Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Pożar w restauracji Giuseppe w Lublinie. "Co najmniej 100 tys. zł strat"

Utworzony przez Użytkownik niezarejestrowany, 28 lutego 2017 r. o 15:55 Powrót do artykułu
Patrząc na te wszystkie komentarze, łącznie z tą Panią "Wójcik". Stwierdzam jedno. Droga Pani odejdź jak najdalej od branży gastronomicznej tudzież hotelarskiej. Niech Pani wróci do zabaw w przedszkolach z dziećmi, bo o zarządzaniu restauracją nie ma Pani bladego pojęcia. I niszczy Pani tą branże swoją niekompetencją.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Szanowni Państwo. Dziękujemy za wszystkie słowa otuchy i zrozumienia. To dla nas trudny moment i słowa wsparcia bardzo się przydają. Jednocześnie jest nam przykro, że sytuacja ta, stała się okazją do „poużywania” sobie co niektórym osobom. 
To prawda, że w Giuseppe od jakiegoś czasu dużo się zmieniło. W dużym stopniu „załoga”. Ale są pracownicy, którzy są z nami od 20 lat (Pani Agata, Pani Agnieszka) od kilkunastu (Pan Michał, Pani Jagoda) od kilku (Pan Krystian, Marcin, Jarek) Oni byli przed Karoliną i są teraz. Są dlatego, że uwierzyli w wizję Giuseppe, że to miejsce świadomego wyboru, gdzie panuje radość i rodzinna atmosfera. To pracownicy sami stworzyli tę wizję, nie została ona im narzucona z zewnątrz. Również wspólnie wybraliśmy nasze wartości, którymi chcemy się kierować, a są to: uczciwość, przyjaźń, odpowiedzialność. Niestety, okazało się, że niektórzy owszem deklarują takie wartości, ale nimi nie żyją na co dzień, lub inaczej je rozumieją. Niektórzy opuścili nas sami, kiedy okazało się, że nie będziemy dłużej tolerować nieuczciwości i wykorzystywania pewnej uprzywilejowanej pozycji. Niektórym, to my podziękowaliśmy, nie widząc możliwości współpracy przy tak rozbieżnych wartościach. Inni po prostu wykorzystali czas zmian i zadecydowali, że chcą rozwijać się w innych miejscach. Rozstaliśmy się w przyjaźni, o czym świadczy Ziębina. Drogi Gościu, który tak zajadle nas krytykujesz i posunąłeś się do przekroczenia granic dobrego smaku obrażając moją pracownicę (Karolinę Wójcik). Zapewne „poznałeś” wersję osoby, której trudno przyznać się, co do rzeczywistych powodów rozstania. Czy nie dziwi jednak fakt, że większość z tych osób w przeciągu jednego tylko roku, od kiedy nas opuściła, zmieniła swoją pracę już dwukrotnie a nawet czterokrotnie? Nieprawdą jest to, że odebraliśmy kelnerom napiwki. Dalej je otrzymują, ale dzielą się nimi z całym zespołem. Wynikało to przede wszystkim z troski o dobrą atmosferę w pracy i właściwe traktowanie wszystkich gości. Czy przychodzi Pan do restauracji dla kelnera czy dla dobrego jedzenia, wyjątkowej atmosfery? Na to pracuje cały zespół a nie tylko kelnerzy. Kiedy kelner pracuje dla swojego napiwku nie w jego interesie jest zatroszczyć się o gościa z sąsiedniego stolika. Nie wie Pan jakim kosztem całego zespołu i innych gości restauracji, odbywała się „wyjątkowa” obsługa niektórych kelnerów. Ponad to, przy tej zmianie podnieśliśmy podstawę pensji o różnicę między deklarowanymi przez nich napiwkami w skali miesiąca tak, aby nie byli stratni. Zatem jak Pan widzi korzyść była podwójna. A to, że niektórzy zadeklarowali nieprawdę, to tylko ich strata. Być może dlatego musieli odejść. Wracając do kompetencji Karoliny, ja również nie mam wykształcenia gastronomicznego, nigdy nie pracowałem jako kucharz czy kelner. Mimo to stworzyłem firmę która istnieje na rynku 20 lat. Karolina też nie została zatrudniona jako managerka. To osoba, która pomaga nam budować zespół o jakim marzymy. Między innymi dzięki Karolinie wyznaczyliśmy nowe kierunki rozwoju i działania. Sa to wspominane w komentarzach warsztaty kulinarne dla dzieci, rodziców, facetów. Przed nami wprowadzenie na lubelski rynek zupełnie nowego produktu. Chcemy to robić wspólnie z pasją, bez rywalizacji w zespole, bez partykularnych interesów. Mam wrażenie, że Karolina jest niesłusznie utożsamiana ze zmianą która i tak musiała nastąpić a prawda jest taka, że ona jest odpowiedzią na tę zmianę. Co do zaniedbań firmy, czy oszczędzaniu na bezpieczeństwie to odsyłam Pana do Instagramu, tam są zdjęcia z remontu instalacji elektrycznych, który odbywał się w listopadzie, z powodów wskazywanych przez Pana. Kończąc ten temat, zawsze jesteśmy gotowi wysłuchać krytyki konstruktywnej, pod warunkiem, że ten ktoś ma odwagę przyjść i powiedzieć to nam w cztery oczy. Bo to, że internet jest pełen hejtu anonimowego to nic nowego. I nie zadałbym sobie trudu, aby zniżać się do dyskusji na tym poziomie, gdyby nie fakt, że naruszone zostało dobre imię mojej pracownicy. Dariusz Klimek
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Szkoda knajpy i szkoda ludzi, ale dziwi mnie fakt, że tak zaciekle broni Pan Tej Pani, a sądząc po komentarzach to z Nią jest coś nie tak. Pan jednak uważa, że coś nie tak jest z tymi osobami. Nie znam się na prowadzeniu knajpy, ba nie jestem nawet z branży gastronicznej, ald znam się na ludziach i gołym okiem widać, że pracownicy chcą Oanu coś zasugerować. Niech się Pan zastanowi nad komentarzami, bo jak na razie to jedyne co widać to wystawianie na firmament Pani od niczego i okazywanie braku szacunku ekipie. Niemniej życzę szybkiego załatwienia spraw i ponownego otwarcia lokalu, bo chętnie do Was znowu wpadnę, do miejsca, którze stworzyli kelnerzy. Panie Właścicielu, niech Pan nie da zabić tej atmosfery...znaczy się namiastki tego co było. Powodzenia:). 
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jaki kucharz taki pożar.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
przypaliła się pizza?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ja kiedyś chodziłam tam bardzo często właśnie dla obsługi, wyróżniała się znacząco na tle innych restauracji. Chłopcy tworzyli super atmosferę i jak nigdzie człowiek czuł się wyjatkowo traktowany. Od jakiego czasu nie ma już tych ludzi co kiedyś i restauracja już niczym się nie wybija, chodzę tam czasem bo jest tam jeszcze dwóch moich ulubieńców i chce mi pan powiedzieć, że pieniędzmi które im daje za ponadprzecietną obsługę muszą się dzielić z kuchnią i resztą?? Przecież to skandal! Od zawsze wiadomo, że prawocnicy kuchni mają wyższe stawki a kelner dorabia na napiwkach i one są podziękowaniem dla niego a nie dla pani od zmywaka. Niech Pan da godne stawki na kuchni a obsłudze zostawi ich napiwki bo ja i pewnie duża część klientów daje je konkretnym osobom i nie wiedziała, że muszą się tym dzielić, niech Pan przestanie rozporządzać naszymi pieniędzmi, to ja decyduje komu je daje a nie Pan, jak tak można! I Pan tam pisze o uczciwości? Dobre sobie!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Za jedzenie płacę rachunek, czasem bardzo wysoki a napiwek to podziękowanie dla kelnera za obsługę. Naprawdę pan karze im dzielić się swoimi napiwkami z kuchnią? Jak oni mają się czuć, przecież spadają im morale i chęć do pracy.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Szanowny Klimasie (tak o Tobie, pogardliwie mówią pracownicy). W przeciągu 3 lat zniszczył Pan cudowna atmosferę Giuseppe, pozwolił Pan odejść jednemu z najlepszych kelnerów w Lublinie (każdy dobrze wie o kogo chodzi), doprowadził Pan do chorych sytuacji w załodze (podział napiwków, wzajemne sprzedawanie się załogi, glupie, niepotrzebne szkolenia) przez co brak w niej jedności i solidarności. Pamiętam jakie przebicia były na barze, (kopał ekspres, kopała mikrofala) ale pan wolał wydawać pieniądze na głupie szkolenia i pensje dla pani Karoliny (która jest osobą przez cały zespół znienawidzoną). Gdyby ten pożar wydarzył się 4 czy 5 lat temu ludzie rzeczywiście byli by smutni, byłoby więcej komentarzy otuchy. Teraz, proszę na nie nie liczyć. Kuchnia bardzo się opuściła, obsługa również. Chodziłem tam codziennie przed pracą i z żoną na kolację, jedyne twarze które rozpoznaje ze starej ekipy to Pan Marcin i Pan Jarek, jednak jakość jest wspolmierna do traktowania. Smutno mi,że zniszczył Pan coś tak pięknego, przez chęć (nieuzasadniona) zrobienia z tej restauracji czegoś dziwnego (bo nawet domysłów nie mam co chciał pan osiągnąć). Pozdrawiam
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Giuseppe, nie powiem smaczne jedzenie, tylko to jedzenie wyjątkowo smakowało dzięki wyśmienitej obsłudze i profesjonalnemu podejściu do klienta wyjątkowego, najlepszego kelnera na świecie Artura. Moja cała rodzina go uwielbiała, człowiek który tworzył tam klimat. Kiedy dowiedziałem się, że go tam już nie ma strasznie posmutniałem. Budynek niby ten sam, meni podobne ale to już nie było to stare Giuseppe, już tak nie smakowało. Z tego co czytam w komentarzach, to właściciel cos nie taki, sam byłem kelnerem i wiem jak ważna jest atmosfera w restauracji. Natrafiłem na Artura przypadkowo, nie był to już ten sam Artur ale mocno wierzę w niego bo on jest najlepszą przyprawą do każdego dania, pozdrawiam Rysiek.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
czytam te komentarze i oczom nie wierzę. ile wiedzy posiadają czytelnicy dw na temat życia w restauracji. pracuję w giuseppe już prawie 9 lat i tak się zastanawiam kto? lub co? jest waszym źródłem informacji. informacji, które są jawną ściemą, plotkami ludzi dwulicowych, ludzi maŁych!!! jak w każdym miejscu pracy (i nie tylko) zdażają się różne pomyłki, kłótnie, sprzeczki....i właśnie dzięki tym szkoleniom, spotkaniom, rozmowom uczymy się odnajdowania przyczyn i rozwiązań tych sytuacji. szukamy źródła i wspólnie wymyślamy jak uniknąć tego w przyszłości. ale nie byłoby tego bez karoliny! bez jej pomocy. jest osobą, która wiele mi (i innym) pomogła, osobą, na którą można liczyć, wniosła wiele dobrego w to miejsce i zapewniam was, że to nie koniec!!!! i nie pozwolę na złe słowa w jej kierunku!!! także proszę wszystkich wszechwiedzących o zachowanie, jakże prawdziwych informacji dla siebie i nie wypisywania głupot.  zajmijcie się swoją pracą, a sensacji szukajcie na pudelkach itp.*** i jeszcze jedno.  giuseppe to miejsce, które tworzą ludzie. nie obsługa, nie kucharze, tylko my wszyscy!!! pozdrawiam skowronek krystian - kucharz 
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
A czy kuchnia "nie zaiwania" po to zeby obsługa sali dostawała napiwki. Czy kuchni nie należy się nic extra. I kuchnia i obsługa sali pracują chyba wspólnie na wizerunek restauracji. Zaraz się posypią odpowiedzi że kucharze zarabiają więcej niż kelnerzy, i pewnie tak jest, a czy 8-10 zł to wiele za godzinną pracę
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
witam. kolego "qhasz" jesteś w błędzie i to co napisałeś jest bzdurą. to kelner reprezentuje firmę przed gościem, a nie qhasze i za to dostaje napiwek. qhasz ma za zadanie za***ac w kuchni i dawac z siebie 110% za co powinien dostać adekwatna pensje. z tego co piszesz to twoje 8-10 zl. za godzinę mówią wszystko o tym jakim jestes "qhaszem" hehehe. a zeby podniesc cię jeszcze na duchu to powiem ze dobry kelner z indywidualnym podejściem do każdego gościa potrafi zarobic dwa albo trzy razy wiecej niż ty myślisz ze on zarabia. teraz wszystko w twoich rękach czy będziesz nadal qhaszem i zarabiał 10zl. za godz. czy staniesz sie kucharzem i zaczniesz cenić siebie i swoje umiejętności o ile je posiadasz, bo gotowanie to pasja. to samo dotyczy kelnerów, tylko jest jedna mała różnica, im premie dają zadowoleni goście a wam skąpi właściciele. pozdrawiam
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Skowronku Krystianie, pozwól że się nie przedstawię, wiem jak traktujecie ludzi którzy posiadają swoje zdanie, bo pracowałem w Giuseppe na kuchni, nie macie litości, a ja z kuchnią wiąże swoją przyszłość. Masz tupet żeby się tu wypowiadać, Ty który dla paru złociszy sprzedawałeś swoich kolegów, można Cię nazwać takim restauracyjnym Bolkiem. Opłacała Ci się ta wazelina i opłaca do tej pory bo z zwykłego pizzermana stałeś się nagle szefem kuchni. Ale nie lubisz żeby Cię tak nazywano, prawda? Chociaż tyle masz w sobie pokory, wiesz, że pomimo, iż potrafisz gotować nie posiadasz ani wiadomości ani cech przywódczych, które pozwalałby Ci na piastowanie takiego stanowiska. Nie potrafiłeś się przebić wśród utalentowanych ludzi, dlatego postanowiłeś się ich pozbyć i zastąpić ludźmi przypadkowymi, bez wiedzy ani doświadczenia kulinarnego, takimi osobami zarządza się o wiele łatwiej.  Bo teraz już zatrudniacie tylko amatorów, prawda? Łatwo ich ustawić i nie żądają wysokich stawek, sprytne. Wzmocniłeś swoją pozycję i teraz już beż przeszkód możesz wraz z Karoliną klaskać na szkoleniach coachingowych. Tylko wiesz dla kogo są takie szkolenia? Nie? Przecież każdy to wie! Dla ludzi którzy nie potrafią myśleć samodzielnie, dlatego dla łatwiejszego nimi manipulowania robi im się papki z mózgu. Fajnie, że Ci się to podobna, powodzenia w stawaniu się trollem. Tylko duża część pracowników Giuseppe myśli, i nie potrzebuje tych waszych szkoleń i spotkań, oni się świetnie miedzy sobą dogadują, to wy tworzycie te wszystkie konflikty, przez swoje durne pomysły, nie rozumiesz? A jeśli chodzi o Karolinę, nikt nie pisze tu, że jest złą osobą, że nie można na nią liczyć, ludzie piszą tylko, że nie ma pojęcia o zarządzaniu restauracją i przed ciągłe podejmowanie złych decyzji, przez poczucie nieomylności  które nie ma żadnej podstawy, rozpieprzyła świetny zespół i super prosperującą restaurację.  Myśl Krystian, myśl, to boli. 
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Bardzo dużo emocji wzbudził ten artykuł,wydaje mi się że dobrym posunięciem będzie jak właściciele i pracownicy nie będą pisali tak wyniosłych komentarzy .Przyjmijcie to z pokorą ,nawet te bardzo złe komentarze .Nawet wam się nie wydaje ile zwykły klient widzi i słyszy będąc w waszej restauracji,ale ja już nic lepiej nie będę pisała ,bo jeszcze mi się dostanie od p.Darka lub p.Krystiana.Myślę że macie problem,i te "klaskanie"nic nie pomoże.Życzę wszystkiego dobrego.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Co racja to racja.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Serio? I ta cała dyskusja dotyczy artykułu o pożarze? :O
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Witam Jest mi przykro ze spotkało was coś takiego. Ja również jestem przekonany że Giuseppe wyjdzie z tego mocniejsze. Jak wszystko zostanie mądrze poprowadzone wstawienie jak feniks z popiołu
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Witam, gdybyś uważnie przeczytał to napisałem wizerunek restauracji a nie reprezentowanie jej bezpośrednie przed gościem, dla mnie to dwa różne pojęcia. Co do zarobków 8-10zł/godz to pisałem o lubelskim rynku nie o sobie, jakiś czas temu byłem w giuseppe i proponowano mi 12 ale grzecznie podziekowałem bo cenię siebie i swoje umiejętności. Nie będę rozpisywał się czy mam pojęcie czy nie mam ile zarabia kelner, bo to nawet mnie bardzo nie obchodzi, natomiast sądzę że choćby nie wiem jak dobry był by kelner to super napiwku nie dostanie od gościa jeśli kucharz zawali i wyda coś przypalone, rozgotowane, zimne, gość długo czeka, itd. Z drugiej strony jjeśli kucharz zrobi wszystko na tip top a kelner się po uśmiecha, zajmie miłą rozmową to gosc jest zadowolony i każdy jest wygrany, więc uważam że kuchni też się coś należy również osobie odpowiedzialnej za zmywanie. A skoro już piszesz że kelnerzy tak dobrze zarabiają to powiedzmy że gdyby się podzielił i dał 10% na całą ekipę z kuchni to by go nie zabiło, chyba że uważasz ze to tylko i wyłącznie zasługa kelnera że gość wychodzi zadowolony. Jeśli pracodawca nie szanuje pracownika to przynajmniej szanujmy się nawzajem, nie utrudniajmy sobie pracy a raczej pomagajmy sobie w każdy możliwy sposób. Pozdrawiam wszystkich z branży
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Strona 2 z 2

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...