Pożegnanie z luksusem, do Krakowa busem. Marszałek przeciwko kursom Polskiego Busa

Nieco ponad tydzień temu jechałam z Lublina do Kielc busikiem. Krótko po rozpoczęciu jazdy, kilka km przed Puławami, busik zatrzymał się, a kierowca poinformował, ze z powodu awarii  jazda nie bedzie kontynuowana, i ze trzeba zaczekać na przyjazd drugiego busa. Spowodowane awarią opóźnienie wyniosło ok. 20 minut. My, pasażerowie, nie usłyszeliśmy od kierowcy magicznego słowa "PRZEPRASZAM". Może, gdyby to słowo padło, inaczej bym na to spojrzała. Wszak awarie zdarzają się każdemu. Ale trzeba zawsze umieć wyjść z twarzą, a to naprawdę niewiele kosztuje.  Zabrakło mi przeprosin ze strony firmy przrewozowej, po raz kolejny utwierdziłam sie w przekonaniu, że nie chcę dalej jeździć busikami. Szlag mnie trafia, jak sobie pomyślę, ze ktoś odbiera mi prawo do podróżowania w godnych warunkach. Nienawidzę tych rozklekotanych blaszaków, po podróży którymi bolą mnie zawsze kolana i kręgosłup.  Busiarze mieli kilkanascie lat na to, żeby dostosować swój tabor do normalnych standardów. Nie zrobili tego, zatem zostały im jedynie przewały. Trzymam kciuki za Polskiego Busa. 

A co to za luksus ?? Tak się podróżuje w dzisiejszych czasach. Niech właściciele maszrutek zrozumieją ze mamy 2015 rok i swoimi blaszakami mogą wozić ziemniaki na targ czy paczki, bo ludzie oczekują dziś czegoś więcej niż z punktu A do punktu B. Osobiście bym powiedział że i tak autokary Polskiego Busa są średniej klasy. Znacznie lepszymi miałem okazję jeździć w Hiszpanii już 5 lat temu.

  Niedawno jechałam firmą Mobilis - jest to kompania przewozowa, operująca na trasach dalekobieżnych w połnocnej i zachodniej Polsce. Auto0kar o całe lata swietlne lepszy niz tabor Polskiego Busa - cóż, my u nas mozemy sobie tylko pomarzyć o czyms takim, bo jakakolwiek poprawa standardów podróżowania w naszym regionie zostanie od razu zablokowana przez marszałka.  

Bojkotujcie busiarzy! to i marszałkowi do kieszeni nie będzie wpływać !

Jeśli chodzi o Warszawę, to dalej bedę jeżdzić Polskim Busem - godziny może nie są tak wygodne jak dotychczas, ale mafii busiarskiej zarobić nie dam. Gorzej ma się sprawa z Krakowem i Kielcami. 

Tak naprawdę to nie ma dobrego rozwiązania. Jak Marszałek utrzyma kursy PB to w końcu lokalni przewoźnicy upadną. Przykładowo: początkowo bilet Lublin-Kraków kosztował będzie 10 zł (lub 1zł),a jak wykoszą konkurencje bilety będą po 50-70 zł. Jak lokalni przewoźnicy upadną - nie pozostawicie suchej nitki na Marszałku. Bo dopuścił do upadku lokalnych przedsiębiorstw. Gdy Marszałek usiłuje chronić lokalnych przewoźników - wywołuje ogólny, bezmyślny hejt.   A swoją drogą lokalni przewoźnicy mogliby zainwestować w nowoczesny tabor na dalekobieżne (przynajmniej) trasy.   Ciekawe, że taki zmasowany i chamski hejt występuje tylko na dziennikwschodni.pl...

   Otoż nie. Podobne komentarze są wszędzie tam, gdzie publikuje się artykuły na ten temat, zapraszam do Kuriera i Gazety Wyborczej. To, co nazywasz "bezmyślnym hejtem" to naturalna reakcja ludzi, którzy chcieliby podróżować w normalnych, nieurągajacych przyzwoitości ludzkiej warunkach, a którym ktoś odmawia do tego prawa.