Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Poznał na czacie, zwabił na randkę i zgwałcił

Utworzony przez Gość, 8 października 2009 r. o 12:12 Powrót do artykułu
Oczywiscie powinien surowo odpowiedzieć za to co zrobił, jednak z drugiej strony jakim trzeba być ograniczonym czy zdesperowanym żeby umawiać się z nowo poznanym facetem w miejscach niepublicznych, odludnych itp lub pozwolić się w takie miejsce wywieźć? Dziewczyny są strasznie naiwne, obcy facet naopowiada im bajek a one łykają to wszystko nie zastanawiając się czy ma to coś wspólnego z prawdą. To kolejne ostrzezenie dla głupich dziewczyn żeby uważały z kim i gdzie się umawiają i nie ufały za bardzo zwłaszcza osobom poznanym przez internet.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Czasami pozostaje tylko modlitwa o zdrowie bo o rozum już jest za pózno!!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
hehe ale głupia dać sie zwabic
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Kolejny przyklad jak niebezpieczny moze byc internet ..............szlag mnie trafia patrzac jak prymitywne mamusie na "naszej-klasie" robia konta 10-cio letnim dzieciom. Zasada korzystania z komputera powinna byc taka ze jesli rodzic nie ma wiekszego pojecia na temat internetowego czatowania itp. to nie powinien pozwolic dziecku zasiadac samemu przed komputerem Wariatow i zboczencow nie brakuje, a ci najbardziej grozni potrafia sie doskonale maskowac
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Dziewczyny, panie, damy, kobiety!!!! Jak nie agent Tomasz to internetowy uwodziciel. Przeżyłem na tym świecie ponad sześć dych i zawszevspotykałe rozsądne baby (może szkoda). Z faceta to się smiehją. że myślin rozporkiem. No to jaką częścią garderoby WY myślicie.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
To ja się umawiam z dziewczyno ponad rok i nie moge bo wiecznie nie ma czasu. A tu dziewczyna sie ustawia po 2 godzinie rozmowy to jest warjatka ma nie równo pod sufitem
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Griszka Rasputin napisał:
Dziewczyny, panie, damy, kobiety!!!! Jak nie agent Tomasz to internetowy uwodziciel. Przeżyłem na tym świecie ponad sześć dych i zawszevspotykałe rozsądne baby (może szkoda). Z faceta to się smiehją. że myślin rozporkiem. No to jaką częścią garderoby WY myślicie.
Szanowny Panie ! Faktem jest ze facet mysli tylko jedną czescią ciała A jesli chodzi o Nas to jestesmy szczere i ufne tylko ze Wy nie umiecie tego poszanowac ! Ja nie jestem i nigdy nie byłam zainteresowana męzczyznami pokroju agenta Tomasza ani internetowymi uwodzicielami ,choc swego czasu tez korzystałam z portali internetowych. Mysle ze mi nie imponują takie znajomosci Wiec jaką czescą garderoby mysle????? Napewno nie tą która ma Pan na mysli |)))))
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Takie historie się zdarzają. Z różnych względów kobiety decydują się na szybkie spotkanie z osobą poznaną w serwisach randkowych lub innych zakamarkach internetu. Z różnych względów szybko zaczynają im ufać. Samotność, bezradność, pragnienie bliskości, nawet jesienna depresja - wszystko to może skłaniać do zachowań niezgodnych ze zdrowym rozsądkiem, za to w pełni odpowiadających na potrzeby emocjonalne.... A oszustów internetowych nie brakuje. Jedni gwałcą fizycznie, inni dokunują gwałtów emocjonalnych. Oszukują, manipulują, wyłudzają materiały erotyczne od zakochanych w nich kobiet (jak pewien mieszkaniec Lublina działający aktywnie na Sympatii.pl). Jedyne, co można zrobić, to przestrzegać - tak jak robi to Policja. Prewencja przynajmniej część osób zagrożonych ustrzeże przed dramatem. Jeżeli chcecie dowiedzieć się więcej o oszustwach dokonywanych na portalach randkowych, zachęcam do lektury tych dwóch stron: Sympatia i Ty Sympatia - randki, miłość i oszustwa To nie linki pozycjonujące, lecz strony z ostrzeżeniami i prawdziwymi historiami oszukanych kobiet.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Zua napisał:
Szanowny Panie ! Faktem jest ze facet mysli tylko jedną czescią ciała A jesli chodzi o Nas to jestesmy szczere i ufne tylko ze Wy nie umiecie tego poszanowac ! Ja nie jestem i nigdy nie byłam zainteresowana męzczyznami pokroju agenta Tomasza ani internetowymi uwodzicielami ,choc swego czasu tez korzystałam z portali internetowych. Mysle ze mi nie imponują takie znajomosci Wiec jaką czescą garderoby mysle????? Napewno nie tą która ma Pan na mysli |)))))
Z pewnością nie tą częścią o której myślisz a o czym powyższy wpis dobitnie świadczy. Po pierwsze faceci wcale nie myślą rozporkiem, to taki stereotyp powielany od wieków przez baby z prawie zerowym libido i niewielkimi umiejętnościami łóżkowymi. Normalny człowiek szuka zaspokojenia seksualnego. Zarówno kobiety jak i mężczyźni więc tutaj większych różnic nie ma. Po drugie z portali randkowych korzystają zazwyczaj osoby znudzone seksem z własnym partnerem, samotne, mające skłonności do dewiacji seksualnych lub głupie małolaty którym się wydaje, że każdy poznany facet będzie ich sponsorem. Po trzecie istnieje wiele udanych związków których początki znajomości sięgają właśnie internetu. Wniosek z tego taki, ze internet jest bardzo dobrym źródłem pozwalającym na nawiązywanie znajomości ale tak jak w prawdziwym życiu nie wolno bezgranicznie ufać zwłaszcza osobie której się nie zna lub rozmawiało z nią zaledwie kilka godzin.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
Po pierwsze faceci wcale nie myślą rozporkiem, to taki stereotyp powielany od wieków przez baby z prawie zerowym libido i niewielkimi umiejętnościami łóżkowymi. Normalny człowiek szuka zaspokojenia seksualnego. Zarówno kobiety jak i mężczyźni więc tutaj większych różnic nie ma. Po drugie z portali randkowych korzystają zazwyczaj osoby znudzone seksem z własnym partnerem, samotne, mające skłonności do dewiacji seksualnych lub głupie małolaty którym się wydaje, że każdy poznany facet będzie ich sponsorem. Po trzecie istnieje wiele udanych związków których początki znajomości sięgają właśnie internetu. Wniosek z tego taki, ze internet jest bardzo dobrym źródłem pozwalającym na nawiązywanie znajomości ale tak jak w prawdziwym życiu nie wolno bezgranicznie ufać zwłaszcza osobie której się nie zna lub rozmawiało z nią zaledwie kilka godzin.
Ładnie brzmi - jak każda uproszczona opinia. Po pierwsze, nie idealizujmy mężczyzn: mimo zachodzących zmian społecznych - to nadal mężczyźni dominują w gronie poszukiwaczy pozamałżeńskich i pozapartnerskich wrażeń erotycznych; zarówno kobiety, jak i mężczyźni potrzebują zaspokojenia seksualnego (jak wspomniałeś), zgadzam się; ale dalej mylisz potrzeby z określonym zachowaniem zachowaniem wynikającym z tych potrzeb. "Chcieć" nie znaczy "zrobić". Po drugie, nie trywializuj zachowania kobiet: portale randkowe gromadzą bardzo wielu frustratów seksualnych, dewiantów i poszukiwaczy przygód - po męskiej stronie; w przypadku kobiet zdarzają się podobne przypadki, ale zdecydowana większość z nich poszukuje na portalu miłości lub przynajmniej zrozumienia i akceptacji; różnica jest zasadnicza. (Zachęcam do przeczytania tekstu http://sympatia-randki.blogspot.com/2009/10/sympatia.html ). Zgadzam się z Tobą, że istnieje wiele udanych związków zapoczątkowanych w internecie. I masz rację, zachęcając do ograniczonego zaufania wobec dopiero co poznanych osób. Warto tylko dodać, że w internecie, na portalach randkowych, kobiety powinny zachowywać szczególną ostrożność. I dlatego, że grasują tam oszuści polujący na kobiety, które doznały życiowego zawodu, i dlatego, że niemało tam dewiantów - takich jak wspomniany w poprzedniej wypowiedzi mieszkaniec Lublina. Mężczyźni również nie są bezpieczni - Ci, którzy naprawdę szukają miłości i partnerstwa. Dość wspomnieć o przekręcie "na Rosjankę" ( http://sympatiaity.wordpress.com/2009/08/0...ek-na-sympatii/ ).
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Bloger napisał:
Ładnie brzmi - jak każda uproszczona opinia. Po pierwsze, nie idealizujmy mężczyzn: mimo zachodzących zmian społecznych - to nadal mężczyźni dominują w gronie poszukiwaczy pozamałżeńskich i pozapartnerskich wrażeń erotycznych; zarówno kobiety, jak i mężczyźni potrzebują zaspokojenia seksualnego (jak wspomniałeś), zgadzam się; ale dalej mylisz potrzeby z określonym zachowaniem zachowaniem wynikającym z tych potrzeb. "Chcieć" nie znaczy "zrobić". Po drugie, nie trywializuj zachowania kobiet: portale randkowe gromadzą bardzo wielu frustratów seksualnych, dewiantów i poszukiwaczy przygód - po męskiej stronie; w przypadku kobiet zdarzają się podobne przypadki, ale zdecydowana większość z nich poszukuje na portalu miłości lub przynajmniej zrozumienia i akceptacji; różnica jest zasadnicza.
Posługujesz się chyba przestarzałymi danymi skoro twierdzisz, ze zdrady są nadal domeną mężczyzn, okazuje się, ze coraz częściej to właśnie panie zdradzają czy to się komuś podoba czy nie. To chyba oczywiste, ze powinno się mieć ograniczone zaufanie do osób nowo poznanych czy to w tradycyjny sposób czy poprzez kontakt internetowy. Nie można naiwności tłumaczyć potrzebą uczucia, miłości czy jakąś inną. Poza tym daruj sobie reklamę blogów i innych stronek, to strasznie nudne.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
Posługujesz się chyba przestarzałymi danymi skoro twierdzisz, ze zdrady są nadal domeną mężczyzn, okazuje się, ze coraz częściej to właśnie panie zdradzają czy to się komuś podoba czy nie. To chyba oczywiste, ze powinno się mieć ograniczone zaufanie do osób nowo poznanych czy to w tradycyjny sposób czy poprzez kontakt internetowy. Nie można naiwności tłumaczyć potrzebą uczucia, miłości czy jakąś inną. Poza tym daruj sobie reklamę blogów i innych stronek, to strasznie nudne.
Zawsze gdy brakuje Ci argumentów, próbujesz zmieniać bądź wypaczać temat dyskusji? Wybacz, interesują mnie argumenty, a nie przepychanki słowne. Odnośniki do tekstów na konkretny temat nie stanowią reklamy, lecz kontekst merytoryczny zagadnienia (jak przypis w pracy badawczej). Tak właśnie działają fora internetowe, tak toczy się na nich dyskusje. Wypowiadam się w kwestii, którą dobrze znam, zajmując się nią zawodowo od dłuższego czasu. Zachęcam również osoby ferujące uproszczone wyroki lub zbanalizowane opinie do zapoznania się z realiami. Jeżeli uważasz, że pragnienie miłości nie jest doznaniem wystarczająco silnym, by potrafiło przyćmić zdrowy rozsądek - gratuluję Ci jako mężczyzna, a zarazem współczuję jako człowiek. Naiwność jest cechą ludzką - tak samo jak charakterystyczna dla wielu mężczyzn ignorancja lub brak empatii. Bywają szkodliwe, ale czasami zdarzają się każdemu. Tobie nie? A czy wygłaszanie nieuzasadnionych, generalizujących opinii nie jest wyrazem życiowej naiwności? Warto się czasem zastanowić, czy należy przekładać własne frustracje na opinie o danych statystycznych lub ogólne postrzeganie otaczającego nas świata... Z pozdrowieniami!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Bloger napisał:
Zawsze gdy brakuje Ci argumentów, próbujesz zmieniać bądź wypaczać temat dyskusji? Wybacz, interesują mnie argumenty, a nie przepychanki słowne. Odnośniki do tekstów na konkretny temat nie stanowią reklamy, lecz kontekst merytoryczny zagadnienia (jak przypis w pracy badawczej). Tak właśnie działają fora internetowe, tak toczy się na nich dyskusje. Wypowiadam się w kwestii, którą dobrze znam, zajmując się nią zawodowo od dłuższego czasu. Zachęcam również osoby ferujące uproszczone wyroki lub zbanalizowane opinie do zapoznania się z realiami. Jeżeli uważasz, że pragnienie miłości nie jest doznaniem wystarczająco silnym, by potrafiło przyćmić zdrowy rozsądek - gratuluję Ci jako mężczyzna, a zarazem współczuję jako człowiek. Naiwność jest cechą ludzką - tak samo jak charakterystyczna dla wielu mężczyzn ignorancja lub brak empatii. Bywają szkodliwe, ale czasami zdarzają się każdemu. Tobie nie? A czy wygłaszanie nieuzasadnionych, generalizujących opinii nie jest wyrazem życiowej naiwności? Warto się czasem zastanowić, czy należy przekładać własne frustracje na opinie o danych statystycznych lub ogólne postrzeganie otaczającego nas świata... Z pozdrowieniami!
Nie wiem komu brakuje argumentów ale nie o tym. Chyba nie za dobrze znasz skoro wysuwasz twierdzenia niezgodne ze stanem rzeczywistym. Wątpię też w twoje zawodowstwo. Zawodowcy raczej nie narzucają innym czytania nudnych blogów, no chyba, ze wszyscy blogerzy są nimi? Naiwność jest "chorobą" w tym sensie, że jeżeli dotyka ludzi z tzw. bagażem życiowych doświadczeń to można stwierdzić, że ci ludzie nie wyciągają żadnych wniosków ze swojego zycia. Natomiast wsród młodych ludzi naiwność jest prawie cechą powszechną dlatego ważne aby takim młodym tłumaczyć, że zawsze warto być ostrożnym zwłaszcza w kontaktach z nowo poznanymi osobami. Przecież nawet dzieciom się mówi aby nie rozmawiali z obcymi ani też niczego od nich nie przyjmowali czy nie szli z nimi w odludne miejsca. Nie wydaje mi się też, ze miłość rodzi się po kilku godzinach znajomości, ale cóż, profesjonalisto, nie będę się z tobą sprzeczać. W końcu jesteś profesjonalistą, na blogu.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
Nie wiem komu brakuje argumentów ale nie o tym. Chyba nie za dobrze znasz skoro wysuwasz twierdzenia niezgodne ze stanem rzeczywistym. Wątpię też w twoje zawodowstwo. Zawodowcy raczej nie narzucają innym czytania nudnych blogów, no chyba, ze wszyscy blogerzy są nimi? Naiwność jest "chorobą" w tym sensie, że jeżeli dotyka ludzi z tzw. bagażem życiowych doświadczeń to można stwierdzić, że ci ludzie nie wyciągają żadnych wniosków ze swojego zycia. Natomiast wsród młodych ludzi naiwność jest prawie cechą powszechną dlatego ważne aby takim młodym tłumaczyć, że zawsze warto być ostrożnym zwłaszcza w kontaktach z nowo poznanymi osobami. Przecież nawet dzieciom się mówi aby nie rozmawiali z obcymi ani też niczego od nich nie przyjmowali czy nie szli z nimi w odludne miejsca. Nie wydaje mi się też, ze miłość rodzi się po kilku godzinach znajomości, ale cóż, profesjonalisto, nie będę się z tobą sprzeczać. W końcu jesteś profesjonalistą, na blogu.
OK, wygrałeś. To mój ostatni wpis w tej dyskusji. Jak znam życie, odpowiesz nań nawet wiedząc, że Twojej odpowiedzi już nie przeczytam. W końcu lubisz siebie słuchać. Nawet gdy nie wiesz, o czym mówisz. A może szczególnie wtedy? Drogi adwersarzu - wątpiący, przekonany o swych racjach, doświadczony, [...] (kolejne przymiotniki wstaw według własnego uznania). O kulturze dyskusji świadczy umiejętność stawiania argumentów merytorycznych, a nie poziom złośliwości i wycieczki ad personam. Próbujesz stosować chwyty retoryczne, a ja zachęcam Cię - próbuj dalej! Ćwiczenie czyni mistrza, więc i Ty kiedyś nauczysz się ich używać. Przejdźmy jednak do rzeczy. Naiwność nie jest chorobą. Jest stanem umysłu. Integralnym elementem zachowań ludzkich, czynnikiem wpływającym na naszą osobowość. Raz jeszcze zachęcam Cię do zastanowienia się nad kwestią własnej naiwności (na poziomie intelektualnym), wynikającej z ferowania uproszczonych sądów i pozbawionych treści opinii. O czym świadczy upraszczanie świata, osadzanie go we własnych, wąskich ramach? Jak definiują Cię schematy, w które wtłaczasz innych ludzi, próbując ich oceniać? To ciekawy temat rozmyślań na długie jesienne wieczory przy kominku... Spróbuj pomyśleć, warto! Cieszę się, że widzisz we mnie profesjonalistę. Przykro mi natomiast, że brakuje Ci umiejętności czytania ze zrozumieniem. Nie zrozumiałeś lub nie dostrzegłeś w pośpiesznej lekturze wyjaśnienia, w którym wspominałem: odwołanie do blogów tematycznie powiązanych z artykułem i naszą rozmową stanowi kontekst (trudne słowo) dla prowadzonej przez nas dyskusji. Nie jest więc formą "narzucania" czegokolwiek, lecz pozostawieniem czytelnikowi możliwości zapoznania się z materiałem rozszerzającym zagadnienie. A czy blogi są nudne, czy nie, to zależy od targetu - najlepiej oceniają to odwiedzający i komentujący je czytelnicy. Ode mnie nie oczekuj innej odpowiedzi. Mówisz o miłości, która rodzi się po kilku godzinach. Ja pisałem o "pragnieniu miłości", które może być w człowieku na długo przed poznaniem nowej osoby. Nie dostrzegasz różnicy? Czy celowo, jak chłopcy kłócący się na podwórku, znowu próbujesz przeinaczać moje słowa? A może nie rozumiesz, czym różni się miłość od pragnienia jej doznania? Jeśli tak, wybacz mi, ale nie potrafię Ci pomóc. To wymagałoby poważniejszej i dłuższej rozmowy terapeutycznej. Co więcej mogę Ci powiedzieć? Nie znasz tematu, na który się wypowiadasz, ale mnie zarzucasz nieznajomość poruszanych kwestii. Żywisz osobiste uprzedzenia względem kobiet (być może wynikające z lęku przed zdradą), więc wszystkie oskarżasz o niewierność. Starasz się atakować personalnie, licząc na reakcję emocjonalną, co wskazuje na Twoje problemy ambicjonalne. Zachęcam Cię do refleksji nad Twoim stosunkiem do otaczających Cię ludzi. Sam także staram się jej oddawać po takich rozmowach - szczególnie gdy wbrew sobie schodzę na poziom konwersacji zdecydowanie niższy od oczekiwanego. :/ Pozdrawiam Cię serdecznie, odważny anonimowy adwersarzu!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nie zaimponowałeś mi swoją pseudointelektualną pisaniną, niepotrzebnie się wysilałeś bo z tematem wątku niewiele to ma wspólnego i stanowi raczej popis twoich "umiejętności" literackich (pewnie stąd miłość do blogów, ciekawe czy z wzajemnością?), jednak doceniam trud włożony w napisanie odpowiedzi. Chodziło mi raczej o wnioski a nie o przyczyny, bo zgwałconej dziewczynie niewiele już pomoże (w sensie, że nie cofnie czasu), problem w tym, że są też inne "poszukujące miłości" w internecie. Jeżeli masz pomysł na to aby młode, naiwne osóbki nie zachowywały się jak ta dziewczyna z artykułu to podziel się z nami na forum swoją ogromną blogerską wiedzą, z pewnością twoja pomoc będzie nieoceniona.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nagadaliście się, nagadliście i co? Obaj jesteście nic konkretnego nie powiedzieliście. Żeby kolejnych takich przypadków nie było trzeba cały czas ostrzegać i przypominać, co jest groźne. Wszystkich uratować się nie da. Jednak prewencja i przypominanie się sprawdza. Policjanci powinni o tym mówić, kiedy spotykają się z uczniami liceów. Gazety powinny pisać. Ludzie rozmawiać między sobą. Internauci pisać na forach. Rodzice ostrzegać dzieci. Nauczyciele rozmawiać z uczniami. Zamiast dyskutować jak wy wystarczy robić swoje. I każdy po swojemu.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
czekam na podpowiedzi, dowiem sie w końcu jak kobieta powinna się zachować czy nie?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...