Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Prezent czy kwiaty dla nauczyciela? Awantura rodziców na zebraniu

Utworzony przez Użytkownik niezarejestrowany, 16 maja 2017 r. o 18:20 Powrót do artykułu
Prosimy pisać o najwyższej kaście sędziowskiej bo tam są problemy największe i tam należy reformować i zastanawiać się jak naprawić sądownictwo a nie pisać o pierdołach
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nie dość że pracujo po 16 godzin na tydzień, kupa wolnego, profity różne, wycieczki na koszt rodziców, to jeszcze te prezenty. Skandal!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
U nas wprowadzamy rękodzieło albumy wspomnień albo bukiety z cukierków wykonane przez rodziców i uczniów
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gdzie ty te 16 godzin wyczytałeś... w GóWnie? Przyjrzyj się planom, a zobaczysz, że możesz mieć 4 godz. nauki i 2 godziny okienka. Piszesz o wycieczkach fundowanych nauczycielom, to mi też szef "fundował" delegacje i atrakcje w postaci naprawy manualnie maszyny. A kierowcy międzynarodowi to wg. ciebie zwiedzają świat ;)
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nowobogackie towarzycho musi się pokazac. Hehe Ci durni Polaczkowie i stuknięte mamusie. Zaraza.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Trzeba nazwac to po imieniu TO LAPOWKA za stopnie, a nie za jakas wdziecznosc, za jaka ze pracyja po 18 h w tygodniu , cz ,zr nie maja odpowoefzialnosci. Gdy belfer kiepski to zawsze mozna powiedziec, ze dzieciak gamon.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Żeby pisać takie głupoty o godzinach pracy nauczycieli to trzeba by przynajmniej spróbować zaczęrpnąć wiedzy na ten temat u źródła.  Ale nie najlepiej zmieszać z błotem i wytknąć że tygodniowo nauczyciele pracują 16 godzin.  
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Rafal, to ze jestes nauczycielem to czuc na odleglosc. Czas pracy nauczyciela to 18 h tygodniowo. Zaraz zaczna wypisywac ze pracuja w domu po ....godzin dziennie, ale kazdy pracyje i malo kto za tyle godzin pobiera 2500 na reke ( nauczyciel dyplomowany) 1 nadgodzina to 45 zl brutto . myslisz, ze kazdy jest debilem a Ty jako nauczyciel to geniusz!!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
18 godzin 45- minutowych, a jak nauczyciel zabił to rzeczywiście przygotowuje się godzinami w domu, bo ten prawdziwy, co zna swoją pracę to kilkanaście do 40 minut
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nie zabił tylko debil
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Do mamy której córka uczęszcza do Szkoły Podstawowej nr 24, która zapowiedziała, że jej córka przyniesie drogi prezent, a biedota niech nosi kwiatki: drogi prezent podlega opodatkowaniu zgodnie z art. 11 ust. 1 Ustawy o podatku dochodowym. Więc, dzięki Pani, nauczyciel będzie zobowiązany do zapłaty stosownego podatku.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Polaki cebulaki pokazuja swoje oblicze, pokaz sie a zastaw sie i pokaż biedocie że jesteś elyta a nie plebs z kwiatkiem.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nauczyciel to funkcjonariusz publiczny, który wykonuje swoje obowiązki/czynności służbowe w postaci nauki w szkole. Więc dawanie prezentów czy kwiatów to jest czysta łapówka przecież za swoją pracę ma płacone z budżetu Państwa pensję przekazywaną do gmin albo powiatów z budżetu centralnego jako część subwencji oświatowej. Wystarczy tylko słowo dziękuję nic innego, powinna się temu przyjrzeć skarbówka.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
ja co roku daje nauczycielkom lapowki
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jako młody nauczyciel z licznymi sukcesami w konkursach o randze wojewódzkiej i ogólnopolskiej, muszę stwierdzić, że moje pensum nie wynosi 40 godzin. Przygotowywanie się do samych lekcji zajmuje mi kilka godzin dziennie. Nie mówiąc o pracach klasowych, których jest kilkadziesiąt, czasem kilkaset (w każdym tygodniu). Jeśli dodam do tego przygotowywanie uczniów na liczne konkursy, zostawanie po lekcjach na dodatkowe 2-3 godziny, to mój czas pracy się dodatkowo wydłuża. Moje Dziecko od dawna narzeka, że nawet w weekend siedzę w sprawdzianach. Dodam również, że przez długi czas pracowałem w agencji reklamowej jako Specjalista ds. Marketingu & PR Manager - praca po 8 godzin dziennie, nieustannie pod presją czasu, spotkania z klientem (często wyjazdowe), opracowywanie strategii reklamowej etc. Owszem, praca była też w domu - niekiedy trzeba było wykonać telefon po godzinach lub wysłać kilka maili, ale po pracy był czas dla rodziny. Ponadto może Państwo nie zdają sobie sprawy, że przez te 45 minut nauczyciel musi nie tylko zrealizować program (co w przypadku słabych uczniów jest dodatkowym problemem), ale przede wszystkim musi zapanować nad klasą - kilkudziesięcioosobową grupą zdolną niemal do wszystkiego. W czasie lekcji nie może skorzystać z toalety (w pracy biurowej tego się nie docenia), nie może pójść na papierosa czy zjeść kanapki. Brzmi to prozaicznie, ale te ograniczenia można dopiero odczuć, kiedy rzeczywiście jest się nauczycielem. Nie mówiąc o tym, że nauczyciel poza lekcją pełni dyżury na przerwach (znowu nie może skorzystać z toalety). I to tyle, ile wiecie Państwo Wy - jako rodzice. A ile pracy jest dodatkowej? Zebrania zespołów przedmiotowych, wychowawczych, rady szkoleniowe obowiązkowe, rady pedagogiczne, wypełnianie dokumentów (to nie tylko dziennik), ale sporo pracy po lekcjach lub wolnych przerwach, siedzenie w komisjach egzaminacyjnych, komisjach konkursowych (decyduje kuratorium), a przede wszystkim zebrania z rodzicami, konsultacje szkolne oraz konsultacje indywidualne (często niezapowiedziane). Dodatkowo obowiązkowo każdy nauczyciel ma się samodoskonalić poprzez uczestniczenie w dodatkowych kursach, szkoleniach (za które musi płacić z prywatnej kieszeni). Przyznam Państwu, że obie prace pozwalają się spełnić. Jako nauczyciel i PR-owiec z wykształcenia wybieram jednak pracę pierwszą - mimo częstych ataków mojej osoby przez rodziców dzieci, które przyszło mi uczyć. Temat prezentu przemilczę. Zamiast prezentów powinna być podniesiona pensja nauczycielom. To jest większy problem. Nie do pomyślenia na Zachodzie. Jednak nie tylko nauczyciele nie zarabiają odpowiedniej kwoty, Państwo również - stąd ta zawiść, czy wręcz nienawiść do nas. Gdyby nam wszystkim się dobrze wiodło, bylibyśmy życzliwi. Czego sobie i Państwu życzę.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ciąg dalszy Dodam również, że przez długi czas pracowałem w agencji reklamowej jako Specjalista ds. Marketingu & PR Manager - praca po 8 godzin dziennie, nieustannie pod presją czasu, spotkania z klientem (często wyjazdowe), opracowywanie strategii reklamowej etc. Owszem, praca była też w domu - niekiedy trzeba było wykonać telefon po godzinach lub wysłać kilka maili, ale po pracy był czas dla rodziny. Ponadto może Państwo nie zdają sobie sprawy, że przez te 45 minut nauczyciel musi nie tylko zrealizować program (co w przypadku słabych uczniów jest dodatkowym problemem), ale przede wszystkim musi zapanować nad klasą - kilkudziesięcioosobową grupą zdolną niemal do wszystkiego. W czasie lekcji nie może skorzystać z toalety (w pracy biurowej tego się nie docenia), nie może pójść na papierosa czy zjeść kanapki. Brzmi to prozaicznie, ale te ograniczenia można dopiero odczuć, kiedy rzeczywiście jest się nauczycielem. Nie mówiąc o tym, że nauczyciel poza lekcją pełni dyżury na przerwach (znowu nie może skorzystać z toalety). I to tyle, ile wiecie Państwo Wy - jako rodzice. A ile pracy jest dodatkowej? Zebrania zespołów przedmiotowych, wychowawczych, rady szkoleniowe obowiązkowe, rady pedagogiczne, wypełnianie dokumentów (to nie tylko dziennik), ale sporo pracy po lekcjach lub wolnych przerwach, siedzenie w komisjach egzaminacyjnych, komisjach konkursowych (decyduje kuratorium), a przede wszystkim zebrania z rodzicami, konsultacje szkolne oraz konsultacje indywidualne (często niezapowiedziane). Dodatkowo obowiązkowo każdy nauczyciel ma się samodoskonalić poprzez uczestniczenie w dodatkowych kursach, szkoleniach (za które musi płacić z prywatnej kieszeni). Przyznam Państwu, że obie prace pozwalają się spełnić. Jako nauczyciel i PR-owiec z wykształcenia wybieram jednak pracę pierwszą - mimo częstych ataków mojej osoby przez rodziców dzieci, które przyszło mi uczyć. Temat prezentu przemilczę. Zamiast prezentów powinna być podniesiona pensja nauczycielom. To jest większy problem. Nie do pomyślenia na Zachodzie. Jednak nie tylko nauczyciele nie zarabiają odpowiedniej kwoty, Państwo również - stąd ta zawiść, czy wręcz nienawiść do nas. Gdyby nam wszystkim się dobrze wiodło, bylibyśmy życzliwi. Czego sobie i Państwu życzę.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
CIĄG DALSZY 2 Ponadto może Państwo nie zdają sobie sprawy, że przez te 45 minut nauczyciel musi nie tylko zrealizować program (co w przypadku słabych uczniów jest dodatkowym problemem), ale przede wszystkim musi zapanować nad klasą - kilkudziesięcioosobową grupą zdolną niemal do wszystkiego. W czasie lekcji nie może skorzystać z toalety (w pracy biurowej tego się nie docenia), nie może pójść na papierosa czy zjeść kanapki. Brzmi to prozaicznie, ale te ograniczenia można dopiero odczuć, kiedy rzeczywiście jest się nauczycielem. Nie mówiąc o tym, że nauczyciel poza lekcją pełni dyżury na przerwach (znowu nie może skorzystać z toalety). I to tyle, ile wiecie Państwo Wy - jako rodzice. A ile pracy jest dodatkowej? Zebrania zespołów przedmiotowych, wychowawczych, rady szkoleniowe obowiązkowe, rady pedagogiczne, wypełnianie dokumentów (to nie tylko dziennik), ale sporo pracy po lekcjach lub wolnych przerwach, siedzenie w komisjach egzaminacyjnych, komisjach konkursowych (decyduje kuratorium), a przede wszystkim zebrania z rodzicami, konsultacje szkolne oraz konsultacje indywidualne (często niezapowiedziane). Dodatkowo obowiązkowo każdy nauczyciel ma się samodoskonalić poprzez uczestniczenie w dodatkowych kursach, szkoleniach (za które musi płacić z prywatnej kieszeni). Przyznam Państwu, że obie prace pozwalają się spełnić. Jako nauczyciel i PR-owiec z wykształcenia wybieram jednak pracę pierwszą - mimo częstych ataków mojej osoby przez rodziców dzieci, które przyszło mi uczyć. Temat prezentu przemilczę. Zamiast prezentów powinna być podniesiona pensja nauczycielom. To jest większy problem. Nie do pomyślenia na Zachodzie. Jednak nie tylko nauczyciele nie zarabiają odpowiedniej kwoty, Państwo również - stąd ta zawiść, czy wręcz nienawiść do nas. Gdyby nam wszystkim się dobrze wiodło, bylibyśmy życzliwi. Czego sobie i Państwu życzę.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
CIĄG DALSZY 3 Brzmi to prozaicznie, ale te ograniczenia można dopiero odczuć, kiedy rzeczywiście jest się nauczycielem. Nie mówiąc o tym, że nauczyciel poza lekcją pełni dyżury na przerwach (znowu nie może skorzystać z toalety). I to tyle, ile wiecie Państwo Wy - jako rodzice. A ile pracy jest dodatkowej? Zebrania zespołów przedmiotowych, wychowawczych, rady szkoleniowe obowiązkowe, rady pedagogiczne, wypełnianie dokumentów (to nie tylko dziennik), ale sporo pracy po lekcjach lub wolnych przerwach, siedzenie w komisjach egzaminacyjnych, komisjach konkursowych (decyduje kuratorium), a przede wszystkim zebrania z rodzicami, konsultacje szkolne oraz konsultacje indywidualne (często niezapowiedziane). Dodatkowo obowiązkowo każdy nauczyciel ma się samodoskonalić poprzez uczestniczenie w dodatkowych kursach, szkoleniach (za które musi płacić z prywatnej kieszeni). Przyznam Państwu, że obie prace pozwalają się spełnić. Jako nauczyciel i PR-owiec z wykształcenia wybieram jednak pracę pierwszą - mimo częstych ataków mojej osoby przez rodziców dzieci, które przyszło mi uczyć. Temat prezentu przemilczę. Zamiast prezentów powinna być podniesiona pensja nauczycielom. To jest większy problem. Nie do pomyślenia na Zachodzie. Jednak nie tylko nauczyciele nie zarabiają odpowiedniej kwoty, Państwo również - stąd ta zawiść, czy wręcz nienawiść do nas. Gdyby nam wszystkim się dobrze wiodło, bylibyśmy życzliwi. Czego sobie i Państwu życzę.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
CIĄG DALSZY 4 komisjach konkursowych (decyduje kuratorium), a przede wszystkim zebrania z rodzicami, konsultacje szkolne oraz konsultacje indywidualne (często niezapowiedziane). Dodatkowo obowiązkowo każdy nauczyciel ma się samodoskonalić poprzez uczestniczenie w dodatkowych kursach, szkoleniach (za które musi płacić z prywatnej kieszeni). Przyznam Państwu, że obie prace pozwalają się spełnić. Jako nauczyciel i PR-owiec z wykształcenia wybieram jednak pracę pierwszą - mimo częstych ataków mojej osoby przez rodziców dzieci, które przyszło mi uczyć. Temat prezentu przemilczę. Zamiast prezentów powinna być podniesiona pensja nauczycielom. To jest większy problem. Nie do pomyślenia na Zachodzie. Jednak nie tylko nauczyciele nie zarabiają odpowiedniej kwoty, Państwo również - stąd ta zawiść, czy wręcz nienawiść do nas. Gdyby nam wszystkim się dobrze wiodło, bylibyśmy życzliwi. Czego sobie i Państwu życzę.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
CIĄG DALSZY 5 Temat prezentu przemilczę. Zamiast prezentów powinna być podniesiona pensja nauczycielom. To jest większy problem. Nie do pomyślenia na Zachodzie. Jednak nie tylko nauczyciele nie zarabiają odpowiedniej kwoty, Państwo również - stąd ta zawiść, czy wręcz nienawiść do nas. Gdyby nam wszystkim się dobrze wiodło, bylibyśmy życzliwi. Czego sobie i Państwu życzę.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Strona 1 z 2

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...