Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Psy wejdą do Ogrodu Saskiego? Walka trwa

Utworzony przez Guest, 29 maja 2015 r. o 06:50 Powrót do artykułu
Dla mnie to jest żenada! Łatwiej jest zabronić wejść do parku, bo pies nabrudzi!? Po to są worki, nie wyobrażam sobie jak można nie posprzątać po psie, ale śmieszą mnie ludzie, którzy tutaj piszą, że psy absolutnie nie mogą wchodzić do parku. A może lepiej postawić w parku smietniki z workami dla psów i od razu w całym Lublinie?! Nie powinno się zakazywac wejścia z psem, ale ludziom, którzy nie posiadają worków. Lublin i jego mieszkańcy pokazują swoim zachowaniem (ci którzy nie sprzątają i ci którzy najchętniej zabroniliby psom wejscia w każde miejsce), że to.miasto jest naprawdę na wschodzie. Co za ciemnogrod. I śmieszą mnie argumenty, że psy nie mogą wejść, bo sa w parku dzieci, starsi ludzie. Potem rośnie młode społeczeństwo, które gdy zobaczy psa wpada w panikę! Jezeli pies zareaguje to nie jest jego wina, ale przesadnej reakcji mamusi i zleknionego dziecka, bo psy to potwory. Może w końcu nauczyć się żyć z psami?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nie przejmujcie się psiarzami -jeszcze kilka lat i "moda na pieska w bloku" minie -i będzie po sprawie! Była moda na "ogródek działkowy" -ale to już mija. Była moda na "domek nad jeziorem" -ale to już mija. Jeszcze trochę, a ludzie z psami w blokach zmądrzeją i dojdą do wniosku, że pies w bloku "nic nie daje" oprócz tego, że "capi i kosztuje(aby go wyżywić)". Prawda jest taka, że budżet miasta lub Państwa najlepiej się "łata" łupiąc na kasę sporą grupę społeczną. W tym przypadku to właściciele piesków są sporą grupą społeczną. Wystarczy, że miasto wprowadziło by podatek od pieska i kota (w bloku) -i już po kilku miesiącach co najmniej 70% "miłośników piesków" przestało by być "miłośnikami" -i drastycznie wzrosła by liczba bezdomnych piesków, do ktorych nikt by się nie przyznawał. Hycle mieli by pełne ręce roboty... Większość "miłośników piesków" to tylko złudzenie -działają na zasadzie : "dziesięciu moich sąsiadów ma pieska i się paradują podrasowując swoje ego -to i ja też tak zrobię".
. Szczerze? Aż trudno komentować ten stek bzdur...ty człowieku chyba w ogole serca nie masz, albo jesteś bardzo biednym, emocjonalnym inwalida, skoro twierdzisz, ze pies nic nie daje człowiekowi, tylko śmierdzi...nigdy nie doświadczyłeś piękna, ktore wnosi pies do ludzkiego zycia. Tej wspaniałej przyjaźni i miłości, którym pies obdarza bezinteresownie właściciela...nigdy nie doświadczyłeś tego radosnego powitania, tego pełnego szczęścia pisku, wyrażającego pełnie szczęścia z Twojego powrotu, nawet jak wyszedłeś tylko kupić gazety...dlatego jesteś dla mnie kimś strasznie biednym. Dla mnie nie ma domu bez psa. Dom bez psa jest domem wybrakowanym. A co do podatków- to przeciez płacimy podatki od posiadanych zwierzat.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
. Szczerze? Aż trudno komentować ten stek bzdur...ty człowieku chyba w ogole serca nie masz, albo jesteś bardzo biednym, emocjonalnym inwalida, skoro twierdzisz, ze pies nic nie daje człowiekowi, tylko śmierdzi...nigdy nie doświadczyłeś piękna, ktore wnosi pies do ludzkiego zycia. Tej wspaniałej przyjaźni i miłości, którym pies obdarza bezinteresownie właściciela...nigdy nie doświadczyłeś tego radosnego powitania, tego pełnego szczęścia pisku, wyrażającego pełnie szczęścia z Twojego powrotu, nawet jak wyszedłeś tylko kupić gazety...dlatego jesteś dla mnie kimś strasznie biednym. Dla mnie nie ma domu bez psa. Dom bez psa jest domem wybrakowanym. A co do podatków- to przeciez płacimy podatki od posiadanych zwierzat.
 
. Szczerze? Aż trudno komentować ten stek bzdur...ty człowieku chyba w ogole serca nie masz, albo jesteś bardzo biednym, emocjonalnym inwalida, skoro twierdzisz, ze pies nic nie daje człowiekowi, tylko śmierdzi...nigdy nie doświadczyłeś piękna, ktore wnosi pies do ludzkiego zycia. Tej wspaniałej przyjaźni i miłości, którym pies obdarza bezinteresownie właściciela...nigdy nie doświadczyłeś tego radosnego powitania, tego pełnego szczęścia pisku, wyrażającego pełnie szczęścia z Twojego powrotu, nawet jak wyszedłeś tylko kupić gazety...dlatego jesteś dla mnie kimś strasznie biednym. Dla mnie nie ma domu bez psa. Dom bez psa jest domem wybrakowanym. A co do podatków- to przeciez płacimy podatki od posiadanych zwierzat.
...i tu się grubo mylisz! Pies jak najbardziej TAK -ale nie w bloku! Miejcie więcej litości i empatii do tych zwierząt -i nie zarzucajcie mi "braku miłości do zwierząt", bo chyba sami zbyt mało jej macie skoro psa "blokujecie w bloku" , podczas gdy to stworzenie powinno przebywać co najmniej 95% swego czasu na wolności. Jeżeli mieszka się na wsi lub w swoim domu (z posesją), to pies jak najbardziej wskazany -ale ważne, aby miał wolność i mógł się wybiegać. Natomiast trzymanie psa w bloku i kilka razy dziennie z nim spacer i "aby pies napartolił innym pod oknem czy w parku i nieposprzątanie po nim" -to już jest bardzo niesmaczne i powinno być wręcz karalne. Mam żonę, nie dość że jest niepelnosprawna(na wózku), to jeszcze ma alergię -i myślisz, że to dla mnie bardzo przyjemne, gdy cudze psy się "zwalają" pod oknem lub w parku, a ona dodatkowo się męczy? Myślisz, że to dla mnie przyjemne, gdy chcę z nią iść na spacer do parku -a tam capi psimi szczynami i psim kałem? To wg.Ciebie: pies ważniejszy czy człowiek??? Ciekawe, gdyby w Twoim domu ktoś miał alergię , a mój pies "spartolił się" pod Twoim oknem -to pochwaliła byś mnie za to ??? Miej troszkę więcej rozeznania "co jest czarne, a co białe" -tym bardziej, że jesteś moderatorem...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
za to ??? Miej troszkę więcej rozeznania "co jest czarne, a co białe" -tym bardziej, że jesteś moderatorem...  
  W swoich kolejnych wpisach zawarłeś szereg krzywdzacych uogólnień, ja również mam prawo do swojej prywatnej oceny tego, co napisałes. Ale po kolei. Mylisz się zasadniczo co do tego, ze pies powinien cały czas spędzac na dworze. To dotyczy tylko niektórych ras, np. psów pasterskich czy husky. One, podobnie jak koniki huculskie, mogą spędzac cale dnie i noce na dworze. Ale sa tez rasy domowe, stworzone do tego, żeby mieszkać pod jednym dachem z człowiekiem, i takie rasy były hodowane już w starożytnym Egipcie. Są to maleńkie stworzenia, niewiele większe od solidnej męskiej dłoni (przeciętna wysokość dorosłego osobnika nieprzekraczająca 30 cm)- yorki, pekińczyki, ratlerki, gryfonki, maltańczyki, papillony etc. - są to rasy bardzo delikatne, dla których dłuższy pobyt na dworze jest niewskazany, gdyż może się zakonczyć przeziębieniem. jak spojrzysz na dawną sztukę, na portrety róznych wytwornych dam chociażby, czy np. portrety rodzinne, to bardzo czesto pojawiają sie tam małe, domowe pieski, które całe zycie spędzaly na kanapach, ewentualnie na kolanach wlaścicieli.   Wyguglaj sobie tak obraz jak "Portret małżonków Arnolfini" - tam, u stóp rzeczonej pary, jedst namalowany mały piesek, jedna z interpretacji wskazuje na to, ze moze być on symbolem domowego ciepła (ciotka wiki podaje, ze wierności - cóz, zdania są podzielone). Stanisła August Poniatowski miał szpica Kropka. Jak myślisz, gdzie rzeczony Kropek spał? Oczywiście, że z królem w sypialni :D Ludzie wyhodowali takie małe psy, specjalnie po to, by trzymać je w domach. Widocznie dostrzegli oni, i to juz bardzo wczesnie, bo kilka tysięcy lat temu, ile korzysci daje kontakt ze zwierzetami, nie tylko z psami. Psy jednak są wyjatkowe, może przez tą bezinteresowną miłość i oddanie, którymi obdarzają właściciela, niezaleznie od tego, jak sa traktowane? Moze to potwierdzić każdy psiarz. Tymczasem Ty napisaleś:   Jeszcze trochę, a ludzie z psami w blokach zmądrzeją i dojdą do wniosku, że pies w bloku "nic nie daje" oprócz tego, że "capi i kosztuje(aby go wyżywić)"   Niestety, pozostanę przy swoim zdaniu, i współczuciu dla Ciebie, jakkolwiek nie byłbyś zły z tego powodu. W Twoim mysleniu na temat psów przewijaja sie echa bardzo złej mentalnosci, która nakazywała widzieć w psach tylko zywe narzędzia, i która sprawiała, ze przez cale wieki trzymano je na metrowych łańcuchach i karmieniu raz na parę dni obierkami z kartofli "żeby były złe". Takie czysto utylitarne traktowanie zwierzat.. Na szczęscie - to sie zaczyna od niedawna zmieniać, i cieszy mnie każdy wyrok, wydany na ludzi, znecających sie nad zwierzetami.  Co do drugiej, poruszonej przez Ciebie kwestii - nie można winić psów za brak kultury ich wlascicieli. Wyobraź sobie, ze sasiad za ścianą puszcza Ci na cały regulator muzykę Mozarta o 3 nad ranem. Kogo będziesz winił? Sąsiada czy Mozarta? Dla niesprzatajacych po swoich psach powinny być bardzo surowe mandaty. To zresztą jest szerszy problem, z chamstwem stykamy się na kazdym kroku. Mnie np. denerwują sasiedzi, którzy kopcą na klatce,zamiast wyjść na fajkę przed blok. Dzięki temu u mnie w mieszkaniu czasem rowniez capi dymem.  Problem psich kup dotyczy nie tylko Polski. Chamy są wszędzie. W takim Paryżu - cóż, ze sa tam piękne, zadbane trawniki, na których mozna bez problemu rozłozyć koc, nawet w centrum. Za to na chodnikach mozna bez problemu natknąć sie na widok psiej kupy, rzekłabym, ze jest to widok nawet dość częsty. Kto winny? Pies czy właściciel? Powinny być wyznaczone ścisłe miejsca do załatwiania sie psów - bo przecież nie wszystko da się zebrać w woreczek.  To chyba wszystko, pozdr.  
Ostatnio edytowany 5 czerwca 2015 r. o 21:47
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
W swoich kolejnych wpisach zawarłeś szereg krzywdzacych uogólnień, ja również mam prawo do swojej prywatnej oceny tego, co napisałes. Ale po kolei. Mylisz się zasadniczo co do tego, ze pies powinien cały czas spędzac na dworze. To dotyczy tylko niektórych ras, np. psów pasterskich czy husky. One, podobnie jak koniki huculskie, mogą spędzac cale dnie i noce na dworze. Ale sa tez rasy domowe, stworzone do tego, żeby mieszkać pod jednym dachem z człowiekiem, i takie rasy były hodowane już w starożytnym Egipcie. Są to maleńkie stworzenia, niewiele większe od solidnej męskiej dłoni (przeciętna wysokość dorosłego osobnika nieprzekraczająca 30 cm)- yorki, pekińczyki, ratlerki, gryfonki, maltańczyki, papillony etc. - są to rasy bardzo delikatne, dla których dłuższy pobyt na dworze jest niewskazany, gdyż może się zakonczyć przeziębieniem. jak spojrzysz na dawną sztukę, na portrety róznych wytwornych dam chociażby, czy np. portrety rodzinne, to bardzo czesto pojawiają sie tam małe, domowe pieski, które całe zycie spędzaly na kanapach, ewentualnie na kolanach wlaścicieli.   Wyguglaj sobie tak obraz jak "Portret małżonków Arnolfini" - tam, u stóp rzeczonej pary, jedst namalowany mały piesek, jedna z interpretacji wskazuje na to, ze moze być on symbolem domowego ciepła (ciotka wiki podaje, ze wierności - cóz, zdania są podzielone). Stanisła August Poniatowski miał szpica Kropka. Jak myślisz, gdzie rzeczony Kropek spał? Oczywiście, że z królem w sypialni :D Ludzie wyhodowali takie małe psy, specjalnie po to, by trzymać je w domach. Widocznie dostrzegli oni, i to juz bardzo wczesnie, bo kilka tysięcy lat temu, ile korzysci daje kontakt ze zwierzetami, nie tylko z psami. Psy jednak są wyjatkowe, może przez tą bezinteresowną miłość i oddanie, którymi obdarzają właściciela, niezaleznie od tego, jak sa traktowane? Moze to potwierdzić każdy psiarz. Tymczasem Ty napisaleś:   Jeszcze trochę, a ludzie z psami w blokach zmądrzeją i dojdą do wniosku, że pies w bloku "nic nie daje" oprócz tego, że "capi i kosztuje(aby go wyżywić)"   Niestety, pozostanę przy swoim zdaniu, i współczuciu dla Ciebie, jakkolwiek nie byłbyś zły z tego powodu. W Twoim mysleniu na temat psów przewijaja sie echa bardzo złej mentalnosci, która nakazywała widzieć w psach tylko zywe narzędzia, i która sprawiała, ze przez cale wieki trzymano je na metrowych łańcuchach i karmieniu raz na parę dni obierkami z kartofli "żeby były złe". Takie czysto utylitarne traktowanie zwierzat.. Na szczęscie - to sie zaczyna od niedawna zmieniać, i cieszy mnie każdy wyrok, wydany na ludzi, znecających sie nad zwierzetami.  Co do drugiej, poruszonej przez Ciebie kwestii - nie można winić psów za brak kultury ich wlascicieli. Wyobraź sobie, ze sasiad za ścianą puszcza Ci na cały regulator muzykę Mozarta o 3 nad ranem. Kogo będziesz winił? Sąsiada czy Mozarta? Dla niesprzatajacych po swoich psach powinny być bardzo surowe mandaty. To zresztą jest szerszy problem, z chamstwem stykamy się na kazdym kroku. Mnie np. denerwują sasiedzi, którzy kopcą na klatce,zamiast wyjść na fajkę przed blok. Dzięki temu u mnie w mieszkaniu czasem rowniez capi dymem.  Problem psich kup dotyczy nie tylko Polski. Chamy są wszędzie. W takim Paryżu - cóż, ze sa tam piękne, zadbane trawniki, na których mozna bez problemu rozłozyć koc, nawet w centrum. Za to na chodnikach mozna bez problemu natknąć sie na widok psiej kupy, rzekłabym, ze jest to widok nawet dość częsty. Kto winny? Pies czy właściciel? Powinny być wyznaczone ścisłe miejsca do załatwiania sie psów - bo przecież nie wszystko da się zebrać w woreczek.  To chyba wszystko, pozdr.  
 
W swoich kolejnych wpisach zawarłeś szereg krzywdzacych uogólnień, ja również mam prawo do swojej prywatnej oceny tego, co napisałes. Ale po kolei. Mylisz się zasadniczo co do tego, ze pies powinien cały czas spędzac na dworze. To dotyczy tylko niektórych ras, np. psów pasterskich czy husky. One, podobnie jak koniki huculskie, mogą spędzac cale dnie i noce na dworze. Ale sa tez rasy domowe, stworzone do tego, żeby mieszkać pod jednym dachem z człowiekiem, i takie rasy były hodowane już w starożytnym Egipcie. Są to maleńkie stworzenia, niewiele większe od solidnej męskiej dłoni (przeciętna wysokość dorosłego osobnika nieprzekraczająca 30 cm)- yorki, pekińczyki, ratlerki, gryfonki, maltańczyki, papillony etc. - są to rasy bardzo delikatne, dla których dłuższy pobyt na dworze jest niewskazany, gdyż może się zakonczyć przeziębieniem. jak spojrzysz na dawną sztukę, na portrety róznych wytwornych dam chociażby, czy np. portrety rodzinne, to bardzo czesto pojawiają sie tam małe, domowe pieski, które całe zycie spędzaly na kanapach, ewentualnie na kolanach wlaścicieli.   Wyguglaj sobie tak obraz jak "Portret małżonków Arnolfini" - tam, u stóp rzeczonej pary, jedst namalowany mały piesek, jedna z interpretacji wskazuje na to, ze moze być on symbolem domowego ciepła (ciotka wiki podaje, ze wierności - cóz, zdania są podzielone). Stanisła August Poniatowski miał szpica Kropka. Jak myślisz, gdzie rzeczony Kropek spał? Oczywiście, że z królem w sypialni :D Ludzie wyhodowali takie małe psy, specjalnie po to, by trzymać je w domach. Widocznie dostrzegli oni, i to juz bardzo wczesnie, bo kilka tysięcy lat temu, ile korzysci daje kontakt ze zwierzetami, nie tylko z psami. Psy jednak są wyjatkowe, może przez tą bezinteresowną miłość i oddanie, którymi obdarzają właściciela, niezaleznie od tego, jak sa traktowane? Moze to potwierdzić każdy psiarz. Tymczasem Ty napisaleś:   Jeszcze trochę, a ludzie z psami w blokach zmądrzeją i dojdą do wniosku, że pies w bloku "nic nie daje" oprócz tego, że "capi i kosztuje(aby go wyżywić)"   Niestety, pozostanę przy swoim zdaniu, i współczuciu dla Ciebie, jakkolwiek nie byłbyś zły z tego powodu. W Twoim mysleniu na temat psów przewijaja sie echa bardzo złej mentalnosci, która nakazywała widzieć w psach tylko zywe narzędzia, i która sprawiała, ze przez cale wieki trzymano je na metrowych łańcuchach i karmieniu raz na parę dni obierkami z kartofli "żeby były złe". Takie czysto utylitarne traktowanie zwierzat.. Na szczęscie - to sie zaczyna od niedawna zmieniać, i cieszy mnie każdy wyrok, wydany na ludzi, znecających sie nad zwierzetami.  Co do drugiej, poruszonej przez Ciebie kwestii - nie można winić psów za brak kultury ich wlascicieli. Wyobraź sobie, ze sasiad za ścianą puszcza Ci na cały regulator muzykę Mozarta o 3 nad ranem. Kogo będ
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ludzie po psach nie sprzątają, więc niestety zakaz powinien być utrzymany. Jakby było inaczej to można by dyskutować ale nie jest i nie będzie długo. To teren publiczny utrzymywany z podatków. Wasze pupile go płacą? Ja płacę i mi psie kupy przeszkadzają.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Strona 4 z 4

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...