Ratownik medyczny: Ludzie czasem wzywają nas do bólów miesiączkowych lub wyższej temperatury

Polecam wizytę u ginekologa

Dyspozytor nie może odmówić - wolne żarty. Wielokrotnie jako rodzinny jeżdżę do wizyt, których pogotowie odmówiło, a nie powinno. Kiedyś wpadła do mnie rozwścieczona rodzina, babcia lat 90, 40 gorączki, zaburzenia oddychania, a pogotowie odmówiło. Wysłałem własną karetkę (bez oglądania pacjenta - bo wyjść nie mogłem, a stan pilny), pacjentka zmarła po 2 dniach. Innym razem pojechałem do kobiety z biegunką od kilku dni, rodzina zgłaszała, że nie mogą ciśnienia zmierzyć. Moje rozpoznanie wstrząs hipowolemiczny, szybko do szpitala, pacjentka zmarła tego dnia - pogotowie odmówiło. Wielokrotnie mniej drastyczne przypadki, ale wizyta domowa kończy się pilnym transportem do szpitala. Innym razem niestety dyspozytorzy wysyłają karetki do zupełnych pierdół. Kiedyś odebrałem telefon od pacjentki, o pilną wizytę domową (byłem w przychodni, nie mogę być w dwóch miejscach na raz) - odmówiłem, kazałem wzywać pogotowie. Po chwili dzwoni jeszcze raz, że pani dyspozytorka powiedziała iż lekarz rodzinny odpowiada za zdrowie i życie pacjentów w domu i przychodni i mam natychmiast przyjechać. Ciekawy jest dobór tych dyspozytorów. Mądrzejsi o lekarza, potrafią się bilokować.

Porada ginekologa na bolesne miesiączki "po ciąży pani przejdzie".

Użytkownik niezarejestrowany napisał:

a co mam zrobic jak dostane 40 stopni goraczki i w glowie sie kreci a tabletki nie pomagaja??dzwonie na pogotowie!!!!co mam jechac do lekarza rodzinnego MPK??

Tak masz!! Jeśli Ci L4 potrzebne, bo jak nie to siedź w domu i gitary nie zawracaj. W WB u rodzinnego przyjęła by Cię pielęgniarka, kazała brać paracetamol i won do domu.

W normalnym kraju za nieuzasadnione wezwanie karetki jest mandat i sprawa rozwiązana. Niektórzy sądzą, że karetka to taka przychodnia na kółkach. Ten problem dotyczy całego systemu ratownictwa - przypadki jak 50 niedorozwiniętych umysłowo nie może zejść z Morskiego Oka, bo dorożki pojechały. Jak by taki zapłacić miał 50 tys nagle by chodzić potrafił.

Ludzie płacą składki zdrowotne i mają prawo was wzywać nawet do sraczki! Poza tym, kilkakrotnie byłem członkiem komisji na egzaminach ratowników medycznych. Tak ściągaliście, tak zrzynaliście na teorii, że głowa mała! I takie coś jeździ w karetkach, niedouczone, niekompetentne!

Rozumiem, że w kwestii tego czy bóle miesiaczkowe są błahostką mówi Pan z doświadczenia? Widziałam w życiu przypadki tak silnych bólów u kobiet, że powodowały wymioty, omdlenia, niemożność poruszania się nawet po mieszkaniu. Podejrzewam, że gdyby mężczyźni odczuwali comiesięczne bóle np. jąder o tym natężeniu, to zmieniłoby się ich podejście do tematu. I nie, na tak silne bóle nie pomaga apap.

Pogotowie jest od ratowania życia, w stanach jego zagrożenia, a nie od masowania brzuszka.

Jak mogłeś być CZŁONKIEM na egzaminach dla Ratowników Medycznych jak nie znasz ustawy o PRM

***joemonster.org/art/37689/jeden_dzien_na_dyzurze_ratownika_medycznego polecam całą serię.

typowy bełkot komentujących bo się płaci bo się należy ale powiem jedno obyście nigdy nie znaleźli się w sytuacji gdzie ktoś z waszych bliskich lub wy sami byli w stanie zagrożena życia i czekali na karetkępowyżej 6 miut bo po tym czasie mozna stwierdzić zgon.

Niektórym nie ma co tlumaczyc bo dla większości jest obejście kolejki zrobienie sobie badań czy myślenie ze jak przyjedzie karętką to juz wszyscy rzucaja wszystko i lecą do niego Lublin to zaścianek więc i myślenie zaściankowe.

Nie specjalnie chodzę do lekarzy i nie korzystam z leków ponieważ nie choruję. Raz w życiu sąsiadka wezwała do mnie karetke właśnie podczas okresu. Pani przez telefon powiedziała, że nie przyjeżdżają do miesiączek i ok ja to rozumie tylko, że wtedy z bólu wymiotowałam. Powyginało mi ręce tak, że nie mogłam podnieść telefonu, zdrętwiały mi nogi. Ból był nie do zniesienia byłam nim tak zmęczona, że już nawet nie krzyczałam chwile później zemdlałam nie wiem czy z bólu czy z niedociśnienia. Po podaniu zastrzyku z ketonalem zasnełam i obudziłam się dopiero następnego dnia. Jestem bardzo wdzięczna, że wtedy zrobili 'wyjątek' i jednak przyjechali. Mam 25 lat a to było moje pierwsze i ostatnie omdlenie. Bałam się bardzo ponieważ nigdy nie miałam przykurczu kończyn i omdlenia z jakichkolwiek powodów a tym bardziej z bólu.

Wielu życiowych spryciarzy, hipochondryków, rozchwianych, przewrażliwionych i o wybujałym ego osobników na fali rozpętanej przez polityków i media głupawki na temat służby zdrowia, zrobiło sobie z pogotowia podręczną przychodnię zdrowia i szpital w jednym, gdzie leczyć muszą im każdą sraczkę i ból głowy, bo jak nie, to prokurator i telewizja z red. Jaworowicz

Użytkownik niezarejestrowany napisał:

Ciekawe czy szanowny Pan ratownik wie, że pewna część kobiet ma tak bolesne okresy, że nie zanim połknie się tabletkę przeciwbólową to zdąży się ja trzy razy zwrócić? Doskonale sobie zdaję sprawę, że wiele takich spraw jest przekoloryzowanych, ale bolesne okresy, BARDZO bolesne wymagają co najmniej zastrzyku lub kroplówki. Miałam w liceum taką koleżankę, którą nauczyciele osobiście wozili do szpitala - bo dziewczyna mdlała i wymiotowała podczas okresu...

a czy szanowna Pani/Pan wie że takie rzeczy trzeba leczyc u swojego lekarz bo nie jest pierwszy przypadek ??!!! Pogotowie jest od nagłych przypadków..

Mylisz się dość często zdarzają się takie przypadki w Łodzi 

I wziac zimny prysznic temperatura spadnie i conajmniej 1 st. C

Co jak co.. ale bóle miesiączkowe , mogą być spowodowane zróżnych przyczyn ! Panie ratowniku ! I nie zawsze jest to absurd ! Pozdrawiam

Ja też mocno przeżywam miesiączki ale to raczej przez wykończony organizm, byłam u lekarza pomógł przez miesiąc wróciło to samo, omdlenia, ból nie do zniesienia, zawroty głowy, długie krwawienia, wymioty. Potem dowiedziałam że taka moja natura... Okazało się że mój organizm jest wykończony, anemia i jeszcze jakieś ustrojstwo, kiedy trafiłam do szpitala miałam drgawki jak przy padaczce. Niestety gdyby lekarze czasem szukali przyczyn a nie mówili Ty tak masz, było by mniej ludzi w szpitalach. Jeszcze te kolejki do specjalistów gdzie czekasz najpierw kilka miesięcy a potem pod drzwiami 5-10h, tylko po skierowanie na badania specjalistyczne ja nie mam pretensji jestem młoda, chodź w tamtym okresie było ze mną słabo. Szkoda mi osób starszych które były obok i jeszcze warczący i krzyczący staruszkowie... Ale takie nasze realia.

Dodam jeszcze że musiałam brać kroplówki, specjalnie dojerzdżać do Warszawy gdy miałam omdlenia i być monitorowana.