Stoi sobie spokojnie na Placu Łokietka grupa turystów myśląc, że znajdują się na deptaku. Fotografują Bramę Krakowską, a tu nagle przed nimi autobus! Powalony pomysł.
|
|
Paranoja
Juz calkiem chca zlikwidowac dojazd do miast czy komunikacja miejska czy samochodem. Pogielo was calkiem. ... Przebudowa placu litewskiego bedzie ograniczala wiele i zmniejszy miejsce do parkowania chyba zr na czyms innym chce miasto zarobic. Jest w miare dobrze ale trzeba cos zepsuc aby dla innych bylo...
|
|
No a co z komunikacją miejską? Już i tak musi sie przeciskac ciasnymi uliczkami, pelnymi zakrętów i skrzyżowań... co wydłuża czasy przejazdu, zwiękasza zuzycie paliwa, co za tym - zanieczyszczenie powietrza i koszta... zdjęcie komunikacji miejskiej z Świetoduskiej, Królewskiej, a jest tam sporo linii - i przeniesienie całości na Unii lub III Maja skończy się tym, że okolice Bramy Krakowskiej będą odwiedzane od święta jeno. Bo nie będzie tam dojazdu... A tu się szykuje jeszcze zakaz handlu w niedzielę i święta... Cóż, drałować od Unii na Zamojską czy od III Maja na Krakowskie, Królewską, do jakiegoś banku czy sklepu raczej wielu się odechce, spadną obroty - i klops dla wielu przedsiębiorstw, sklepów itp, bo z handlu w same dni swiąteczne, kiedy to pono tłumy mają ruszyć na deptak (oby...) - się nie utrzymają. Bedzie tak, jak z 1 Maja - ta ulica powoli umiera... Koncepcje piękne, luz i swoboda dla spacerowiczów, brak samochodów - to chwalebne... ale zapomina się o jednym: miasto żyje LUDŹMI - a ludzie potrzebują dojazdu... i będą odwiedzac te okolice, do których można DOJECHAĆ, w miarę szybko i bez nadmiernego zmęczenia, a nie tłuc się piechotką. Bo na piechotkę można, nawet trzeba - ale nie wtedy, kiedy czas i obowiązki gonią, zmęczenie codziennymi obowiązkami doskwiera - a tak jest w dni nie swiąteczne. Ja już od paru lat, z racji BRAKU CZASU właśnie (no i wieku, przyznam - ale młodzi, nie kpijcie - bo dopóki mamusie was utrzymują, obrabiają, możecie sobie hulać, ale też was czeka takie znużenie codziennymi obowiązkami...) coraz rzadziej odwiedzam deptak, jak i też zrezygnowałem z usług pewnego banku tam się znajdujacego - nie chce mnie się tam chodzić. Owszem, bywam tam sporadycznie, acz częściej na starówce - ale w dni wolne od pracy... Lecz na ogół wolę pojechac gdzieś za miasto i tam, w ciszy i spokoju (w miarę, bo też coraz trudniej o takie miejsca) oraz pośród zieleni - spacerować. Bo deptak jest - nieprzyjemny, ciasny i duszny, pozastawiany "ogródkami piwnymi" z harczącymi tandetną muzyczką głośnikami (któż to wymyślił tą nazwę, przecież te jadlodajnie i pijalnie na deptaku nijak z ogródkami się nie kojarzą, prędzej z knajpami... z racji kuchennych zapaszków i lejącego sie piwa, na ogół kiepskiego gatunku).
|
|
Jeszcze nadejdzie taki czas w Lublinie, że przyjdzie - jak to piszesz - "człowiek z jajami", walnie pięścią w stół i powie: nie wydam publicznych pieniędzy na głupoty !!! |
|
Tu w ogóle nie powinno być wjazdu dla samochodów (oprócz mieszkańców, dostawców, taxi i autobusów). Nie ma konieczności jazdy tą trasą, alternatywne trasy nie są dłuższe, minuta więcej nic nie znaczy.
|
|
Pisałem pół roku temu, że odcinek Królewskiej od Placu Katedralnego i Lubartowskiej - do ul. Staszica, powinien być zamieniony na deptak. autobusy miejskie jeździłyby ul. świętoduską pod ratusz. Na obecnym parkingu pod ratuszem powinna być pętla autobusowa. Ogromny plac między ul. Lubartowską a ul. Świętoduską, nazwany przez mnie Placem 700-lecia Lublina, powinien być zamieniony na najpiękniejszy w Polsce park - z winnicami (są w herbie miasta), fontannami, kaskadami, ławeczkami, parasolami i kwiatami. Ul. Staszica od ul. Szewskiej do ul. Karmelickiej powinna być zamknięta dla ruchu - powinna być wewnętrzną ulicą szpitalna. należy wyburzyć Instytut Stomatologii, który jest szpetotą, psującą wygląd najpiękniejszego pałacu w Lublinie - dawnego pałacu Leszczyńskich, obecnie klasztoru karmelitów. Należy udrożnić ul. Karmelicką dla ruchu pojazdów, by mogły zjeżdżać z ul. Staszica na ul. Świętoduską. Ale do tego trzeba wyobraźni i chęci, których to cech brakuje lubelskim urzędnikom. Wojciech Górski.
|
|
Wyburzenie kliniki raczej nie wchodzi w grę. Poza tym likwidacja parkingu przy Bajkowskiego i zamiana na pętlę autobusową, to też słaby pomysł. Gdzieś to szaleństwo likwidowania ruchu prywatnych samochodów musi mieć kres. Wręcz uważam, że między Świętoduską a Lubatowską należy zrobić parking, jak największy, już nie tylko dla lublinian, ale własnie dla przyjezdnych, bo jeśli mają zwiedzić miasto, tu muszą gdzieś zaparkować. Dobrze zaprojektowany parking, nie przeszkodzi w tym by była tam zieleń, ławeczki, fontanny. Komunikacja powinna wjeżdzać Świętoduską i zjeżdzać Lubartowską, łącznie z trolejbusami. Można jak na Filaretów przy Wyżynnej, wpuszczać komunikację MPK na pętlę z przystankami na Bajkowskiego lub Lubartowskiej. Problemem jest skręt z lewo w Tysiąclecia. Należałoby zrobić mini owalne rondo, aby komunikacja mogła wyjechać z Lubartowskiej w lewo. Wtedy jadące od Zamku autobusy też mogłyby wjeżdzać pod Ratusz i wracać na Tysiąclecia, a nie tylko te jadące z 3-go Maja.
|
|
Macie kretyńskie pomysły! Czyli jak potem dostanę się autobusem z pl. Wolności na ul. Lubartowską? Dodam, że jestem niepełnosprawny ruchowo. Jeżdżę 4 i 39. Na taxi mnie nie stać.
|
|
4 być może pojedzie przez Okopową, 3-go Maja, Wodopojną i dalej przez Bajkowskiego na Lubartowską. W tej sytuacji MPK będzie musiało dostosować przebieg kilku linii do nowej sytuacji.
|
|
tak jest, sami piesi, wszyscy będą zapierniczać na piechotkę, bo przecież parking podziemny pod placem litewskim to byłaby fanaberia i koszty, parking alchemii nie powstanie, bo wybrano śmiesznego inwestora bez pieniędzy, . autobusy stoją w korkach i na tysiącu skrzyżowań klucząc wąskimi uliczkami, "bo deptak".
brawo urzędnicy odpowiedzialni za inwestycje... skoda tylko, że tych ścieżek rowerowych nie ma, bo by można rowerem jeździć. a tymczasem DDR-y zaczynają sie i kończą w polu.
|
|
Przejazd podziemny ewentualnie dla samochodów. Co Ty na to?
|
Strona 4 z 4
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|