Ta sprawa to klasyczny przykład tzw "akcji życia" praktykowanej przez prawników. W skrócie: jednego z siedzących oskarżonych uznajemy za niewinnego, wypuszczamy i pilotujemy dalsze jego działania, przyznajemy ogromne odszkodowanie, on dostaje 10 - 20 % resztą dzielimy się. Wszyscy są zadowoleni. Płaci budżet państwa czyli podatnicy. 4 prawników biorących udział w akcji jest ustawionych do końca życia.
|
|
Bajki opowiadasz. Zaangażowanych musiałoby być więcej ludzi (prokurator, sędzia stosujący areszt, sąd I instancji, II instancji, adwokat, oskarżony). A odszkodowanie raptem 1 mln zł i to po 8 latach. Piszę "raptem" bo jak się podzieli to wyjdzie po 100 tys. - a Ty piszesz, że są ustawieni do końca życia - to są pewnie półroczne zarobki sędziego, czy adwokata |
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|