Śmiertelny wypadek na Warszawskiej: BMW zderzyło się z mercedesem

Paweł w cięzkim stanie jest w szpitalu

każdy żałuje ale cóż takie niestety jest życie ( [*]

Brak złów ale nie dlatego co się stało bo stało się i nikt już czasu nie cofnie a pisanie bóg wie czego też nić nie zmieni Faktem jest że to kolejna osoba którą znaliśmy Pracowałem z Sylwkiem jakiś czas chodziłem z nim do szkoły znałem go często rano go widywałem teraz już go nie zobaczę Współczucie dla jego znajomych i bliskich Sylwek był dobrym człowiekiem Szkoda naprawdę jego życia Ale to niech będzie przestrogą dla nas zdejmijmy nogę z gazu i miejmy trochę wyobraźni na drodze zwłaszcza kiedy nie jedziemy sami bo drogi nie są puste są też inni którzy też mają bliskich [*] Sylwek [*]

Sylwuś dlaczego umarłeś dlaczego akurat ty przecież ty nie kierowałeś!!!!!!!!!!!!!!!! ale twoje słowa sie spełniły mówiłeś zawsze ze jak miał by kiedyś ktoś przez Ciebie zginąc albo ucierpieć to wolał byś na miejscu zginąć. nikt nigdy Cie nie zapomni na zawsze!!!!!!!!!!!!!

dla zainteresowanych czytelników. Minęło 2 lata, pamięć została.. ból został jak blizna, widoczny do końca. kierowca Busa zmarł w szpitalu. Osierocił 2 dzieci, 2 miesiące wcześniej zmarła mu żona. kierowca, ale nie właściciel bmw się wylizał. Funkcjonuje i żyje normalnie.