Spacer performatywny śladami Hansenów

Osiedle Słowackiego to:beton,beton i jeszcze raz beton oraz przytłaczająca wszystko,dojmująca aż do bólu pustka nicości aż dudni.Tak wygląda socrealistyczne piekło zniewolenia umysłów bzdurą ideologi rozdmuchanej do granic niemożliwości wiatrologii.Tam nie ma wcale życia.Nawet przdszkole jest martwe,zakopane pod ziemią.No i ten wrzód obiektu kościoła który pasuje tam jak pięść do nosa a na dodatek wszystko upiększa upiorna rzeźna jakby garbatego patrona osiedla.Koszmarek,ohydek,bezguście i syf.Z boku legendarne pawilony zwane połamańcami w których króluje brud,ciasnota i bylejakość wszystkiego co tam jest.Tam się nie da żyć.To taki relikt dawno minionego PRLu,żywy skansen w którym dogorywa się za karę.Nawet balkony są z zewnątrz poograniczane takimi potężnymi,betonowymi blokami żeby broń boże nie można się było rozejrzeć wkoło i zobaczyć że gdzie indziej jest o wiele fajniej i ładniej.