Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Student UMCS zaginął czy uciekł?

Utworzony przez retor, 20 czerwca 2010 r. o 21:47 Powrót do artykułu
Dajcie spokój z publicznym praniem!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Mamusiu i jak w dziubku? Niesmacznie? Wstydziłaby się pani! Policja jak zwykle winna trzeba na kogoś zwalić winę za synka tak? Pobity he he jak na pobitego to niezły szpital sobie wybrał no nie?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jeżeli to prawda to z takiej rodziny i ja wypisałbym się. Mamuśka.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Chyba za szybko na te komentarze. Dajcie czas na pelne wyjasnienienie sie tego nieszczescia zanim wyroki oglosimy.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
r napisał:
Mamusiu i jak w dziubku? Niesmacznie? Wstydziłaby się pani! Policja jak zwykle winna trzeba na kogoś zwalić winę za synka tak? Pobity he he jak na pobitego to niezły szpital sobie wybrał no nie?
A co to ma wspólnego z poszukiwaniem zaginionego w którym policja wykazała sie całkowita indolencją?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jak zgłosił się do szpitala, to nie był jeszcze poszukwiany. Trudno za to winić policję. Ale dziwi mnie postawa szpitala, który od razu nie powiadomi.ł policji. A ta cvała historia jest o tyle dziwna, że rodzina od początku coś kręci.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
mark napisał:
Jak zgłosił się do szpitala, to nie był jeszcze poszukwiany. Trudno za to winić policję. Ale dziwi mnie postawa szpitala, który od razu nie powiadomi.ł policji. A ta cvała historia jest o tyle dziwna, że rodzina od początku coś kręci.
Od kiedy to pobici, trafiaja do szpitala psychiatrycznego? Dla mnie rodzina kręci i na siłę szuka winnych!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Panie władzo, zamiast pisać komentarze na forum lepiej zajmij się poszukiwaniami, bo niejeden NN latami czeka na to w szpitalach!!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
jak napisał:
Panie władzo, zamiast pisać komentarze na forum lepiej zajmij się poszukiwaniami, bo niejeden NN latami czeka na to w szpitalach!!!
A to mi wygląda na kogos z rodziny! Przy okazji chciałbym się podzielić takim poglądem, że policjanci czy też inne służby nie są władzą i bardzo dobrze, że te czasy minęły, a po drugie wychowaniem dzieci w pierwszej kolejności winni się zająć rodzice!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nie bardzo rozumiem zarzutów wobec policji. Gość, de facto pełnoletni zgłasza się do szpitala psychiatrycznego jako pacjent, szpital nie powiadamia rodziny, policja go nie szuka jako poszukiwanego (bo w chwili zgłoszenia nie był poszukiwany) a rodzina ma pretensje do policji. Bez sensu..
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
ada napisał:
Nie bardzo rozumiem zarzutów wobec policji. Gość, de facto pełnoletni zgłasza się do szpitala psychiatrycznego jako pacjent, szpital nie powiadamia rodziny, policja go nie szuka jako poszukiwanego (bo w chwili zgłoszenia nie był poszukiwany) a rodzina ma pretensje do policji. Bez sensu..
Bez sensu to jest to co Ty piszesz. On się dziecinko nie zgłosił tylko został tam zawieziony przez policję, która nie wytłumaczyła dlaczego akurat tam. A szpital zgłosił się do policji ponieważ należało ustalić jego tożsamość co ewidentnie policja skopała. Poza tym obowiązuje tajemnica lekarska i wypisywanie takich żeczy bez żadnych podstaw jest tylko i wyłącznie pomawianiem.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Bardzo słuszna uwaga: skoro policja go zatrzymała, bo zachowywał się nietypowo i odstawiła do szpitala (i to do tego do psychiatryka?!!) to jakim cudem nie mieli o tym żadnej notki? Musieli go spisać - więc jego nazwisko figurowało w bazie policji. Dlaczego nikt o tym rodzinie nie powiedział, kiedy zaczęli go szukać? No i skoro zwinęli go z pociągu to jak to się stało, że po drodze zgubił swoją pracę dyplmową i indeks? Zapewne też telefon, skoro nikt ze szpitala nie zadzwonił do jego rodziny, tylko wysłał list?!! Podobna sytuacja miała miejsce w Białymstoku, gdzie studenta Mateusza Olszewskiego, wracającego na rauszu z imprezy zatrzymali pogranicznicy, wezwali policję - ta go zawiozła na komisariat, spisała dane, i kazała następnego dnia stawić się na zeznania. Niestety chłopaka znaleziono kilka tygodni później na jakiś wertepach miejskich, martwego. Był dotkliwe pobity (wedle prasy lokalnej). Na policji nie zachowała się ani notka z jego zatrzymania, ani taśmy z monitoringu (akurat tej nocy się zepsuł). Zdaję sobie sprawę, że jak ktoś pije na umór, a potem przychodzą mu głupie pomysły to czasem jest sam sobie winien - ale od tego też są służby porządkowe, żeby dbać o bezpieczeństwo każdego. Nawet pijanego studenta zatrzymanego na ulicy. O wypadkach jednak słyszy się tylko w stosunku do w miarę rozgarniętych, nie mających wcześniej problemów z prawem studentów - a nigdy o podejrzanych rzezimieszkach i bandytierce co rozwala przystanki, kosze na śmieci i demoluje samochody. A to akurat jest dziwne.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
A ja się tak zastanawiam, czy gdybym była w takiej sytuacji jak rodzice tego zaginionego chłopaka nie zaczęłabym od obdzwonienia wszystkich szpitali (Lublin, okolice gdzie znaleźli jego dokumenty). Wiadomo, że policja działa opieszale i na pewno robiłabym co się da na własną rękę, żeby coś ustalić. Dzwoniąc w takim przypadku do szpitala, można się dowiedzieć chociażby czy nie leży tam ktoś w podobnym wieku kogo nie mogą zidentyfikować. Na 100% po kilku dniach by się wszystko wyjaśniło.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Więc tak, nawalony wsiadł do pociagu, policja zatrzymala, skatowala i do szpitala zawiezli
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Mi$ka napisał:
A ja się tak zastanawiam, czy gdybym była w takiej sytuacji jak rodzice tego zaginionego chłopaka nie zaczęłabym od obdzwonienia wszystkich szpitali (Lublin, okolice gdzie znaleźli jego dokumenty). Wiadomo, że policja działa opieszale i na pewno robiłabym co się da na własną rękę, żeby coś ustalić. Dzwoniąc w takim przypadku do szpitala, można się dowiedzieć chociażby czy nie leży tam ktoś w podobnym wieku kogo nie mogą zidentyfikować. Na 100% po kilku dniach by się wszystko wyjaśniło.
A na jakiej podstawie twierdzisz, że tego nie zrobili? Teraz to wszystko wiecie, co robił, gdzie był, jak się zachowywał i co myślał, a wcześniejszymi artykułami nie było zainteresowania. A kolejnemu indywiduum- bacz na słowa, przedstaw dowody na to że się sam "nawalił" jak to określasz i że nie został pobity.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...