"Szacun na dzielni" nie podoba się radnym dzielnicowym. Neon nie powstanie?

Wedle tego neonu Bronowice nie należą do miasta. Wszędzie na świecie takie działania integrują, tu wykluczamy i dzielimy na miasto i dzielnicę. Ludziom hasło się nie podoba, co z tego, ciśniemy dalej. Po prostu ręce opadają od takich "inicjatyw społecznych"

Temu pożal się Boże kulturnikowi - kulturyście Szymonowi Pietrasiewiczowi coś się w głowie pomieszało. Może lepiej żeby się zajął organizowaniem turniejów w warcaby dla dzieci. Czyż kultura nie nakazuje szacunek dla polskiego języka?

Szkoda. Bo pomysł całkiem fajny. Wystarczy spojrzeć tylko na to z lekkim dystansem. A do tego forma czyli neony, których jest co raz mniej. Sztuka nie zawsze musi być przez duże SZ. Sztuka to nie tylko obrazy Picassa, dzieła Mickiewicza i muzyka Pendereckiego. Ale dla radnych dziaelnicowych sztuka to coś co można spotkac tylko w muzeum, a street art to widać zło wcielone.

No ale tak na dobrą sprawę to po kiego kija ten napis?Ani fajny,ani cokolwiek wnoszący....

pavvel napisał:

... Ale dla radnych dziaelnicowych sztuka to coś co można spotkac tylko w muzeum, a street art to widać zło wcielone.

Street art OK, ale NIE dla knajackich odzywek!

brawo radni !

W tym samym stylu, napiszcie jeszcze "Motor Pany, Avia ch..e!"

I mają racje, akurat za mostem na tych schodach zawsze czaili się złodzieje jak chodziłem na Długą do szkoły hehe nazwa dla nich byłaby idealna :). Można było by zmienić na - Szacun dla Dzielni oddaj zegarek :)

kad napisał:

pavvel napisał:

... Ale dla radnych dziaelnicowych sztuka to coś co można spotkac tylko w muzeum, a street art to widać zło wcielone.

Street art OK, ale NIE dla knajackich odzywek!

kad napisał:

Tylko warto zauważyć, ze to co kiedyś było językiem marginesu dzisiaj weszło już do potocznego języka. Czy to w tonie bardziej żartobliwym, czy po prostu zastępując inne słowa. Tak samo wiele zaporzyczeń funkcjonuje w potocznym języku. Język jest "żywy" czy to nam się podoba czy nie. Ja w sformuowaniu Szacun na dzielni nie widzę jakiegoś drugiego dna. Tak samo jak Szacun na mieście. Samego "na mieście" też ciężko się czepiać bo mówi się potocznie idę na miasto, idę do miasta w znaczeniu centrum miasta. No przecież nie napisza "Witaj wasz mość w bronowickim majątku",a zwykłe "Witamy na Bronowicach" jest po prostu nijakie. 

Co za debilny napis. Słownictwo menelsko-rynsztokowe. Gdyby było Witamy w Lublinie to owszem bo to jest po polsku.

pavvel napisał:

kad napisał:

pavvel napisał:

 ... Ale dla radnych dziaelnicowych sztuka to coś co można spotkac tylko w muzeum, a street art to widać zło wcielone.

Street art OK, ale NIE dla knajackich odzywek!

kad napisał:

Tylko warto zauważyć, ze to co kiedyś było językiem marginesu dzisiaj weszło już do potocznego języka. Czy to w tonie bardziej żartobliwym, czy po prostu zastępując inne słowa. Tak samo wiele zaporzyczeń funkcjonuje w potocznym języku. Język jest "żywy" czy to nam się podoba czy nie. Ja w sformuowaniu Szacun na dzielni nie widzę jakiegoś drugiego dna. Tak samo jak Szacun na mieście. Samego "na mieście" też ciężko się czepiać bo mówi się potocznie idę na miasto, idę do miasta w znaczeniu centrum miasta. No przecież nie napisza "Witaj wasz mość w bronowickim majątku",a zwykłe "Witamy na Bronowicach" jest po prostu nijakie.

Dziękuję za uwagę.

Kim jest ten Pietrasiewicz że miasto tak go promuje? Artysta to on jest od wyłudzanie pieniedzy podatnika na swoje beznadziejne pomysły. Lepszy poziom artystyczny reprezentuje rzeżbiarz krasnali z Pierdziszewa albo wikliniarka z Wólki.

PIETRASIEWICZA ZNAM Z CZASÓW STUDENCKICH - ZAWSZE PRZEROST FORMY NAD TREŚCIĄ, PONAD SLOMĘ, TO MU GŁUPOTA WYRASTAŁA Z GUMOFILCÓW

Szacun za ten pomysł! trzymam kciuki!

co to jest rada dzielnica ile procent ludzi ich wybrało 2-3-5??? to nikomu niepotrzebne twory do zlikwidowania

Panie Pietrasiewicz ten napis to nie poemat, ani obraz geniusza, aby zastanawiać się co autor miał na myśli. Napis jest prostacki i tyle, a chamstwa na około jest wystarczająco dużo i nie ma potrzeby go propagować. Młodzi ludzie mówią dzisiaj tym językiem, które pokolenia ich rodziców, dziadków, itd. określało - rynsztokowym, więc czas raczej szerzyć prawdziwą kulturę, a nie to coś co pan proponuje.

Ciekawe na jakiej dzielni mieszka Pan Pierasiewicz i czy ma tam szacun? Swoją drogą co się dzieje z Martą Pietrasiewicz, dawno jej w Panoramie Lubelskiej nie widziałem. Wie ktoś????

A mnie się podoba.

Retoryczne pytanie brzmi ile to kosztuje oraz kto za to płaci. Przy okazji warto zapytać p. Szymona Pietrasiewicza w jakim charakterze ten projekt prowadzi i wspiera - pracownika etatowego CK, czy kierownika tzw. "Punktów kultury", który wynagradzany jest ze środków BO?

a ja wole taki neon "PiS ma PiSda"