potwierdzam moi rodzice tez muszą dużo płacić żebym miałą zapewnione lekcje z ktorych mi idzie gorzej glownie przez nauczycieli i inny materiał nauczania niz ktory znajduje sie w ćwiczeniach czy na spr albo kartkowkach zazwyczaj na 3/4 przedmioty to koszt 360 miesiecznie a jesli chcecie jeszcze zmienic gimnazjum na podstawowke to powodzenia gdzie wiekszosc nauczycieli nie nadaje sie uczyc podstawowke bo nie maja nawet cierpliwości a nauczyciele nie panują nad ludzmi w wieku gimnazjalnym co innego mowic wrzucić ich do jednego wora
|
|
nie ma się co dziwić że na dokształcanie się wydajemy skoro szkoła (szczególnie pod względem językowym) stoi na takim a nie innym poziomie, ja prywatną naukę angielskiego rozpoczęłam dopiero teraz kiedy przeniosłam się na studia do Warszawy, od razu zapisałam się do lincolna i widzę ogromny przeskok pomiędzy kursem a szkolnym podejściem, lektorzy podchodzą do tematu z prawdziwą pasją i zaangażowaniem co zdecydowanie się ceni i ten entuzjazm do nauki zdecydowanie całej grupie się udziela
|
|
Nie ma co się dziwić, że rodzice wydają masę pieniędzy na dokształcanie dzieci. Szkoła wygląda tak samo, jak sto lat temu i mentalnie nie za wiele się tam niestety zmienia... Moja córka chodzi do przyzwoitego chełmskiego liceum, ma dobre oceny, ale nauka języka to tam jakiś dramat. Musiałam zapisać ją do szkoły językowej empiku, bo tam przynajmniej nauczy się mówić, a na korepetycjach uczy ten sam (sic!) nauczyciel, którego ma w liceum...
|
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|