Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Trzynaścioro dzieci utonęło w Wiśle w 1961 r. Odsłonięto pamiątkową tablicę

Utworzony przez Użytkownik niezarejestrowany, 3 lipca 2016 r. o 19:38 Powrót do artykułu
"..... Ówczesne władze nie chciały dopuścić do udziału zbyt dużej liczby księży na pogrzebie. - Wiem, że wezwali wówczas naszego proboszcza do urzędu wojewódzkiego - mówi ks. Chomicz. - Zapowiedzieli, że w pogrzebie mogą wziąć udział jedynie księża parafialni. Obawiali się manifestacji...." a teraz możemy manifestować do woli i co z tego i tak władze mają nas gdzieś
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ksiądz Chomicz w tym czasie w Hrubieszowie był proboszczem; w Lublinie był od 1983/84 to co on morze wiedzieć co za pismak niedoinformowany to pisał.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Przerażający wypadek. Za nic nie chciałabym być na miejscu tej Pani. Żadna kara nie zagłuszy wyrzutów sumienia u uczciwego człowieka. Niech Pani tego nie rozpamiętuje - to był WYPADEK, straszny w skutkach wypadek.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ksiądz Chomicz przed wyjazdem do Hrubieszowa był wikariuszem w parafii Św. Teresy w Lublinie. A proboszczem był ksiądz Jan Wlazło. Wszystko się zgadza. Pozdrawiam. Zygmunt z Lublina.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ostatni piątek był przedwczoraj, czyli 1 lipca, a poprzedni 24 czerwca...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Moj kochany śp. Tata miał być na tej wycieczce. Nie pojechał. Dzięki temu jestem na świecie, wiele razy mi opowiadał o tej tragedii
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nieszczęśliwy wypadek, tragedia dla wielu rodzin, ale i dla nauczycielek. Bardzo ciekawa historia, nie znałam jej wcześniej. Ostrzeżenie dla wszystkich spędzających wakacje nad wodą.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
za żadne skarby nie wszedłbym do Wisły z tyloma dziećmi...nawet jakby w promieniu 200 m była płytka..Wisła to zdradziecka rzeka...bałbym się odpowiedzialności za tyle dzieciaków...no chyba że dorosłych byłoby parę osób więcej..
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Grób tych dzieci znajduje się na cmentarzu wojskowym przy ul. Lipowej - wejście od ul. Białej, przy wąskiej alejce, idąc od "mogiły katyńskiej" w kierunku ul. Obrońców Pokoju.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Tę historię znam z opowieści mamy i babci tak im głęboko zapadła w pamięci ze gdy uradzilam się sześc lat po tej tragedii nigdy ja ani moje starsze nie zomczylismy nawet nogi w Wiśle .
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nie grób, a groby. Nie na cmentarzu wojskowym ale na rzymsko-katolickim. Niedaleko od kaplicy cmentarnej. Kiedyś było to 13 jednakowych nagrobków...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
niestety żaden lotny piasek, ta tragedia to efekt wejścia na przykosę na wiśle.przykosa - zjawisko charakterystyczne dla dużych rzek, tworzy się poza linią nurtu, płytko przez parę metrów w dół rzeki, najpierw do kostek, potem do kolan, nagle głębia 2 -3 metry. uważajcie na takich rzekach, jak płyniecie kajakiem i staniecie nagle na piachu, to się powinna zaświecić żaróweczka: coś nie halo!!!! i wtedy albo się wypychacie do tyłu a jak już musicie wysiąść to, kamizelka asekuracyjna + trzymać się linki, dziobu kajaka. tu mozna zobaczyć jak wygląda przykosa: ***s://***google.pl/search?q=przykosa&client=firefox-b&tbm=isch&imgil=_jfh_av8kvaewm%253a%253bsprgk_d9k7qrrm%253b***%25253a%25252f%25252f***wedkuje.pl%25252fwedkarstwo%25252cprzykosa-w-wiekszych-rzekach-jak-ja-rozpoznac-i-jak-oblawiac%25252c39159&source=iu&pf=m&fir=_jfh_av8kvaewm%253a%252csprgk_d9k7qrrm%252c_&usg=__9y9pfbhb623aymyhe2fwh4tgcna%3d&biw=1536&bih=731&ved=0ahukewjsup322nnnahucojokhqvdaw0qyjcilw&ei=eed6v9lwlylw6asluofobg#imgrc=mprqtketywwlpm%3a)
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Pamiętam ten pogrzeb. Było zimno i padał deszcz. Stałem na stopniach dworca PKP a przede mną przesuwały się małe trumny dzieci. Za nimi zapłakani ich rodzice i najbliżsi. Miałem wtedy 16 lat. Chciałem być twardzielem ale nie dałem rady zapłakałem i ja. Dwoje z tych dzieci trochę znałem bo były to dzieciaki Pana W. i Pana D. (o ile pamiętam) z którymi przyjaźnił się mój ojciec. Razem pracowali w Fabryce Wag na Krochmalnej.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Najłatwiej dojść na groby tych dzieci od ul. Lipowej, wejście po lewej stronie. Po przejściu jakiś 100 metrów od głównej alejki idzie się w lewo, niedaleko mogiły poległych na Zamku. jest 13 grobów obok siebie 
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...