BIEDRONKA SPRZEDAJE PROSTOKĄTNE CEBULOKI I MA WSZYSTKIE CERTYFIKATY W ... GŁĘBOKIM POWAŻANIU. SZKODA, ŻE NIBY WIARYGODNY PISMAK NIE NAPISAŁ ILE KOSZTUJE PRAWO WYPIEKANIA POD NAZWĄ CEBULARZ LUBELSKI. CZY NACZELNY SZTANDARU NIE ROZUMIE, ŻE ZATRUDNIANIE GŁUPICH PISMAKÓW POWODUJE UTRATĘ CZYTELNIKÓW.
|
|
mam 72 lata, od dziecka jadłem cebularze, były powszechne w sklepach i teraz nagle ktoś sobie ubzdurał że to jego wymysł. to tak jakby wynalazł chleb i zaklepał że to jego wynalazek
|
|
A jak poznać , który ma certyfikat, a który nie?
|
|
Żaden problem nazwać produkt np. "placek z cebulą i makiem" i sprzedawać do woli. Być może będzie nawet smaczniejszy niż certyfikowany "cebularz".
|
|
kto wmówił ludziom że taki certyfikat coś daje? cebularz ma być smaczny a nie zbiurokratyzowany czy opieczętowany! ile trzeba wybulić na taki certyfikat?
|
|
|
|
W tv widziałem jak Makłowicz mówił, że cebularze wyrabia się tylko w Piaskach
|
|
Szkoda, że nie oglądałeś uważnie. Gościł w piekarni w Piaskach ale mówił o produkcie który pochodzi z lubelszczyzny.
|
|
Najlepsze są z piekarni w Markuszowie.
|
|
Certyfikaty na cebularza to gdzie ? w Bramie Grodzkiej wydają czy może w Mandragorze , albo na rogu Lubartowskiej i Unickiej ?
Tyle regionalnych potraw mamy w naszym regionie a tu wielkie aj-waj z powodu jakiegoś żydowskiego gniota.
A aaa tak przy okazji - po wypiekach made in Kuźmiuk to już tylko nazwa została. Kupiłem taki chleb firmowany logo
"Kuźmiuk" w Stokrotce przy Nałęczowskiej ..... gnieciuch. Państwo Goławscy, Pan Kuźmiuk za taki produkt by was zbeształ.
|
|
Brawo,Miszczak się załapał NA REKLAMĘ. Cebularze każda gospodyni wypiekała w latach 50-tych.Jak ktoś chce popaść w koszty to niech posłucha Miszczaka. On szuka jeleni!
|
|
może jeszcze małą papierową flagę unijną niech mają :)
co z tym narodem się dzieje
|
|
Najlepsze z Klementowic!!!!bardzo pyszne .
|
|
to jest chore !
|
|
Komuna!!
|
|
no niestety.
Chleb do bani.
Jeszcze kilka lat temu woziłem go do Londynu bo znajomi chcieli.Dzisiaj to tylko nazwisko sie rozmienia.
Swoją drogą jak w takiej malej piekarni napiec tyle chleba dla wszystkich stokrotek
|
|
ot i cała ochrona cebularza... ludzie to mają w ***. bo zjedzą ze smakiem cebulaka i bułkę z cebulą. a piekarze wiedzą bez płacenia urzędasowi, że klienci kupują dobre produkty. czas, żeby sie urzędas zorientował, że to nie on jest dla przedsiębiorców, ale przedsiębiorcy radzą sobie sami, a on co najwyżej możę im pomóc mając lublin na uwadze.
|
|
Większość piekarń nie sprzedaje cebularzy tylko jakieś grube blade buły z odrobiną cebuli z gumowatym ciastem bez smaku. W Łęcznej nie ma nigdzie prawdziwych cebularzy czyli cienkich chrupiących z dużą ilością cebuli i maku jakie poznałem 30 lat temu gdy się tu osiedliłem. Podobnie jest z chlebem i bułkami wstyd panowie piekarze że sprzedajecie takie syf i nie chodzi tu o cenę bo zdaję sobie sprawę że dobry wyrób musi kosztować ale niestety większość ludzi nie jest wybredna i żre byle co z ciasta mrożonego podobnie jest z wędlinami, alkoholami, słodyczami dominuje miernota. Przykro że dobre pieczywo mogę jeść tylko w moim rodzinnym Gdańsku i ew w Krakowie a jeszcze 20 lat temu było odwrotnie sami zniszczyliście dobrą markę lubelskich wyrobów spożywczych. Pozdrawiam wszystkich mających wyrobione kubki smakowe i doceniających dobre jedzenie.
|
|
ten certyfikat to chory pomysł kilku ludków, którzy myśleli że na tym zbiją fortunkę. A tu dupa. A cebularze bez certyfikatu (nazywane na metce jakkolwiek) znakomicie się sprzedają. To smak decyduje o jakości cebularza a nie jakiś certyfikat.
|
|
W Lublinie też prawie wszędzie takie pseudo-cebularzowe wyroby sprzedają. Niestety. |
Strona 1 z 2
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|