W pracy kradniemy na potęgę. Zaczyna się od małych rzeczy

Większość Polaków to gorliwi katolicy.Chodzą do kościoła. Tylko nie wiedzą po co.I stanowione prawo Do 1000 złotych straty to mała szkodliwość czynu.I oto rezultaty.

Tacy z nich katolicy jak i z ciebie matołku

Ponieważ wypłatę w biurze dostaję co miesiąc kilka (- naście) dni po czasie to w ramach "odsetek" bez skrupułów drukuję sobie co miesiąc klikanaście (- dziesiąt) prywatnych kartek.

hoorden napisał:

Tacy z nich katolicy jak i z ciebie matołku

ale czemu baranie wymyślasz od matołków ?

stefan napisał:

ale czemu baranie wymyślasz od matołków ?

Dlatego że BUC pejsiasty.

Jeżeli ktoś stawia znak równości pomiędzy kradzieżą a zasypianiem w pracy to ja dziękuję za taki raport. Kradzież jest przestępostwem ew. wykroczeniem. Przysypianie w pracy juz nie. Zwłaszcza, że może ono wynikać albo ze złego stanu zdrowia, albo przeciążenia róznymi obowiązkami - np. zawodowymi (praca na dwie zmiany) i domowymi (obłoznie chory członek rodziny). Rozumiem argumentację, że nie nalezy przysypiać w pracy. Ale stawianie przysypiania na równi z przywłaszczaniem majątku pracodawcy jest co najmniej błędne a już na pewno niezrozumiałe.

W podstawówce na Sławinku kucharki i intendentka wynosiły ze szkoły pełne siaty...

Kiedy pracowałam w szkole to zawsze ja musiałam dokładać.Zakupy przeróżnych materiałów niezbędnych w pracy były koniecznością z kolorową kredą włącznie.Chcąc w przypływie wściekłości zrekompensować sobie wyłożone środki pozwoliłam sobie na kradzież pudełka białej kredy z myślą,że wykorzystają ją moje dzieci ewentualnie dam jakiejś krawcowej. Niestety nie spożytkowana leży do dzisiaj tj.około 15 lat.Dzieci nie były zainteresowane rysowaniem kredą,krawcowa ma bezbarwną ,,a ja niesmak po kradzieży...Zrobiłam biznes od cholery.

W B.........u w dawym domu dziecka systematycznie kucharki wynosiły z kuchni różne produkty spożywcze i co nie mogły skonsumować rodziny to sprzedawały osobom trzecim. W innym domu dziecka / obecnie jeszcze funkcjonującym/ gdy dowożono opał-węgiel to około 60-70% trafiało pod kotłownię a reszta po za bramę. Ciekawe za co brali pieniądze magazynierzy - nie wywiązujacy się należycie ze swoich obowiążków ? Jaki poziom oranizacyjno - kontrolny reprezentowała osoba nazywana "dyrektorem " ?

. napisał:

Większość Polaków to gorliwi katolicy.Chodzą do kościoła. Tylko nie wiedzą po co.I stanowione prawo Do 1000 złotych straty to mała szkodliwość czynu.I oto rezultaty.

Proszę więcej czytać a mniej pisać bzdur. Nie tysiąc a 300 złoty.

Zaczną płacić to zmaleją kradzieże.Jak mam przeżyć miesiąc za 2,5k ? Uciekając na zachód chyba.

"W pracy kradniemy na potęgę" Tak, kradniecie. Potem większość z was w niedzielę leci do kościółka podlizać się trochę swojemu panu Bogu. A od poniedzałku znów kradniecie.

Jeśli ktoś śpi w pracy, to znaczy, że może sobie na to pozwolić (widać zrobił pracę i czeka na fajrant) - wolę jak ktoś śpi niż robi wokół siebie dym, że taki wspaniały jest i biega po całym biurze, wszędzie go pełno, a robota stoi w miejscu. Głupi ten raport jest.

Jeśli chodzi o używanie służbowych samochodów do celów prywatnych to przodują w tym właściciele firm.

TUSKU,jak nie kraść,to jak żyć. Wy kradniecie miliony i to w majestacie prawa,a bezdomnego za bułkę do kryminału ????? Chyba żeście oći pieli od nadmiaru tej władzy.

Daliście się zakręcić.To artykuł sponsorowany przez firmę która poszukuje klientów do obróbki.Dla przykładu firmy sprzedające programy antywirusowe piszą o ogromnej ilości wirusów atakujących nas komputer w ciągu miesiąca,a wielu ludzi nigdy nie doświadczyło wirusa nie mając takiego programu.Reklama,reklama,reklama.

Takich głupot to dawno nie czytałam .Co może wynieść szeregowy pracownik z marketu .Nic wychodząc jest sprawdzany .Kradną ci wyżej kierownicy.Działąją na szkodę pracodawcy -na sklepie 3 pracowników i trzech kierowników na zapleczu .nawet załogi ie potrafią zintegrować .Carfour ,Stokrotka to brud ,malaria i korniki .nawet w panstwowych firmach to jest oszczędzanie 2 pracowników za czterech pracuje ,a później jest się czym dzielić .Gdyby pracownik kradł to i słusznie ,bo 900 zł na umowę zlecenie to jest mało nawet w Polsce .Jaka płaca taka praca ,Kradną księgowe ,dyrektorzy ,bo krdną miliony .Nie są karani ,a za ukradzioną bułkę za 40 gr naje sie złodziej wstydu ;ochrona ,policja .

Jestem właścicielem sklepu z odzieżą i ostatnio miałem sytuację, gdzie podejrzewałem, że moja pracownica kradnie na potęgę, ale nigdy nie mogłem złapać jej za rękę. Poprosiłem o pomoc Detektyw Skrzypek, która bezproblemowo i szybko rozwiązała mój problem. A pracownicę natychmiast zwolniłem.

***s://finanse.wp.pl/drobne-kradzieze-w-pracy-groza-dyscyplinarka-6114164777175169a u mnie były problemy z kradzieżami, ale ogólnie pracownicy byli dobrzy i nie chciałem ich karać czy zwalniać.. poinformowałem pracowników że są zakładam kamerki, żeby ich postraszyć, ale nie wierzyli, bo kamera nie była taka standardowa, tylko kupiłem taką w żarówce. kilku sobie pozwalalo dalej dopóki im nie pokazałem nagrań - ogarnęli się od ręki. jak ktoś chce to tu można kupic taniej ***s://***alfatronik.com.pl/kamera-internetowa-w-zarowce-wifi-p-226.html- wygląda jak zwykła żarówka. nikt się nie zaczai