Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Wizyta domowa? Lekarze odmawiają pomocy

Utworzony przez e-wus, 24 stycznia 2013 r. o 18:41 Powrót do artykułu
nasza sluzba zdrowia tylko by chcieli kase zarabiac po 10tysiecy i blednie ustalac choroby zero wiedzy????
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
takie przychodnie powinny dostać karę za takie zachowanie i wreszcie moze ktoś ruszył by tyłek z ciepłej pzychodni
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Klasyczny przykład bezrozumności obecnego systemu. Co lekarz urolog zrobi bez sprzetu diagnostycznego w domu pacjenta? Założy rękawiczki i włoży palec...wiadomo gdzie. Tyle powinien zrobić również lekarz rodzinny. Jedyne logiczne postępowanie to skierowanie chorego starszego człowieka do szpitala gdzie jest sprzęt i możność zrobienia badań diagnostycznych.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ja widze rozwiazanie. Zaplacic za wizyte tak jak innemu "fachmanowi". Znajdzie sie chetny
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Tak właśnie masz zrobić, dorosły wnuczku. Wziąc kolegę i znieśc dziadka po schodach do samochodu i przywieźć do poradni. Czego spodziewacie się, szanowni pacjneci, po wizycie domowej specjalisty? Że przywiezie ze sobą kompletny sprzęt diagnostyczny, często o ogromnej wartości, duzej wrażliwości na transport i dużej wadze? Specjalista wysłucha na miejscu skarg pacjenta - i skieruje do poradni, bo dokładnie tyle można specjalistycznie w domu zrobić. Poza tym - lekarz pracuje w konkretnych godzinach i nie może tych godzin przekroczyć. Czyli - aby odwiedzić pacjenta w domu w celu porozmawiania z nim musi zarezerwować na to jakieś 1,5 godziny, czyli nie udzieli w tym czasie pomocy 6 osobom, które do poradni sie pofatygowały. Oczekujemy kolejnego, budującego artykułu tej samej Autorki: Lekarz wybrał się na wizytę domową!!! Pozostawił kolejkę pacjentów w poradni, odmowił im pomocy!!!! Cokolwiek lekarz zrobi, będzie źle i na tym pożywi się niejedna pani redaktor z niejednej gazety. Zdrowia państwu życzę.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ty, szanowny piszący, to w jakim języku do nas przemawiasz i swoją wiedzę prezentujesz? Nie dziw się, że wykształcony zarabia, to na świecie normalne jest.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Żaden lekarz nie będzie po domach chodził jak DZIAD - to po pierwsze . Tyle lat korupcji w słuźbie zdrowia a niektórzy to by chcieli tak bez koperty - kto to widział? Jak ktoś nie wie jak się porządnie zachować to już tłumaczę........... do dziadka nikt nie przyjedzie bo i po co , trzeba dziadka wsadzić w taksówkę i jechać do prywatnego gabinetu lekarza , za wizytę zapłacić 100 zł w zwyż - co zagwarantuje skierowanie do państwowego szpitala bez kolejki. Następnie należy pójść do ordynatora oddziału i zanieść kopertę aby dziadka przynajmniej z tydzień potrzymał i zrobił porządne badania bo bez dwodu wdzięczności (jak to nazwał sędzia Tulejka) to poleży ze dwa dni z kroplówką z glukozą i do domu:) Jeżeli nie będzie żadnej operacji to może jedna koperta dla ordynatora załatwi sprawę , gorzej jak trzeba robić operację bo wtedy następne 1000 zł należy wsadzić kopertę i zanieść dobrodziejowi co będzie operował (bo przecież z anestezjologiem też się musi podzilić) . To właśnie była bajka o państwowej służbie zdrowia
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
wcale nie bajka, tylko nasza POlska rzeczywistość niestety...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Taka jest nasza kochana Służba Zdrowia,lekarze mają tylko postawę roszczeniową ciągle im mało. W Niemczech jest to nie do pomyślenia,tu lekarz przychodzi do pacjęta uśmiechnięty,wita się z nim,i poświęca mu tyle czasu ile potrzeba,cierpliwie odpowiada na wszystkie, czasami niezbyt mądre, zadawane przez pacjęta pytania.U nas lekarz jest traktowany jak król,strach się o cokolwiek zapytać,lub coś zasugerować,bo zaraz wielka obraza. Mania wielkości i tyle.Szkoda że nie pomyśli jeden z drugim, że też będzie kiedyś leciwy,i być może młody lekarz też nie będzie chciał przyjść do niego na wizytę jak zachoruje.W życiu nic nie jest na 100% pewne.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Widocznie lekarze ciągle za mało zarabiają. Należy im podnieść wynagrodzenie. Oczywiście żadnych kas fiskalnych w gabinetach prywatnych, bo lekarz przy pracy nie może się rozpraszać nad paragonami. Jeśli podwyżka zarobków nie nastąpi w ciągu najbliższych dwóch tygodni, ze zrozumieniem przyjmę każdy kolejny strajk lekarzy o podniesienie pensji.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Dalila napisał:
Ty, szanowny piszący, to w jakim języku do nas przemawiasz i swoją wiedzę prezentujesz? Nie dziw się, że wykształcony zarabia, to na świecie normalne jest.
Co do wykształcenia to coraz więcej jest wątpliwości . Papierek jest ale wiedza coraz słabsza. 6 lekarzy badało dziecko i żaden nie stwierdził choroby, a dziecko zmarło. Ostatnio to prawie wszystko leczy się blokadami, choć to nie jest lek który leczy a raczej wpędza w następne choroby, nadciśnienie, cukrzyca otyłość itd.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
.Najprościej napisać skierownie do specjalisty z żądaniem wizyty domowej.W specjalistyce nie ma rejonizacji!!.Pacjent może się zgłosić z dowolnego miejsca w Polsce,i lekarz ma jechać np. do Koziej Wólki za 7pkt NFZ brutto?(56PLN)
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Mełgiewska 7-9 kontrakt z NFZ odremontowany budynek , rok temu - dzwonie do przychodni w sprawie małego dziecka 3 miesiecznego w sprawie wizyty domowej i co i nic poradzono mi że muszę jechać na chodzki bo dziecko jest za małe, ok rozumiem to pojechałem, dwoni szwagierka wczoraj w sprawie 6 latki i co i też nic bo nie chce się nikomu dupy ruszyć do ciężko chorego. Pewnie płatna wizyta za 100 zł byłaby na miejscu ale na NFZ to jest be............ po co lekarz będzie sobie d*** zawracał takim przypadkiem. to taka Polska rzeczywistość...niestety. Swoją drogą to TUSKA powinni wysłać w kolejkę do tego szpitala i go przyjąć za rok na KONTRAKT NFZ
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Dalila napisał:
Tak właśnie masz zrobić, dorosły wnuczku. Wziąc kolegę i znieśc dziadka po schodach do samochodu i przywieźć do poradni. Czego spodziewacie się, szanowni pacjneci, po wizycie domowej specjalisty? Że przywiezie ze sobą kompletny sprzęt diagnostyczny, często o ogromnej wartości, duzej wrażliwości na transport i dużej wadze? Specjalista wysłucha na miejscu skarg pacjenta - i skieruje do poradni, bo dokładnie tyle można specjalistycznie w domu zrobić. Poza tym - lekarz pracuje w konkretnych godzinach i nie może tych godzin przekroczyć. Czyli - aby odwiedzić pacjenta w domu w celu porozmawiania z nim musi zarezerwować na to jakieś 1,5 godziny, czyli nie udzieli w tym czasie pomocy 6 osobom, które do poradni sie pofatygowały. Oczekujemy kolejnego, budującego artykułu tej samej Autorki: Lekarz wybrał się na wizytę domową!!! Pozostawił kolejkę pacjentów w poradni, odmowił im pomocy!!!! Cokolwiek lekarz zrobi, będzie źle i na tym pożywi się niejedna pani redaktor z niejednej gazety. Zdrowia państwu życzę.
W końcu jakaś rozsądna odpowiedź
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Problem polega na tym że nie ma bezrobocia wśród lekarzy - dlatego stawiają warunki. A lekarz z Ukrainy czy Białorusi nie przyjedzie do nas - bo ma lepsze oferty z Anglii. Chińczyk czy Hindus też nie będzie uczył się polskiego żeby zarabiać u nas mniej niż w Anglii, a angielski i tak umie. Zresztą na Ukrainie i Białorusi przecież w szkołąch też się nie uczy polskiego tylko angielskiego właśnie.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Znam doskonale ten problem, moja mama jest osobą leżącą, wielokrotnie byliśmy odsyłani z kwitkiem gdy niezbędna była wizyta u specjalisty. Kazano nam ją przewieźć transportem medycznym do przychodni... Powinny być jakieś dokładne wytyczne z NFZ. Rozumiem, że dla lekarza jest to dodatkowy czas poświęcony na dojazd do pacjenta, niemniej jednak nie możemy pozwalać na umieranie ludzi w domach! Gdy wezwaliśmy karetkę usłyszeliśmy, że chcemy się mamy pozbyć z domu na święta!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Co wy to chrzrzrzrzaniiicie?! Lekarz ma obowiązek udzielić domowej porady i kropka! Tu akurat jest dziadek. Macie w ogóle w domach dziadków schorowanych? Bo po waszych głupich odpowiedziach widzę, że nie tylko nie macie chorego w domu, ale nie macie też odrobiny zrozumienia dla drugiego człowieka. Grunt to opluć, gdy komuś dzieje się krzywda. Teraz starszych ludzi strach puszczać do szpitala, bo tak się "zajmą", że nie wiadomo czy jeszcze wróci do domu. Miałem sąsiadkę chorą na nowotwór, poszła do szpitala o własnych siłach, czuła się w miarę dobrze, miały to być tylko badania. A następnego dnia już jej stan był taki, że nie poznawała bliskich, leżąca, i śmierć! I nie wierzę, by choroba ją tak nagle zaatakowała, bo takich przypadków jest wiele!!! Szpital w Krasnymstawie kilka lat temu: karetka zabrała dziadka, bo miał zawał. Na sali intensywnej terapii przyszła wspaniała młoda lekarka, naprawdę przejęła się moim dziadkiem, chciała pomóc, ale chciała też pilnie skonsultować się z jakimś innym lekarzem. Zaczęła więc pytać pielęgniarek z sąsiadującej izby przyjęć o innego lekarza, a tamte (brak słów na określenie) z textem "jak popracujesz dłużej to przestaniesz się tak przejmować". Wyobrażacie to sobie???!!!! Mam ogromną nadzieję, że ta lekarka jest nadal wspaniałym człowiekiem i że się nie zmieniła za radami tych pielęgniareczek specjalizujących się w plotkach. Dziadek przeżył, ale gdy został przeniesiony na zwykły oddzial kazano mu iść w drugi koniec korytarza na ekg. Bo nie ma wózka (a jak się okazało stał w gabinecie pielęgniarek!!) Dziadek wyszedł z sali i upadł. Kolejny zawał. Znalazł się wózek i szybko znów na intensywną terapię. Chyba cudem tylko to przeżył. Pamiętam też jakąś babcię z sali obok jak leżała na łóżku i wiła się z bólu, sama na sali i nikt się nią nie interesował, żeby chociaż coś przeciw bólowego dali. Kołdra jej spadła, koszula nocna zdarła się do góry, a ta babciowina cały czas jęczała i wiła się z bólu! Co to za szpital!!! Krasnystaw!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
,tu lekarz przychodzi do pacjęta uśmiechnięty,wita się z nim,i poświęca mu tyle czasu ile potrzeba,cierpliwie odpowiada na wszystkie, czasami niezbyt mądre,
Rozumiem że piszesz o naszych lekarzach???Naszych w weekend za granicą???Dlatego nie mają u nas czasu.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Właśnie mam podobną sytuację z moja 89 letnia babcią. z Tym, że lekarz rodzinny nie chce przyjechać na wizyte domową tylko każe wzywać pogotowie lub przyjechać po skierowanie do szpitala. A moja babcia, która nigdy właściwie się nie leczyła do szpitala nie chce pójść i tak od kilku tygodni jesteśmy zawieszeni w próżni bo nie wiem co robić. Lekarz przepisał syropek na poprawę apetytu i myśli, że to wystarczy...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Prawdziwe pieniądze  http://pieniazek.latwy.pl  Sprawdź i zacznij zarabiać!  
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Strona 1 z 2

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...