Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik
Bezwstydny adwokacina - wywalić z palestry na zbity pysk
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
drobny pijaczek spod sklepu ma więcej honoru niż ten sztukmistrz adwokacki! ba zwykły pijaczek ma przynajmniej jaja! a ten co, najpierw robi szopkę że mu wstyd a teraz nie przyznaje się do winy! miej pan odwagę cywilną, taką jak wtedy co to po pijaku wsiadałeś za kierownicę a nie teraz robisz z siebie durnia
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
To już przy 1.9 promila widzi się koty? Czasem wlewam w siebie 0,70 i nie widzę kota! Musi iść na leczenie z taką słabą głową nie ma co pić! Bo co będzie jak zobaczy dwa koty!?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
http://www.newsweek.pl/polska/prawie-jak-mecenas,47764,1,1.html A to nie ten sam?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
i tak laskawca.mogl powiedziec ze 3 dni temu pil.termos kurde.a tak powaznie.to bedzie ciekawa sprawa jest pewno sporo sztuczek ktore moga stosowac prawnicy.no i w koncu ratowal kota.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jak można nie przyznać się do winy, skoro fakty są znane: 1,9 promila i dzwon na mieście! Lepiej ominąć białą myszkę na drodze i rozjechać ludzi na chodniku! Wg statystki musiał wypić 1l 40% alkoholu, by mieć 1,9 promila 24 godziny później.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
a na przesłuchanie nie mógł przyjść bo musiał się opiekować chorym kotem ??
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
olek napisał:
Widać myślenie nie jest jego najlepszą stroną.
Wygląda na to że twoje myślenie nie jest najlepszą stroną, taki adwokat baranie wie jak ominąć konsekwencje, przez różne kurczki prawne i zawsze może tak przedstawić sprawę w sądzie że będzie zbagatelizowana. A ciebie z koleji jak złapią to odrazu zakaz poruszania się autem + turbo grzywna, pijane szaraki nie mają poprostu wyjścia....
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
bezplatna pomoc prawna w zakresie i ocenie sytuacji powypadkowych,doradztwa prawnego osobom poszkodowanym,i ich rodzinom,w zakresie pomocy rehabilitacyjnej,działalności interwencyjnej w przypadku naruszania prawa i etyki zawodowej,ocena możliwości odstapienia od zawartych umow i danych pełnomocnictw. Weryfikujemy i konsultujemy bezpłatnie wszystkie już zakończone szkody.Wypadki komunikacyjne – szkody osobowe i majatkowe, Wypadków przy pracy - szkody osobowe Wypadki w rolnictwie - szkody osobowe - szkody rzeczowe Wypadki z błędów medycznych - szkody na osobie, rowniez TEREN UE DZWON, bo to bezplatna porada Tel. 794213288 cool48@wp.pl
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Akurat w teatrze im. Osterwy wystawiano "Zemstę" A. Fredry i ten kot co spowodował wypadek, uciekł ze sceny. Ten sam co .....Pani matko dobrodziejko, kot kot, narobił mi w pokoiku łoskot...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
Wygląda na to że twoje myślenie nie jest najlepszą stroną, taki adwokat baranie wie jak ominąć konsekwencje, przez różne kurczki prawne i....
Czy nie przyznawanie się do winy kiedy alkomat pokazał 1.9 promila to są te kruczki prawne ? ciekawe prawo
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
za puszkę "łiskasa" kot się przyzna, weźmie winę na siebie i będzie po sprawie... albo "łiskacza" sam już nie wiem, za dużo kotów dziś widziałem
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
A sądziłem, że po pijanemu można zobaczyć tylko myszy... A tu KOT. Widać adwokaci mają głębsze przemyślenia, i mózgi bardziej pojemne
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
złapał pisiorka - nie wie co mówi.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
A może to był Pali-Kot, tak z całą pewnością to był Pali-Kot
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Zobaczył Behemota, Narutowicza pomyliła się mu z Patriarszymi Prudami, a poza tym to nie on prowadził tylko Woland.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
to ciekawe ile by wydmuchał rano kiedy do roboty jechał, przy założeniu że trzeźwieje sie 0,1 promila na godzinę to musiał mieć ponad 3 :-)
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
to ciekawe ile by wydmuchał rano kiedy do roboty jechał, przy założeniu że trzeźwieje sie 0,1 promila na godzinę to musiał mieć ponad 3 :-)
Wczesniej policja podala, ze stezenie alkoholu w wydychanym powietrzu rosło. Czyli pajac wlasnie wstal od stolu i wsiadl do auta.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Biedaczysko nie był swiadom, że pił wódkę. Pewnie sporo wypił. Dziecko ze szkoły podstawowej by takich głupot nie mówiło. Ot i cała palestra. Pozdrawiam trzeźwych.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Alik napisał:
Zobaczył Behemota, Narutowicza pomyliła się mu z Patriarszymi Prudami, a poza tym to nie on prowadził tylko Woland.
Jedyny komentarz na poziomie. Co do reszty: podejrzany/oskarżony może nie przyznawać się do winy, takie jego prawo, podobnie jak prawo składania/odmowy składania wyjasnień i w ogóle prawo do obrony. Każdy podejrzany/oskarżony jest pouczany o tych uprawnieniach na odpowiednich etapach postępowania. Nie przyznać się do winy i odmówić składania wyjasnień może zarówno adwokat, jak i szewc, lekarz, piekarz, złodziej zawodowy, hydraulik, stolarz, kierowca rajdowy, pilot, czy też sędzia najpierw w postępowaniu dyscyplinarnym a następnie karnym po uchyleniu imunitetu. Oczywiście kiedy odmawia przyznania się do winy adwokat wywołuje to widoczne emocje u tak zwanych "zwykłych ludzi", którzy poczytują się za bardziej moralnych od członków tak zwanej "sitwy". Jednak doświadczenie i statystyka pokazują, że ci sami "zwykli ludzie" w analogicznej sytuacji również nie przyznają się do winy, odmawiają składania wyjasnień lub wyjaśniają nieprawdziwie, takie zresztą ich prawo. Częstokroć nawet pomawiają w swoich wyjasnieniach inne osoby, przekraczając już w ten sposób granice swojego prawa do obrony. Życie. Trudno się zresztą temu dziwić, bo w naturze ludzkiej leży instynkt samozachowawczy, który nakazuje podejmować obronę w sytuacji zagrożenia, w tym wypadku zagrożenia karą. Różnica w prowadzeniu swojej obrony pomiędzy tak zwanymi "zwykłymi ludźmi" a tak zwaną "sitwą" sprowadza się do tego, że postawieni w analogicznej sytuacji, jedni robią to bardziej, a drudzy mniej umiejętnie. Człowiek, który ma "na co dzień" do czynienia z prawem, czy będzie to adwokat, policjant, sędzia, prokurator, czy tzw. zawodowy przestepca, ma po prostu więcej doświadczenia i jest bardziej czujny. To doświadczenie to dodatkowy atut, pozwala uniknąć pewnych błędów, jednak nie pomoże zawsze, bezwarunkowo i w każdej sytuacji, szczególnie w sprawie nie do wygrania, a obawiam się, że z taką mamy tu do czynienia. Na tym tle proponuję każdemu z czytelników, aby mając świadomość wymiernych konsekwencji skazania w postaci utraty prawa jazdy, a w wypadku opisanego w artykule adwokata również utraty pracy i źródła dochodu, zadał sobie pytanie: "Czy ja, znajdując się w analogicznej sytuacji, odstąpiłbym od swojej obrony, z pobudek czysto moralnych * ?" * tzn. przyznanie się z powodu poczucia winy, wyrzutów sumienia itp. a NIE przyznanie się w celu dobrowolnego poddania się karze na korzystnych warunkach Tym, którzy odpowiedzą twierdząco, życzę aby wytrwali w swoim - tyleż niepraktycznym, co szczerego podziwu godnym - postanowieniu, kiedy nadzejdzie ich chwila. Powodzenia!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...