Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

WSPiA: Studiujesz czy nie, płać!

Utworzony przez zen, 31 lipca 2009 r. o 22:03 Powrót do artykułu
ta ofiara zamiast isc na uczelnie i złozyc pisemna rezygnacje ze studiow leci robic wielka afere do mediow, bo dostała kwitek do zapłaty....to chyba oczywiste ze uczelnia potraktowała ja jako studentke, skoro nie dała zadnego znaku ze odeszła....
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
no...moj maz tez zaplacil 1600, chociaz nie dostal zadnego pisma o zadłuzeniu, mial w ciagu 3 dni uregulowac dług...WSPA...nie skomentuje
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Hehehe. Dwa artykuły i dwa ciosy w WSPiA w ciągu dwóch dni. Radze panom redaktorzynom przejść się po innych uczelniach. Chociaż nie.... komuś w du..e włazić musicie. Bohaterowie reportażu nie dopełnili formalności związanych z rezygnacją ze studiów. Trochę demagogii: Nie wiedzieli że zostaną podliczeni? No cóż... gdzieś słyszałem że nieznajomość prawa nie daje wolnej ręki w kwestii jego łamania. Jeśli taka sytuacja miałaby miejsce na uczelni "państwowej" nikt nie zapewne nie robiłby z tego tematu. Można jedynie pozazdrościć WSPA skuteczności w egzekwowaniu należności. Zostawię sobie adres strony tego miernego dzienniczka w "zakładkach" z 2 powodów. Po pierwsze aby poczytać teraz lawinę komentarzy na temat jakim to niebotycznym kretynem jest student uczelni prywatnej. Autorów komentarzy o wyżej wspomnianej treści zapytam od razu ile świnek mniej mają w majątku rodzinnym po każdej sesji?? Skoro wy generalizujecie to ja również mogę. Drugim powodem jest nieodparta chęć przekonania się do czego jeszcze mogą posunąć się redaktorzy DW. Sezon ogórkowy strasznie wpływa na wasze zdolności jakiejkolwiek trzeźwej oceny materiału. Pragnę gorąco podziękować za artykuły typu Dziury w ścianach, wizyty włodarzy w media markcie czy też powyrywane zęby.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jest jeszcze, a może przede wszystkim coś takiego jak umowa, którą każdy zawiera z uczelnią. Radzę dokładnie przeczytać a dopiero później żalić się gdziekolwiek. Uczelnia jak najbardziej słusznie pobiera opłatę zgodnie z umową. Co z tego, że ktoś nie odebrał indeksu skoro podpisał umowę? Czy jeśli nie korzystasz z komórki w danym miesiącu, też nie płacisz abonamentu? Autor tekstu też powinien się zastanowić co pisze, ale po co sprawdzać inne źródła, lepiej pójść za ciosem (ostatnie nawiązanie do WSPiA w związku z Łodzią) i nasmarować coś z palca. Może chociaż podać nazwiska tych osób? Albo umieścić zdjęcia skoro czują się tak bardzo oszukani - niech publicznie walczą o swoje. Bez nazwisk taki tekst nie jest dla mnie w ogóle wiarygodny. Pewnie na podstawie plotek , bo przecież kto chciałby płacić za własną głupotę i brak rzetelności - przecież wystarczy złożyć oficjalne podanie i po sprawie. Czytajcie ludzie umowy bo nie wróże Wam wielkiej przyszłości. Z takim podejściem to rowy kopać, a nie na studia.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Dokładnie tak samo jest na studiach zaocznych UMCS!!! Nie zaliczyłam pierwszego semestru i zostałam skreślona z listy studentów, natomiast zewnętrzna firma windykacyjna żąda zapłaty za drugi semestr!!! Proszę redaktorów o sprawdzenie i opisanie tego bulwersującego faktu w gazecie.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Dokładnie tak samo miałem na ulicy słowicza tylko raz byłem na wykładach w 1 semestrze a firma windykacyjna chciała zapłaty za 2 semestry i to po 3 latach gdzie ja juz zapomniałem o istnieniu tej szkoły .
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jest to powszechny problem i myślę że redakcja może się tym zainteresować.Moja żona miała identyczny problem(nie chodzi tutaj jednak o WSPiA).Nie będę opisywał sytuacji bo jest bardzo zagmatwana jednakże mogę tylko wszystkim podpowiedzieć żeby walczyli o swoje szczególnie jeżeli chodzi o firmy windykacyjne.Rozmawiajcie ze szkołą i z nimi idźcie na ugody.Pozdrawiam wszystkich.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Panie redaktorze! WSPA! nie WSPiA. To przecież oczywiste.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Może i jesteś mądrzejszy od wszystkich osób które tutaj piszą więc odpowiedz mi na pytanie.Dlaczego po trzech latach dostaje pismo od firmy windykacyjnej o zaległości w związku z zapłatą czesnego plus odsetki od kwoty czesnego?Pytam dlaczego bo nie wiem dlaczego nie robi tego szkoła?Czy okres 3 lat jest zbyt krótkim okresem czasu żeby szkoła przysłała choćby jedno ponaglenie?Czy szkoły(szkół prywatnych) nie stać na wysłanie jednego listu do ucznia(klienta w tym wypadku).Dlaczego mam płacić odsetki jeżeli nawet o nich nie wiedziałem?Czesne w porządku podpisałem umowę jestem zobowiązany ale dlaczego ktoś chce zrobić ze mnie malwersanta?A może firmy windykacyjne powinny odzywać się po 10 latach bo wtedy kwota odsetek była by adekwatnie większa.Podałeś przykład operatora komórkowego.Ok.Tylko jak ja mam zaległość to operator dzwoni do mnie przysyła ponaglenie lub blokuję mi połączenia.Ba nawet daje czas na uregulowanie zaległości nie "sprzedaję" długu firmie windykacyjnej.I to jest ta różnica.Podam Ci jeszcze jeden przypadek.Ja wysłałem pismo 7 maja 2009 roku do rektora pewnej uczelni o umożenie odsetek w kwocie 165 zł(pismo było za potwierdzeniem nadania priorytetowe).Dnia 23 czerwca 2009 roku dostałem pismo od firmy windykacyjnej że kwotę 165 zł "rozbijają" mi na 4 raty po 40zł. z jakimś tam hakiem.Po zapłaceniu dwóch rat dnia 29 lipca napisała do mnie szkoła o umożeniu odsetek do kwoty 105zł.Tak więc jak widzisz aż prawie 3 miesiące potrzebowała szkoła na to żeby dać jakąś odpowiedź(oczywiście ja wcześniej dzwoniłem do szkoły i powiedziałem że mnie już uczyli w podstawówce że jeżeli ktoś wysyła oficjalne podanie o coś tam to zwyczajowo jest 14 dni na jego ustosunkowanie się do tego i myślę że właśnie dlatego dostałem odpowiedź ale tak jak pisze dopiero po prawie 3 miesiącach)Nie będę sie dale rozpisywał na ten temat bo nie mam czasu w każdym bądź razie kolego jeżeli nie wiesz o co chodzi i w jaki sposób ktoś chce nas oszukać to nie wypowiadaj się na forum.Jak rodzice opłacają Ci czesne to bądź im wdzięczny że ich na to stać.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
spam --->>> the best search engine
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Z podziwem czytałem tekst – Tomek z WYSPY – jaki bezpardonowy w wściekły atak. I nie bardzo wiadomo o co chodzi temu gościowi. Ale On wie. No i dobrze. Ale po kolei, faktycznie warto przeczytać umowę przed jej podpisaniem – to prawda oczywista. Jednakże jest coś co nazywa się Goodwill (dobre imię). Każda uczelnia powinna o to zabiegać. Dobre imię to także wykonywanie spraw nieprzyjemnych dla klienta. Tak jak w tym przypadku. Zabrakło odrobiny dobrej woli, bo dłużnicy – fakt nie są bez winy – ale w dobrej wierze nie płacili. Nie powiadomiono wcześniej dłużników o ich długach, tylko od razu wszczęto windykację. A szkoda. Tutaj tego zabrakło – to także asumpt do tego, kogo omijać szerokim łukiem. Pazerność nigdy nie była dobrym doradcą – vide obecny kryzys bankowy, także. W końcu jak ktoś nie ma szkoły to życie go nauczy – jak widać dla Panów Profesorów szkoła życia i zejście na ziemię także może być przydatne. Mówię o tym, bo skoro część takiej samej (czy tej samej) uczelni splajtowała w Łodzi – to żadnych wniosków w Lublinie nie wyciągnięto – czyli obecnie kolejka przy szła na Was. Taka wściekła windykacja jest dowodem w tej sprawie – cienko, cienko, cieniutko. Ale także, niezależnie od - Dobrego imienia i dobrych praktyk - istnieje coś co nazywa się ustawa o rachunkowości. Każdy podmiot na koniec każdego roku musi wykonać inwentaryzację, oraz uzgodnić salda należności i zobowiązań. Czyli powiadomić dłużników i uzyskać potwierdzenie salda. Z tego widać, że sprawa by się rozwiązała na koniec każdego roku - sama. Kodeks cywilny także coś o tym wspomina – o wezwaniu dłużnika. Tego nie zrobiono, tylko skierowano do windykacji, można i tak, ale takie działanie jest na krótką metę, można wykorzystać swoją przewagę raz. Uczelnia prywatna to taka sama fabryka co sprzedaje swój produkt, jak fabryka samochodów. Tyle, że jak nie weźmiesz samochodu to za niego nie płacisz, Ana uczelni bez pobrania produktu musisz płacić, zatem nie chodzi o sprzedaż produktu, chodzi o zapłatę – to taka smutna dygresja – z logiką na marginesie.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Skończyłem WSPiA 2 lata temu, o wszystkich niedopłatach byłem pisemnie informowany przez uczelnię (listownie na adres zameldowania). - Inna sprawa, to taka - że jeśli nie macie uregulowanej sytuacji finansowej - nikt nie wyda Wam przecież dyplomu. Nasuwa się pytanie - czy problemy finansowe mają wszyscy? Czy tylko ci, którzy uczelnie olali nie kończąc jej i nie odstępując od umowy - liczyli na chlapane... To wielka różnica.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Skończyłem studia na Wyspie w tym roku (czekam już tylko na dyplomik), Nie mogłem narzekać na problemy finansowe. Wszystkie zaległości opłacałem w terminie. Mało tego. Raz zapłaciłem za semestr za dużo. O 40 zł. Dopiero p zapłacie się kapnąłem, że wpisałem złą kwotę. Napisałem pismo o zwrot nadpłaty i podziałało. Zwrócili mi 40 zł bez żadnego problemu. Przy samodzielnym zorganizowaniu praktyk przysługiwał mi zwrot 150 zł jeśli złoży się podanie, a następnie po pozytywnym rozpatrzeniu składa się pismo z prośbą o przelanie tej kwoty na konto. Koleżanka z roku była w podobnej sytuacji, z tym że ona nie dostała kasy w tym samym okresie co ja. Ja dostałem kasę w maju a ona do czerwca czekała i inie dostała. Wyjaśniła sprawę w dziale finansowym. Okazało się, że to był po prostu błąd pracownika, który przez pomyłkę schował pismo nie do tej koszulki co trzeba. Sprawa sie wyjaśniła i dostała pieniądze.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Też dostałam takie pismo. Byłam bardzo zdziwiona, ze po 2 latach i oficjalnym zerwaniu umowy z ta szkołą mam nagle płacić im jakieś niebotyczne sumy za coś z czego nie korzystałam. Pisałam podanie o unieważnienie długu do pani kanclerz. Po ponad miesiącu łaskawie unieważnili mi ten rzekomy dług. Ale ile stresu i nerwów mnie to kosztowało to trudno zliczyć. W każdym bądź razie wszystkim poszkodoawanym radzę o wszelkich krokach informaować ową firmę windykacyjną, bo oni wcale sie nie kontaktują z uczelnią. Dopiero gdy wysłałąm im faksem zgodę na unieważnienie długu przystapili do zakończenia zciągania go ze mnie. Szkoła wcale ich nie poinformowała o tym, iż unieważniła mi ten dług. A przyszłym studentom WSPiA radzę poprosić o kopię umowy (bo mi nie dali takowej, mimo, że prawo to nakazuje) i nie słuchać pań w dziekanatach, bo radza na korzyść uczelni, a nie studenta. Mi poradziły, żebym poczekała na oficjalne pismo, że skreślą mnie z listy studentów i wtedy dopiero pozwolono mi odebrac dokumenty. Wcześniej, gdy chciałam złożyć pisemną rezygnację, powiedziały, że jest to niepotrzebne. Wszystkich robią w balona, byle zarobić.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Znam absolwentów WYSPY, poziom żenujący. Czy wszyscy muszą mieć wyższe wykształcenie. Zamiast podnosić poziom polskich uniwerytetów, które w rantingach europejskich i światowych w ogóle się nie liczą mnożymy liczbę prywatnych uczelni, gdzie nie chodzi o poziom dydaktyczny, tylko o kasę. I to ma być polska inteligencja. Dlatego najzdolniejsi uciekają na uczelnie zagraniczne.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Bobo a Ty na jakiej uczelni sie uczysz? bo po Twoich wypowiedziach mozna stwierdzić, że jesli zagraniczna to najwyżej podstawówka, hm?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Kolejny raz zachecam dziennikarzy do sprawdzenia, za ile sprzedano WYSPAe dla WSHE a teraz AHE, kto miał udziały w jaki sposób te udziały uzyskał i jakim prawem "prywatnie" je sprzedał. Polecam uwadze - jak powstała WYSPA, itd... Bardzo ciekawy materiał, ale lubelscy dziennikarze nie chca się tym zajmować... Dlaczego? ;-).
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Akurat Bobo ma rację. Standardy zagranicznych uczelni, programy stypendialne, akademiki, program nauczania dostosowany do indywidualnych zainteresowań, możliwości wyjazdów, praktyk w znanych firmach, samo podejście do przyszłego studenta są nieporównywalnie lepsze w zestawieniu z polskimi "uniwersytetami" ( pomijając kilka najlepszych). I dlatego nie dziwię się,że coraz więcej Polaków zaczyna studia za granicą. Wielka Brytania, Hiszpania, Niemcy, kraje skandynawskie, a nawet Czechy i Słowacja ;-) to kilka najpopularniejszych miejsc do studiowania. Ja wyjeżdżam dopiero za rok do Londynu na studia, ale znam co najmniej kilkanaście osób z Lublina, które już od jesieni rozpoczną studia za granicą. Jeżeli ktoś nie wierzy, wystarczy przejrzeć strony lub fora o nauce za granicą lub strony uczelni.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
a czy te osoby rozwiązały umowę ? czy tak poprostu przestaly chodzić na uczelnię? składając papiery na uczelni prywatnej podpisujesz umowę. Uczelnia ma za zadanie nauczać, a student ma za zadanie płacić i uczęszczać na zajęcia. Kiedy rezygnujesz to musisz rozwiązać tą umowę. Tak jak w przypadku pracy... kiedy rezygnujesz z pracy to poprostu przestajesz chodzić czy składasz wymówienie?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Witam bardzo serdecznie. Chciałem zgłosić swój przypadek jeżeli chodzi o wymuszenie płacenia . Jeżeli chodzi o umowę to i owszem podpisuje się ją i jak się ją czyta to jest wzmianka o tym że nieprzystąpienie do egzaminów bądź nie płacenie czesnego powoduje utratę statusu studenta co jest jednoznaczne ze skreśleniem z listy studentów. Więc jak osoba nie będąca studentem ma płacić za zajęcia na które nie chodzi>????????????? Moja sprawa jest o tyle ciekawa że firma windykacyjna z Warszawy przysłała mi pozew sądowy, a uczelnia przez 2 lata nie przysłała żadnego zawiadomienia że jest cokolwiek do zapłaty. Czy to jest zgodne z postępowaniem prawnym ???? nie sądze.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Strona 1 z 2

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...