Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik
Pod rzadami Zuka Lublin bedzie dalej sie wyludniał bo wzrosną podatki(za nietrafione inwestycje-wiadomo jakie) Obawiam sie Żuk dla podtrzymania mieszkańcow przyjmie tych z Afryki. Najlepiej by było jakby sie podał do dymisji albo referendum odwoławcze.
nietrafione inwestycje?   Lotnisko - notujące od wiosny ponad 30% wzrosty obsłużonych pasażerów co miesiąc, 4 nowe kierunki od jesieni... więcej pasażerów większe dochody, mniejsze straty, nadmienię, że Rzeszów jak i 7 innych polskich lotnisk jest nierentowny od 16 lat też zaorać?   Stadion - ponad 100 tys. osób na imprezach w niecały rok, co tydzień mniejsze i większe imprezy, 2017 - Mistrzostwa Europy do lat 21   cała tzw. infrastruktura jest stworzona by służyć ludziom a nie by przynosić zyski, od tego są przedsiębiorstwa, ja nie mam nic przeciwko by z moich podatków dokładano do lotniska, stadionu czy basenów dzięki czemu moje miasto rozwija się ekonomicznie i społecznie, podnosi się poziom życia, lepiej dać te pieniądze pijakowi albo nierobowi?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
To wszystko Twoja zasługa Panie Andrzeju!!! Gdyby prezydentem miasta dalej był Zamyski to nadal bylibyśmy mniejszym miastem niż Chełm. Pozdrawiam. Zamościanin.
hahahahahha jeszcze nie zaczął rządzić ta marionetka Kaczora a już mu zasługi przypisują  :D
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
A co do meldunków i faktycznego zamieszkania to lipa - zapytajcie księży z Waszych parafii, którzy chodzą od domu do domu "po kolędzie". Oni podadzą Wam PRAWDZIWE DANE ile osób wyjechało, bo mają wszystko odnotowywane co roku. Informacja potwierdzona.  
taaaaaa bardzo wiarygodne dane - tylko, że jest mały problem: ok 30% Polaków jest praktykujących i wyciągasz wnioski na tej podstawie? w Lublinie mieszka też sporo ludzi z województwa bez meldunków (nie chodzi o studentów) znam młodych pracujących ludzi z Kraśnika i innych miast Lubelskiego, którzy nawet nie przerejestrowali auta nie mówiąc o meldunku
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ta a ile jest ludzi zameldowanych ale nie mieszkających w regionie
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Mapa trochę oszukuje. Np. dla Kazimierza podano liczbę mieszkańców całej gminy, a nie samego miasta. Podobnie jest z Opolem, Nałęczowem i Rykami. Są to gminy miejsko-wiejskie i przedstawiając dane dla miast należało w tych przypadkach podać tylko ich liczbę mieszkańców.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
wielka szkoda ze przegrywamy z  Rzeszowem to wstyd dla ratusza radnych a szczególnie posłow i p.Żuka .Dobra ocena internauty z nr 31 [gość].Lublin pomagał Podkarpaciu powstawanie wyższych uczelni czy zawodnicy z Lb zasilali Sport a dziś Podkarpacie olewa region i zdobywa większe środki ponad 7 miliardów na drogi w stosunku do lubelskiego ,ponadto ma autostradę i wszystkie wiski włacza do Rzeszowa.Żuk  tej decyzji nie podejmie bo jego miast [oczko w glowie to Świdnik a w] Lublinie tylko pracuje . żuk na szybcika nadrabia opóźnienia robi dużo byle statystyka rosła  ale jego decyzje nie do końca są trafne .Stadion jak na wielkośc miasta do 160 tys mieszkańców ,teraz plany remont stadionu La ,z widownią 1.4-1,8 tys widzów gdzie impreza może być dla juniorów a koszty ponad 30 mil zł ,gdzie lepsze myslenie ma Zielona  Gora czy Radom miasta mniejsze.Białystok294tys  mniejszy a nie ma takiego wyludnienia  stadion na 22.5 tys planowana Hala widowiskowa na 6 tys widzów opera na 1.5 tys widzów  
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
taaaaaa bardzo wiarygodne dane - tylko, że jest mały problem: ok 30% Polaków jest praktykujących i wyciągasz wnioski na tej podstawie? w Lublinie mieszka też sporo ludzi z województwa bez meldunków (nie chodzi o studentów) znam młodych pracujących ludzi z Kraśnika i innych miast Lubelskiego, którzy nawet nie przerejestrowali auta nie mówiąc o meldunku
Z drugą częścią wypowiedzi się zgadzam. Z pierwszą nie. Nie wiem w jakich kręgach się obracasz (być może zbliżonych do Tektury, Teatru NN, Gazety Wyborczej) ale mówienie, że 30% Polaków to katolicy to spore nadużycie. Zgadzam się, że dla większości  polskich "katolików" wyznanie to nie wiara ale wyłącznie tradycja. Ale opowiadanie, że co trzeci Polak chrzci dziecko, posyła je na lekcje religii, obchodzi święta czy ma pogrzeb z udziałem duchownego jest totalną bzdurą. Bo zadeklarowani ateiści to najwyżej 10% społeczeństwa...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Z drugą częścią wypowiedzi się zgadzam. Z pierwszą nie. Nie wiem w jakich kręgach się obracasz (być może zbliżonych do Tektury, Teatru NN, Gazety Wyborczej) ale mówienie, że 30% Polaków to katolicy to spore nadużycie. Zgadzam się, że dla większości  polskich "katolików" wyznanie to nie wiara ale wyłącznie tradycja. Ale opowiadanie, że co trzeci Polak chrzci dziecko, posyła je na lekcje religii, obchodzi święta czy ma pogrzeb z udziałem duchownego jest totalną bzdurą. Bo zadeklarowani ateiści to najwyżej 10% społeczeństwa...
Nie zrozumiałeś mnie, ja piszę o PRAKTYKUJĄCYCH (czyli chodzących do kościoła czy przyjmujących księdza w domu) a nie o KATOLIKACH, których jest w Polsce wg ostatnich danych ok. 88%   Wiadome, że na wsiach i w mniejszych miastach gdzie Kościół jest jedymym bądź głównym wyznacznikiem życia społecznego odsetek praktykujących jest wyższy, w miastach znacznie niższy...   Nie obracam się w kręgach homoseksualnych jak sugerujesz, uważam się za racjonalnego katolika i sprzeciwiam się finansowaniu Kościoła z budżetu, mieszaniu się w politykę, materalizmowi, rozpasaniu, ukrywaniu grzechów duchowieństwa i wprowadzaniu kolejnych opłat... Uważam, że przez to wszystko Kościół traci i będzie tracił jeśli nic się nie zmieni, teraz episkopat urośnie w piórka bo będzie miał swojego Prezydenta i miliony będą płynąć do kurii...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Fu.....k the Muslims. Tyle Na Ten temat . Dziekuje
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Widzę, że niektórzy nigdy nie spotkali się z pojęciem dezurbanizacji. Prędzej czy później ci ludzie albo wrócą do miasta albo sąsiednie gminy i miejscowości zostaną wchłonięte przez miasto.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Taka byłaby fajna infografika, gdyby nie błędy... Takie miasta jak Dęblin, Ryki, Opole, Parczew, Janów - są podane razem z obszarami wiejskimi. W rzeczywistości tyle ludności mają całe gminy, a nie same miasta, które w każdym z tych przypadków są znacznie mniejsze.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Wyludnienie Lublina. Kilka przyczyn. 1. Osiedlanie się mieszkańców Lublina pod miastem. 2. W Lublinie przynajmniej 50 tysięcy osób mieszka bez meldunku (nie mówię tu o studentach). Są tego róźne przyczyny -niewystarczająca liczba mieszkań (ludzie wynajmują mieszkania, nieraz mieszkają na stancjach jak za studenckich czasów a ich właściciele rzadko decydują się na meldunek). 3. Przyrost demograficzny (wprawdzie nie tak tragiczny jak np. w powiecie hrubieszowskim czy włodawskim ale mimo wszystko malejący). 4. Wyjazdy lublinian za granicę i do większych miast typu Warszawa, Poznań, Wrocław (ten argument częściowo na korzyść zwolenników teorii o wyludnieniu, wiele osób które opuściły Lublin zachowuje lubelski meldunek) 5. Bezsensowne wyjazdy młodych lublinian na studia do większych miast (rozumiem, że można w Krakowie  czy Warszawie studiować kierunek, którego nie ma w Lublinie ale po ch...ę studiować gdzie indziej historię, prawo czy medycynę -zbędne koszty i stres). Część spośród tych osób podejmuje pracę już w trakcie studiów, niektórzy się żenią (kobiety wychodzą za mąż) zostają w miejscach, w których  studiowali....... Do tego wszystkiego dodam, że w Lublinie w trakcie roku akademickiego mieszka dodatkowo przynajmniej 50 tysięcy uczniów i studentów (nie mówię o lublinianch lub mieszkańcach pobliskich miejscowości takich jak np. Świdnik, którzy codziennie dojeżdżają do szkoły lub na uczelnie a także o studentach niestacjonarnych - liczba ta wprawdzie  spada ale i tak  jest o wiele wyższa niż jeszcze kilkanaście lat temu). Nie jest więc wcale tak źle...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nie zgodzę się z tym stwierdzeniem. Od blisko prawie 8 miesięcy szukam w tym zapyziałym mieście pracy, a jestem po prawie (którego nie zaliczyłem na "tróję" jak się komuś może wydawać), znam dobrze język angielski i bardzo dobrze przepisy prawne. Mam 4 lata stażu pracy (łącznie z okresem pracy w trakcie studiów DZIENNYCH). W kilku miejscach już pracowałem. W tym czasie wysłałem dziesiątki CV i dostałem literalnie DWIE oferty zatrudnienia, z obu nie skorzystałem - w pierwszej chcieli abym założył własną działalność gospodarczą, co wykluczyłem z uwagi na fakt, że 2-letni obniżony ZUS chcę mieć na czas po odbyciu aplikacji. Drugą odrzuciłem, bo nie miałem ochoty dzwonić do 1000 osób dziennie oferując gówniane ubezpieczenie "na życie" przez firmę zarejstrowaną w Afryce - pracując na umowę zlecenie po 9-10 godzin dziennie plus pewnie co druga sobota za oszałamiające 1800 zł brutto (przyponę - min. krajowa to obecnie 1750 zł brutto na umowę o pracę).   Pewnie ktoś napisze zaraz, że frajer ze mnie i że powinienem był skorzystać z tych "ofert pracy". Tak, tak. Wystarczy mi, że Wy korzystacie z takich ofert pracy, przyzwyczajacie "pracodawców" do płacenia wam nędznych i głodowych wynagrodzeń (o ile w ogóle zapłacą Wam). Bo pracodawca odpowie, że na Wasze miejsce ma z miejsca 200 chętnych. Gdybyście tak jak ja - odmawiali pracy za grosze - to wymusilibyście jako społeczeństwo podwyższenie wynagrodzeń, bo wiedzieliby, że nikt za grosze do nich pracować nie przyjdzie.   I co? Dalej tak różowo z pracą w Lublinie? "Zawsze można się gdzieś zaczepić"? Może to dobre dla studenta, ale nie dla człowieka, który założył własną rodzinę.   A co do meldunków i faktycznego zamieszkania to lipa - zapytajcie księży z Waszych parafii, którzy chodzą od domu do domu "po kolędzie". Oni podadzą Wam PRAWDZIWE DANE ile osób wyjechało, bo mają wszystko odnotowywane co roku. Informacja potwierdzona.
Szczerze mówiąc nie polecałbym dzisiaj studiowania prawa. Nie mówię o likwidacji kierunku ale władze uczelni np. UMCS-u powinny rozważyć ograniczenie liczby przyjęć o połowę. Trudna jest sytuacja aplikantów czy osób, które skończyły prawo a co dopiero mówić o szarych absolwentach?? Można niby pójść pracować do urzędu ale co w przypadku odbiurokratyzowania?? Pójdziecie do łopaty?? Już teraz znam prawników po UMCS-ie, którzy skoończyli studia " z troją"  i układają płytki w Anglii czy Holandii.  
Wkurzają mnie maruderzy. Skończyłem Politechnikę Lubelską (Wydział Mechaniczny).  Prowadzę warsztat samochodowy, sam w nim pracuję. To samo mógłbym robić po zawodówce. Kumpel skończył Inżynierię Środowiska i zajmuje się hydrauliką. Do tego też wystarczy zawodówka. Studia są nie po to abyś pracował za biurkiem. Są po to aby rozszeszyć ci horyzonty myślowe, nauczyć cię przedsiębiorczości, dać ci poczucie stysfakcji z powodu posiadanego tytułu magistra czy inżyniera. Póki tego nie zrozumiecie dalej będzie narzekać, rynek nie jest w stanie wchłonąć tak dużej liczby osób z wyższym wykształceniem. Zresztą uważam (i chyba się nie mylę), że każdy absolwent politechniki swoją pracę powinien rozpocząć od pracy robotnika (po budownictwie jako murarz czy nawet pomocnik murzarza). Inżynierem staje się człowiek po latach, zresztą na ten tytuł trzeba sobie zasłużyć.
Podoba mi się twój sposób myślenia
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
W Zamościu też jest większa liczba mieszkańców niż w rzeczywistości. Mieszka u nas wiele osób LZA, LTM, LHR.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Szczerze mówiąc nie polecałbym dzisiaj studiowania prawa. Nie mówię o likwidacji kierunku ale władze uczelni np. UMCS-u powinny rozważyć ograniczenie liczby przyjęć o połowę. Trudna jest sytuacja aplikantów czy osób, które skończyły prawo a co dopiero mówić o szarych absolwentach?? Można niby pójść pracować do urzędu ale co w przypadku odbiurokratyzowania?? Pójdziecie do łopaty?? Już teraz znam prawników po UMCS-ie, którzy skoończyli studia " z troją"  i układają płytki w Anglii czy Holandii.   Podoba mi się twój sposób myślenia
ha ha ha masz racje taki inzynierek to przynajmniej hydraulike bedzie robil czy samochody naprawial a umcsiak lopata...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ludzie co wy ku*** pier***icie?? Pojebało was?? Jaki rozwój? Lublin się wyludnia, takie są fakty.  Co znaczą nowo budowane bloki w porównaniu ze starymi osiedlami  typu LSM, Czuby, Czechów?? Ile osób tam kiedyś mieszkało, w jakim tempie zaludniano dzielnice. Teraz na takim LSM są takie bloki gdzie jedna trzecia mieszkań jest pod wynajem a w pozostałych 80% to emeryci. Ile dzieci uczyło się kiedyś w szkołach podstawowych ile  uczy się teraz. Dodam, że w Lublinie około 15 podstawówek całkowicie zlikwidowano z przeznaczeniem na gimnazja (jak choćby SP nr 35 na Wajdeloty). Rozumiem, że ptak nie sra we własne gniazdo ale są granice. Naprawdę jesteście tak zadowoleni?? Zadowoleni są wasi znajomi, nie znacie osób które wyjechały. Osiedlanie się osób pod miastem nie rekompensuje strat jakie ponosi Lublin jeśli chodzi o spadek liczby mieszkańców. Zresztą ile osób się tam osiedliło na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat. Kilka tysięcy. To, że rośnie tam liczba mieszkańców jest spowodowane tym, że mieszkańcy tych gmin zaprzestali emigrować do Lublina. Kiedyś w latach 70-tych czy 80-tych  marzeniem dla chłoporobotnika z Motycza czy Tomaszowic było osiedlenie się w bloku w Lublinie gdzie miał ciepłą wodę, gaz i inne media. Nie musiał się tłuc PKSem do miasta. Teraz ludzie z tamtych stron zostają  w swoich miejscowościach, wolą wybudować tam dom, gdzie mają dużą działkę, nie muszą się dusić w klitce w bloku, czy na małej działce w mieście. A że prawie każdy ma samochód to dojazdy do miasta nie są problemem. W Lublinie osiedlają się ludzie z Michowa, Zakrzewa, Żółkiewki i tym podobnych miejscowości odległych od Lublina a na dodatek słabo skomunikowanych. A lublinianie wyjeżdżają...Do Warszawy, Gdańska, Wrocławia, Poznania. Za granicę. Co do Rzeszowa. Nie jestem stamtąd i średnią sympatią darzę to miasto. Ale należy przyznać jedno. Rzeszów się rozwija. W tempie o wiele szybszym niż Lublin. To, że liczba ludności tego do niedawna dwukrotnie mniejszego miasta od Lublina w ciągu ostatnich 25 lat wzrosła o 35 tysięcy mieszkańców (na zasadzie proporcjonalności w Lublinie powinno przybyć 70 tysięcy) jest zasługą nie tylko rozszerzenia jego granic (właściwie to jest  ale w niewielkim stopniu). Wystarczy na ten temat trochę poczytać choćby w wikipedii. Na marginesie rośnie również liczba mieszkańców powiatu rzeszowskiego. Ma więc miejsce podobne zjawisko jak w podlubelskich gminach typu Konopnica, Niemce,Wólka czy Głusk. Sumarycznie więc jeśli chodzi o przyrost ludności "aglomeracja" rzeszowska jest znacznie przed  Lublinem. Ps. Od ostatniego rozszerzenia granic Rzeszowa w 2010 roku ludność tego miasta wzrosła o 7 tysięcy osób.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
ha ha ha masz racje taki inzynierek to przynajmniej hydraulike bedzie robil czy samochody naprawial a umcsiak lopata...
ludzie nie po to kończyli studia żeby pracować fizycznie...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Wkurzają mnie maruderzy. Skończyłem Politechnikę Lubelską (Wydział Mechaniczny).  Prowadzę warsztat samochodowy, sam w nim pracuję. To samo mógłbym robić po zawodówce. Kumpel skończył Inżynierię Środowiska i zajmuje się hydrauliką. Do tego też wystarczy zawodówka. Studia są nie po to abyś pracował za biurkiem. Są po to aby rozszeszyć ci horyzonty myślowe, nauczyć cię przedsiębiorczości, dać ci poczucie stysfakcji z powodu posiadanego tytułu magistra czy inżyniera. Póki tego nie zrozumiecie dalej będzie narzekać, rynek nie jest w stanie wchłonąć tak dużej liczby osób z wyższym wykształceniem. Zresztą uważam (i chyba się nie mylę), że każdy absolwent politechniki swoją pracę powinien rozpocząć od pracy robotnika (po budownictwie jako murarz czy nawet pomocnik murzarza). Inżynierem staje się człowiek po latach, zresztą na ten tytuł trzeba sobie zasłużyć.
Rozumiem, że Twoja ścieżka edukacyjna wyglądała następująco: zawodówka, technikum, zaoczne studia skończone w wieku lat 30. Z takim życiorysem i takimi referencjami faktycznie trudno o lepszą pracę...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Widzę, że niektórzy nigdy nie spotkali się z pojęciem dezurbanizacji. Prędzej czy później ci ludzie albo wrócą do miasta albo sąsiednie gminy i miejscowości zostaną wchłonięte przez miasto.
Po pierwsze ludzie nie po to osiedlali się poza miastem aby miasto przychodziło do nich. Po drugie w Lublinie nie mamy do czynienia z dezurbanizacją. Ludzie z miasta osiedlają się poza miastem ale w niewielkim stopniu. Z dezurbanizacją mamy do czynienia w przypadku Poznania, gdzie w ciągu ostatnich 25 lat liczba ludności spadła o 41 tysięcy, Wrocławia, Warszawy (w Warszawie mimo to wciąż rośnie liczba mieszkańców). Są tam wsie wyglądające jak lubelski Sławinek, gdzie nie ma praktycznie gospodarstw rolnych a miejscowości wyglądają jak typowe ulice w mieście z gęstą zabudową. Po trzecie wiesz kiedy miało miejsce ostatnie rozszerzenie granic miasta?? Przełom lat 80 i 90 (kiedy do Lublina  włączono Głusk i część Abramowic, a także Rudnika,Wólki i Jakubowic). Od tamtej pory granice miasta nie uległy zmianie i nie zanosi się aby miały ulec  zmianie  w najbliższej przyszłości...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
ludzie nie po to kończyli studia żeby pracować fizycznie...
A ty niby to jak chciałbyś pracować. Inżynier to też robotnik tylko taki trochę bardziej wykwalfikowany...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...