Jak zwykle powraca problem bolących mieszczuchów dopłat, składek krus i rzekomych maszyn za 300 000zł. Szczerze powiedziawszy ja jako rolnik wolałbym zeby dopłat nie było, bo te są dla was, a nie dla nas. Odnosnie kurus jestem za tym zeby to dziwactwo rozwalić i przepędzić całą bandę miejskich darmozjadów siedzących na kwartalnej 400 zł składce, za których jako obszrnik dopłacam ja. Nowe 300000 -sięczne sprzęty w waszych oczach też sie same spłacają w bankach, prawda? Podsumowując - czytając te lamenty miastowych mam wrażenie ze robią to nieudacznicy, ktorym w zyciu nie poszło, a z rzeczywistością duzo wspolnego nie mają. Gdybyscie znali ideę tych wszystko psujących i dla rolników obszrników niepotrzebnych dopłat, realia tego kto tak naprawdę obciąża wasze kieszenie siedząc na Krusie byscie sie tu nie kompromitowali. Wszędzie jest dobrze, gdzie nas nie ma.
|
|
widać człowieku, że nie masz pojęcia o życiu na wsi. Rolnik nie zarabia nawet 1000 zł na miesiąc. Jakbyś cokolwiek wiedział nie pisałbyś takich głupot. Owszem są tacy co zarabiają ale oni mają po 100 ha a takich jest niewielu. Większość ma nie więcej niż 10 ha. I takich nie stać na wiele. Ledwo co się utrzymują bo koszty produkcji są zbyt duże a zyski małe albo wcale ich nie ma. Do tego jest ryzyko, że pogoda bedzie nieodpowiednia i mimo ciężkiem pracy nic się nie osiągnie a włożyło się w coś dużo kasy. W rolnictwie ryzyka jest bardzo duże. Zbyt duże, a ubezpieczenie zbyt drogie, a nawet jeśl ktoś się ubezpieczy to i tak praktycznie nic nie dostanie. Więc się nie wypowiadaj na temat o którym nie masz zielonego pojęcia. |
|
a ja przypominam, kto tak bardzo chciał do Unii? Bo nie rolnicy. A teraz narzekacie, że rolnikom jest dobrze, bo dopłaty dostają? Zastanówcie się czego chcecie. A jak uważacie, że na wsi jest dobrze to dlaczego nie przeprowadzicie się na wieś i nie zaczniecie zajmować się pracą na roli? To łatwe przyjemne a do tego łatwa kasa przecież.
|
|
Cyt."chłop potęgą jest i basta" |
|
Tak jest chłopki.
Pewnie myślicie sobie, że będziemy kupować od was te wasze produkty po każdej cenie. A jak nie kupimy w sklepach, to premier Waldek wprowadzi ustawowy nakaz kupowania i dopłaty dla tych, którzy "stracili" przez tych, którzy kupować nie chcą.
Kto mądry, ten dawno zwiał z tego kraju.
|
|
NA POCZATEK CHCIALAM ZAZNACZYC,ZE NIE JESTEM ROLNICZKA,by nie byc posadzana o stronniczosc-jestem zwyklym zjadaczem chleba.WSZYSTKIM ,KTORZY ZAZDROSZCZA DOBROBYTU ROLNIKOM, PROPONUJE WYBRAC SIE CHOCIAZ NA TYDZIEN NA WIES W CELACH"REKREACYJNYCH"-TAM PRZYDA SIE KAZDA PARA RAK-I STANAC RAMIE W RAMIE DO JAKIEJKOLWIEK PRACY NA CALY DZIEN.WTEDY Z PEWNOSCIA SPADNA Z OCZU TE ROZOWE OKULARY KTORE WIELU LUDZI Z MIASTA UZYWA NA OKOLICZNOSC WIEJSKICH TEMATOW.GOLYM OKIEM NATOMIAST WIDAC "ZBOJECKA"POLITYKE RZADU WOBEC ROLNIKOW I NIE TYLKO-TO DOTYCZY OGOLU OBYWATELI NASZEGO KRAJU. CENY PLODOW ROLNYCH SA DZIESIECIOKROTNIE NIZSZE OD TYCH JAKIE MAMY W SKLEPACH,BO JESLI NAWET ZYWIEC POTANIEJE-["SWINSKA GORKA"]-KONSUMENT TEGO NIE DOSWIADCZA
|
|
Ja jestem z miasta, ale często bywam na wsi i widzę, że tylko rolnikom z dużym areałem żyję się naprawdę dobrze. Ale to też się samo z siebie nie bierze. Jeżeli ktoś zatrudnia ludzi, to wiadomo, że ma trochę łatwiej. Co nie znaczy, że ludziom w mieście żyje się łatwo i beztrosko, bo tak też nie jest. Praca na wsi czy w mieście ma swoje plusy i minusy. Nie ma co się kłócić co jest cięższe, bo trudno to porównywać.
Trzeba natomiast pamiętać, że gdyby nie nasi rolnicy, to warzywa, owoce i mięso byłyby prawdopodobnie jeszcze droższe, a poza tym mniej smaczne. Jeżeli ktoś był na Zachodzie Europy albo jeszcze gorzej w USA, to by zobaczył, że tamtejsze produkty są o wiele gorszej jakości niż nasze. Jak byłem w USA to w ogóle miałem trudności ze znalezieniem ekologicznych produktów, nie zmodyfikowanych genetycznie, które nie wyglądałby jak z okładki czasopisma, gdzie u nas może je kupić w każdym lokalnym sklepie. Ja doceniam pracę rolników i oby im się łatwiej żyło.
|
|
Rolnikom na wsi żyje się coraz gorzej! Ja 3 lata temu wyrwałem się ze wsi -i wczale tego kroku nie żałuję! Kolego: rolnik z dużym areałem to podobnie jak duża inwestycja w papiery wartościowe na giełdzie: można dużo zyskać,ale i dużo można stracić -to zależy od cen i pogody. Wszyscy narzekacie na obecne ceny jaj -a czy zdajecie sobie sprawę z tego,że np.w 1992 roku kurze jajka kosztowały... około 50groszy za sztukę? W 1997r.(wiem,bo wtedy auto kupowałem) sprzedawałem świnie do masarni i gościu płacił mi po 5,20zł/kg. O ile podrożały świnie na skupie od tego czasu? Więc o czym my tu mówimy...?! |
|
zapłacisz ty mieszczuchu za chlebek 5 zyla; za jajeczko 2; mleczko; wędlinki, oj ty mój bidulku, a teraz siadam do swej bryki za 300 000 i hej przed siebie, pa, frajerze |
|
..a ty zostałeś, hehehe... |
|
...po 40 latach pracy, czyli w wieku 58 lat... czyli, że od 18 roku zycia pracuje na roli? Nie kolezko, rolnicy się kształcą, studiuja nie tak jak ty, teraz rozumiem skąd twoje problemy z liczeniem, skoro zakończyłeś swą edukację na podstawówce! do szkoły, póżniej do biznesu, bo spadniesz ty nielocie (bombowiec) |
|
Widać po Tobie,że jesteś pusty i nie jesteś w temacie! A słyszałeś o czymś takim,że towarzystwa ubezpieczeniowe nie chcą ubezpieczać od tak wielkich/globalnych/wielkoobszarowych zjawisk jakimi są np.susze? Bo gdyby chcieli ubezpieczać,to prawdopodobnie już niejedno towarzystwo ubezpieczeniowe by zbankrutowało. |
|
Nie zbankrutowało, tylko nic nie zarobiłoby. Żaden podmiot nie będzie wchodził w interes, który nie wygeneruje zysku. Towarzystwa ubezpieczeniowe są jak banki - bankructwo jest wykluczone. |
Strona 2 z 2
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|