Zemborzyce: Nazwa przystanku od szkoły kierowanej przez żonę radnego

Treść artykułu wskazuje, że radnemu Daniewskiemu wyczerpał się koncept. Należy mieć nadzieję, że wyborcy to docenią i wybiorą innego przedstawiciela Zemborzyc do Rady Miasta, który będzie dostrzegał rzeczywiste problemy i w ich właściwym wymiarze, a Daniewskiemu dadzą czas na np. bezstresowe opracowanie jego utopii, choćby w formie pracy habilitacyjnej na KUL.

Jaka stacja? Jaka znowu stacja?? Przecież to tylko ohydny barak !! Szkoła jest co tu dużo mówić .....piękna , no i jest to zasługa pana Leszka Daniewskiego czy się komuś podoba czy nie!!! Panie Leszku olej pan tych malkontentów. Dlaczego sami nie wezmą się do roboty?? Bo lepiej walić wódę, piwsko, prytę i narzekać. Narzekać że "tym to się udało", "ci to mają" ( pewnie kradną)!! A weźcie się kundle do uczciwej roboty!!! Znam Pana Daniewskiego i wiem że takich ludzi Lublin ma stanowczo za mało ....,

Szkoła byłaby chlubą, gdyby nie rządziła sie tam Daniewska. Nie przestaje trąbić o harcerskich ideałach, a ludzi traktuje gorzej niz śmieci - zastanawiająca jest ta nieustanna rotacja nauczycieli i innych pracowników szkoły. Traktuje to miejsce jak prywatny folwark. Ludzie są zastraszeni, kuratorium wie co się dzieje, ale tam też pracują koleżanki grażynki, więc wszyscy udają głupa. a ludzie na tym cierpią i chyba nie ma w szkole 1 osoby, która jej dobrze życzy!!!

O! A ten drugi wpis to nic, jak wypowiedź samej pani daniewskiej, która wierzy w swoje sukcesy, a że po trupach...a co tam

elcia3 napisał:

Szkoła byłaby chlubą, gdyby nie rządziła sie tam Daniewska. Nie przestaje trąbić o harcerskich ideałach, a ludzi traktuje gorzej niz śmieci - zastanawiająca jest ta nieustanna rotacja nauczycieli i innych pracowników szkoły. Traktuje to miejsce jak prywatny folwark. Ludzie są zastraszeni, kuratorium wie co się dzieje, ale tam też pracują koleżanki grażynki, więc wszyscy udają głupa. a ludzie na tym cierpią i chyba nie ma w szkole 1 osoby, która jej dobrze życzy!!!

Uwaga dość słuszna przyjdzie czas i na Daniewską i na Kuratorium bo do szkoły corz częściej wzywana jest policja do rozwiązywania spraw które leżą w gestii grona pedagogicznego a to rzeczywiście jest zastraszone .Słowo <śmierdzisz> płynące z ust pani dyrektor w kierunku pracownika lub ucznia jest dość miłym w potoku innych słów

Na uwagę zasługuje również fakt dzielenia dzieci w miejscowej szkole na kategorie - są klasy A - chodzą tam dzieci zamożnych rodziców najczęściej zaprzyjaźnionych z dyrekcją, i klasy B - dzieci z biednych lub patologicznych rodzin. Mam dziecko w tutejszym gimnazjum i wiem, że pomiędzy tymi klasami jest prawdziwa przepaść. Kuratorium oczywiście milczy, a mniej wpływowi rodzice nie mają nic do powiedzenia. A szkoda.