Nie wiem jak było, ale może okazać sie, że to nieprawda, nie osądzajmy szkoły. Sama jestem dyrektorem i miałam przygodę z dziewczynkami z klasy VI. Wymyśliły, że otrzymują smsa z pogróżkami typu zgwałcę, zabiję, nie jesteś bezpieczna. Podobno nawet widziały faceta, który je zaczepiał. Poinformowałam policję - szły w zaparte. Polcja rozpoczęła dochodzenie Podały nawet nr telefonu, okazało się że kolegi. Matka tego chłopca przyszła roztrzęsiona, z telefonu wyjęła kartę, za jakiś czas rozchisteryzowana panienka wpadła do mnie z info., że otrzymała znowu sms z seksualnymi pogrózkami i wskazała nr telefonu kolegi i wtedy nabrałysmy podejrzeń. Efekt - rozmowy z rodzicami i panienkami, sprawa umorzona - niska szkodliwośc czynu. Na zakończenie mamusie i panienki nie czuły się winne, że skrzywdziły kolegę. Nawet nie stać, żeby powiedzieć zwykłe przepraszam. Dzisiaj nie wierzę tak bezgranicznie słodkim dziewczątkom.
|
|
A ja nie wierzę słodkim chłopaczkom, którzy wg. rodziców są tacy grzeczni i niewinni. Już ja wiem do czego tacy mili chłopcy są zdolni - w domu grzeczny i miły, bawi się klockami jak powiedziała mama jednego z nich, a poza domem - musi się wyżyć i potem mamy takie kwiatki jak tutaj.
Co do sprawy monitoringu to tym powinna zająć się policja a nie pani dyrektor, która miałaby interes aby sprawa zakończyła się pozytywnie bo z tego co widzę to dla niej liczy się interes szkoły a nie pokrzywdzonego dziecka, zaiste wspaniały pedagog.
|
|
Zasada jak piszesz jest taka: niechby pił,niechby bił,ale ważne żeby był! |
Strona 2 z 2
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|