... w lecie podano mi tam kawę z takim kłakiem w środku, że powaznie się zastanawiałem skad on im wypadł
|
|
To nie pierwszy taki przypadek, wielu moich znajomych (a chadzamy tam często) zatruło się tam nie raz, teraz juz nigdy nie biorą deserów!Ja zawsze piję tam kawę czy jakiś napój, tym się nie zatrujesz:)Ale nic więcej tam nie biorę...
|
|
a gdzie to badziewie tzn. ta vanila caffe sie mieśći ?
|
|
TO NA DEPTAKU JAK SIE IDZIE W STRONIE BRAMY TO PO PRAWEJ STRONIE
|
|
DLA MNIE ZABUJCZY BYL DESER TIRAMISU, PONAD TYDZIEN W SZPITALU. JA I OSOBA TOWARZYSZĄCA. NIE POLECAM TEGO MIEJSCA
|
|
To miał być taki lokal dla lokalnych ELYT.
|
|
BYŁAM Z MĘŻEM W TYM HOTELU , SUPER POKOJE , PRZECUDNE WNĘTRZA , A JEŚLI CHODZI O JEDZENIE NIC MI NIE BYŁO
|
|
chyba tylko po to żeby ich wytruć |
|
Niestety, to nie pierwszy raz. Jakiś czas temu koleżance udało się tam znaleźć robaki w ciastku. Jako osoba mało wrzaskliwa i nie bojąca się robactwa po prostu zareklamowała danie. Pani podrapała się po głowie i zawołała kierownika. Ten się też podrapał, przyznał, że coś na kuchni nie tak i obiecał poprawę, zabrał potrawę i zniknął. Koleżanka oczekiwała na jakiś dalszy ciąg (w postaci zwrotu rachunku np., bo na repetę nie reflektowała). Na pytanie: co z tym robaczywym ciastkiem? ta sama zdziwiona kelnerka uniosła oczyska: jakim ciastkiem? coś się pani pomyliło...
|
|
ceny raczej nielubelskie, a pod płaszczykiem estetyki kryje się jakość rodem z krajów z 3. świata - podobnie jak w słynnym oregano cafe, który mienił się lokalem dla elit, a okazał się brudną jadłodajnią, w którym nie obyło się bez licznych interwencji sanepidu.
|
|
no to widać że zarówno Ty jak i Twoi znajomi nie potraficie uczyć się na błędach |
|
rozumiem,że jako poczułeś się jak Elyta i musiałeś sprawdzić czy to lokal dla Ciebie ;-) |
|
I bardzo dobrze ze zamknęli,nareszcie!!!!!Ceny z Kosmosu!!!!Więcej KONTROLI w TAKICH kawiarniach!!!! Współczuje tylko ludziom,którzy są w szpitalu.
|
|
nie sztuką jest oczerniać innych...w tych czasach to norma.
trudniej jest napisać coś pozytywnego,ja uważam że Lublin powinien być dumny,że ma kawiarnie na takim poziomie!!!!
|
|
To jakaś paranoja, zatruwają się i chadzają tam często. Sadomasochiści jacys, czy co? Jakieś bzdury tu wypisują. Bywam tam także i jakoś się nie zatruła.Lokal sympatyczny, obsługa miła, kłaków ani robaków nie widziałam. |
|
śmieszne - zapewne z powodu wysokiego poziomu higieny ta salmonella i decyzja Sanepidu o zamknięciu Vanilla Cafe
a jak to ładnie brzmi - Vanilla Cafe, tak po amerykańsku ... a salmonella tak obciachowo
powinno być - Salmonella Cafe
|
|
CÓŻ, TAM TO NORMA. PLEŚŃ I STARE PRODUKTY TO DLA NICH COS NORMALNEGO. SAM WIDZIAŁES JAK JAKIŚ GOŚĆ ZAREKLAMOWAŁ DESER BO MIAŁ BYŁA PLEŚĆ NA CIEŚCIE. PRZEPROSILI I TYLE. DZIWIĘ SIĘ, ŻE WTEDY NIE ZAMKNIĘTO, ALE PEWNIE NIE NAGOŚNIŁ. KAWIARNIA BAZUJE NA OPINII MIEJSCA DO LANSOWANIA SIĘ. JEŚĆ TAM ODRADZAM.
|
|
wstrętne to Vanilla Cafe vel salmonella
|
|
Bzdura. Dzieciaki nażarły się w hotelu, w którym mieszkały. I nie ma salci. życzę wszystkim szefom takiej kawiarni. Zaglądam tam ze swoim dzieckiem i nigdy nic nam się nie przydarzyło. Miłe wrażenia estetyczne i smakowe.
|
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|