Żegnamy Cię Profesorze, nasz cichy bohaterze Kościoła, Polski i naszego Uniwersytetu
|
|
Żegnaj Profesorze !
Nie zapomnę Twoich wykładów i egzaminu z Antropologii Filozoficznej. Dziękuję za przekazaną mi wiedzę. Za Twoich czasów KUL to był KUL - nie to co teraz.....
Dziękuję raz jeszcze! Niech Dobry Bóg przyjmie Cię do Niebiańskiej Loży Filozoficznej!
|
|
Cóż napisać?
Żegnaj Ojcze Profesorze, zawsze będę pamiętał Twoje wykłady, które w moim przypadku zmieniły moje młodzieńcze, szczeniackie i płytkie spojrzenie na WSZECHśWIAT.
Nikt inny nie robił tego z taka swobodą i skromnością jak Ty.
Mówić o Rzeczach Wielkich do małych ludzi Ty umiałeś jak nikt inny. To co zagmatwane i zapętlone w naszych głowach potrafiłeś w prosty sposób wyjaśniać i komentować.
Ale tacy właśnie są Ludzie Wielkiego Formatu.
Żegnaj Ojcze Profesorze.
|
|
Trochę mnie śmieszy to całe "filozofowanie" w wydaniu katolickim. Przecież i tak dla każdego katolika, który chce żyć w zgodzie z nauką kościoła cała filozofia jest zawarta w Biblii a umysł ks. Profesora był ograniczony jej ramami i wykładnią Papieża. Popatrzcie na Zachód. W Belgii rozwiązano katolicki uniwersytet, ks King ma zakaz występowania w imieniu Kościoła. To lista bez końca. W Polsce katolicki filozof Węcławski (obecnie Polak) żeby powiedzić coś od siebie musi porzucić stan kapłański. Być może ks. Krąpiec był miłym i sympatycznym człowiekim ale przyszło mu niestety żyć w kraju i czasach gdzie koloratka ogranicza nie tylko szyję ale i niestety głowę.
|
|
W Belgii nie rozwiązano żadnego katolickiego uniwersytetu. Kościół pogroził tylko palcem i na tym się skończyło.
|
|
Użyłam skrótu myślowego. Buldożery rzeczywiscie nie zrównały z ziemią budynku ale Watykan wycofał "autoryzację" i teraz jest to zwykły uniwersytet bez "namaszczenia" ze strony watykańskiej kongregacji d/s wych. katolickiego. A swoja drogą jak już odpisujesz to liczyłam na merytoryczną polemikę a nie wytykanie nieistotnego szczegółu. Przypomniał mi się w zwiazku z tym dowcip: Icek, słyszałem, że dostałeś w lesie w mordę od Mośka.. E tam , jaki tam las, .. kilka drzew. I na tym poziomie był niestety twój post. |
|
Siostro Logiko!
Mam wrażenie, a wręcz jestem przekonany, że to nie Kościół ogranicza. Ogranicza prawda. Ogranicza sumienie, które nie pozwala pisać bredni. Ojciec Krąpiec był pokorny. Był wielki. Dlaczego? Bo nie twierdził, że go Kościół ogranicza. Kościół dał mu poznać prawdę. Oczywiście nie sam Kościół, ale Chystus obecny najpełniej w Kościele, który On sam założył. A Węcławski? Węcławski przestał wierzyć w Boga. Trudno wierzyć w Boga i jednocześnie być księdzem. Czy dałabyś psychopacie wychowywać swoje dzieći? A poza tym Węcławski sam odszedł.
Prawda ogranicza. Ale trzeba to dobrze rozumieć. Prawda zamyka furtkę kłamstwu. Prawda ogranicza nieprawdę. Kościół jeśli cokolwiek ogranicza, to ogranicza kłamstwo. Kościół nie ograniczał Węcławskiego. On sam siebie ograniczył. A to, że teraż jest poza Kościołem oznacza, że może kłamać bez żadnych konsekwencji. Świat dziś lubi kłamstwo. Ludzie dziś uwielbiają obrzerać się ułudą. Kłamstwo to jest jak fast foody - każdy wie, że są niezdrowe, a mimo to je jedzą.
|
|
Bracie Michale ! Pięć razy użyłeś w swoim poście słowa prawda, raz słowa brednie, potem włozyłeś kłamstwo do kanapki z fast foda aby zabłysnąc stwierdzeniem że " trudno wierzyć w Boga i jednoczesnie być księdzem". Odpocznij przez weekend, przeczytaj wywiad z ks. Hellerem laureatem nagrody Templettona (jest jeszcze w sieci, ewentualnie Dziennik z 30 chyba kwietnia) i napisz do mnie w poniedziałek |
|
Węcławski nie jest filozofem. |
|
Watykan nie wycofał autoryzacji ani nie odebrał tytuły "katolicki". Po to jest forum, żeby dyskutować o wszystkim. To, że mój post nie podpasował Ci do Twojej tezy to już nie mój problem.DE8090 |
|
[quote name='brat Michał' date='9.05.2008, 12:41' post='26758']
Siostro Logiko!
Mam wrażenie, a wręcz jestem przekonany, że to nie Kościół ogranicza. Ogranicza prawda. Ogranicza sumienie, które nie pozwala pisać bredni. Ojciec Krąpiec był pokorny. Był wielki. Dlaczego? Bo nie twierdził, że go Kościół ogranicza. Kościół dał mu poznać prawdę. Oczywiście nie sam Kościół, ale Chystus obecny najpełniej w Kościele, który On sam założył. A Węcławski? Węcławski przestał wierzyć w Boga. Trudno wierzyć w Boga i jednocześnie być księdzem. Czy dałabyś psychopacie wychowywać swoje dzieći? A poza tym Węcławski sam odszedł.
Prawda ogranicza. Ale trzeba to dobrze rozumieć. Prawda zamyka furtkę kłamstwu. Prawda ogranicza nieprawdę. Kościół jeśli cokolwiek ogranicza, to ogranicza kłamstwo. Kościół nie ograniczał Węcławskiego. On sam siebie ograniczył. A to, że teraż jest poza Kościołem oznacza, że może kłamać bez żadnych konsekwencji. Świat dziś lubi kłamstwo. Ludzie dziś uwielbiają obrzerać się ułudą. Kłamstwo to jest jak fast foody - każdy wie, że są niezdrowe, a mimo to je jedzą.
Pierdu Mierdu...bracie Michale...naprawde...trzeba miec klapki na oczach aby takie komentarze pisac...
"Kościół jeśli cokolwiek ogranicza, to ogranicza kłamstwo."....sru tu tu tu majtki z drutu
"Chystus obecny najpełniej w Kościele, który On sam założył" - no juz Chrystusa w to nie mieszajmy....gdyby wiedzial co ludzie z jego ideami zrobili i jaka zaklamana instytucje pod nazwa Kosciola zbudowali to by sie pewnie w glowe popukal...
|
|
Siostro Logiko!
Wczoraj dość błyskotliwie zripostowałaś komentarz pewnej osoby: "(...) Jaki tam las - kilka dzrzewek..." Muszę przyznać, że dość zabawnie. Ale... Ja teraz mógłbym dokładnie to samo napisać w odniesieniu do Ciebie.
Nie chcę w żaden sposób Cię obrazić. Chcę podjąć dyskusję. Dlaczego? Bo może faktycznie się mylę (mam przecież prawo). Ale jeśli Ty masz rację, to ją obroń argumentami, a nie gdybaniem, co by Jezus uczynił. Jezus dobrze wiedział, co robi.
W każdym razie czekam na jakieś konkrety. Podałaś kilka cytatów komentując je dość agresywnie, ale ta agresja nie niesie ze sobą żadnej konkretnej treści. Tylko taką, że myślisz inaczej niżeli ja. Masz prawo i wcale nie twierdzę, że nie masz racji. Może masz, tylko mi udowodnij, że tak jest.
Pozdrawiam!
|
|
To jeszcze ja.
1. Faktycznie zabrakło tam słowa "nie". Zdanie w ogóle skonstruowałem dość nieprecyzyjnie, wybacz proszę. Miałem na myśli, że jeśli ktoś decyduje się na kapłaństwo i jednocześnie nie wierzy, to trudno, by mógł być kapłanem.
2. A przykład z fast foodem... Jest rzeczywiście banalny. Nawet bardzo. Co nie znaczy, że jest niesłuszny. To była bardzo banalna analogia, przyznaję. Ale była analogią. Forma może do kitu, ale nie bądźmy tacy przewrażliwieni. Piękne przykłady niekoniecznie są zawsze zrozumiałe i nie do podważenia.
3. Nie musisz mnie tak ostro atakować, by być wiarygodna. Nie Ci forma nie przysłoni istoty rzeczy. Ale wybieraj. Jak tam sobie wolisz...
Pozdrawiam jeszcze raz.
|
|
Bracie Michale! Odpisuję dopiero teraz bo przez trzy dni musiałam wyjechać słuzbowo do Pragi i Brna a napięty program nie pozwolił mi poświęcić czasu na odpisanie. Prosisz o argumenty ? W rozmowie z jednym z doktorantów ks. prof Halika usłyszałam, że poglądy kard Wojtyły były dla ks prof Krąpca zbyt radykalne. No i co Ty na to ? Też Cię pozdrawiam |
|
Witam Cię siostro Logiko!
Myślę, że nie można bazować tylko na opinii. Pierwsze słyszę o czymś takim, żeby Krąpiec występował przeciwko Ojcu Świętemu. Ale nawet jeśli... Św. Katarzyna ze Sieny w swoich listach do papieża Grzegorza XI nakłaniała go, by powrócił z Avignon'u do Rzymu. Czy można to nazwać pewnego rozaju uznaniem, że poglądy Ojca Świętego są zbyt radykalne? Oczywiście, że tak. Krąpiec na pewon nie potępiłby nauczania Ojca Świętego "ex cathedra", czyli nieomylnego nauczania Kościoła. Poza tym Kościół nie tyle nawet dopuszcza, co zachęca, by podsuwać pewne sugestie. Stąd jest on ŻYWY.
Czechy? Huhuhu. Ładnie, ładnie. Widzę, że dużo pracujesz.
Jeśli chcesz, to możesz odpowiedzić na e-mial'a. Będzie prościej. Adres: michelangelo21@interia.pl
Pozdrawiam!
|
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|