Nie ważne jak napiszesz egzamin, ważne kto go sprawdzi ;)
|
|
Wszystkim sprawdza komputer!
|
|
1. Test przyrodniczy najlepiej napisali uczniowie Gimnazjum nr 24 w Lublinie.
2. Błąd w jednym z akapitów autor pisze o wynikach z j. angielskiego, a napisał j. polski.
3. Zastanawia mnie, dlaczego jest bardzo mało chętnych z pierwszej preferencji do XXX LO, które powstaje na terenie Gimnazjum nr 10????
|
|
Artykuł kłamliwy - nie podaje poprawnych wyników. Autor ogranicza się tylko do publicznych gimnazjów - pomijając całkowicie gimnazja niepubliczne, które wcale nie były gorsze. Twierdzi, że najlepsze gimnazjum to nr 10, a np. Jadwiga ma wyższy wynik ogólny, a już o szczegółowych to lepiej nie wspominać żeby autora nie obrazić (np. matematyka). Oczywiście zapomniał wspomnieć, że pisze tylko o publicznych... Tendencyjny artykuł...
|
|
Jaka gazeta taki artykuł...
|
|
Żeby nie było, że w prywatnych dzieci są wybrane, a w publicznych obowiązuje rejonizacja zacytuję dyrektora gimnazjum nr 10 (za gazetą wyborczą):
Do "dziesiątki" chodzi około 900 uczniów. Ponad 2/3 to dzieci spoza rejonu, które muszą się rekrutować (te z obwodu szkoły miejsce mają pewne). - Mamy wielu laureatów konkursów szczególnie z przedmiotów ścisłych. Matematyka i przyroda to nasz konik - zapewnia dyrektor.
I druga kwestia: nigdzie nie jest powiedziane, że dzieci bogatszych rodziców są zdolniejsze (często jest odwrotnie). Prywatne czy społeczne placówki po prostu są bardziej efektywne.
Inna kwestia to poziom tego egzaminu (żenująco niski). Aby egzamin można uznać za miarodajny to wynik powinien mieć rozkład zbliżony do normalnego, niestety w przypadku gdy najwyższy punkt wykresu mieści się na brzegu skali (przy max) i tylko opada nie jest to miarą umiejętności danych uczniów, więc test gimnazjalny jest dla szkół społecznych po prostu za "słaby" czyli niemiarodajny. Rzeczywisty wynik dla najlepszych gimnazjów jest daleko poza skalą dopasowaną do szkół publicznych - tutaj rozkład jest zbliżony do normalnego.
|
|
Nie ma co okłamywać społeczeństwa, że szkoły są w dobrej kondycji - teraz dzięki "zmianom na plus" będzie jeszcze gorzej. Różnica między szkołami publicznymi (z występującym w nich chaosem pogłębionym reformą) wypadną jeszcze gorzej od szkół, które już od dawna mocno wykraczają poza "program nauczania". Dodatkowo ten minimalistyczny program nauczania został jeszcze uszczuplony i pozbawiony elementów istotnych (oferując w zamian naukę pamięciową jak u początków edukacji (XIX w.)).Szanse edukacyjne dzieci jeszcze bardziej się zróżnicują, i nawet organizując "przychylny" test ósmoklasisty nie da się tej różnicy zmniejszyć... No cóż, ciekawe do których szkół chodzą dzieci polityków(szczególnie tych spoza świeczników)...
|
|
Artykuł raczej pisal znajomy Dyr. 10, ewidentnie stronniczy ale jak susznie ktoś zauważył jaka gazeta taki artykuł.
Gdzie jest Batory, Jadwiga, Sobieski czy Biskupiak???? no gdzie????
|
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|