Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Absolwent szuka pracy. Co studiować, żeby ją znaleźć?

Utworzony przez mosquito, 20 lutego 2010 r. o 18:12
No, normalnie mnie zatkało od tych mądrości.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jasne, jasne. Ochrona środowiska też ma być na topie za kilka lat. Z tym, że to "za kilka lat" słyszy od 10 lat. W zawodzie może pracuje z 3% absolwentów. Te spekulacje są o du*ę potłuc.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
taaa fizjoterapeutów to na pewno brakuje... jestem mgr.fizjoterapii i 1,5 roku szukam pracy. Dopoki nie zrobie kilku specjalistycznych kursów nie mam co marzyc nawet o pracy za 1000 zł! Dodam ze jeden z podstawowych kursów kosztuje prawie 3 tyś! JEDEN !!! powodzenia dla wszystkich szukających pracy!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
widzieliscie to? ponoc lepsze od n-k.. no i fotki i filmy mozna wklejac za free
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Tu przynajmniej za darmo można uzbierać na doładowanie komóki.Biednemu studentowi może się przydać http://przeczytamwszystkich.pl/przyjmij-za...92c724d2e10ca51
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
budowlancy? hahahaha inż. ani mgr inż. budownictwa w lubelskim nie potrzebuja, chyba ze na staz albo na budowy w polsce, no chyba ze tylko drogowcow
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Odpowiadam na pytanie z tytulu artykulu : Mozecie studiowac, co Wam sie zywnie podoba. I tak prace znajdzie tylko kumoter/ka znajomego, przyjaciela, sasiada etc. Wciaz tkwimy w bagnie, gdzie trzeba " zalatwiac " bo normalnie sie nie da. Normalnie, czyli wg wzoru - masz odpowiednie kwalifikacje, skonczyles odpowiedni kierunek, jestes merytorycznie przygotowany itp...Dlatego wciaz spotykam ,przemile skadinad, osoby na kasie w supermarketach typu Real czy inne Tesco, wyksztalcone, inteligentne: prawnicy, filolodzy, inzynierowie, ktorym brakuje poplecznikow i tzw " plecow ", aby spelniac sie zawodowo...Popieram kazdego mlodego czlowieka, ktory chce szukac mozliwosci za granica, w cywilizowanych krajach, gdzie wiedza i wyksztalcenie sa doceniane. Amen
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Co to za eksperci? Siostrzenica skończyła ochronę środowiska czyli kierunek sponsorowany i tak łatwo było o prace że wyjechała do Anglii, bratanica po skończniu Uniwersytetu Przyrodniczego straciła prace wraz z ukończeniem studiów mimo że na dyplomi miała 5 i dorabia w Danii szczęśliwie obie dobrze znaja język miedzyinnymi z zagranicznych praktyk i tamtejszą specyfike rynku pracy. Kolejny absolwent informatyki specjalista od zabezpieczenia danych i przkazywania informacji od sierpnia nie może znaleźć pracy choć w kilku instytucja wykonują te obowiązki ludzie po LO ale ze znajomościami. Zgadzam sie z opinią że można studiować co się chce bo i tak nie wielu dostanie pracę w zawodzie lub blisko niego. Nie liczy się wykształcenie a znajomości i układy.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
co wy ku*** za głupoty piszecie !!!!!!! w lublinie jest kilka tysięcy rehabilitantów (wystarczy by na każdej kasie w super markecie siedział ) ile jest ofert pracy dla fizjoterapeutów ?? czemu brednie palancie piszesz ???
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
baba napisał:
Odpowiadam na pytanie z tytulu artykulu : Mozecie studiowac, co Wam sie zywnie podoba. I tak prace znajdzie tylko kumoter/ka znajomego, przyjaciela, sasiada etc. Wciaz tkwimy w bagnie, gdzie trzeba " zalatwiac " bo normalnie sie nie da. Normalnie, czyli wg wzoru - masz odpowiednie kwalifikacje, skonczyles odpowiedni kierunek, jestes merytorycznie przygotowany itp...Dlatego wciaz spotykam ,przemile skadinad, osoby na kasie w supermarketach typu Real czy inne Tesco, wyksztalcone, inteligentne: prawnicy, filolodzy, inzynierowie, ktorym brakuje poplecznikow i tzw " plecow ", aby spelniac sie zawodowo...Popieram kazdego mlodego czlowieka, ktory chce szukac mozliwosci za granica, w cywilizowanych krajach, gdzie wiedza i wyksztalcenie sa doceniane. Amen
Problemem jest to że za wykształconymi ludźmi nie idą miejsca pracy bo gospodarka została rozwalona koncertowo więc gdzie niby mają tą prace znaleźć a na studiach mami się głupawymi obietnicami aby elita wykładowców miała zajęcia i tak naprawdę oni zarabiają ale co z absolwentami ? a kogo to obchodzi ,dlatego powyższy wpis uważam za trafny . Ja sam się zetknąłem że w pewnym banku na dziale kredytów siedziała znajoma mi pani po pedagogice więc pytam co ona jako doradca w czym i o czym mogła doradzać co ona tam robi (ła) ? ale wiem że pracę dostała z układu .A ilu jest kierowników bez merytorycznego przygotowania gdzie pod ich kierownictwem pracownik musi zataić wykształcenie by utrzymać rodzinę i posiada np. dwa fakultety zna języki więc jest zagrożeniem i siedzi cicho albo po pracy .Po za tym słabo wykształconym i niekumatym pracownikiem łatwiej jest manipulować .A to wszystko wynika z braku zakładów pracy bo jak widać łatwiej jest wybudować tor wyścigowy jak zakład gdzie ludzie znajdą pracę a tendencja jest raczej do likwidacji tego co jeszcze zostało .Więc wykształcenie jako dyplom wiszący na ścianie czy stojący w ramce daje satysfakcję ale nic po za tym , a opowiadanie bajek a raczej głupot że jest dobrze a za kilka lat będzie super jest OSZUSTWEM na które młodzi ludzie dają się nabierać ,jedyną szansa jest praca po za granicami naszego pięknego ale bardzo skorumpowanego i wyprzedanego kraju więc jeżeli studia to takie które przydatne będą daleko stąd chyba że macie mocne układy!!!.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ilekroć czytam artykuły na temat tego, jakie studia wybrać, żeby mieć pracę, to ogarnia mnie śmiech i... żal. Po co w ogóle pisać takie brednie, skoro wiadomo, że nie wszyscy mają choćby talent informatyczny albo czują powołanie w kierunku takiej np. opieki zdrowotnej... ? Nie każdy się nadaje na takie studia, nie każdy chce to studiować i co wtedy?? Ma nie studiować w ogóle, tylko dlatego, że nie łapie się w przyszłościowy obraz prognostyków, którym to się wydaje, że praca będzie po określonych kierunkach?? Wyżej ktoś mądry napisał, że dzisiaj praca, to przede wszystkim plecy i nic więcej. Jeśli już ktoś chce studiować, to niech idzie na to, co mu się żywnie podoba, choćby to miała być 'łopatologia'. Lepiej mieć przyjemność ze studiowania czegoś, co się chciało, niż męczyć się na informatyce przy swoich np. zdolnościach typowo humanistycznych i potem pracować jako informatyk (cudem, bo kto zatrudni informatyka po studiach, który tak naprawdę się tym nie interesuje?) i męczyć się w pracy, z której nie ma absolutnie nic, prócz pieniędzy. Poszłam na studia takie, jakie chciałam, nie nastawiam się na pracę po tym, bo jej po prostu nie ma i mimo papierka stwierdzającego wykształcenie wyższe zamierzam harować, jak wół za granicą, ale przynajmniej za pieniądze, które będę w stanie odłożyć na kiedyś, a nie tylko żyć od pierwszego do pierwszego albo pracować gdzieś, gdzie mam 1000 zł, z których nie sposób się dziś utrzymać nawet w pojedynkę, podczas kiedy praca wcale nie cieszy. Chyba, że jedząc zupki chińskie i w niedzielę jedynie obiad z prawdziwego zdarzenia. A za granicą właściwie to samo... Jeśli jedzie się, by coś przywieźć do Polski i wykorzystać jak najlepiej (choćby np. własna działalność, dobra lokata), coś do tego odłożyć na czarną godzinę, to mogę nawet jeść te zupki chińskie codziennie, ale wracając z powrotem mam satysfakcję, że zarobiłam coś ciężką pracą, ale jest to naprawdę coś, a nie marne grosze, jakie funduje nam ojczyzna. A dodatkowo jeszcze straszą, że młodzi dziś ludzie nie mają co liczyć na emerytury... To chore. Ale nic... Trzeba iść spać, więc pozdrawiam i życzę, żeby każdego Polaka było stać na chleb.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
kinol napisał:
Ilekroć czytam artykuły na temat tego, jakie studia wybrać, żeby mieć pracę, to ogarnia mnie śmiech i... żal. Po co w ogóle pisać takie brednie, skoro wiadomo, że nie wszyscy mają choćby talent informatyczny albo czują powołanie w kierunku takiej np. opieki zdrowotnej... ? Nie każdy się nadaje na takie studia, nie każdy chce to studiować i co wtedy?? Ma nie studiować w ogóle, tylko dlatego, że nie łapie się w przyszłościowy obraz prognostyków, którym to się wydaje, że praca będzie po określonych kierunkach?? Wyżej ktoś mądry napisał, że dzisiaj praca, to przede wszystkim plecy i nic więcej. Jeśli już ktoś chce studiować, to niech idzie na to, co mu się żywnie podoba, choćby to miała być 'łopatologia'. Lepiej mieć przyjemność ze studiowania czegoś, co się chciało, niż męczyć się na informatyce przy swoich np. zdolnościach typowo humanistycznych i potem pracować jako informatyk (cudem, bo kto zatrudni informatyka po studiach, który tak naprawdę się tym nie interesuje?) i męczyć się w pracy, z której nie ma absolutnie nic, prócz pieniędzy. Poszłam na studia takie, jakie chciałam, nie nastawiam się na pracę po tym, bo jej po prostu nie ma i mimo papierka stwierdzającego wykształcenie wyższe zamierzam harować, jak wół za granicą, ale przynajmniej za pieniądze, które będę w stanie odłożyć na kiedyś, a nie tylko żyć od pierwszego do pierwszego albo pracować gdzieś, gdzie mam 1000 zł, z których nie sposób się dziś utrzymać nawet w pojedynkę, podczas kiedy praca wcale nie cieszy. Chyba, że jedząc zupki chińskie i w niedzielę jedynie obiad z prawdziwego zdarzenia. A za granicą właściwie to samo... Jeśli jedzie się, by coś przywieźć do Polski i wykorzystać jak najlepiej (choćby np. własna działalność, dobra lokata), coś do tego odłożyć na czarną godzinę, to mogę nawet jeść te zupki chińskie codziennie, ale wracając z powrotem mam satysfakcję, że zarobiłam coś ciężką pracą, ale jest to naprawdę coś, a nie marne grosze, jakie funduje nam ojczyzna. A dodatkowo jeszcze straszą, że młodzi dziś ludzie nie mają co liczyć na emerytury... To chore. Ale nic... Trzeba iść spać, więc pozdrawiam i życzę, żeby każdego Polaka było stać na chleb.
zgadzam się; cały czas wywierana jest presja na to, aby studiować to, co może dać pracę w przyszłości, to, na co może być zapotrzebowanie; jest to śmieszne; już dzisiaj, wielu absolwentów politechnik nie może znaleźć pracy; skończmy wreszcie z tą dyktaturą, niech ludzie studiują to, czym się na prawdę intersują, co ich pasjonuje i co da im możliwość osobistego rozwoju; a jeśli kogoś nie interesuje nic, to niech nie ulega modzie na studia, tylko niech spróbuje znaleźć jakąś pracę czy poszukać szczęścia za granicą; nie dajcie sobie narzucać wszystkiego i przyjmować tego co słyszycie zewsząd za prawdę objawioną; weźcie swój los we własne ręce. spytam: czy jeśli humanista zmuszony wszechobecną propagandą by iść na kierunki ścisłe/techniczne, wbrew swojej woli/pasji/zainteresowaniom, będzie studiować kierunek techniczny, to czy będzie dobrym specjalistą? czy jeśli w ogóle uda mu się skończyć studia techniczne, ale załóżmy, że się uda, będzie chciał pracować w tym kierunku? a co z satysfakcją z pracy? czy długo da się chodzić do pracy, której się nienawidzi? i wreszcie same uczelnie; postęp nie dokonuje się tylko i wyłącznie dzięki przedmiotom ścisłym; nie zapominajmy również, że uniwersytet to nie tylko fabryka dyplomów i inżynierów/specjalistów; zdajmy sobie sprawę z tego, że przy takim umasowieniu studiów, nawet na tak obecnie chołubione kierunki jak informatyka czy inne techniczne dostaje się wiele przypadkowych osób, które ledwo kończą te studia, a po nich wydaje im się, że wszyscy mają się im kłaniać i padać do stóp, bo przecież to dzięki nim dokonuje się postęp; takie osoby często z pogardą odnoszą się do wszystkich innyc - czyt. humanistów uważajać ich za darmozjadów; tymczasem taki przypadkowy informatyk z dyplomem może mieć mniejsze pojęcie o informayce niż absolwent historii, którego hobby jest programowanie; nie dajmy się zwariować; niech każdy studiuje to, co lubi, co go interesuje i rozwija; nie ma co tak do końca wiązać rodzaju ukończonych studiów z szansami na konkretną pracę; w nowoczesnych firmach coraz częściej rezygnuje się z zawężania listy preferowanych kierunków przy rekrutacji; nawet na konkretne stanowisko zapraszani są absolwenci różnorodnych uczelni lub kierunków i w trakcie rekrutacji sprawdza się kto najlepiej spełnia pożądane kryteria - jest to najczęściej wiele czynników, również psycho-osobowościowych, a kierunek ukończonych studiów jest tylko jednym z tych czynników; najważniejsze dziś jest to, co rzeczywiście potrafimy i jak szybko jesteśmy w stanie się wdrożyć/nauczyć nowych rzeczy. oczywiście jest jeszcze kwestia znajomości/nepotyzmu, niestety wszechobecnego, co jeszcze bardziej podważa ten trend wmawiania ludziom, że po tych a nie innych kierunkach, mają szansę na zdobycie pracy; podsumowując, na fakt znalezienia pracy wpływ ma wiele czynników, a kierunek ukończonych studiów jest tylko jedną ze zmiennych; dlatego nie warto dorabiać ideologii; no ale w tym wypadku za tą kampanię na rzecz takich a nie innych kierunków odopowiedzialne są pewne grupy interesu, którym zależy tylko na własnych korzyściach, a nie na szansach absolwenta; tak więc proszę o podchodzenie z rezerwą do wszelkich takich zapewnień czy dobrych rad nt. kierunków gwarantujących pracę (są w ogóle takie?) i takich po których nie będziesz jej mieć; pewnym grupom zależy po prostu aby mieć stały dochód i nowy narybek, dlatego wmawiają młodym ludziom wiele, a potem człowiek i tak zdany jest na własną kreatywność czy mobilność; wiele zależy od nas samych, a tego typu artykuły są bardzo płytkie i koncentrują się na jednej płaszczyźnie, pomijając inne;
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Witam, jeśli poszukujesz dobrze płatnej dodatkowej pracy w domu - ZGŁOŚ SIĘ DO NAS!!! Poszukujemy pilnie chętnych do pracy przed komputerem przy obsłudze poczty mail. Pracujesz ile chcesz!!! Wpłata zarobionych pieniędzy bezpośrednio na Twoje KONTO. Nie zwlekaj. Pieniądze czekają. twoja.praca1@o2.pl
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
A ja moge polecic Wyższą Szkołę Finansów i Zarządznia w Warszawie. Są kierunki humanistyczne i ekonomiczne, ja osobiście jestem na piątym roku psychologii i szczerze polecam. Poziom porównywalny z UW, tyle że łatwo się dostać. wielu profesorów właśnie stamtąd i ogólnie bardzo dobra kadra. Szkoła ma też świetne warunki techniczne i lokalowe. Jest nowoczesna i uczy praktycznych rzeczy, widac ze dbaja o studentow i ja czuje sie dobrze przygotowana do rozpoczęcia pracy w zawodzie. Pozdarwiam
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
aż lżej na duszy, że tak wielu z was oprócz mnie jest bezrobotnych, bo myślałam, że tylko ja jestem ostatnim cieciem i nie mogę pracy znaleźć od ponad roku po chemii z oceną bdb na dyplomie; niestety znajomości brak i pracy dla mnie brak
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Do najbardziej skutecznych sposobów szukania pracy należą pomoc znajomych i rodziny (co jest także zgodne z obiegowymi opiniami na ten temat) oraz bezpośrednie kontaktowanie się z konkretnymi firmami, nawet jeśli ostatnio nie publikowały one interesujących nas ofert pracy. Musimy zawczasu zadbać, aby wszyscy, z którymi mamy dobre relacje wiedzieli, że interesuje nas praca określonego typu. Warto raz na jakiś czas się im przypominać, a także wysyłać swoje CV (zawsze podrasowane pod konkretne stanowisko lub ew. firmę) z prośbą, aby w miarę możliwości kierowali je do współpracowników i przełożonych mających wpływ na decyzje personalne w firmie. Skuteczną metodą będzie wybór około 20 firm z interesujących nas branż i w odpowiedniej dla nas lokalizacji oraz sprawdzenie, kto ze znajomych, ich znajomych, itd. tam pracuje, a następnie próba bezpośredniego skontaktowania się z tą osobą. Wiele osób posiada teraz rozbudowane profile na portalach społecznościowych, co powinno sprawę ułatwić, gdyż stosunkowo łatwo jest w nich sprawdzić (oraz korzystając z wyszukiwarki internetowej), gdzie pracują znajomi naszych znajomych. Po ustaleniu tych informacji możemy poprosić naszych bezpośrednich znajomych o przedstawienie nas tym osobom. Za: http://www.praca5.pl
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...