Użytkownik niezarejestrowany
|
Napisano 12 marca 2016 r. o 13:59
2016-03-12 13:59:11
Czy ta pani to ta sama co rozbjła mazdę klijenta na orlenie
|
Użytkownik niezarejestrowany
|
Napisano 12 marca 2016 r. o 15:27
2016-03-12 15:27:18
Porąbało was . Jeszcze chcecie kasy za kryptoreklamę i zdjęcie jakiejś niuni?
|
Użytkownik niezarejestrowany
|
Napisano 12 marca 2016 r. o 16:19
2016-03-12 16:19:54
"A Lublin w tym względzie już dawno jest w Europie." Dlaczego to zdanie wydaje mi się nieprawidłowe pod względem językowym? Nie lepiej użyć "jest na poziomie Europy"? Jakoś tak lepiej brzmi.
Artykuł nie dość że w zasadzie lokuje produkt, to jeszcze za hajs XD
|
motomaniak
Użytkownik niezarejestrowany
|
Napisano 14 marca 2016 r. o 16:44
2016-03-14 16:44:15
„…szczególnie gdy auto kupuje się w salonie. A Lublin w tym względzie już dawno jest w Europie.” – czy na pewno? Z racji swojej manii na punkcie motoryzacji, która trwa już ok. 40 lat, lubię być na bieżąco z motoryzacyjnym rynkiem. Od czasu do czasu „włącza mi się szwędaczek” po lubelskich auto-salonach. Wnioski, spostrzeżenia – proszę bardzo. Śmiało mogę stwierdzić, że lubelski rynek auto-salonów jeszcze w dużej części nie jest w Europie a nawet daleko za dealerami z innych części Polski (np. Śląsk, W-wa, Trójmiasto, Poznań – moja mania nie ogranicza się tylko do Lublina). W tym miejscu odniosę się do ostatnich, kilku moich (sam, z żoną lub całą rodziną) „rajdów” po motoryzacyjnej mapie Lublina.
- Best Auto (BMW) – po wejściu (jestem sam) do salonu obsługa daje dłuższą chwilę ewentualnemu klientowi na zapoznanie się z ofertą. Gdy dłużej zatrzymałem się przy X3 nie musiałem czekać na sprzedawcę. Konkretna, rzeczowa rozmowa (duża wiedza pracownika i chęć zajęcia się klientem – nie są w Lublinie aż tak oczywiste), propozycja jazdy próbnej a po niej konfiguracja (z dobrymi podpowiedziami sprzedawcy w co doposażyć samochód). Wyszedłem zadowolony z obsługi i… sporej skłonności do negocjacji cenowej. PLUS.
- Automobile Torino (Fiat, Alfa, Jeep) – swoje kroki skierowaliśmy (wizyta z żoną) ku ofercie Jeepa. I co? Przed dobre kilkanaście minut ZERO zainteresowania, mimo, że naprawdę długo „obchodziłem i obtrzaskałem” Grand Cherokee`go. Odniosłem wrażenie, że nawet jakbym próbował go wypchnąć z salonu to i tak nikt by się nie zainteresował. Gdzie ta Europa (czy inna część Polski)? MINUS.
- Auto Broker (Suzuki, Hyundai) – Suzuki: mimo, że na Vitarę tylko „rzuciłem okiem” pracownik salonu szybko zareagował proponując prezentację modelu. Wyjaśniłem, że to za mały dla nas (jestem z żoną) samochód – pracownik grzecznie podziękował za zainteresowanie. Z innych wizyt w tym salonie mogę śmiało postawić PLUSik. Hyundai: tak jak przy Suzuki szybka reakcja sprzedawcy. Tucson zaprezentowany bardzo dokładnie. Padła propozycja jazdy próbnej a gdy doszło do ceny – sprzedawca wykazał się dobrą wolą „podpinając” mnie do jednej z grup zawodowych – rzadkość (nie tylko w Lublinie). Oprócz tego skłonność do negocjacji ceny raczej powściągliwa. No ale z doświadczenia wiem, że u „Koreańczyka” to norma;). W sumie salon na PLUS.
- Carrara (Renault) – kilka dobrych minut z rodziną przy Kadjar`ze nie zrobiło na nikim wrażenia. Podobnie jak u Jeep`a ZERO zainteresowania. I podobnie jak u Jeep`a - MINUS.
- Żagiel Auto (Honda, Skoda) – Honda: interesuje nas CR-V (jestem z żoną). Wizyta zakończyła się dość szybko – po kilku minutach, przy ZEROWYM zainteresowaniu ze strony obsługi. MINUS.Skoda: zaskoczenie w porównaniu do salonu Hondy. Prawie od razu zainteresował się nami sprzedawca. Dokładnie pokazana Octavia, padła propozycja jazdy próbnej. Przy konfigurowaniu lekkie zdziwienie sprzedawcy – wywołał to niezbędny dla nas napęd 4x4. Chwila zastanowienia i pada propozycja wersji Scout lub modelu Yeti, który odpada ze względu na mały bagażnik. Negocjacje cenowe dość ograniczone ale… „…przy zawieraniu umowy może coś by się więcej dało.”. PLUS.
- Matsuoka Motor (Mazda) – dobre zainteresowanie klientem. CX-5 przedstawiona dobrze. Jazda próbna? Jak najbardziej. Skłonność do negocjowania ceny – praktycznie żadna. I najdłuższy termin do odbioru – no ale to niekoniecznie zależy od salonu. W sumie salon na PLUSik.
- Technotop (Subaru) – nasze zainteresowanie Levorg`iem w żaden sposób nie przełożyło się na sposób siedzenia za biurkiem sprzedawcy (może dlatego, że sobota była? ;)). Kolejny salon z MINUSEM.
- Scandinavia Auto (Volvo) – kilka dobrych minut minęło nim wzbudziliśmy zainteresowanie. Ale później, z każdą chwilą sprzedawca się rozkręcał i z XC-60 zapoznaliśmy się dokładnie (włącznie z jazdą próbną). Konfiguracja przebiegła sprawnie i zaczęły się cenowe negocjacje. I tu byliśmy zaskoczeni – nie o kilka tysięcy a o ponad 20 cena powędrowała w dół. Do tego komplet kół zimowych za 7 tys. zł. I to był drugi, po BMW, salon z którego wyszedłem (wyszliśmy) w pełni zadowoleni. PLUS.
Na koniec chciałbym jeszcze poruszyć kwestię skłonności negocjacji ceny. Otóż, wg. moich obserwacji, lubelscy dealerzy od lat są daleko – nie, nie za murzynami – ale za innymi regionami Polski. Jestem perfidny, mam ze sobą oferty „z Polski” przesłane mailem, które i tak są korzystniejsze od tych zebranych w Lublinie „na żywo”. Co najlepsze, w związku z powyższym, od lat słyszę tę samą „śpiewkę”: „… nie mogę zaproponować upustu jaki Panu zaoferowano w salonie „X” w mieście ”Y”, bo nie możemy się z nimi równać pod względem sprzedaży”. I tak od lat! Praktycznie bez zmian.. A klientowi chyba opłaca się pojechać dwa razy „w Polskę” (raz żeby zamówić a drugi żeby odebrać – chociaż coraz częściej kupno samochodu wymaga tylko jednej wizyty, podczas odbioru. Wszelkie sprawy załatwiane są telefonicznie, mailowo i za pośrednictwem firm kurierskich) by w kieszeni zostało co najmniej kilka tysięcy złotych? Kilka lat temu, w rodzinie, przytrafił się kupujący ładne autko za, cennikowe, ponad 150 tys. zł. Różnica pomiędzy lubelskim dealerem a dealerem u którego samochód kupiono (południe Polski) wynosiła…. prawie 30 tys. zł. Model, silnik, rocznik, wyposażenie a nawet kolor nadwozia był taki sam jak u lubelskiego dealera! Reasumując: lubelskie salony w większości nie mają czym kusić a często są co najwyżej obojętne w stosunku do ewentualnego klienta. Jeszcze taki stary nie jestem (jednak przed 50-tką) i mam nadzieję doczekać faktycznie motoryzacyjnej Europy w Lublinie.
|
koka
Użytkownik niezarejestrowany
|
Napisano 15 marca 2016 r. o 15:06
2016-03-15 15:06:02
nie klienta, tylko demo
|
DEALER
Użytkownik niezarejestrowany
|
Napisano 17 marca 2016 r. o 09:10
2016-03-17 09:10:20
(...)
Jedź, sobie kup do Warsiawki i nie zawracaj ludziom dupy.
|
motomianiak
Użytkownik niezarejestrowany
|
Napisano 22 marca 2016 r. o 13:14
2016-03-22 13:14:29
Jedź, sobie kup do Warsiawki i nie zawracaj ludziom dupy.
Jak będę miał potrzebę to na pewno nie będę Tobie d...y zawracał - bądź co bądź chodzi o moje pieniądze!!! :) Ale od W-wy wolę kierunek południowy - na Śląsku lepsze rabaty dają :) A Ty i Tobie podobni nadal narzekajcie i nic nie róbcie, żeby klient u Was kupił.
|