Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Biskupi: Sztuczne zapłodnienie to wyrafinowana aborcja

Utworzony przez ~karolina~, 10 września 2009 r. o 10:21
Ręce opadaja i krew sie burzy jak sie czyta takie rzeczy. Niepłodność to coraz powrzechniejszy problem a zapłodnienie in vitro to niejednokrotnie jedyna szansa na upragnione dziecko. ale co ta czarna mafia może o tym wiedzeć. Mam ogromna nadzieje, ze parlament sie nie uchyli pod tymi naciskami i takie DURNE pomysły nie znajdą odzwierciedlenia w zyciu.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jestem katolikiem, co pozwala mi domniemac, że przedmówczymi wyznaje inna religie lub żadnej. Dla katolików ( a takich deklarujących się w Polsce jest wiekszość ) powinno byc oczywistością że in vitro jest niedposzczulne, i bez względu na to czy byłoby dozwolone nie powinno byc przez wyznawców danejj religii praktykowane. nie stosowanie in vitro powinno wypływac z wiary - tylko i wyłacznie, z własnych przekonann. Z kolei patrząc z drugiej strony, osoba przeciwna in vitro nie moze biernie obserwowac jak zwolennicy tej metody dopiuszczaja do zabijania istnień ( a tak się dzieje o ironio! podczas zapołodnienia in vitro). W zwiazku z tym na osoby dopuszczajce sie takieg procederu powinna być ustwa, bo nie tylko z punktu wiary , ale takze z etycznego i moralnego punktu widzenia. szkoda tylko ze te morale sa calkiem rózne...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
moam napisał:
Jestem katolikiem, co pozwala mi domniemac, że przedmówczymi wyznaje inna religie lub żadnej. Dla katolików ( a takich deklarujących się w Polsce jest wiekszość ) powinno byc oczywistością że in vitro jest niedposzczulne, i bez względu na to czy byłoby dozwolone nie powinno byc przez wyznawców danejj religii praktykowane. nie stosowanie in vitro powinno wypływac z wiary - tylko i wyłacznie, z własnych przekonann. Z kolei patrząc z drugiej strony, osoba przeciwna in vitro nie moze biernie obserwowac jak zwolennicy tej metody dopiuszczaja do zabijania istnień ( a tak się dzieje o ironio! podczas zapołodnienia in vitro). W zwiazku z tym na osoby dopuszczajce sie takieg procederu powinna być ustwa, bo nie tylko z punktu wiary , ale takze z etycznego i moralnego punktu widzenia. szkoda tylko ze te morale sa calkiem rózne...
Mam nadzieję, że na głupotę też wprowadzą odpowiednią ustawę, bo jak tak sobie czytam wypowiedzi zagorzałych katolików to mnie ogarnia przerażenie, ze można być aż takim ograniczonym i dodatkowo jeszcze narzucać swoje ograniczenie innym. Jeżeli jesteś katolikiem to nikt ci nie każe zapładniać się in vitro lub stosować nowoeczesnych metod antykoncepcyjnych, jednak pamiętaj, że nie każdy w tym kraju katolikiem jest lub fanatycznie wierzy w każde słowo księdza i tacy ludzie też powinni mieć wybór a nie narzucane im przez fanatyków religijnych schematy postępowania. Wydawać by się mogło, ze w końcu kościół będzie się cywilizował a tu ciągle to samo, czyli cofanie się w rozwoju jak tak dalej pójdzie to nawet do wieków średnich.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
wkrotce sie pryekonamy czy Polska jest panstwem swieckim czy republika katolicka.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jak czytam te bzdury wypowiadane przez biskupów to aż się robi niedobrze.Kto dał im prawo decydowania czy zapłodnienie in vitro jest dobrem czy złem.Może niech się zastanowią że jeśli Bóg dał rozum tym którzy wynaleźli tę metodę to chciał uszczęśliwić te małżeństwa które w inny sposób nie mogłyby doczekać się swoich pociech.Poza tym czy dzieci z takiego zapłodnienia są jakieś inne?? A może do inseminacji też mają jakieś "ale" bo to też zapłodnienie nie po Bożemu .Wydaje mi się że osoby duchowne są najmniej uprawnione do tego by coś nam narzucać, powinni zająć się głoszeniem słowa Bożego z ambony , a z tego co widać zajmują się wszystkim tylko nie tym. Mam tylko nadzieję że nasze społeczeństwo nie okaże się fanatykami religijnymi, a rząd nie przestraszy się kleru.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
~gość~ napisał:
Mam tylko nadzieję że nasze społeczeństwo nie okaże się fanatykami religijnymi, a rząd nie przestraszy się kleru.
Przestraszy się a społeczeństwo jest zbyt głupie aby się przeciwstawić słowom księdza z niedzielnego kazania. W taki to sposób cofamy się w rozwoju odrzucając pozyteczne zdobycze cywilizacji.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
moam napisał:
Jestem katolikiem, co pozwala mi domniemac, że przedmówczymi wyznaje inna religie lub żadnej. Dla katolików ( a takich deklarujących się w Polsce jest wiekszość ) powinno byc oczywistością że in vitro jest niedposzczulne, i bez względu na to czy byłoby dozwolone nie powinno byc przez wyznawców danejj religii praktykowane. nie stosowanie in vitro powinno wypływac z wiary - tylko i wyłacznie, z własnych przekonann. Z kolei patrząc z drugiej strony, osoba przeciwna in vitro nie moze biernie obserwowac jak zwolennicy tej metody dopiuszczaja do zabijania istnień ( a tak się dzieje o ironio! podczas zapołodnienia in vitro). W zwiazku z tym na osoby dopuszczajce sie takieg procederu powinna być ustwa, bo nie tylko z punktu wiary , ale takze z etycznego i moralnego punktu widzenia. szkoda tylko ze te morale sa calkiem rózne...
Może i jesteś katolikiem, ale nie wszyscy w tym kraju muszą być. Jeśli ktoś nie chce (z przyczyn etycznych, religijnych czy jakichkolwiek innych) to nie musi korzystać z in vitro. Ale dlaczego katolicy mają decydować o prawach nie-katolików??? Przecież prawo będzie obowiązywać w całym kraju, zarówno katolików jak i osób o innym wyznaniu. Przecież to paranoja i dyskryminacja - narzucać przekonania religii katolickiej reszcie społeczeństwa. Niech wszyscy zajmą się brudami na własnym podwórku, a nie udają świętych i na siłę ratują innych przed popełnieniem (ich zdaniem) grzechu. Gwarantuję, że katolicy też będą meli sporo do pozamiatania. A co do etyki i moralności - quot homines, tot sententiae.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
A MOŻE IM ŻAL D.U.P.E. ŚCISKA ŻE NIE MOGĄ MIEĆ SAMI DZIECI????? CHOCIAŻ TAM PEWNIE NIE JEDEN MA NA BOKU JAKIEGOS DZIECIAKA!!!!! NIE BĘDZIE MI ŻADEN PAJAC W SUKIENCE MÓWIŁ W JAKI SPOSÓB BĘDZIE POCZĘTE MOJE DZIECKO!!! TO MOJE CIAŁO I ZROBIE Z NIM CO ZECHCE
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
W innych religiach chrześciańskich (np. prawosławni) podejście do in vitro jest normalne. U nas kościelni notable na słowo in vitro dostają małpiego rozumu. Nie ma większych hipokrytów niż purpuraci. Przedmówcy mają racje w Polsce żyją nie tylko katolicy, dlaczego więc mają podlegać prawu kościelnemu. Ostatecznie konstytucja ma podobno zapewniać rozdział kościoła od państwa. Szanujmy to. Jeżeli bezpłodność to nie choroba to świerzb albo syfilis też?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
in vitro nie powinno byc zakazane przez ustawę, każdy powinien miec prawo własnego wyboru. i kioerowac sie w tej kwestii własnymi przekonaniami czy to swieckimi czy związanymi z wiarą. Jednak nie wydaje mi się że mozemy się przyglądać temu jak podczas in vitro sa jednak pozbawiane zycia istnienia!! okey powstaje dziecko i t jest w porzadku, ale dlaczego kosztem innych poczęc które tez powstaja równocześnie w tym samym procesie. To jest tylko kwestią sporną, fakt ze nie powstaje jedno ale więcej. Gdyby podczas sztucznego zapłodnienia powstawało tylko i wyłacznie jedno poczęcie wszystko byłoby ok. Ale tak nie jest i nad tym trzeba sie zastanowic ze uszczesliwia sie matki, rodziny i daje sie zycie to prawda, ale jednoczesnie pozbawia sie zycia kogoś kto mógłnby się urodzii. HMM... chyba jednak chodzi o zdefiniowanie pojęcia dziecka, od kiedy mamy do czynienia z zyciem. I stad ze kady ma na to inna definicję wywodzą sie spory dotyczace in vitro. Ja osobiscie jestem przeciw....
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Coś w tym jest popi mają żony, pastorowie też to i podejście do in Vitro normalne. Nasi sukienkowi żyjący w chorym z założenia celibacie mają fisia na punkcie sexu, prokreacji, itp. Typowy syndrom psa ogrodnika
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
ŁECH ŁECH ŁECH XXI WIEK ŚRODEK EUROPA A CIEMNOTA JAK W ŚREDNIOWIECZU
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
do średniowiecza to sie chyba cofniemy jak nie wejdzie ta ustawa, i tam sie zabijali i tu sie zabijaja całkiem bez celu i bez sensu
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Oczywiście, że istnieje techniczna możliwość wykonania manipulacji zwanej in vitro. Natomiast czynność ta nie uwzględnia właśnie prawdziwościowych sądów, w tym właśnie sądów o strukturze bytu ludzkiego. Strukturze odmiennej np. od trzody chlewnej. I każdy człowiek – wykazujący dobrą wolę – jest w stanie to stwierdzić (jednak jakieś różnice występują, prawda?). Problemem współczesnych ideologii (tak jak kiedyś np. marksizmu albo hitleryzmu) jest sprowadzanie (redukcja) człowieka do wymiaru np. czysto biologicznego i takie też jego traktowanie, albo redukowanie do jakiejś przydatności (np. jesteś wart na tyle na ile jesteś skuteczny, młody, silny, efektywny, ile pracy możesz wykonać) itd. W jednym i drugim przypadku jest to uprzedmiotowienie człowieka. Przykład z tzw. III rzeszą i Hitlerem jest w pełni zasadny, gdyż pokazuje, co się dzieje z systemami polityczno (ideologiczno) prawnymi, które właśnie opierają się tylko na prawie stanowionym, bez respektowania prawa naturalnego (do którego właśnie odnosiły się w konsekwencji procesy norymberskie). Hitler został przecież wybrany w demokratycznych wyborach. To nie jakieś anonimowe masy go wybrały, ale przeważająca liczba obywateli niemieckich w wolnych i demokratycznych wyborach, a dla znającego choć pobieżnie historię jest oczywiste, że wojna została rozpętana co najmniej za przyzwoleniem zdecydowanej większości tych samych obywateli niemieckich. PAŃSTWO PRAWA TEŻ MOŻE BYĆ PAŃSTWEM ZBRODNI, ALBO NIEGODZIWOŚCI. Z SAMEGO FAKTU, ŻE COŚ JEST MOŻLIWE (np. in vitro) NIE WYNIKA KONIECZNOŚĆ ALBO PRZYZWOLENIE STOSOWANIA.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
great napisał:
in vitro nie powinno byc zakazane przez ustawę, każdy powinien miec prawo własnego wyboru. i kioerowac sie w tej kwestii własnymi przekonaniami czy to swieckimi czy związanymi z wiarą. Jednak nie wydaje mi się że mozemy się przyglądać temu jak podczas in vitro sa jednak pozbawiane zycia istnienia!! okey powstaje dziecko i t jest w porzadku, ale dlaczego kosztem innych poczęc które tez powstaja równocześnie w tym samym procesie. To jest tylko kwestią sporną, fakt ze nie powstaje jedno ale więcej. Gdyby podczas sztucznego zapłodnienia powstawało tylko i wyłacznie jedno poczęcie wszystko byłoby ok. Ale tak nie jest i nad tym trzeba sie zastanowic ze uszczesliwia sie matki, rodziny i daje sie zycie to prawda, ale jednoczesnie pozbawia sie zycia kogoś kto mógłnby się urodzii. HMM... chyba jednak chodzi o zdefiniowanie pojęcia dziecka, od kiedy mamy do czynienia z zyciem. I stad ze kady ma na to inna definicję wywodzą sie spory dotyczace in vitro. Ja osobiscie jestem przeciw....
Miałbyś inne podejście, gdybyś nie mógł mieć dzieci poczętych w naturalny sposób.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
jeszcze człowiek napisał:
Oczywiście, że istnieje techniczna możliwość wykonania manipulacji zwanej in vitro. Natomiast czynność ta nie uwzględnia właśnie prawdziwościowych sądów, w tym właśnie sądów o strukturze bytu ludzkiego. Strukturze odmiennej np. od trzody chlewnej. I każdy człowiek – wykazujący dobrą wolę – jest w stanie to stwierdzić (jednak jakieś różnice występują, prawda?). Problemem współczesnych ideologii (tak jak kiedyś np. marksizmu albo hitleryzmu) jest sprowadzanie (redukcja) człowieka do wymiaru np. czysto biologicznego i takie też jego traktowanie, albo redukowanie do jakiejś przydatności (np. jesteś wart na tyle na ile jesteś skuteczny, młody, silny, efektywny, ile pracy możesz wykonać) itd. W jednym i drugim przypadku jest to uprzedmiotowienie człowieka. Przykład z tzw. III rzeszą i Hitlerem jest w pełni zasadny, gdyż pokazuje, co się dzieje z systemami polityczno (ideologiczno) prawnymi, które właśnie opierają się tylko na prawie stanowionym, bez respektowania prawa naturalnego (do którego właśnie odnosiły się w konsekwencji procesy norymberskie). Hitler został przecież wybrany w demokratycznych wyborach. To nie jakieś anonimowe masy go wybrały, ale przeważająca liczba obywateli niemieckich w wolnych i demokratycznych wyborach, a dla znającego choć pobieżnie historię jest oczywiste, że wojna została rozpętana co najmniej za przyzwoleniem zdecydowanej większości tych samych obywateli niemieckich. PAŃSTWO PRAWA TEŻ MOŻE BYĆ PAŃSTWEM ZBRODNI, ALBO NIEGODZIWOŚCI. Z SAMEGO FAKTU, ŻE COŚ JEST MOŻLIWE (np. in vitro) NIE WYNIKA KONIECZNOŚĆ ALBO PRZYZWOLENIE STOSOWANIA.
Nie porównuj in vitro do działalności Hitlera. Świadczy to tylko o Twoim ograniczeniu umysłowym.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
Nie porównuj in vitro do działalności Hitlera. Świadczy to tylko o Twoim ograniczeniu umysłowym.
A jak powstaje prawo stanowione w systemach demokratycznych? Jest to jakaś decyzja większości (np. parlamentarna). I właśnie dzięki takim decyzjom niejaki Hitler doszedł do władzy i sprawował rządy, a wybrani demokratycznie przedstawiciele narodu niemieckiego stanowili system prawny, który zezwalał na wszelkie niegodziwości II wojny światowej, w tym stosowanie (np. w obozach koncentracyjnych) eugeniki. To jest elementarna wiedza historyczna. PRAWO STANOWIONE MOŻE BYĆ PRAWEM ZBRODNICZYM, jeśli nie odwołuje się do prawa naturalnego (do którego odwoływały się procesy norymberskie). Tego właśnie uczy nas historia i poprawne rozumowanie (czyli odwołujące się do zasad logiki, a nie do jakiejś ideologii np. kiedyś marksistowskiej albo hitlerowskiej, a obecnie np. neoliberalnej).
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
Miałbyś inne podejście, gdybyś nie mógł mieć dzieci poczętych w naturalny sposób.
Tu nie chodzi o podejście (bo to jest relatywizm, wtedy dopuszczamy wszystko, co przynosi nam jakąś korzyść), ale o to co prawdziwe, słuszne i dobre. A więc godne człowieka. Chodzi o zasady i takie właśnie prawo.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
jeszcze człowiek napisał:
A jak powstaje prawo stanowione w systemach demokratycznych? Jest to jakaś decyzja większości (np. parlamentarna). I właśnie dzięki takim decyzjom niejaki Hitler doszedł do władzy i sprawował rządy, a wybrani demokratycznie przedstawiciele narodu niemieckiego stanowili system prawny, który zezwalał na wszelkie niegodziwości II wojny światowej, w tym stosowanie (np. w obozach koncentracyjnych) eugeniki. To jest elementarna wiedza historyczna. PRAWO STANOWIONE MOŻE BYĆ PRAWEM ZBRODNICZYM, jeśli nie odwołuje się do prawa naturalnego (do którego odwoływały się procesy norymberskie). Tego właśnie uczy nas historia i poprawne rozumowanie (czyli odwołujące się do zasad logiki, a nie do jakiejś ideologii np. kiedyś marksistowskiej albo hitlerowskiej, a obecnie np. neoliberalnej).
Dobrze, a czy uważasz, ze historia obchodzi ludzi którzy z róznych przyczyn (naturalnych) nie mogą mieć dzieci i jest to dla nich prawdziwym dramatem? Wątpię.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
PAŃSTWO PRAWA TEŻ MOŻE BYĆ PAŃSTWEM ZBRODNI. Trzeba się koniecznie zastanowić: co powinno być ostatecznym źródłem stanowienia prawa? Czy tylko zdanie większości? Przecież np. hitleryzm też powstał i był tworzony zgodnie z regułami prawa stanowionego. Hitler był wybrany w wolnych i demokratycznych wyborach i miał poparcie przeważającej większości Niemców, a wybrani przedstawiciele narodu niemieckiego ustanowili prawo pozwalające, a wręcz nakazujące Niemcom przeprowadzenie wszystkich zbrodni II wojny światowej. I to wszystko przy wsparciu i z wykorzystaniem zdobyczy ówczesnej nauki i techniki. PAŃSTWO PRAWA TEŻ MOŻE BYĆ PAŃSTWEM ZBRODNI, albo innej niegodziwości (Procesy norymberskie). Prawo i jego egzekwowanie bez odniesienia do prawa naturalnego, zawsze (jak uczy historia) prędzej lub później przeradza się w dyktaturę. Tak samo nie ma czegoś takiego jak „myślenie postępowe”. Jest myślenie zgodne z zasadami logiki i kryteriami tzw. poznawczymi (i na tym coś można i należy budować!), albo jest myślenie np. życzeniowe, albo podporządkowane jakiemuś celowi np. zysku, oszukania kogoś (manipulacja). Np. marksizm nie był zainteresowany poznawaniem jaki jest świat, tylko jego zmianą (walka klas), a obecnie tzw. postmodernizm wyrażnie nawiązuje do tej ideologii. Takie myślenie zawsze, prędzej lub później, kończy się tragicznie w wymiarze zarówno jednostkowym, ale przede wszystkim społecznym (różne formy dyktatury). Ludzie muszą się zastanowić, czy chcą być traktowani jak unijne "zasoby ludzkie" (do tej pory znane były np. zasoby leśne, zasoby trzody chlewnej, itp.), a więc jako jakąś formę nierogacizny, z którą można ZROBIĆ WSZYSTKO, jeśli tylko zezwalają na to naukowo-techniczne środki. Czy chcemy sprowadzić się do roli przedmiotu, będącego celem dowolnej manipulacji (sprawa np. in vitro) i jakiegoś przedmiotowego używania? Jeśli tak, to jest to koniec cywilizacji i człowieka, człowieka z którym będzie można zrobić dosłownie wszystko ! Np. kiedyś ustanowić niwelowanie (uśmiercanie) wszystkich powyżej np. 65-roku życia jako np. "balast ludzki" nieprzynoszący żadnych korzyści ekonomicznych i będący jedynie obciążeniem dla wszystkich pozostałych. Żart ? Nie – wtedy, nasza niedaleka przyszłość !
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Strona 1 z 2

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...