Jeżeli ma się mamę nauczycielkę, która zaniża oceny pozostałym uczniom w klasie tylko dla tego, żeby wywindować swoje dziecko to dlaczego nie, lub na konkurs jedzie tylko syn pani nauczycielki ponieważ przez przypadek inny zdolny uczeń nie zostaje powiadomiony o terminie konkursu, po co ma zaszkodzić średniej synka, a jak synek owej nauczycielki zajmuje trzecie miejsce od końca to o tym już się nie pisze....szkoda słów,....żeby podciągnąć średnią ,,zdolne dziecko które nie potrafi przeskoczyć przez kozła otrzymuje ocenę celującą z w-fu", o czym tu mówić. Takie są realia szkoły Jana Pawła z której wyszedł ów zdolny uczeń Jasina Rafał, a jakie ma teraz oceny w Stasiu?...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz