No Coment.
|
|
W 1963 roku miałem osiem lat - stąd mój nick
We wczorajszym Dzienniku przeczytałem, że osiemnaście lat po zakończeniu działań wojennych ojciec bohatera dzisiejszej rozmowy wykonywał wyroki śmierci "biorąc udział w zamachach na milicjantów, i współpracowników organów bezpieczeństwa, w tym także cywilnych donosici". Chciałbym się zapytać, tylko nie wiem kto na to odpowie: W czyim imieniu wykonywane były te wyroki?. Jaki sąd je wydał?. Kto tens sąd utworzył?.
Wiemy, jak przebiegało to w okresie okupacji: W imieniu państwa podziemnego, wyrokiem sądu podziemnego, z upoważnienia rządu na uchodźctwie.
Ale w 1963 roku? Gdzie państwo podziemne, gdzie sąd podziemny, gdzie rząd na uchodźctwie. W 1963 roku - moja OJCZYZNA (może i nie w pełni suwerenna) była legalna, uznawana przez cały współczesny świat, miała legalny, honorowany przez wszystkie państwa rząd, który stworzył legalne struktury wymiaru sprawiedliwości. Więc powtarzam pytanie: W czyim imieniu wykonywał wyroki Józef Franczak ps. "Lalek"?
|
|
Jaką sympatią ludzi. To pewnie dlatego kilka lat temu mieszkańcy pewnej miejscowości nie pozwolili na wmurowanie w swoim kościele tablicy pamiątkowej poświęconej "Lalkowi". I to zarówno jawnie, jak i potajemnie. Bo pomimo sprzeciwu mieszkańców ksiądz z rodziną "Lalka" próbował to zrobić po partyzancku, pod osłoną nocy. Ale społeczeństwo, dzięki Bogu, było jak zwykle czujne i na taką chańbę nie pozwoliło. Wiele osób wymordował "Lalek" podczas wojny i po niej. Niekoniecznie byli to zwolennicy nowej władzy, ale przede wszystkim przeciwnicy "Lalka". Tylko dr Poleszak z IPN zapomniał w swej gloryfikacji dopełnić wszystkich wymogów rzetelnej pracy i warsztatu historyka.
|
|
a ciebie marny komuszku nawet peerelowkie szkoly nie wyuczyly ortografii, naucz sie pisac cwoku zanim zabierzesz publicznie glos, bo to HHHabna;)
|
|
to jak suwerenna ojczyzna to byla widac po twoim toku myslenia oraz poziomie rozumowania, jeszcze po latach widac jakie spustoszenie w mozgach siala komuna.....ale zeby jeszcze w XXI wieku byc takim ciemniakiem.....
|
|
Witaj wielce wykształcony! Jeżeli w toku dyskusji Ciebie stać jedynie na inwektywy, to ja wolę już być komuszkiem i do tego marnym. Jednakże nie zmieniam merytorycznej oceny działalności w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych, tego Pana. Lwia część Polaków, odbudowywała kraj ze zniszczeń wojennych, starała się budować swoją przyszłość (zdobywała wykształcenie, zakładała rodziny, smuciła się, ale i weseliła), a tu po lasach biegał samozwańczy "partyzant", wyskakiwał z ukrycia i mordował ludzi. Tak mordował. I proszę pamiętać, że nie piszę tego, w nawiązaniu do podziemia funkcjonującego przez jakiś czas w latach czterdziestych, kiedy jeszcze świtała nadzieja, że wybuchnie III wojna światowa i naprawi Jałtę, ale mówię tu o latach pięćdziesiątych, a szczególnie II połowie i początku lat sześćdziesiątych, gdzie POLSKA - członek ONZ miała normalnie funkcjonujące stosunki praktycznie ze wszystkim państwami świata. Pochylam się nad Tobą pozostając z poważaniem |
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|