Niszczenie ludzie stało się specjalizacją na KUL i nie omija wszystkich wydziałów. Na historii w końcu sami się wyniszczą, zresztą umrze Instytut śmiercią naturalną, skora zamiast zajmować się nauką, napuszczają się wzajemnie. Ten, pan, który na bieżąco informuje wyborczą, uchodzi za takiego, co by złej słąwy uczelni nigdy nie przyniósł. P. zazdroszczą forsy i pozycji, a w środowisku, które dorabia się tylko na wyciąganiu forsy z kasy uniwersytetu na rzekome badania naukowe, jest nie do przyjęcia.
Jest TO CHYBA EWENEMENTEM NA SKALĘ NIE KRAJOWĄ ALE ŚWIATOWĄ, BY JECHAĆ DO TORUNIA NA UNIWERSYTET I TAM NAMAWIAĆ PROFESORÓW DO UWALENIA HABILITACJI KOLEGI Z INSTYTUTU. A ZROBIŁ TO NIE KTO INNY JAK PROF. G. ŚWIATŁY KATOLIK, RYCERZ KOLUMBA.
SZANOWNI PAŃSTWO TACY LUDZIE SĄ NA KUL.
|
|
"Trwa nagonka na prof. Mirosława Piotrowskiego w związku z książką o Narodowych Siłach Zbrojnych na Lubelszczyźnie. Niespożytą aktywnością w dyskredytowaniu Piotrowskiego wykazują się w ostatnich miesiącach dwaj pracownicy naukowi Instytutu Historii KUL - prof. Mirosław Filipowicz i prof. Rafał Wnuk. Wsparcia medialnego i gościnnych łamów udziela regularnie publikująca na ten temat "Gazeta Wyborcza". Czy celem akcji nie jest czasem utrącenie młodego, zdolnego historyka o niezależnych poglądach i przejęcie kierowanej przez niego Katedry Historii Najnowszej KUL?"
N@sz Dziennik
|
|
Piotrowaki nie jest profesorem, a doktorem habilitowanym pracującym na stanowisku profesora w KUl. To nie to samo co tytuł naukowy 'profesor' nadawany przez Prezydenta. Odsyłam do: 1. http://nauka-polska.pl/dhtml/raporty/ludzieNauki?rtype=opis&objectId=15211&lang=pl 2. http://www.kul.pl/piotrowski-miros-aw,art_921.html Zwyczajowo takie osoby na uczelni tytułuje się "profesor". A oficjalny tytuł na stronie KUL brzmi "dr hab. Mirosław Piotrowski, prof. KUL" Pan Piotrowski na swojej stronie (www.piotrowski.org.p) używając tytułu "profesor" dopuszcza się nadużycia, a na pewno nie grzeszy skromnością. A co do "doktorzyny" to dzieli go od Piotrowskiego TYLKO "hab." |
|
W NASZYM DZIENNIKU KOLEJNY ARTYKUŁ NA TEMAT SŁAWETNYCH PROFESORÓW Z INSTYTUTU HISTORII KUL. ZA WIELGUSA TAKICH SENSACJI NIE BYŁO DOSTAŁ JEDEN DRUGI W MORDĘ I BY SIĘ ODECHCIAŁO PISAĆ DO WYBORCZEJ. SWOJĄ DROGĄ TO TYLE GÓWNA ILE JEST NA TEJ UCZELNI TO NIE MA ŁĄCZNIE NA WSZYSTKICH WILK SPARALIŻOWANY STRACHEM TYLKO ROZKŁADA RĘCE. JAK TO MOŻLIWE, ŻE TAKI PÓŁĆWIERCI INTELIGENT GAPSKI JEDZIE DO TORUNIA I MĄCI W SPRAWIE KOLEGI Z PRACY. NO CÓŻ NIE CHCE MU SIĘ PRACOWAĆ NAUKOWO, TO WYBIERA WYCIECZKI KRAJOZNAWCZE
|
Strona 2 z 2
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|