Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Palikot: Jeśli ktoś nie płaci, to kradnie

Utworzony przez realny, 6 października 2011 r. o 17:41
Właśnie przeczytałem wyrok sądu rozpatrującego sprawę w trybie wyborczym. Ruch Palikota przegrał gdyż: Podczas trwającej kilka dni rozprawy przesłuchano ponad 20 świadków. Sędzia Tomasz Wojciechowski opierając się na ich zeznaniach, podkreślał w uzasadnieniu do swojego orzeczenia, że faktem jest, iż w stowarzyszeniu były zaległości i szereg nieuregulowanych zobowiązań, od których rozliczenia uchylano się, i nie były to sytuacje jednostkowe, a bardziej częsta praktyka No cóż Panie Januszu... zacytuję klasyka czyli... Pana: Palikot: Jeśli ktoś nie płaci, to kradnie
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
mówcie co chcecie ale dla mnie jest to jeden z nielicznych polityków z "jajami". wPISdu
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
e napisał:
mówcie co chcecie ale dla mnie jest to jeden z nielicznych polityków z "jajami". wPISdu
~e~ , chyba się z kimś pomieniałes na rozumy. Tylko naprawdę nie wiem z kim.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
uuu taka uczciwość PALIKOT = ZŁoDZIEJ niespodzieawłem sie po tym złodzieju takiej szczerości...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Czas najwyzszy panie Januszu ukrócić to zło!!! Ma pan mój głos!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Palikot zapłac te faktury o których wprost pisało 2 tygodnie temu i zacznij porzadki od swojego ogródka
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
dla mnie to jest wielki skandal ze tego pana jeszcze pokazują w mediach
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Panie Palikot trzymam za pana kciuki! Precz z PiS-em i czarną mafią!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Rolnicy nie dajcie się nabrać! To tylko kampanie wyborcza!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Przygadał kocioł garnkowi, a sam smali!!! palikot przegrał!!! Za niezalezna.pl Komitet Wyborczy Ruchu Palikota przegrał w czwartek sprawę, którą wytoczył Pawłowi Tanajnie za jego wypowiedzi o nieregulowaniu zaległości finansowych przez stowarzyszenie Ruch Poparcia Palikota. Sąd uznał, że organizacja faktucznie uchylała się od płacenia zobowiązań. Pozew przeciwko Tanajnie, który Ruch Palikota złożył w trybie wyborczym, dotyczył jego wypowiedzi m.in. w tygodniku „Wprost”, że w Ruchu obowiązuje zasada płacenia firmom tylko połowy stawki „50 na 50”, a także, że stowarzyszenie „działa jak organizacja mafijna”. Podczas trwającej kilka dni rozprawy przesłuchano ponad 20 świadków. Sędzia Tomasz Wojciechowski opierając się na ich zeznaniach, podkreślał w uzasadnieniu do swojego orzeczenia, że faktem jest, iż w stowarzyszeniu były zaległości i szereg nieuregulowanych zobowiązań, od których rozliczenia uchylano się, i nie były to sytuacje jednostkowe, a bardziej częsta praktyka. - Nie wykazano, aby te twierdzenia, te zarzuty, które są stawiane w artykule, miały charakter nieprawdziwy - podkreślał sąd. Dodał, że postępowanie nie obaliło też twierdzenia, że z płatnościami Ruchu były „daleko idące problemy” i nie były one przypadkowe, „a w pewnej części opierały się na założeniu o charakterze systemowym”. Wojciechowski zwrócił uwagę, że Janusz Palikot pisał w mailu do prezeski stowarzyszenia o budowaniu kapitału kosztem dostawców. Odnosząc się do stwierdzenia Tanajny, że Ruch działa jak organizacja mafijna, sąd podkreślił, że może ono być kwestionowane, tyle że nie w trybie wyborczym, ale w trybie procesu o ochronę dóbr osobistych, ponieważ jest to ocena. W trakcie procesu wyszło na jaw, że stowarzyszenie uregulowało swoje należności w stosunku do dwóch firm m.in. Homo Homini, dopiero gdy rozpoczął się proces i sprawa niezapłaconych przez organizację faktur stała się głośna.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jasio Nikodem P. znowu sepleni o tych, którzy nie płacą więc kradną. A może by tak sprawdzić wszystkie zobowiązania Jasia P. z przeszłości. Parę rzeczy jest do wyjaśnienia w jego karierze "biznesmena".
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Palikot to zwiastun zła czyli NWO i new age! REWOLUCJA NOWEJ GENERACJI Tadeusz Rynkiewicz "Nadchodzi rewolucja. Nie będzie ona podobna do rewolucji z przeszłości. Będzie zapoczątkowana przez jednostkę i kulturę; zmieni strukturę polityczną dopiero w końcowym akcie. Nie będzie wymagała przemocy, aby osiągnąć sukces i nie będzie się jej można skutecznie oprzeć przemocą. Rozprzestrzenia się ona teraz z zaskakującą gwałtownością i już nasze prawa, instytucje, struktury społeczne zmieniają się w wyniku jej działania... To jest rewolucja nowej generacji." Charles A. Reich, The Greening of America, Rok 1970. Panuje dzisiaj powszechne przekonanie, że wraz z upadkiem państw komunistycznych, na czele z ZSRS, komunizm definitywnie się skończył. Wyprowadzono sztandar PZPR z Sali Kongresowej w Warszawie i komuniści w niesławie opuścili "arenę dziejów". Być może z wyjątkiem odległych Korei Północnej czy Kuby, może Chin. Nic bardziej błędnego. Obalenie muru berlińskiego czy ogłoszenie w telewizji w 1989 roku przez znaną aktorkę końca ery komunizmu to były wielkie spektakle medialne świadczące o skuteczności oddziaływania komunistycznej propagandy. Komunizm nie tylko nie upadł, ale wręcz przeciwnie, przybierając znacznie groźniejszą postać, odrodził się jak feniks z popiołów. Komunizm zmutował. "Tradycyjny" marksizm został co prawda zarzucony jako nieskuteczny, ale dzisiaj jego miejsce zajęła "diabelsko" pomyślana i dalece skuteczniejsza od "starego", "zużytego" komunizmu ideologia. Jest nią neomarksizm. Nazwa "neomarksizm" jest trochę myląca, ponieważ kojarzy się ze zbankrutowaną ideologią marksistowską. Jednak neomarksizm niewiele przypomina swoje korzenie. Prawdę mówiąc, tylko nazwa jest podobna. Neomarksizm stoi w opozycji do marksizmu. Neomarksizm "skasował" i wyrzucił "dziadka" Marksa z jego koncepcją rewolucji na czele. Z bardzo prostego powodu: bo się nie sprawdziła albo też, jak chcą inni, wyczerpał się jej rewolucyjny potencjał. Rewolucja zaprojektowana przez Marksa miała bowiem polegać na wykorzystaniu zbuntowanego proletariatu, czyli robotników i chłopów, do tego, by siłą obalić państwo burżuazyjne i odebrać władzę kapitalistycznym "krwiopijcom". Dokładnie tak, jak zrobił to Lenin w Rosji w 1917 roku, podczas rewolucji październikowej. Otóż obalanie "kapitalizmu" leninowskimi metodami, przy użyciu przemocy, nie interesuje neomarksistów. Oni pozakładali garnitury i posłali swoje dzieci do elitarnych szkół, ponieważ stosowanie przemocy w praktyce rewolucyjnej nie przyniosło spodziewanych rezultatów. "Jest jedna rzecz - pisał czołowy ideolog neomarksizmu Herbert Marcuse - którą możemy powiedzieć z całkowitą pewnością. Tradycyjny model rewolucji i tradycyjna strategia rewolucji się skończyły. Te pomysły są staromodne (...). To, co musimy przedsięwziąć, to jest typ przenikającej i rozproszonej dezintegracji systemu". Co to oznacza w praktyce? Oznacza zniszczenie, by użyć marksistowskiego slangu, "burżuazyjnej kultury z jej instytucjami stanowiącymi źródło zniewolenia dla człowieka", czyli destrukcję religii, rodziny, szkoły, tradycyjnych norm moralnych, obyczajowych i estetycznych. Skuteczną metodę przeprowadzenia - jak to ujął Marcuse - "dezintegracji systemu" wymyślił, trzeba to podkreślić, najgenialniejszy w XX wieku marksistowski strateg. Był nim włoski marksista Antonio Gramsci. Jeszcze przed II wojną światową dokonał kluczowego dla istoty neomarksizmu odkrycia, mianowicie zdefiniował rozstrzygające znaczenie "nadbudowy", czyli kultury, dla sprawy zwycięstwa socjalizmu, opracowując niezwykle groźną strategię obalenia przez socjalizm państwa kapitalistycznego bez użycia przemocy. Strategia emancypacji mas Proletariat, któremu Marks przeznaczył "zaszczytną" rolę awangardy rewolucji, zawiódł komunistów. "Lud pracujący miast i wsi" okazał się "niewdzięczny" i nie pokochał komunizmu szczerą miłością. Gramsci odkrył przyczynę tak niefortunnego obrotu spraw. To chrześcijaństwo, które "zdominowało" cywilizację europejską, stało się tym "zaczynem demoralizacji" klasy robotniczej. Aby "idee socjalizmu" zwyciężyły, należy uprzednio wykorzenić chrześcijaństwo z duszy "robotnika". Klasa robotnicza - przekonuje Gramsci - musi uzbroić się w cierpliwość, droga do zwycięstwa prowadzi bowiem przez "zainfekowanie" kultury poszczególnych narodów "(za)duchem" socjalizmu, zamiast stosowania nieskutecznej na dłuższą metę przemocy. Ten powolny proces rewolucyjny ma ostatecznie doprowadzić do emancypacji "mas ludowych", czyli do trwałej zmiany mentalnej społeczeństwa w taki sposób, aby świadomie, demokratycznie, z własnej i nieprzymuszonej woli odrzuciło "stare" normy moralne, obyczajowe, estetyczne, odrzuciło tradycyjne wartości i utożsamiło się z nowymi, socjalistycznymi, uznając je za swoje własne. Ten plan programowej dechrystianizacji Gramsci nazwał hegemonią kulturową. Proces mentalnej transformacji społeczeństwa musi trwać dość długo, gdyż nowoczesne państwa demokratyczne - tłumaczy protoplasta neomarksizmu - posiadają skomplikowaną strukturę obronną przypominającą "system okopów i fortyfikacji" w "wojnie pozycyjnej". "Szkolnictwo wszystkich stopni i Kościół to w każdym kraju dwie najpotężniejsze organizacje kulturalne" - pisał na temat wspomnianej struktury w "Zeszytach więziennych". "Po nich idą dzienniki, czasopisma, wydawnictwa, prywatne instytucje wychowawcze, zarówno te, które są uzupełnieniem szkoły państwowej, jak i instytucje kulturalne typu uniwersytetów ludowych. Inne zawody (...) stanowią pewien nieobojętny fragment życia kulturalnego. Należą tu na przykład lekarze, oficerowie armii, pracownicy sądownictwa. (...) Najbardziej typową z tych kategorii intelektualistów jest kler monopolizujący przez długi czas (...) rozległą i ważną dziedzinę: ideologię religijną, czyli filozofię i naukę epoki wraz ze szkołą, nauczaniem, moralnością, wymiarem sprawiedliwości, dobroczynnością, opieką społeczną itd.". W innym miejscu Gramsci stawia pytanie: "Cóż może przeciwstawić klasa nowatorska temu gigantycznemu kompleksowi szańców i fortyfikacji klasy panującej?". I odpowiada: "Ducha rozłamu" [spirito di scissione], czyli stopniowe fabrykowanie "demokratycznej zgody", "przyzwolenia", "konsensusu" w społeczeństwie na dominację idei socjalistycznych. Owo "fabrykowanie zgody" odbywa się poprzez "naturalizację" ideologii socjalizmu, gdy zostaje ona "znaturalizowana", postrzegana jest przez społeczeństwo jako zespół "zdroworozsądkowych" i "przezroczystych" poglądów. Jednak emancypacja nie może się dokonać wysiłkiem samego "ludu". "Masy" bez udziału inteligencji - podkreślał Gramsci - nie mogą samodzielnie wypracować świadomości rewolucyjnej. To zadanie powier
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...