"Czy wierzy pan w ich inteligencję, przenikliwość i zdolność do ludzkich uczuć" Przypisywanie tzw. ludzkich uczuć jest błędem. Pies, kot, zawsze pozostanie tylko zwierzęciem swojego gatunku. Jest taka chwila, noc kiedy podobno próbują coś ludzkim głosem powiedzieć... Potrzeba posiadania swojego Pana, to w/g mnie tylko genetyczna, wyuczona lub zaobserwowana u innych przedstawicieli gatunku, forma przystosowania, czy jak my to nazywamy udomowienia. Ta skłonność tych zwierząt sprawiła, że chętnie zgadzamy się mieszkać z nimi pod jednym dachem (z reguły nie brudzą w domu). Wydaje mi się że przenikliwość, to nic innego jak tylko próba wyłapania przydatnych dla siebie wcześniej przetestowanych i zaakceptowanych pozytywnych doznań (zabawa, jedzenie). To co nazywamy inteligencją można przypisać nie tylko zwierzętom domowym ale innym formom żywym np flora. Potwierdzone zachowania niektórych gatunków roślin (próba obrony przed szkodnikami). "Psy kochają swoich opiekunów bezwarunkowo" Potrzeby lub instynkty stadne, bez względu na zajmowaną pozycję, rozwineły się w tym gatunku znacznie silniej. To jest powód tzw psiej miłości - wierności. Akceptuje on swojego Pana jakim by on nie był, będzie bronił swojego terytorium (podobnie jak inne gatunki). Myślę, że przywiązanie to zachowanie podyktowane instynktem niż świadomym wyborem. Większość psów, kotów zaakceptuje głaskanie, poczęstunek. Czyli z naszego punktu widzenia zachowanie samolubne. Ja ciebię karmię a ty idziesz do obcego. Mimo to do mnie wracasz. Inne zwierzęta gospodarskie np bydło będzie marzło niedożywione, ale zwykle nie odejdzie. Pies jest gatunkiem mięsożernym, więc z natury skłonnym do polowania, czyli opuszczenia swojego legowiska, przynajmniej na jakiś czas "Moi pacjenci nie są w stanie mi powiedzieć 'gdzie ich boli'". Czy to jest zachowanie typowe tylko dla zwierząt? czy kilkumiesięczne dziecko wyjaśni co mu dolega. Czy dorosły w każdym przypadku jest w stanie jasno określić miejsce. Mimo wszystko to lekarz wydaje diagnozę, można mu oczywiście pomóc jakimis szczegółami, ale w większości przypadków to tylko uwagi że jest ospały. mniej je, liże, trze, kładzie się na bok. "Miłość do zwierząt" Mimo wszystko stajemy się bardziej świadomymi (ucywilizowanymi) ludźmi. Dawniej zwierzęta domowe pełniły swoje zadania, które musiały bezwarunkowo przestrzegać. Zwykle na wsiach tak jest do tej pory. Ponieważ "miasto" (dosłownie i w tzw. kulturze masowej: film, telewizja) dociera na wieś, razem ze swoją kulturą przenoszone są pewne zachowania. Pies nie musi już pilnować gospodarstwa. Zgadzamy się, że zwierzę potrafi czuć, należy mu się więc jakaś forma szacunku. Ponieważ zwykle towarzyszy nam już nie gdzies na zewnątrz, ale w bezpośrednim otoczeniu łatwiej akceptujemy jego obecność, przywiązujemy się by wreszcie pokochać. Można to tłumaczyć zawiłościami współczesnego świata. Ale przecież zawsze dla każdego poprzedniego pokolenia, świat i rzeczywistość była współczesna. W takim razie trzeba by się zastanowić co będzie za sto lat. Kiedyś była miłość do koni, czy wtedy pan uciekał przed internetem?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz