ja, długo nie praktykując jeżdżenia po uzyskaniu prawa jazdy, kupiłam sobie doszkalanie w siddha i to była moja największa pomyłka... jakiś gówniarzowaty instruktor z buta zaczął mnie pouczać i popisywać się przed kursantem, którego wiózł z tyłu, chociaż teoretycznie nie wolno przewozić nikogo. niestety zapłaciłam zawczasu i nie chciałam wysiadać. ale teraz żałuję. był po prostu straszny. niemiły gnojący na każdym kroku i słabiuśko przekazywał wiedzę. na koniec powiedziałam panu frustratowi że do tego zawodu trzeba mieć powołanie, czego mu oczywiście brakuje
i wiecie co ten instruktorzyna powiedział? że on jest NAUCZYCIELEM!!!
ręce mi opadły.
|
|
Ja polecam Formule L. Instruktorzy swietni, potrafia dobrze wytlumaczyc o co w tym wszystkim chodzi, a co najwazniejsze na zajeciach jest luz czyli zero stresu. Wszystkie zadania ktore sa potrzebne do egzaminu przerobione po kilka razy, tak zeby nie bylo niespodzianek. I co bylo dla mnie zaskoczeniem - im naprawde zalezy zebym zdala ten egzamin. Jak na polskie warunki to prawdziwa rzadkosc - innym nie zalezy, przynajmniej tym z ktorymi wczesniej jezdzilam.
2 lata temu jezdzilam z Kleksem. Nie wiem jak jest teraz, ale wtedy to byla totalna porazka. Mialam 8 instruktorow w ciagu 30 godzin, bo taka byla u nich rotacja pracownikow. I oczywiscie zadnego instruktora prowadzacego, co skutkowalo tym, ze niektorych zadan w ogole nie przecwiczylam, np parkowanie skosne lub skrzyzowania rownorzedne. Poza tym w tym czasie instruktorka byla tez siostra wlasciciela jedyna godzine ktora z nia mialam wspominam okropnie. Mowila mi ze nie umiem jezdzic, a przeciez to ona byla od tego by mnie nauczyc. Dlatego teraz omijam ich z daleka i wszystkim swoim znajomym radze: tylko nie do Kleksa. Ale moze sie cos zmienilo, chociaz watpie...
|
|
JA zdalam za 2 razem kurs po siddha i przyznam że dobrze uczą ale tylko niektórzy instruktorzy moge pochwalić Pana Roberta za to że nauczył mnie zwracac uwage na wiele rzeczy podczas jazdy. Kilka razy trafiła mi sie instruktorka młoda ktora wrecz przeciwnie mało uwag miała do mojej jazdy. A i strzezcie sie Zbysia szefa bo potrafi chamskie uwagi zwracać poprostu chyba brak mu cierpliwości...
|
|
Ja niedawno zdawałam egzamin kat. B, po odbyciu szkolenia w Siddha i zdałam za pierwsszym razem. Instruktorzy, z którymi jeżdziłam (4), byli bardzo rzyczliwi, nie krzyczeli i byli bardzo wyrozumiali:) ?Ogólnie szkołę bardzo polecam! A dodatkowym plusem jest to,że wszystko(łącznie z egzaminem) można załatwić w jakieś dwa miesiące.
|
|
hello, dziś zdałam egzamin na prawko za pierwszym razem !!
kurs robiłam w formule-l, jestem zadowolona bo idą na rękę i na prawdę chcą nauczyć a z instruktorów polecam Marka
|
|
A ja zdałam egzamin przedwczoraj.Za pierwszym razem.Kurs w Formule L.Instruktor prowadzący- Marek (połączenie dokładności, nauczycielskiej pasji i niesamowitego poczucia humoru) |
|
A ja zdałem wczoraj, także za pierwszym razem, ale po kursie w BOLID, bardzo fajnie uczą, są cierpliwi i mają jakoś dużo godzin. Miejscówka też ok bo w centrum, Szkołę polecił m i kumpel i za to że przyszedłem dostałem gratisową godzinę! Także spokojnie ich mogę polecić. Pozdrawiam
|
|
Ja zdecydowanie polecam RODMOS, ze wzgledu na bardzo przyjazna (wrecz rodzinna atmosfere), instruktorzy ucza z pasja i widac, ze znaja sie na rzeczy. Ja mialam przyjemnosci jazdy z prawie cala ekipa (zazyczylam sobie, ze chce na pierwszych godzinach poznac kilku panow instruktorow i sobie wybrac tego najlepszego dla mnie). I prawie o kazdym z nich moge powiedziec wiele cieplych slow. Mariusz bardzo sympatyczny, usmiechniety i cierpliwy. Pokazal mi, co i jak dziala w Toyocie Yaris. Krzysiek to taki dobry duch w tej firmie, jest niesamowity i swietnie uczy. Zbyszek to mily facet, ale zbyt wiele czasu poswieca na zarty i pogaduszki, chociaz daje wiele swobody na jazdach. Pawel byl milczacy i nieco oschly, nie podpasowal mi (a o reszcie mowic nie bede...), Grzesiek Klimkowicz obrabia tylki kolegom, zamiast skupic sie na pracy, Grzesiek Cholody robi to samo, co Klimkowicz, ale przy tym potrafi czegos nauczyc. Absolutnym faworytem jest Blazej, ktory ma wiele zrozumienia, cierpliwosci i przy tym skupia sie na pracy. Nie jest typowa gadula, ale zwiezle i prosto tlumaczy wszystkie zawilosci, chociaz jest mlodziutki tak jak Mariusz, widac, ze zna sie na rzeczy. Nigdy nie podnosi glosu, a rzuci mimochodem jakas pomocna uwage. Tylko dzieki niemu zdalam za pierwszym razem.
|
|
ja wlasnie koncze kurs w siddha ...swietna atmosfera wyrozumiali instruktorzy...szczególnie Michal...polecam
|
|
Ola weszłaś więc w tę rodzinę i jak ostatnia szmata obsmarowałaś kogo się da. Ja akurat jeździłem ze Zbyszkiem i podczas jazdy rozmawialiśmy i owszem ale nie pamiętam, żeby z niego był jakiś szczególny żartowniś a nie zdarzyło kiedykolwiek aby rozmowy przesłoniły to co było najważniejsze czyli naukę jazdy. Grzegorz Klimkowicz nikogo akurat podczas jazdy ze mną nie obsmarowywał, bo może nie ja nie zaczynałem plotkarskich tematów. Jeździłem z: Zbyszek(9) - instruktor prowadzący, Grzegorz Klimkowicz(5), Krzysiek(3), Ernest i Grzegorz(10) i jeszcze jeden Grzegorz (chyba 8 - numer boczny). Panowie są po prostu rewelacyjni, tworzą niesamowitą ekipę a dołączając do nich Pawła - instruktora teorii, Michała - kierownika a nawet pana doktora, bardzo miłego geantelmana to mamy niepowtarzalną rodzinkę. Oczywiście gdybym był dziewczynką i miał na przykład teraz okres to bym może i się do czegoś przyczepił ale jestem chłopcem, który w poniedziałek 1.03 o 11:15 zdał egzamin teoretyczny w WORD a o 12: 47 był już po pozytywnie zdanym egzaminie praktycznym. Wiesz droga oooluuu dlaczego nie napiszę krztyny dziegciu do tej beczki miodu napisanej wcześniej? Bo ja, szczęśliwy człowiek, oczekujący już tylko na odbiór prawa jazdy, jestem produktem firmy RODMOS . To każdy z tych ludzi poświęcił mi na tyle uwagi, że zdałem za pierwszym razem egzamin, że mimo wszystko dzięki tym ludziom stres tak przecież potężny podczas egzaminu mnie nie zjadł, że dzięki nim małymi kroczkami: test, obsługa, plac, miasto, mogłem usłyszeć: wynik egzaminu pozytywny. Wam Panowie (Pani Basiu, nie było okazji) powiem krótko: jesteście WIELCY. Zbyszek W. DJC. Lublin |
|
cyniczny, twoj wpis jest po prostu zalosny. wspolczuje instruktorom, ze musieli spedzic z toba te 30godz., cwaniaczku. owszem, uwazam, ze Rodmos jest spuer i ze nie moglam trafic lepiej, ale jest w tym troche prawdy, co pisze ola. Np. o Zbyszku. Gadula z niego straszny. Mnie na jezdzie zagadywal, co mnie koszmarnie rozpraszalo! W dodatku kazal mi jezdzic powyzej dopuszczalnej predkosci, bo "jak bede jechala 30km/h to on nie bedzie mial kiedy mnie nauczyc". Wiecej nie bede sie a ten temat wypowiadac, szczesliwy czlowieku - szerokiej drogi! |
|
ODRADZAM ODRADZAM ODRADZAM!!! NIEWYRABIAJA SIĘ Z MATERIAŁEM A PUZNIEJ TZREBA GODZINY DOKUPIC BO ZASWIADCZENIA NIEWYDAJĄ !!! TRAGEDIA...NIBY PROMOCJE I TP...A PUZNIEJ I TAK SCIAGNA Z CIEBIE 2X WIECEJ :angry: ODRADZAM SIDDHA...!!!
|
|
popieram...promocji duzo a i tak zciagna z ciebie co do grosza...
|
|
|
|
SPEED jest najlepszy. Robiłam tam kurs rok temu. Nie zdałam za pierwszym razem, fakt, ale tylko i wyłącznie przez panikę jaka ogarnęła mnie w WORDzie (zbyt duża drgawka nogi na sprzęgle). Za drugim razem było inaczej;-) Stwierdzam zatem, że panowie ze Speeda przygotowali mnie do egzaminu. I co dla mnie było ważne - zrobili to w sposób bezstresowy. Polecam, zwłąszcza takim panikarom jak ja;-)
|
|
siddha jest najlepsza - nie wiem, co dzialo sie w tej szkole kiedys, oceniam to, co dzieje sie teraz - lepiej trafic nie moglam
|
|
SIDHA ! Ja uważam ten ośrodek za pomyłkę. Zła atmosfera, kiepscy instruktorzy- jeździłam z p. Anią i p.Sebastianem. Facet w porządku, natomiast kobieta - koszmar. Nerwowa, bez podejścia do kursanta. Kupę nerwów i stres. Brałam dodatkowe godziny w KULCE - zupełnie inne podejście, inni ludzie. Ja osobiście nie polecam ośrodka SIDHA-trafiłam tam z przypadku i nie był to dobry wybór. Pozdrawiam wszystkich kursantów i życzę więcej szczęścia przy doborze ośrodka szkoleniowego a nade wszystko instruktorów. |
|
Ja również polecam RODMOS. Jestem przed egzaminem, jednakże dokupowałam kilka jazd w innych szkołach i powiem prosto: bez porównania. W RODMOSie atmosfera jest naprawdę przesmpatyczna. Instruktorzy tłumaczą wszystko cierpliwie, można śmiało pytać o różne rzeczy, które są dla nas niejasne. (Polecam Błażeja, Ernesta, Krzyśka i Grześka z 5 ;D) Jak najbardziej zadowolona jestem z tego OSK. Wykłady nigdy nie były nudne, p. Paweł świetnie je prowadził, zagadując, stawiając jakieś pytania.. Generalnie: zmuszał nasze mózgi do większych obrotów. W biurze też wszystko bezproblemowo dało się załatwić. Samochody w świetnym stanie, zadbane (czego np. nie mogę powiedzieć o Sprinterze, gdzie instruktor dodatkowo palił fajki w trakcie mojej jazdy). Instruktorzy naprawdę zaangażowani w naukę. Także z czystym sumieniem: polecam RODMOS. ;-)
|
|
Dziś zdałam teorię i praktykę za 1 podejściem. jestem z tego niesamowicie dumna. Myślę, że nie poszłoby mi tak dobrze, gdyby nie dobre przygotowanie, które zawdzięczam RODMOSowi. Niewiele powtarzałam, mało testów rozwiązywałam, a na teorii wyszłam jako pierwsza z liczbą błędów popełnionych 0, wynikiem pozytywnym. Wszystko to dzięki naprawdę solidnym wykładom. ;-) Jeśli chodzi o praktykę - trasą na egzaminie jeździłam dość często z instruktorami, więc się co nieco orientowałam ;-) Co prawda miałam kilka podbramkowych sytuacji przez rowerzystę, pieszego i roboty drogowe, ale uporałam się i z tym ;D No i usłyszałam te magiczne słowa na końcu: wynik pozytywny. Teraz pozostaje mi czekać na odebranie prawa jazdy ;-) Nie taki egzamin straszny jak go malują ;p
|
|
no dobra i sobie tu przeczysz; piszesz, ze jeden z instruktorow byl w porzadku - i z tym sie zgodze. a z wyzej wymieniona instruktorka mialam jedna jazde, podczas ktorej twierdzila wciaz, ze wszystko jest w najlepszym porzadku i w ogole jestem super kierowca (byl to srodek mojego kursu i wyzej wymieniony instruktor nie twierdzil tak jak jego kolezanka), na szczescie na 6biegowce jezdzi jeszcze przemily p. Jurek, ktory i krzyknac, i nauczyc potrafi. A instruktora zawsze mozna zmienic, jesli nie pasuje, natomiast nie dam zlego slowa powiedziec o wyzej wymienionym instruktorze, bo nauczyl mnie od podstaw na tyle, zeby zdac za 1 razem. a atmosferze szkoly nie mam nic do zarzucenia |
Strona 2 z 4
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|