Nikt nie zauważył, ze mamy ogólnie niż demograficzny, na wsiach rodzi się więcej dzieci jak w mieście. Kiedyś przeprowadzka z kurnej chaty z Tomaszowic, Głuska, Konopnicy do Lublina była społecznym awansem. Teraz ludzie mają samochody, na wsi mają gaz, prąd i wodociąg można mieszkać spokojnie 20 km od granic miasta i żyć na wsi. Nie trzeba się dusić w małym m z wielkiej płyty albo mieć domu jednorodzinnym w mieście na działce 400 metrowej, gdzie sąsiad sąsiadowi w okna zagląda. Lepiej mieć działkę 1500 m2 i większą. Nie trzeba już do miasta tłuc się zapchanym PKSem itp.
|
|
Wszystko ma wady i zalety. Po latach dowożenia dzieci zdecydowanie NIE POLECAM mieszkania poza miastem. Chyba, że ktoś lubi się bawić w kierowcę w piątek świątek i niedzielę, niezależnie od pogody pory roku i samopoczucia. MPK w weekendy to kpina, o ile w ogóle kursuje. Jeżeli już jest autobus to zasuwanie nieoświetlonym poboczem z duszą na ramieniu żeby jakiś mistrz prostej z sąsiedniej wioski nie rozjechał. Zdecydowanie lepiej już mieszkać w mieście. Ale co kto woli.
|
|
Niedawno wyprowadziliśmy się na wieś i nie żałujemy.Cisza spokój zero spalin i smogu...!
|
|
Tylko miasto! Po trzech latach mieszkania na przedmieściach Lublina powróciliśmy do miasta. Mieliśmy dość dojeżdżania. Ja na inne godziny,żona na inne (musieliśmy kupic drugie auto),dzieci do szkoły też na inne godziny. Plus zajęcia pozalekcyjne,kino,wyjazdy do kolegów itp. Czułem się jak taksówkarz. Zakupy daleko,apteka,plac zabaw. Poza tym w nocy ciemności egipskie,przerwy w dostawie prądu. Kupiliśmy mieszkanie (65 m) na pięknym,zielonym i funkcjonalnym osiedlu. Dzieci jeżdżą MPK. Na osiedlu mamy sklepy,przychodnie zdrowia,szkoła blisko,apteki,pizzerie itd itd a wszystko w promieniu 200m. Nie wyobrażam sobie życia poza miastem.
|
|
Mieszkanie na wsi to wcale nie jest taka atrakcja. Daleko do szpitala, urzędu, kina. Po każdą bzdurę wielka wyprawa do miasta. Poza tym uroki wsi są przereklamowane, przychodzi noc, pustka, strach wyjść, psy wyją, nie można wyjść na spacer, bo można zostać ugryzionym przez wałęsającego się psa, w zimie drogi zaśnieżone. Mieszkam w mieście powiatowym, widzę, że i tak cały powiat siedzi w mieście, przyjeżdża do miasta na zakupy, do urzędów, na pływalnię, etc. Więc mieszkanie na wsi to robienie sobie dodatkowych kłopotów.
|
|
Po 25 latach mieszkania w bloku w mieście "uciekliśmy" na pod lubelską wieś. Teraz widzę same zalety =(cisza- spokój, czyste powietrze, własna działka z ogrodem i warzywnikiem). Ceny i opłaty bardzo konkurencyjne ( za dom 200 m2 - takie same jak w bloku za 45m2). A do miasta 15 minut drogi samochodem.
|
|
Bo najlepiej jest na wsi. Tej prawdziwej. Znam to z autopsji. Mnóstwo ludzi buduje sobie domy lub domki na wsi i wyjeżdża tam, kiedy tylko może.
|
|
bo ludzie spieprzają za granicę, w polsce zostają tylko ci co rozmnażają sie dla 500+ tj. patologia i starzy - emeryci
|
|
A smog największy właśnie na wsi
|
|
Nie do końca tak jest. W Polsce jest dość dziwne prawo, które nie pozwala "w swobodny" sposób przyłączyć przedmieścia do miasta. Obecnie w Poznaniu, Łodzi, we Wrocławiu nie ma placów pod budownictwo jednorodzinne, wiec ludzie stawiają domki w podmiejskich gminach. Dlatego w rzeczywistości w aglomeracji poznańskiej, łódzkiej czy wrocławskiej ilość mieszkańców w rzeczywistości wzrasta!
|
|
Smog na wsi też występuje. Jeżdżę do rodziców na wieś i wiem. A kiedy jest niska temperatura i brak wiatru to dym z kominów wisi nad domami. A tak w ogóle nie wyobrażam sobie aby mieszkać na wsi. Nawet tej kilka kilometrów od miasta. Wyjechaliśmy do znajomych na weekend latem i oprócz grilla nie było żadnych atrakcji. Piątek grill. W sobotę spacer po drodze. Pozniej obiad. Później spacer po drodze. Wieczorem grill. W niedzielę na obiad grill.
|
|
Kocham miasto! Miasto żyje. Nadaje rytm. Jest w nim historia i nowoczesność. Zaduma i radość. Różnorodność,kultura. Dla każdego coś innego tylko w mieście. Kocham miasto!
|
|
Trochę się pani profesor myli. Suburbanizacja wcale nie jest dobrym zjawiskiem. Powoduje dłuższe dojazdy do pracy, więcej czasu w korkach, zanieczyszczenie spalinami, większe wydatki na drogi, organizację komunikacji i rozbudowę mediów, alienację owych przedmieść, zanik kapitału społecznego i potencjału miasta itd. itd. Tendencją jest raczej zagęszczanie miasta, a nie miasto rozległe. Wskazują na to rankingi miast, w których żyje się najlepiej. Jednym z takich jest kanadyjskie Vancouver - prawie o 1/3 mniejsze od Lublina, z gęstością ludności ponad 5000 os/km2. Albo inaczej: 2 razy większe od Puław i 12 razy bardziej zaludnione. Polecam lekturę, szczególnie radnym miasta, urbanistom miejskim i innym włodarzom, książki Charlsa Montgomery "Miasto szczęśliwe". Problemem w Polsce jest jednak to, że każdy musi wszędzie dojechać samochodem, najlepiej pod same drzwi i choćby miał 500 metrów do celu, a siedzenie za kółkiem niestety luzuje więzi międzyludzkie.
|
|
taaaaRzeszów to sobie wchłonął wsie tak się powiększył
|
|
Kiedyś ludzie zasiedlający Stany Zjednoczone czy Australię budowali domy w takiej odległości od sąsiada, aby nie było widać dymu z jego komina. Teraz w mieście trudno zamieszkać tak, aby nie wąchać sąsiadowych skarpetek. Kiedy już zostanę pisarzem lub zdobędę inne możliwości zarobkowania z dala od miasta, chętnie oddam swoje miejskie mieszkanie w centrum Lublina w zamian za niewielki domek na prowincji.
|
|
W dużych miastach rządzi PO. Trzeba lepszej przyczyny żeby stamtąd uciekać?
|
|
Kino, okazjonalnie teatr, jakiś koncert, wieczorny spacer, nieśpieszne wracanie do domu po pracy, zakupy, wyjście ze znajomymi na piwo gdzie do centrum autobusem dotrę w 15 minut a za nocny powrót taksówką zapłacę 15 zł nie 50... Jak dla mnie tylko miasto do życia. I to najlepiej średniej wielkości.
|
|
w Lublinie marazm zastój brak perspektyw, dlatego uciekaja
|
|
suburbiach :D łahahahha. to już polskich odpowiedników nie ma?
|
|
MARTIN SCHULZ==KANCLERZEM NIEMIECKIM JEST NA WIEKI!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! GIUSEPPE DRILLO==PREZYDENTEM WŁOCH!!!!!!!!!!!!!
|
Strona 1 z 2
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|