Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Praca po studiach? Nie dla humanisty

Utworzony przez fizyk, 30 marca 2012 r. o 10:55
a Jarka koledzy gloduja aby bylo wiecej godzin hitorii, zamiast matematyki czy fizyki, wiec bedziemy mieli wiecej darmozjadow
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jedna wielka bzdura. Usiłują dostosować rynek do wymogów Unii Europejskiej. Chodzi o produkcję tanich, nisko wykształconych i wąsko wyspecjalizowanych robotników. Temu ma m.in. służyć obniżenie poziomu nauczania w szkołach średnich. Teraz zabierają się za szkoły wyższe.
Nie wierzecie im absolwenci. Oczywiście jeśli ktoś ma zainteresowania techniczne, związane z fizyką, informatyką to świetnie. Ale wykształcenie humanistyczne zapewnia największa elastyczność i szerokie horyzonty. Łatwiej jest przekwalifikować sie, dostosować, niż po wąskiej specjalizacji. Chodzi równ
ież o podmiotowość, etos inteligenta, który chce się zniszczyć.
Nie dajcie zrealizować starego planu Goebbelsa - Polacy jako tania, nisko wykwalifikowana siła robocza...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Skoro wiadomo że ludzie z takimi kwalifikacjami po studiach nie są potrzebni, to po państwo sponsoruje te kierunki na tak wielu uczelniach. Powinien być założony kilkunastoletni plan ile w jakim kierunku ludzi trzeba wykształcić i wtedy przeprowadzać rekrutację na studia. Póki co i czas studentów jest marnowany, i pieniądze podatników, wiedza zdobyta nie jest wykorzystywana, a w tym czasie młody człowiek mógłby zdobyć już wiele doświadczenia w innej branży.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
NIc nie rozumiesz. Ograniczenie - a praktycznie likwidacja nauczania historii na poziomie średnim wcale nie przyczyni się do tego, że będziemy mieli lepszych specjalistów w dziedzinach ścisłych. Przyczyni się do dalszego spadku poziomu edukacji, i do tego, że szkołę zaczną opuszczac ludzie nie rozumiejący rzeczywistosci, ani tego, co się dzisiaj na swiecie dzieje. Żeby pojąć bowiem świat takim, jakim jest, i zrozumieć to, co dzisiaj sie obecnie dzieje, konieczna jest znajomość historii, rozumianej nie jako zestaw dat do wykucia, lecz jako nauka o procesach, zachodzacych w społeczeństwach. Tak rozumiana historia tworzy wraz z teraźniejszością zespół naczyń połączonych. PS Jestem przekonana, że dawni wybitni matematycy, w rodzaju S. Banacha, historię mieli opanowana bardzo dobrze.
Ostatnio edytowany 30 marca 2012 r. o 11:07
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
ToMasz napisał:
Ale wykształcenie humanistyczne zapewnia największa elastyczność i szerokie horyzonty. Łatwiej jest przekwalifikować sie, dostosować, niż po wąskiej specjalizacji.
Tak było kiedyś. Teraz każdy kto z racji zwyczajnego lenistwa albo zwyczejnej głupoty nie jest w stanie nauczyć się matmy, fizyki, biologii czy chemii na poziomie liceum mówi o sobie że jest "humanistą" i jest przepychany z klasy do klasy. Potam taki niedorób, który 20 lat temu wyleciałby w po I klasie LO idzie na studia "humanistyczne". Większość przedmiotów na takich studiach to zapchajdziury, żeby pracownicy uczelni mieli pensum. Poczym "humanista" idzie do pośredniaka, bo dla rynku przedstawia identyczną wartość jak koleś, który skończył gimnazjum.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Tomasz napisał:
Tak było kiedyś. Teraz każdy kto z racji zwyczajnego lenistwa albo zwyczejnej głupoty nie jest w stanie nauczyć się matmy, fizyki, biologii czy chemii na poziomie liceum mówi o sobie że jest "humanistą" i jest przepychany z klasy do klasy. Potam taki niedorób, który 20 lat temu wyleciałby w po I klasie LO idzie na studia "humanistyczne". Większość przedmiotów na takich studiach to zapchajdziury, żeby pracownicy uczelni mieli pensum. Poczym "humanista" idzie do pośredniaka, bo dla rynku przedstawia identyczną wartość jak koleś, który skończył gimnazjum.
To jest kwestia potologii systemu edukacji. Spadku wymagań po kolejnych "reformach", a nie wina wykształcenia humanistycznego jako takiego. I nie zapominaj o osobach, które rzeczywiście są świetne z przedmiotów humanistycznych. Nie da się wszystkich zaszufladować w kategori "humaniści" co nie chcą się uczyć.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
folkatka napisał:
NIc nie rozumiesz. Ograniczenie - a praktycznie likwidacja nauczania historii na poziomie średnim wcale nie przyczyni się do tego, że będziemy mieli lepszych specjalistów w dziedzinach ścisłych. Przyczyni się do dalszego spadku poziomu edukacji, i do tego, że szkołę zaczną opuszczac ludzie nie rozumiejący rzeczywistosci, ani tego, co się dzisiaj na swiecie dzieje. Żeby pojąć bowiem świat takim, jakim jest, i zrozumieć to, co dzisiaj sie obecnie dzieje, konieczna jest znajomość historii, rozumianej nie jako zestaw dat do wykucia, lecz jako nauka o procesach, zachodzacych w społeczeństwach. Tak rozumiana historia tworzy wraz z teraźniejszością zespół naczyń połączonych. PS Jestem przekonana, że dawni wybitni matematycy, w rodzaju S. Banacha, historię mieli opanowana bardzo dobrze.
Wciąż nie mogę uwierzyć, że się z Tobą zgadzam
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
ToMasz napisał:
To jest kwestia potologii systemu edukacji. Spadku wymagań po kolejnych "reformach", a nie wina wykształcenia humanistycznego jako takiego. I nie zapominaj o osobach, które rzeczywiście są świetne z przedmiotów humanistycznych. Nie da się wszystkich zaszufladować w kategori "humaniści" co nie chcą się uczyć.
Uważam, ze limity na studia humanistyczne są po prostu za duze. Studia humanistyczne sa potrzebne, ale ich poziom obecnie jest na dosc żenujacycm poziomie.Problem dotyczny nie tylko Lubelskich uczleni. Wszystko tworzone jest pod kadrę profesrodką a nie pod studenta. Podejrzewam, ze czesc z tych naukowcó sama miałaby problem z odnalezieniem sie na rynku pracy gdyby nie dobra fucha na uczelni. Należy zmniejszyć o połowe limit przyjec na hisotrie, polonistyke, gerministyke i inne filologie obce(limit w latach 90tych był znacznie nizszy)oraz o 70% na scojologie i inne politologie- dlazcego Ministerstwo Edukacji nie wprowadzi limitów na prowadzenie tych kieruków na uniwerkach. Wyrzucić część pseudonaukowców, którzy nigdzie nic ważnego nie publikują i rozrosniecte grono doktorancików. Należałoby również wprowadzić ogolnopolskie konkursy na kierowników katedr, wprowadzić na polskie uczlenie tradycje tzw. visiting professors, dać wiekszą autonimię uczleniom co do programu studiów( chociaż nie wiem na ile jest to możliwe w tzw. systemie bolońskim) Gwaratuje, że gdyby chcoiaż czesć z tych zmian została wprowadzona absolwenci byliby w lepszej stuacji na rynku pracy a poziom kształcenia na kierunkach humanistycznych uległby znaczenj poprawie.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
przepraszam za literówki, pisałem w pospiechu uzywajac tabletu.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
kamil k napisał:
Wciąż nie mogę uwierzyć, że się z Tobą zgadzam
No widzisz ) Pozdrawiam!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
A po jakich studiach teraz jest praca? Na stanowiska, ktore mogłaby wykonywac osoba po technikum czy nawet szkole zawodowej szukaja magistra z politechniki, w najgorszym przypadku inzyniera i proponuja mu 1500 brutto na poczatek, po pol roku moze bedzie 1800 brutto. Nie dajcie sobie wmowic, ze ludzie po zawodowce maja prace, bo to bzdura! Ta cala propaganda, ze pracodawcy potrzebuja inzynierow... Prawda jest taka, ze inzynierow jest sporo, tylko pracodawcy szukaja inzynierow pracujacych za ochlapy! A bedzie jeszcze gorzej. Za 5 lat absolwenci politechniki podziela los dzisiejszych absolwentow politologii i marketingu. Juz bardzo dobrze to widac wsrod absolwentow informatyki.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
po studiach humanistycznych też się da znaleźć pracę..wystarczy dobrze poszukać można firmę otworzyć swoją jak ktoś się troche na tym zna albo jest odważny.. ja np. się bałem ale udało mi się dostać etat w eniro w sprzedaży bezpośredniej i pensja jest całkiem niezła, a i na atmosferę w pracy narzekać nie można za to pracy w szkolnictwie nie polecam.. miałem praktyki i ciężka orka na ugorze.. dzieciaki już nie chcą się uczyć, tylko traktuja szkołę jako miejsce do przewaletowani akilku godzin w ciągu dnia..
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...