Nie chcę bronić polskich "kierowniczków" za granicą, bo naprawdę wiele widziałem i wiem, że potrafią być podli - choć to też nie jest żelazną regułą.
Natomiast chciałbym zwrócić uwagę PT forumowiczom, że ta łzawa opowieść to tylko jedna strona medalu...
Widywałem rodaków przyjeżdżających do akordowej pracy w rolnictwie w Niemczech, Francji, Holandii czy Danii ze stricte polskim - czyli bolszewickim - stosunkiem do pracy. I aż nazbyt często widywałem zdziwienie, oburzenie i wściekłe reakcje rodaków, którzy zwykłe, wyrabiane przez tubylców normy pracy uznawali za absolutnie niemożliwe do wykonania i poniżające ich godność...
Nazbyt często widywałem pijących, pijanych i skacowanych rodaków, którzy na odsunięcie od pracy reagowali świętym oburzeniem i obelgami, wśród których 'gestapo' było łagodną...
Nazbyt często widywałem rodaków, którzy zamiast pracować cały wysiłek koncentrowali na tym, jak tu najlepiej oszukać i ukryć niedoróbki, co zresztą początkowo udawało się, gdyż naiwni Niemcy czy Holendrzy nie spodziewali się, że ktoś może tak pracować... O wzajemnym złodziejstwie między pracownikami nawet nie wspominam, bo to norma, także w Polsce - niestety!
Minęło już prawie ćwierć wieku od upadku komuny - ale bolszewickie podejście do pracy i życia ciągle w Polakach żywe...
Taka jest druga strona tego medalu szanowni czytelnicy
|
|
A czy nie o to chodziło, gdy przed 6 laty "nad-ludzie" z ekranów tv tryumfalnie ogłaszali, że nasi młodzi, wykształceni Polacy będa mogli bez przeszkód pracować na Zachodzie i jak się dorobią, to nawiozą forsy do kraju, a fiskus ochoczo wyciągnie po nią swoje chciwe łapki? Chociaż jedna z zapowiedzi w expose się ziściła...
|
|
Nie chcę bronić polskich "kierowniczków" za granicą, bo naprawdę wiele widziałem i wiem, że potrafią być podli - choć to też nie jest żelazną regułą. Natomiast chciałbym zwrócić uwagę PT forumowiczom, że ta łzawa opowieść to tylko jedna strona medalu... Widywałem rodaków przyjeżdżających do akordowej pracy w rolnictwie w Niemczech, Francji, Holandii czy Danii ze stricte polskim - czyli bolszewickim - stosunkiem do pracy. I aż nazbyt często widywałem zdziwienie, oburzenie i wściekłe reakcje rodaków, którzy zwykłe, wyrabiane przez tubylców normy pracy uznawali za absolutnie niemożliwe do wykonania i poniżające ich godność... Nazbyt często widywałem pijących, pijanych i skacowanych rodaków, którzy na odsunięcie od pracy reagowali świętym oburzeniem i obelgami, wśród których 'gestapo' było łagodną... Nazbyt często widywałem rodaków, którzy zamiast pracować cały wysiłek koncentrowali na tym, jak tu najlepiej oszukać i ukryć niedoróbki, co zresztą początkowo udawało się, gdyż naiwni Niemcy czy Holendrzy nie spodziewali się, że ktoś może tak pracować... O wzajemnym złodziejstwie między pracownikami nawet nie wspominam, bo to norma, także w Polsce - niestety! Minęło już prawie ćwierć wieku od upadku komuny - ale bolszewickie podejście do pracy i życia ciągle w Polakach żywe... Taka jest druga strona tego medalu szanowni czytelnicyJaka druga strona medalu? To o czym piszesz to wyjątki od reguły przy pracach sezonowych za granicą. Ułamek procenta od całości. Od 8 lat żyję poza Polską i wiem jak "zgrzany" na robotę jest Polak, który przyjeżdża na sezon i chce jak najwięcej wyszarpać i zawieźć do domu... Każdy zapieprza jak mały motorek, zawyżając wszelkie normy i kręcąc sobie bat na własny tyłek gdy przyjedzie za rok... |
|
TERAZ WIEM ILE JEST WARTA NAUKA I WOLĘ ZAKŁUWAĆ CAŁY DZIEŃ KOSZTEM DZIEWCZYN I KOLEGÓW NIŻ PRACOWAC W TAKI SPOSÓB,WSPÓŁCZUJE WAM LUDZIE,tylko ,że w tym jebanym kraju jakim jest polska mamy ci dużo osób wyuczonych i nie pracujących z powodu braku pracy, oto do czego doprowadziły nasz kraj pieprzone solidaruchy z lat 80 na czele z z ich przywódca, oni powinni odpowiedzieć za zmieszczenie naszego kraju |
|
Artykuł trafiony. Jakieś 5 lat temu również byłem w pracy w Niemczech, również rzodkiewka, cebula, marchewka i myjka. Widzę że od tego czasu nic się nie zmieniło. Ja byłem tam, jeszcze wtedy, z dziewczyną i TYLKO na 2 miesiące bo chcieliśmy dorobić do studiów. Wyzyskiwanie pracowników, upokorzenie i ból psychiczny, że robią ci to rodacy. Identyczne warunki, wszystko "jak wypisz wymaluj" jak w artykule. Żeby mieć lepszą pracę musiałem oczywiście duuuuuuuuuużżżżoooooooo alkoholu postawić szefostwu, a i tak to nie wiele dało, bo moja wtedy dziewczyna nie chciała im się oddać. Praca od 5 rano do 22 na polu, po powrocie kąpiel i szybkie spanie. Kary za wszystko itd. Ale co jest najgorsze!!!! Nasze piękne Polki za granicą w ogóle się nie szanują. Sexik z szefem za 5 euro to co druga korzystała, bo może będzie miała lepiej w pracy, a w Polsce mąż, dzieci - rodzina. Masakra!!!!!!!!!!! Obecnie od 2 lat mieszkam i pracuje w Holandii, jest tu zupełnie inaczej - jeżeli chodzi o pracę, mieszkania, nawet szefów. Jednak nic się nie zmieniło jeżeli chodzi o nasze polskie kobiety :( Nie szanują się w ogóle, najgorsze są mężatki przyjeżdzające z polski po to by zarobić na rodzinę. Zaczyna się od alkoholu, potem ćpanie i puszczanie, ale oczywiście codziennie dzwoni do męża i do dzieci: Kochanie kocham cię! MASAKRA!!! To my Polacy za granicą kraju robimy o sobie taką opinię, więc nie dziwcie się, że za granica traktują nas jak śmieci....... Ale cóż. Mam tylko pytanie do autorki tego artykułu. W jakich regionach Niemiec byłaś w tym obozie, może byliśmy w tym samym miejscu. Pozdrawiam wszystkim emigrantów, a tym co robią szmaciarską opinię nam Polakom za granicą = H.. W.. W D...!!!!!
|
|
Polakom za granicą wiecznie mało ojro :D Czy to jacyś właściciele firm, kierownicy czy zwykli pracownicy produkcyjni jakby Niemiec płacił za lizanie tyłka i podcieranie to jedni i drudzy by to robili prosząc o następne tyłki do podcierania :D I powiem wam że najbardziej łakomi są właśnie ci co nie mają rodzin, wiem gdyż z wieloma już pracowałem.
|
|
ja tam byłam,bylo ciezko..ale nikomu nie musiałam dawać...szybko wprawiłam sie w krecenie pęczków..zarobilam sporo kasy..ale co tam sie dzieje..to zgadza sie nie ludzkie warunki przebiegu pracy...
|
|
hodzi o to rzeby fszyscy POmigrowali i PO kłoPOcie
|
|
b*rz*us*io pf kazdy go zna firma przewozowa z*by*sz*k*o 400 osob jeden kibel A 20 osob na umowe reszta na czarno
|
|
Kochani praca wszedzie jest ciezka ale my POLACY jestesmy naprawde czasem bardzo poniewierani !!!!!!!!!!!! tylko prosze pamietac o tym ze w niemczech trzeba zapierniczac nic za darmo a nasi tutaj czasem naprawde grajom cwaniakow myslom sobie nie wiem co niestety pracuje tutaj juz 15 lat i wiem co nasi potrafiom. Jezyka nie znajom ale chcieli by wszystko miec jak na talezu nie tak nie jest trzeba zap....... wiem co mowie mieszkam tutaj i pracuje wiec prosze , nie butelka z piwem w reku co drugie slowo k..... i szpanowac z tego jestesmy tutaj znani i czasem naprawde wstyd mi za naszych rodakow niestety !!! owszem som i porzodni ludzie znam osobisci takich ale wiekszosc to poprostu wstyd i Hanba.
|
|
Polakom za granicą wiecznie mało ojro :D Czy to jacyś właściciele firm, kierownicy czy zwykli pracownicy produkcyjni jakby Niemiec płacił za lizanie tyłka i podcieranie to jedni i drudzy by to robili prosząc o następne tyłki do podcierania :D I powiem wam że najbardziej łakomi są właśnie ci co nie mają rodzin, wiem gdyż z wieloma już pracowałem.Ty palancie |
|
wysłac na roboty cały rząd senat i urzędasow pod but takiego - prezesa
|
|
Jak z Zamościa to na pewno to był mocno wierzący człowiek, praktykujący katolik. Większość społeczeństwa ze wschodu kraju to katolicy. Widocznie takie są standardy katolickiego odnoszenia się do bliźnich i widocznie Pani autorka nie rozumie. Nic nie rozumieNiewolnictwo jest wpisane w tą wiare. Wyzysk chama pańszczyźnianego i to ma nawet uzasadnienie w Biblii(pokuta za grzechy przodka Chama) a cham to pogardliwa nazwa chłopa jkaoby ten sie od żydowskiego przodka wywodził, szlachta to potomkowie Jafeta czyli Sarmaci. Tu mamy do czynienia zapewne ze zwykłym bucem ze słomą w butach co sam zapewne by chamem został gdyby nie zmiana dziejowa. Ale tradycje trzeba podtrzymać. Wiadomo że "jo pon" a ty jako krtoś gorszy ode mnie, jako mój "robol", parobek i zależny ode mnie masz mnie słuchać i tyrać jak ci każe za ile ci każe. Tam gdzie Polaczek tam nie trzeba miejscowych bo oni wiedzą że nikt tak nie dopilnuje polskiego parobka jak Polaczek opłacony 1500 euro. |
|
c.d.Władza wg. biblii pochodzi od boga więc taki katol wie że mając odrobine władzy jest "pon" i "lepsiejszy" więc sam "buk"mu pozwolił więc jak sam "buk" pozwolił to trzeba korzystać ile wlezie. Wyzysk biedoty wg. tej wiary jest PRAWEM!
|
|
tylko ,że w tym je***ym kraju jakim jest polska mamy ci dużo osób wyuczonych i nie pracujących z powodu braku pracy, oto do czego doprowadziły nasz kraj pieprzone solidaruchy z lat 80 na czele z z ich przywódca, oni powinni odpowiedzieć za zmieszczenie naszego krajuBóg tak chciał! |
|
Czy można udostępnić zdjęcia tych polaczków tych menelków, pseudoszefów ? Jakieś dane osobowe ?
|
|
Od lat pracuję dla niemieckich firm i co może być najgorsze to praca przez polskiego pośrednika.
Niestety, ale z daleka od domu, rodziny i swojego środowiska wychodzi cała prawda o tym jakim się jest człowiekiem. A tacy "Prezesi" i "Generałowie" to jeszcze wytwór postsowieckiego systemu i tam, za granicą nie mając nad sobą bata chcą leczyć swoje kompleksy kosztem podwładnych.
|
|
Jak z Zamościa to na pewno to był mocno wierzący człowiek, praktykujący katolik. Większość społeczeństwa ze wschodu kraju to katolicy. Widocznie takie są standardy katolickiego odnoszenia się do bliźnich i widocznie Pani autorka nie rozumie. Nic nie rozumiea skąd ty to k...wiesz? deb*** z ciebie jakich mało |
|
a tak wszyscy mówią jaki tam raj a tu wychodzi jak jest! ja nie wybieram sie za granice bo mam do siebie szacunek! i nie warzne jakie państwo... wszedzie mają za smiecia polaka apolki za szmaty
|
|
Dajcie jakieś namiary na tych bydl... ów !!! Mogę podjechać i zrobić im z dupy jesień średnioweicza !!!
|
Strona 3 z 5
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|