Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Prawdopodobne przyczyny katastrofy w Smoleńsku według Rzeczpospolitej

Utworzony przez dddddd, 22 kwietnia 2010 r. o 12:50
bull s hi tttttt
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
http://forum.dziennikwschodni.pl/Smolensk-...30861-s760.html tu są prawdopodobne przyczyny katastrofy.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
„Zamach” - słowo tabu 10 kwietnia był takim wstrząsem, że można częściowo zrozumieć, iż przez ostatni tydzień stosunkowo niewiele mówiło się o możliwych przyczynach katastrofy prezydenckiego samolotu. Pora zacząć domagać się odpowiedzi. Na początek kilka uwag ogólnych. W przypadku każdej katastrofy lotniczej, a już z całą pewnością katastrofy, w której ginie wielu ważnych polityków, w tym znaczna część tych, którzy odpowiadali za prowadzenie określonej polityki zagranicznej wobec ościennego państwa, z którym stosunki bywają trudne, a które dalekie jest (wbrew bajaniom ministra spraw zagranicznych) od demokracji, normalne byłoby uznanie zamachu za jedną z podstawowych hipotez. Po katastrofie tupolewa słowo „zamach” zostało uznane za tabu.Nie wiem, czy którykolwiek z przedstawicieli władz użył go choćby raz w oficjalnej wypowiedzi, nawet po to, aby poinformować, że i to brane jest w śledztwie pod uwagę i że na obecnym etapie nie ma powodu, aby tę hipotezę uznać za prawdopodobną. Niektórzy w gorącej wodzie kąpani zwolennicy Prezydenta Kaczyńskiego wydają się mieć już pewność, że zamach miał miejsce. Jego przeciwnicy z kolei a priori uznali, że na pewno mieliśmy do czynienia z wypadkiem; no, może jeszcze z niewielkim udziałem samego Lecha Kaczyńskiego, który na pewno zmuszał pilotów do lądowania. Obie postawy są nieracjonalne. Racjonalne i wskazane jest w tym momencie stawianie pytań, wyłapywanie wątpliwości i domaganie się odpowiedzi. Uprawnia nas do tego nie tylko zasada, że zamach powinien być jedną z hipotez niejako z automatu, ale też czysto hipotetyczne rozważenie zysków i strat, jakie mogłyby dotyczyć potencjalnych sprawców. Polska, przez swoje zaangażowanie choćby w Afganistanie, może się teoretycznie stać celem klasycznych islamskich terrorystów i również tej hipotezy nie można wykluczać. Bardziej oczywista jest jednak hipoteza o jakiejś formie rosyjskiego udziału w katastrofie. Sceptycy lekceważąco stwierdzają, że Lech Kaczyński nie stanowił już żadnego zagrożenia dla ewentualnych planów rosyjskiej ekspansji (oczywiście nie militarnej, Rosja posługuje się innymi metodami), bo przecież jego kadencja dobiegała końca, szanse na ponowny wybór miał małe. To myślenie nie uwzględnia kilku czynników. Po pierwsze – małe nie oznacza: żadne. Wynik wyborów nie był w żadnym stopniu rozstrzygnięty. Po drugie– wraz z prezydentem zginęła znaczna część jego współpracowników, ludzi, którzy mieli do odegrania w polskiej polityce znaczącą rolę, a podzielali poglądy Lecha Kaczyńskiego na politykę zagraniczną oraz innych uczestników polskiego życia publicznego, którzy z rosyjskiego punktu widzenia mogli być problematyczni. Po trzecie– na pokładzie miał być także Jarosław Kaczyński, który wycofał się w ostatniej chwili. Wszystko to wystarczyłoby jako odpowiedź na pytanie cui prodest. Trzeba też pamiętać, że fizyczna likwidacja politycznych przeciwników – coś, co w naszych europejskich głowach może się dzisiaj nie mieścić – nie jest dla rosyjskich elit rządzących niczym niezwykłym. To wręcz część rosyjskiej tradycji politycznej. Mój znajomy powtórzył mi słowa pewnego eksperta od terroryzmu, którego spytał o katastrofę: „Zrób coś tak bezczelnego, żeby nikt nie uwierzył, że to ty zrobiłeś”. W Tu 154M wszyscy byli podani jak na tacy. Gdzieś w Moskwie mogło paść pytanie, czy wolno zmarnować taką okazję. Ale nie idźmy od razu zbyt daleko. Możliwe są trzy stopnie rosyjskiego zaangażowania w katastrofę. 1. Zwykłe niedbalstwo, bylejakość i lekceważenie. Samolot mógł się rozbić, bo kontroler na wieży mógł być pijany, a żarówki w lampach nie wkręcone. 2. Nie chodziło o doprowadzenie do katastrofy, ale o utrudnienie Prezydentowi udziału w uroczystościach poprzez uniemożliwienie mu lądowania w Smoleńsku. Gdyby polscy piloci uznali, że nie mogą tam wylądować, Lech Kaczyński musiałby lecieć do Mińska lub Moskwy, tam musiałby zostać zorganizowany transport, trzeba by przejechać kilkaset kilometrów i cała ceremonia zostałaby rozwalona. Dodatkowo Janusz Palikot mógłby znowu kpić, że Lech Kaczyński nawet do Katynia nie potrafi zdążyć. Katastrofa byłaby zatem swoistym „wypadkiem przy pracy”. 3. Chodziło o to, aby samolot się rozbił. Tu istnieją dwie możliwości: albo sprawa odbywała się za wiedzą najwyższych władz, albo była inicjatywą którejś ze zwalczających się frakcji w rosyjskiej elicie władzy, mającą potencjalnie zaszkodzić przeciwnikom być może bardziej niż Polsce. Wśród wielbicieli teorii spiskowych krąży niestety całe mnóstwo kompletnie nieprawdopodobnych hipotez, które sprawiają, że łatwo wykpić tych, co stawiają zasadne pytania. Kwintesencją tej szkodliwej roboty jest legenda, jaką otoczony jest filmik, nakręcony telefonem komórkowym przez jakiegoś Rosjanina, który trafił na miejsce katastrofy prawdopodobnie kilka minut po niej. Także w Salonie24 pełno jest egzegez tego materiału. Gdyby im uwierzyć, trzeba by przyjąć, że po katastrofie część pasażerów przeżyła, była w stanie chodzić, a nawet dość donośnym głosem nakazywać sobie spokój, zaś po lesie dziarsko biegały oddziały rosyjskich morderców, strzałami z pistoletów, przy wielu świadkach (i kręcącym filmik), dobijając rannych. Egzegeci filmiku słyszą na nim błaganie „Nie zabijajcie nas!” oraz widzą machające lub czołgające się postacie. W rzeczywistości filmik jest tak kiepskiej jakości, że usłyszeć można na nim i zobaczyć dosłownie wszystko, co się chce. Dopiero obróbka specjalistycznymi programami, którymi dysponują jedynie służby specjalne, mogłaby dać odpowiedź, czy widać na nim coś podejrzanego czy nie. Żaden zdrowo myślący sceptyk nie zobaczy tam nic niezwykłego. Polskie nawoływania to prawdopodobnie głosy delegacji z ambasadorem Bahrem na czele, a strzały to milicjanci, odstraszający gapiów. I tyle. Rosjanie zaś musieliby być niespełna rozumu, aby najpierw zadać sobie trud doprowadzenia do katastrofy, a potem wysyłać na miejsce, położone obok ruchliwej drogi, oddział siepaczy do dobijania rannych. Apeluję więc o pozostawienie na boku teorii z dziedziny fantastyki, a zajęcie się pytaniami, które faktycznie budzą wątpliwości. Wiemy już raczej na pewno, że bezpośrednią przyczyną katastrofy był fakt, iż samolot znalazł się zbyt blisko ziemi. Pozostaje wyjaśnić, czemu się tak stało. Żadne z dotąd przedstawionych wytłumaczeń nie jest przekonujące. Początkowe zwalanie winy na mgłę nie przekonuje. Mieliśmy pilota, który lądował na tym lotnisku dwa dni wcześniej jako drugi, miał tysiące godzin doświadczenia, a sam samolot wyposażony był w dwa wyso
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Wszystkie dokumenty dotyczące WSI, także komisji ds. służb specjalnych czy byłych agentów SB zostały przejęte około 2 godziny po informacji o katastrofie. W tamtym momencie nie było jeszcze wiadomo, czy Kurtyka przeżył czy nie. Nastąpiło również przeszukanie warszawskiego mieszkania ś.p. Wassermana. (czego szukali tam funkcjonariusze możemy się tylko domyślać). Szykują się poważne zmiany w wojsku, służbach specjalnych i wszystkich instytucjach państwa. Nastąpiła próba przejęcia kierownictwa IPN i zablokowanie dotychczasowych ciał kolegialnych. Mianowany przez Komorowskiego następca Władysława Stasiaka, przejmuje gabinet zmarłego nie pozwalając wdowie po zmarłym ministrze na zabranie osobistych rzeczy zmarłego. Zostaje odwołany dyrektor Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, Sławomir Dębski, bez podania powodów merytorycznych. Niepokojące sygnały dochodzą z ośrodków wojskowych. Pisał o tym Łukasz Warzecha i Redakcja Niepoprawni.pl http://www.niepoprawni.pl/blog/394/niepoko...wiadomosci-aktl Wszystko to pod przykrywką pojednania i Żałoby Narodowej Gdy dodamy do tego pasmo dezinformacji rosyjskich: 1. Oficjalna wiadomość, że samolot był w bardzo dobrym stanie opublikowana przez oficjalne źródła przed zbadaniem szczątków maszyny oraz przed rozszyfrowaniem czarnych skrzynek. 2. Kłamliwy zarzut niekompetencji polskiej załogi (brak znajomości rosyjskiego) i uwłaczające polskiej delegacji i polskiej załodze zarzuty lądowania z powodu nacisków Prezydenta na pilotów. 3. Publikacja w rosyjskich mediach fałszywki udającej nagraną rozmowę załogi samolotu przed katastrofą z wieżą – otrzymana podobno ze źródeł rządowych Rosji po otwarciu czarnej skrzynki. 4. Fałszywa rozmowa z rosyjskim kontrolerem lotów – zdemaskowana przez zawodowych lotników. Na dodatek, gdy przyjrzymy się niemającym precedensu zachowaniom medialnym władz Rosyjskich i gdy dodamy 2 do 2 czyli służby rosyjskie do interesów byłej WSI (które zawsze bronił Komorowski) będącej ekspozyturą GRU w Polsce – to włosy stają dęba z przerażenia. is fecit cui prodest – tę premię łacińską przypomniał któryś z blogerów Ten popełnił zbrodnię, kto na niej skorzystał ! Niemożliwe? Bo w głowie się nie mieści czy niewykonalne? Przypomnijmy, zatem fragment opinii Ryszarda Drozdowicza z Laboratorium Aerodynamicznego Politechniki Szczecińskiej : „Jako pilot oceniam, że sugerowany w mediach błąd pilota jest mało prawdopodobny. Na podejściu do lądowania nie wykonuje się żadnych manewrów typu silne przechylenie lub nagłe zmiany prędkości. A takie silne przechylenie zauważyli świadkowie. Pilot wykonał dodatkowe kręgi nadlotniskowe, aby upewnić się, co do warunków lądowania i na tej podstawie podjął uzasadnioną decyzję o lądowaniu. Nieprawdopodobne też jest, aby doświadczony pilot wraz z drugim pilotem pomylili się co do wzrokowej oceny wysokości, nawet w przypadku awarii przyrządów, która jest również nieprawdopodobna. Należy tutaj zauważyć, że mgła jest na ogół z prześwitami i przy dziennym świetle nie stanowi istotnej przeszkody do wzrokowej oceny warunków lądowania. Okoliczności wskazują jednak na poważną awarię lub celowe zablokowanie układu sterowania. Taką blokadę można celowo zamontować tak, aby uruchomiła się przy wypuszczeniu podwozia lub klap bezpośrednio na prostej przed lądowaniem. Przy blokadzie klap lub lotek na prostej katastrofa była nieunikniona, gdyż pilot nawet zwiększając nagle ciąg, nie był w stanie wyprowadzić mocno przechylonej ciężkiej maszyny, mając wysokość rzędu 50-100 m i prędkość rzędu 260 km/h”. http://mariusz.fryckowski.salon24.pl/17009...comment_2409237 A także przypomnijmy fakty: 1. W nocy z 30 czerwca na 1 lipca 2008 roku akcją zbrojną zostają przejęte z BBN przez SKW (Służbę Kontrwywiadu podległą Premierowi Tuskowi) akta z Komisji Weryfikacyjnej do spraw WSI. Zostają też zajęte twarde dyski m.in. z komputera Jana Olszewskiego 2. Publikacja Raportu z likwidacji WSI wskazuje na powiązania wielu znanych polityków i funkcjonariuszy państwowych (w tym Bronisława Komorowskiego) z WSI którego funkcjonariusze szkoleni byli w Moskwie w siedzibie GRU. 3. Aneks do Raportu WSI pozostaje w gestii Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego (pod opieką Władysława Stasiaka lub Aleksandra Szczygło) i czeka na odtajnienie oraz publikację. 4. Sam zarzut dotarcia do części aneksu powoduje rewizję służb podległych Tuskowi u znanych dziennikarzy i urzędników oraz aresztowanie i zniszczenie dziennikarza Sumlińskiego. 5. Wiedzę o agenturze GRU w WSI (a właściwie WSI-GRU) oraz SB wśród polityków i działaczy państwowych posiada także IPN w swoich zbiorach zastrzeżonych, do których dostępu strzeże Janusz Kurtyka – Prezes IPN. 6. W sierpniu 2008 r. podczas ataku Rosji na Gruzję Przezydent RP Lech Kaczyński konsoliduje przywódców państw z Europy Środkowej i razem z nimi, działając w charakterze żywej tarczy wyrusza do stolicy Gruzji. Ten gest pobudza także wpływową opinię międzynarodową (Francja, USA, WB) do działania co razem zmusza Rosję do wycofania swoich wojsk do Osetii. Lech Kaczyński staje się najbardziej znienawidzonym politykiem przez Władze Federacji Rosyjskiej i postrzegany jest jako istniejące zagrożenie dla rosyjskich planów imperialnych. 7. Jest już rok 2010. Kandydatem PO do wyborów prezydenckich zostaje Marszałek Sejmu Bronisława Komorowski. Wygrana jednak nie jest pewna wobec poparcia jakie wciąż ma Lech Kaczyński i możliwości ujawnienia brzydkiej karty zawartej w Aneksie do raportu WSI. 8. Marzec 2010 – Sejm RP głosami PO i Lewicy przegłosowuje ustawę mającą doprowadzić do zmiany Prezesa IPN na popieranego przez PO i Lewicę – czyli partie antylustracyjne. Ustawę blokuje Prezydent RP Lech Kaczyński – zapowiada przekazanie jej do Trybunału Konstytucyjnego. 9. Marzec 2010 – Obraduje Komisja Sejmowa ds. wyjaśnienia Afery Hazardowej, w której działa Zbigniew Wassermann – śledczy PiS. Komisja pomimo większości z PO zaczyna po woli demaskować aferzystów. 10. W 2011 roku odbędą się wybory parlamentarne. Wygrana PO – partii, która przez 4 lata nie odniosła żadnych sukcesów, nie przeprowadziła żadnych reform oraz zasłynęła Aferą Stoczniową, Aferą Hazardową, Przeciekową, Prywatyzacji Szpitali i uzależnieniem Polski od dostawy gazu z Rosji wydaje się coraz mniej prawdopodobna. Zwłaszcza w przypadku odtajnienia Aneksu do Raportu WSI przez Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. 11. PO potrzebuje sukcesu i dofinansowania, lecz nie ma na to pieniędzy, gdyż Państwo zostało koszmarnie zadłużone. Na drodze do 8 mld zł. z NBP stoi jego prezes Sławomir Skrzypek. 12. Pomimo jednej rocznicy zagłady polskich oficerów w Kat
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Norymberga dla PO napisał:
Przepraszam, szczerze mówiąc umieram teraz ze zgrozy.
A kiedy wylondujom talibowie w Klewkach?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
A.Lepper napisał:
A kiedy wylondujom talibowie w Klewkach?
Jędrek walnij sie w ten czewony eSBecki łep, i sie zabaw z Lateksowym Hrabią herbu gumowy fajjfus
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nienawidzę Obywatelskiego napisał:
„Zamach” - słowo tabu 10 kwietnia był takim wstrząsem, że można częściowo zrozumieć, iż przez ostatni tydzień stosunkowo niewiele mówiło się o możliwych przyczynach katastrofy prezydenckiego samolotu. Pora zacząć domagać się odpowiedzi.... .........Każdą operację o tej skali łatwo jest uruchomić, ale jeszcze nikomu nie udało się zachować nad nią całkowitej kontroli, mimo że służby sowieckie i rosyjskie zawsze były przekonane, że akurat im takie rzeczy się powiodą. Wystarczy przypomnieć pieriestrojkę. To już jest jednak temat zupełnie innych rozważań. Józef Darski
I tu tez przylazłeś psycholu?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Norymberga dla PO i Samoob napisał:
Jędrek walnij sie w ten czewony eSBecki łep, i sie zabaw z Lateksowym Hrabią herbu gumowy fajjfus
A ty ten sam psychol co ~Nienawidzę Obywatelskiego~ czy inny zryty łbie?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
A ty ten sam psychol co ~Nienawidzę Obywatelskiego~ czy inny zryty łbie?
Janusz książę P. herbu Lateksowe PRONcie zapłacił ci abyś to napisał
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nienawidzę PełO napisał:
Janusz książę P. herbu Lateksowe PRONcie zapłacił ci abyś to napisał
Już wiem Tobie to się bierze z potrzeby duszy. Jesteś takim społecznikiem nawracającym wszystkich na jedyną słuszną wiarę polityczną A wszelką nieprawomyślnośc polityczną wypalającym ogniem zgodnie z przykazaniem "miłuj bliźniego swego" Parafrazując przysłowie: "lepiej z Januszem zgubić niż z tobą znaleźć"
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
http://fotki.yandex.ru/users/bbc-77/view/364915/?page=1 kogo najbardziej przypomina ta postać ?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
mietek napisał:
http://fotki.yandex.ru/users/bbc-77/view/364915/?page=1 kogo najbardziej przypomina ta postać ?
W miarę niskiego człowieka z nadwagą? Tak, wg. mnie jest to ten sam człowiek, o którym ty myślisz....
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Zapach likwidacji”. W ten sposób izraelski “Maariv” komentuje katastrofę lotniczą pod Smoleńskiem, w której zginął prezydent Lech Kaczyński z małżonką oraz kluczowe osoby z punktu widzenia funkcjonowania i bezpieczeństwa państwa, w tym dowódcy wszystkich rodzajów sił zbrojnych. Na prawdopodobieństwo zamachu wskazuje też rumuński portal “Global News” i – powołując się na własne źródła w strukturach bezpieczeństwa NATO- za bezpośrednich sprawców tragedii uznaje rosyjską Federalną Służbę Bezpieczeństwa. Zamachu nie wyklucza również były agent GRU, Wiktor Suworow, który zwraca uwagę, że rosyjskie służby, zaraz po katastrofie zabrały z wraku samolotu czarne skrzynki, tak jakby strona rosyjska próbowała coś ukryć. Odczytanie zapisów trzech czarnych skrzynek znalezionych na miejscu katastrofy mogłoby być kluczowe w śledztwie, pozwalałoby bowiem odtworzyć wydarzenia na pokładzie minuta po minucie. W sytuacji (stwarzającego duże pole do fałszerstw) dekodowania ich przez Rosjan ostrożnie jednak należy podchodzić do wiarygodności tych zapisów. Zamiast wyjaśnić przyczyny tragedii pod Smoleńskiem mogą jeszcze pogłębić chaos informacyjny (jedna z głównych broni m.in. KGB) wokół niej narosły, czego próbkę mieliśmy już w postaci publikacji w rosyjskich mediach fałszywki udającej nagraną rozmowę załogi samolotu przed katastrofą z wieżą. “Rozmowa” miała pochodzić ze źródeł rządowych Rosji po otwarciu czarnej skrzynki. Wojna polsko - polska Przy katastrofach lotniczych zawsze bada się czy nie doszło do udziału osób trzecich, tu jak gdyby nigdy nic od razu odrzucono od razu tezę o zamachu, mimo że na pokładzie samolotu zginął i prezydent RP i kluczowi dowódcy wojskowi, a więc “mózg” polskiej armii. Media w Polsce (z wyjątkiem Radia Maryja, “Naszego Dziennika”, “Gazety Polskiej”) przeszły nad tym do porządku dziennego. Tematem numer jeden dla mainstreamowych dziennikarzy stały się karesy Putina, to jest osławione “pojednanie”, i list Andrzeja Wajdy sprzeciwiającego się pochowaniu pary prezydenckiej na Wawelu, która to kwestia trąci na odległość tematem zastępczym. Może jednak nie przypadkiem została wykreowana wojna polsko-polska (“Wawel dla królów” etc.), dla odwrócenia uwagi tzw. ulicy od tego, że coś się w tych relacjach ze Smoleńska nie klei, jak choćby liczba prób lądowania - najpierw cztery razy (według rosyjskiej stacji telewizyjnej Wiesti-24), później dwie, a w końcu jedna. “Ubijaj tuda !” Rosjanie obsługujący lotnisko w Smoleńsku od razu próbowali zrzucić odpowiedzialność za katastrofę na pilotów. Strona rosyjska utrzymuje, że zignorowali oni zalecenia wieży kontrolnej, aby nie lądowali w Smoleńsku, tylko polecieli do Mińska albo do Moskwy. Jednak według nieoficjalnych informacji (podawanych m.in. przez “Nasz Dziennik”) pilot otrzymał z wieży niewłaściwe parametry lotu i był niżej, niż mu się wydawało. Tu-154M opadał zbyt ostro i nie udało się już poderwać go w górę. Rosjanie tymczasem próbowali obarczyć winą rzekomo nie znających rosyjskiego pilotów oraz prezydenta, który miał wywierać presję, by rządowy Tupolew lądował bez względu na warunki czyli jak utrzymywała strona rosyjska w gęstej mgle. Zarzuty poza tym, że kłamliwe to jeszcze uwłaczające stronie polskiej, która jednak woli zasłaniać się rzekomym zbliżeniem rosyjsko- polskim, aniżeli zareagować na zniewagi, a przede wszystkim dołożyć wszelkich starań, by wyjaśnić przyczyny tej bezprecedensowej i zarazem zagadkowej katastrofy. Wyobraźmy sobie, że na terytorium Polski rozbił się samolot z prezydentem Niemiec na pokładzie. Po kilku godzinach przyleciałyby niemieckie służby i przejęły kontrolę nad wyjaśnianiem przyczyn. Polski premier nie wysłał do Smoleńska jednostki Grom, by przynajmniej zabezpieczyć miejsce. Nie wystąpił też z wnioskiem o powołanie międzynarodowej komisji w celu zbadania przyczyn i przebiegu katastrofy. Rząd Tuska wyraził zgodę, aby śledztwo prowadzili Rosjanie, a dopiero później przekazywali polskiej Prokuraturze Wojskowej swoje ustalenia. Rząd polski nie protestował przeciwko transportowi ciał polskich obywateli do Moskwy bez nadzoru polskich przedstawicieli oraz dopuścił do ich badania pod kierownictwem rosyjskim. Zaskakujący jest także fakt, że szczątki rozbitego samolotu prezydenckiego ciągle nie są transportowane do polskiego ośrodka badawczego w celu zbadania ich przez międzynarodową komisję. Polska zatem lekkomyślnie zdała się w pełni na stronę rosyjską. Zastanawiające zważywszy pojawiające się co rusz nowe znaki zapytania, jak choćby relacje świadków przeczące temu, że prezydencki samolot lądował w ekstremalnych warunkach atmosferycznych. Dowodzi tego dostępny w sieci krótki amatorski film z miejsca zdarzenia, nakręcony tuż po katastrofie, na którym trudno dopatrzeć się mgły. Mimo kiepskiej jakości filmu dobrze widać miejsce katastrofy i to co zostało z samolotu. Słychać jednocześnie strzały i polecenie “ubijaj tuda”, co szczególnie zastanawia w związku z podawaną informacją zaraz po katastrofie, że przeżyły trzy osoby. Skąd się mogła wziąć taka informacja? Jeśli była prawdziwa, to co się stało z tymi osobami? Jeżeli film okazałby się autentyczny, to czy nie zawiera on jednocześnie odpowiedzi na pytanie dlaczego ciało prezydenta Lecha Kaczyńskiego rozpoznał brat Jarosław, podczas gdy zwłoki małżonki prezydenta Marii Kaczyńskiej zidentyfikowano dopiero po charakterystycznej obrączce. Czy to oznacza, że ciało Pierwszej Damy było zmasakrowane? Dziwne, skoro wiadomo, że para prezydencka siedziała razem. Dlaczego wreszcie Rosjanie nie wezwali na miejsce zdarzenia karetek, co jest w takich przypadkach działaniem rutynowym? Ktoś założył, że wszyscy zginęli? Jeśli tak, to na jakiej podstawie? A może świadkowie byli po prostu niemile widziani? Podobnie jak dziennikarze, których nie wpuszczano na miejsce zdarzenia, albo konfiskowano im kamery. Czy np. nie po to, byśmy się nigdy nie dowiedzieli co się stało z ciałami pilotów, które się dotąd nie odnalazły, mimo iż kokpit był cały. Albo dlaczego na zdjęciach z miejsca tragedii nie widać samolotu, tylko znikomą część potężnej ważącej ponad 50 ton maszyny. Co się stało z kadłubem? Dlaczego, biorąc pod uwagę niewielką prędkość przy lądowaniu i małą wysokość, z której po zahaczaniu o drzewa spadł (ok. 20 m) wrak samolotu nie był w jednym kawałku? Rosjanie użyli EMP? W CNN głośno mówi się, że samolot leciał zbyt nisko (problem z instrumentami?) i że zbyt szybko zniżał swój lot czyli opadał (brak adekwatnego napędu silników?), co zostało potwi
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Tutaj też? I tak tego nikt nie czyta spamerze!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Mietek czy Ty jesteś z Radia Maryja? Pozdrów ode mnie tatusia dyrektora.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
mietek napisał:
Polski premier nie wysłał do Smoleńska jednostki Grom, by przynajmniej zabezpieczyć miejsce. Nie wystąpił też z wnioskiem o powołanie międzynarodowej komisji w celu zbadania przyczyn i przebiegu katastrofy. Rząd Tuska wyraził zgodę, aby śledztwo prowadzili Rosjanie, a dopiero później przekazywali polskiej Prokuraturze Wojskowej swoje ustalenia.
LOL zbrojna interwencja na terytorium obcego państwa????? LOL No comment.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
a ja mam pytanie do twórców i propagatorów tych teorii i teoryjek spiskowych: czemu tak łatwo i szybko zarazem przyjmujecie tezę, że za zamachem stoją Rosjanie? Czemu nie amerykanie albo Mossad? a moze Chińczycy albo kaukascy separatyści? O ruskich mozna wiele powiedzieć ale nie to, że są na tyle głupi żeby dokonywać zamachu na prezydenta Polski lecącego ruskim samolotem, serwisowanym przez rosjan, nad rosyjską ziemią i w dodatku w czasie obchodów 70 rocznicy mordu katynskiego. Czy np. to że w 81r. dokonano zamachu na papieża na placu św Piotra świadczy o tym że za tym stał watykan??? Ktos juz przytomnie zauważył, że jeśli już zamach to raczej dokonany przez kogoś komu zależy na skłóceniu Polski i Rosji.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ktoś zadał następujące pytanie: "23. Czy została podjęta próba dotarcia do autora wspomnianego filmiku, umieszczonego w Internecie?" Cytuję za informacjami (niesprawdzonymi na dzień dzisiejszy - a powinny być sprawdzone): "Adrij Mendierej , któremu wbito noż w okolicach Kijowa 15 Kw.2010 roku został przewieżony w tragicznym stanie do szpitala w Kijowie , gdzie 16 kwietnia dwóch nieznanych ludzi odłączyło mu respirator. J po raz kolejny wbito mu 3 razy nóż. Andrij zmarł po południu o15.03 czasu Moskiewskiego 16 kwietnia 2010 roku. Ale oczywiście jest to przypadek wg ROSYJSKIEGO RZĄDU" Adrij Mendriej to właśnie autor filmiku
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
A mi się wydaje ze to Lech K., którego zwłok nie widzieliśmy, tylko trumnę - w obliczu nadciągającej miażdżącej klęski w wyborach (i nie wiadomo co on tam jeszcze powywijał za kulisami) dogadał się z Rosjanami. Ci rozbili jakiegoś tupolewa, a on wraz z wszystkimi na pokładzie (większość pasażerów z pis-u) nawiali na jakieś ciepłe wyspy i teraz się z nas śmieją. To jest jedyna słuszna teoria.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
A.Lepper napisał:
A kiedy wylondujom talibowie w Klewkach?
jak żeś taki "mundry" to zgadnij do kogo i po co latał w czasie obrad "okrągłego stołu" Michnik do Moskwy
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Strona 1 z 3

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...