Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Przekroczysz dozwoloną prędkość o 50 km/h, stracisz prawo jazdy

Utworzony przez Gość, 20 lipca 2011 r. o 10:40
koala napisał:
Co to czytac nie umiesz ? Do szkoly nie chodziles i nie wiesz gdzie lezy Sydney i Cannberra ? Ten kraj zostal odkryty dopiero 200 lat temu !! Jak tu biali przyjechali to juz byly autostrady 3-rzy pasmowe w kazdym kierunku i do tego struktura budownictwa niespotykana na skale europejska !! Za autostrady to sie placi, nieraz bardzo slono. Za taki glupi most w Sydney to sie placi ponad 6 dolarow za jednorazowy przejazd. Ty uwazasz ze robotnik w Australii oczywiscie zarabia 100 dolarow na godzine i to dla niego splunac aby przejechac se "bez most przez czapki" !! To tylko u was jest drogo, a tam to dolary rosna na drzewach i grabiami sie zbiera w ogrodach i na ulicach !! Tutaj ludzie szanuja przepisy Ruchu drogowego i dlatego jest spokoj na drogach. To tylko wlasnie takie durnie jak ty powoduja zagrozenie na drogach , ale dzieki Bogu jest malo "takiego elementu". Za przekroczenie szybkosci ponad limit o 30km/g juz nie ma mandatow w Australii i laduje sie w sadzie na drugi dzien albo i tego samego. Prawo jazdy zabiera Policja JUZ na drodze !! W jednym miescie jakim jest Sydney fotoradarow jest ponad POL TYSIACA !! Tu bys poszalal na drodze najwyzej pol godziny i na trepach bys wracal do domu bo konto bankowe bylo by puste i auto zarekwirowane, a Prawo Jazdy zabrane !! A jakos wszyscy jezdzimy i pelno nas na drogach. Czlowiek szanuje drugiego czlowieka , a pieszy gdy wejdzie na przejscie to caly ruch stoi i czeka az OBYDWOMA nogami stanie na chodniku po drugiej stronie i NIKT wczesniej nie ruszy. Tu nikt nie ominie stojacego przed przejsciem pojazdu bo JUZ JEST BEZ PRAWA JAZDY !! A o nowe to moze sie starac dopiero jak sie zjawia punkty na koncie a wiec za 3 (trzy) lata !! O takiego PRAWA Drogowego potrzebuje POLSKA !!
KOALA CZY W TYM PRAWOZADNYM KRAJU KAZDY POJEB CHODZI Z PARALIZATOREM ???DLACZEGO POLICJA ROBI CO CHCE I NIE MA NA NICH BATA.WSZYSTKO TAK JAK U NAS,A ROZPRAWY,CZY WYROK TO NAWET U NAS PREDZEJ SIE DOCZEKASZ.TAM JESZCZE DO DZISIAJ WINNYCH SZUKAJA.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Australia to druga Rumunia.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Australia-kraj kangura i PARALIZATORA.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
Australia-kraj kangura i PARALIZATORA.
Tak,oni maja PARALIZATOR w herbie jak kiedys sowieci SIERP I MLOT.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Poczytałem troszkę postów i widzę podział na dwie frakcje i mam do nich słówko. Do tych co uważają, że zmiany są słuszne: - bardzo wiele wypadków nie bierze się z szybkości - tak najłatwiej policji napisać w protokolo "niedostosowanie stylu jazdy do warunków drogowych" - a warunki są opłakane na polskich drogach, robię rocznie około 50 tys km i oprócz zachodniopomorskiego i części kujawskiego objeździłem troszkę. Nikt nie podjął się zbadać skąd tyle "czarnych punktów", a może wystarczyłoby zmienić część nawierzchni, troszkę profil jezdni albo oznakować odpowiednio. Myślę, że MSWiA powinno samo siebie najpierw skontrolować, bardzo wiele się zmieniło - głównie liczba samochodów na naszych drogach wzrosła kilkakrotnie, nie poszły za tym rozwiązania systemowe, brak jest niekiedy odpowiedniego oznakowania, służby drogowe czasami zostawiją ograniczenia do 30km/godz i stoją te znaki do kilku lat po zakończeniu remontów. Przez 20-30 lat urzędnicy smacznie spali nie pamiętając o systemie dróg, który jest jednym z podstawowych elementów rozwoju gospodarki. Reasumując - za zapewnienie jazdy po takich drogach to rządzący powinni płacić kierowcom za zniszczenia samochodów, nie wynikające z eksploatacji. Rocznie kupuję paliwa za kilkadzisiąt tys zł. w tym jest podatek, płacę OC tam też jest podatek, który teoretycznie w części idzie na drogi - czy nie kierowanie podatku celowego na drogi nie jest przestępstwem? - do tych co mówią, że karanie jest niesłuszne- jest słuszne ale tylko w przypadku idiotów, którzy rzeczywiście jeżdżą w zabudowanym 100km/godz. - kwestia też zarobków. Obecne prawo wystarczy i jego egzekwowanie. MSWiA chce wypełnić więzienia ludźmi, którzy nie zapłacą mandatu bo ich na to nie stać jak w przypadku nie płacących alimentów? - podatnicy za takie rozwiązania płacą. Pytam, kto siedzi w ministerstwie? Kto wymyśla te głupoty? To droga w przeciwnym kierunku - takie rozwiązania nie zapewnią bezpieczeństwa - odpowiednia nawierzchnia, odpowiednie oznakowanie, policja powienna kontrolować w miejscach, gdzie występuje większe nasilenie wypadków, a nie przed końcem miesiąca chować się w krzakach z radarem żeby zrealizować wpływ kasy z mandatów. Oglądałem program "Wypadek" w TVN Turbo- na jednym ze skrzyżowań dochodziło do 50 wypadków rocznie - okazało się, że wystarczyło przeprofilować zjazd ze skrzyżowania i zmienić częstotliwość zniam sygnalizacji świetlnej - od 2 lat już nie było tam wypadku- tu chyba odpowiedzialność rozkładała się na konstruktorów, wykonawców, służby drogowe, polcję i kierowców - nikt nie zainterweniował, a wystarczyło pomyśleć i przez dzień poobserwować skrzyżowanie i wyciągnąć wnioski, aby zapewnić bezpieczeństwo uczestnikom ruchu. Zmiany są potrzebne, ale zmiany z głową a nie tylko rozwiązania typu "złapać drania i na 24 na dołek".
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jak zwykle napisał:
Poczytałem troszkę postów i widzę podział na dwie frakcje i mam do nich słówko. Do tych co uważają, że zmiany są słuszne: - bardzo wiele wypadków nie bierze się z szybkości - tak najłatwiej policji napisać w protokolo "niedostosowanie stylu jazdy do warunków drogowych" - a warunki są opłakane na polskich drogach, robię rocznie około 50 tys km i oprócz zachodniopomorskiego i części kujawskiego objeździłem troszkę. Nikt nie podjął się zbadać skąd tyle "czarnych punktów", a może wystarczyłoby zmienić część nawierzchni, troszkę profil jezdni albo oznakować odpowiednio. Myślę, że MSWiA powinno samo siebie najpierw skontrolować, bardzo wiele się zmieniło - głównie liczba samochodów na naszych drogach wzrosła kilkakrotnie, nie poszły za tym rozwiązania systemowe, brak jest niekiedy odpowiedniego oznakowania, służby drogowe czasami zostawiją ograniczenia do 30km/godz i stoją te znaki do kilku lat po zakończeniu remontów. Przez 20-30 lat urzędnicy smacznie spali nie pamiętając o systemie dróg, który jest jednym z podstawowych elementów rozwoju gospodarki. Reasumując - za zapewnienie jazdy po takich drogach to rządzący powinni płacić kierowcom za zniszczenia samochodów, nie wynikające z eksploatacji. Rocznie kupuję paliwa za kilkadzisiąt tys zł. w tym jest podatek, płacę OC tam też jest podatek, który teoretycznie w części idzie na drogi - czy nie kierowanie podatku celowego na drogi nie jest przestępstwem? - do tych co mówią, że karanie jest niesłuszne- jest słuszne ale tylko w przypadku idiotów, którzy rzeczywiście jeżdżą w zabudowanym 100km/godz. - kwestia też zarobków. Obecne prawo wystarczy i jego egzekwowanie. MSWiA chce wypełnić więzienia ludźmi, którzy nie zapłacą mandatu bo ich na to nie stać jak w przypadku nie płacących alimentów? - podatnicy za takie rozwiązania płacą. Pytam, kto siedzi w ministerstwie? Kto wymyśla te głupoty? To droga w przeciwnym kierunku - takie rozwiązania nie zapewnią bezpieczeństwa - odpowiednia nawierzchnia, odpowiednie oznakowanie, policja powienna kontrolować w miejscach, gdzie występuje większe nasilenie wypadków, a nie przed końcem miesiąca chować się w krzakach z radarem żeby zrealizować wpływ kasy z mandatów. Oglądałem program "Wypadek" w TVN Turbo- na jednym ze skrzyżowań dochodziło do 50 wypadków rocznie - okazało się, że wystarczyło przeprofilować zjazd ze skrzyżowania i zmienić częstotliwość zniam sygnalizacji świetlnej - od 2 lat już nie było tam wypadku- tu chyba odpowiedzialność rozkładała się na konstruktorów, wykonawców, służby drogowe, polcję i kierowców - nikt nie zainterweniował, a wystarczyło pomyśleć i przez dzień poobserwować skrzyżowanie i wyciągnąć wnioski, aby zapewnić bezpieczeństwo uczestnikom ruchu. Zmiany są potrzebne, ale zmiany z głową a nie tylko rozwiązania typu "złapać drania i na 24 na dołek".
Bardzo rozsadnie piszesz,w tym dzikim kraju nikomu na bezpieczenstwie nie zalezy.Chodzi tylko o trzepanie kasy z kierowcow,im wiecej glupich rozwiazan,tym wiecej powodow do ingerencji milicji.Pisze celowo milicji,bo edukacja tych panow i metody jakimi dzialaja zatrzymala sie na tamtym etapie.Najbardziej wyraznym pociagnieciem na poprawe bezpieczenstwa bylo wprowadzenie PLATNYCH OBWODNIC MIEJSKICH,tak wlasnie poprawiaja bezpieczenstwo na drogach a szczegolnie w miastach.Wnioski sie same nasuwaja.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Strona 5 z 5

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...