Rowerzysta wywrócił się w trakcie jazdy. Trafił do szpitala

jednego mniej.

Brawo. Umiesz liczyć.

Odezwał się ludzik z nóżkami za krótkimi, żeby dostać do pedałów. Ewentualnie z traumą po tym jak mu sprężyna z siodełka strzeliła podczas jazdy (nie napiszę w co).

Owszem - o jednego rowerzystę mniej na jakiś czas. Niestety też o jeden samochód więcej na mieście.

Nie nóżka za krótkie - tylko brzuch za duży. Albo kurier. Czy można być "normalnym" mając rowerofobię?

Dobrze, że nikt na niego nie najechał po wywrotce. Przypominam, że zachowanie bezpiecznego odstępu od poprzedzającego pojazdu dotyczy także roweru jadącego przed nami.

Ciekawe ilu degeneratów się cieszy z tego wypadku, biorąc pod uwagę fakt, że niemal każdy jeździł/nadal jeździ kiedyś na rowerze.

Starajcie się dostrzegać pozytywne strony tego, że ludzie podróżują rowerami (zamiast narzekać na wszytko i wszystkich): 1. Przez to, że inna osoba jedzie rowerem może wynikać np. to, że: łatwiej znajdziecie miejsce do zaparkowania, bo rowerzysta wam go nie zajmie 2. Osoba prowadząca aktywny tryb życia nie będzie wam blokować łóżka w szpitalu na kardiologii 3. Mniejsze korki, mniejsze zanieczyszczenie środowiska, mniejszy hałas. 4. Rowerzysta nie zabije wam dziecka na pasach

Właśnie przez rowerzystów część kierowców trafia na kardiologię. Nie mogą znieść tego, że nie wszyscy stoją w korkach, nie wszyscy płacą za paliwo, nie wszyscy muszą mieć OC.

Ograniczać rowerową patologię i tyle!

Jakby jechał jezdnią a nie chodnikiem(co jest zabronione),nic by się nie stało a tak matoł musiał uciekać przed pieszymi i ....poległ na tym:-).

Ciekawe, jeżeli dobrze pamiętam to numer rejestracyjny tej policyjnej insigni miała kilka lat temu vectra.

na pasach ,na chodniku.tej stonki wszędzie pełno!nie zabije!tylko zrobi z niego kalekę!rowerzysta wedle prawa to normalny uczestnik ruchu.Więc,po pierwsze OC,po drugie,won z chodników!i po trzecie,obowiązek posiadania karty rowerowej, o kulturze jazdy,już nie będę wspominał,bo 90% to chamy,bez kultury i wyobraźni!

hrabiaski, kierowcy w Polsce muszą zdać egzaminy i posiadać ważne PJ, a i tak powodują mnóstwo wypadków, znacznie więcej niż rowerzyści.