Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Stanisława Kustra z Radomia przeżyła własną śmierć. Ale oficjalnie dalej nie żyje

Utworzony przez Aga, 21 czerwca 2009 r. o 09:43
To jest skandal !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Ta Pani już nigdy nie powinna wrócić do zawodu. Czy już człowiek i życie ludzkie jest bez znaczenia??????????? Rutyna i lekceważenie drugiego człowieka/ nie tylko starszego/ coraz częściej doprowadza do takich sytuacji. Ta sprawa ujrzała światło dzienne, ale ile jest jeszcze takich spraw?! Ja sama miałam taką sytuację, gdy przyjechało pogotowie też nie chciało zabrać mojego taty . Po wielkim dopiero wzburzeniu i niestety wielkich prośbach w końcu wzięli. Dla kogo w końcu jest ta służba zdrowia opłacana z naszych podatków. To już zakład pogrzebowy podszedł do sprawy w zdrowy sposób. Jednym słowem służba zdrowia jest bardzo ciężko chora.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Pani doktor wrócić nie powinna, ale nie martwcie się - na pewno wróci i będzie "uśmiercać" kolejnych pacjentów...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Klecha byl najlepszy,dran i nic wiecej!!!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
masz rację, klecha dobry, nic nie darują bo im "skórka" ożył, wstyd i to są księża.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Arogancja i rutyna ,być może wsparte obrzydzeniem w celu dokładnego zbadania pacjentki, starszej wiekiem -bo takowe widzi się i w szpitalach .Być może jako lekarz jest dobrze wykształcona ,ale czy odpowiednio przygotowana do wykonywania tego trudnego pełnego poświęceń zawodu ?,pod warunkiem że chce się nieść pomoc na wszelkie sposoby !.Natomiast solidarność zawodowo -korporacyjno-koleżeńska nie pozwala na zajęcie innego stanowiska , tak przez ordynatora jak i pewnie dyrektora też lekarza .Koleżeńskie układy, muszą zadziałać jak tryby maszyny ,bo nie wiadomo komu następnemu trzeba będzie wsparcia udzielać ,nawet przez izbę lekarską więc taka opinia nie może dziwić ,ale społeczeństwo też myśli i ocenia !
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nie ważne czy pacjent umarł czy żyje, procedury zostały zachowane, jasno wyszło z nich że trzeba go zakopać, dobrze że ruszył ręką i wyłamał się z pod korporacyjnej procedury, bo parę godzin zwłoki i siedziałby pod piachem nikt by ją już nie wygrzebał . Staruszka wymknęła się z pod kontroli nie zachowała poprawności proceduralnej miała umrzeć a ożyła korporacjom zamieszania narobiła.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
i to jest Polska właśnie! Polska Platformy Obłudy.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ale wy jesteście wstrętni. Przecież historia dobrze się zakończyła a staruszce dano drugie życie. Dla was najważniejsze jest opluwanie wszystkich dookoła i siebie nawzajem i wieczne narzekanie jak to w Polsce jest źle. To co mają powiedzieć mieszkańcy trzeciego świata, którzy nie mają nic a mimo to dziękują za to co dostali od losu. Potwierdza się teoria, ze Polacy to w większości głupi, zacofany i podły naród.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ciekawe ilu p. doktor żywcem już pochowała.. Jeszcze jej bronią koledzy po fachu. Pewnie sami nie mają czystych sumień, kruk krukowi... P.S. zróbcie coś z tymi kodami, są nieczytelne.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jak pragne zdrowia to nie byla czsem doktor J S. przepracowana bidulka na kilku etatach..............Zarabiajaca sama na cala rodzine ? Co do umiejetnosci pani doktor to wielki szacun naprawde!Juz sie boje jak dozyje starszego wieku bo takich pacjentow sie nie dotyka.....stare to i obrzydliwe.......!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
K....A w jakim my kraju żyjemy?! -dziwnej władzy, -lekarzy nie rozpoznających żywych od martwych, -kraju, gdzie przystanki autobusowe stawia się w czyimś wjeździe na posesję... ło jzusicku....
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
słowem - ręka noga mózg na ścianie, co to będzie drodzy panowie i drogie panie?!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
pitu pitu, artykuł na całą stronę, a wystarczyłoby zapytać redakcyjnego prawnika albo studenta na ulicy. USTAWA z dnia 29 września 1986 r. Prawo o aktach stanu cywilnego jasno mówi w przepisie art. 30 pkt 1) Akt stanu cywilnego unieważnia się, jeżeli stwierdza zdarzenie niezgodne z prawdą. Ordynatorze do roboty leniu smierdzący! To Twoja pracownica zaświadczyła o zgonie! Trzeba pomóc rodzinie przyspieszyć działania. Dostosowanie treści aktu stanu cywilnego stwierdzającego zdarzenie niezgodne z prawdą do stanu rzeczywistego może nastąpić jedynie w postępowaniu sądowym. Nie może ono nastąpić w postępowaniu administracyjnym lub też sądowoadministracyjnym. Rodzina za to może wystąpic o odszkodowanie. Nalezy się. a dziennikarzu... sprawdź, potem pisz. Znamienne, że rodzina, albo zakład pogrzebowy bardzo sie pospieszyli... pospiech jest wskazany jedynie przy łapaniu pcheł.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...