No to jak mówia Anglicy : "No comments".
|
|
Cóż... z jednej strony faktycznie głośne rozmowy w pociągu (czy też autobusie) są denerwujące niesamowicie i nie każdy ma ochotę słuchać rozmowy panienki, która wczoraj miała super imprezę z której nic nie pamięta poza tym, że rzygała, albo jakiego boskiego faceta poznała. Z drugiej strony... często nawet mimo chęci i ważnej sprawy do załatwienia przez telefon, nie da się w pociągu rozmawiać cicho, bo po prostu pociągu potrafią tak hałasować, że własnych myśli nie słychać. Szczególnie na korytarzach jest tragedia.
|
|
Nasi "bardzo drodzy" wybrańcy zwalczyli już nadużywanie alkoholu przez smakoszy tak, że bez zgody delikwenta nie można osobnika sądownie poddać leczeniu ku uciesze rodziny i sąsiadów, uchwalili zakaz używania słów powszechnie uznanych za niecenzuralne, a klną powszechnie począwszy od przedszkolaka po stróżów prawa i kler, tylko jednemu rolnikowi się nie powiodło bo użalał się na swą dolę w szczerym polu. Teraz chcą zamknąć usta rodakom. Tak trzymać panowie posłowie.
|
|
Przecież to kolejna próba "nauczenia" ludzi taktu i kultury poprzez decyzje administracyjne. Jakie będą sankcje? Konfiskata telefonu, wysadzenie na najbliższej stacji, czy od razu kajdanki i na dołek? To kolejny bubel prawny nadający się w całości do kosza! Ale ale... mamy przecież rok wyborczy, więc trzeba rzucić trochę kiełbasy i przy okazji odwrócić uwagę od spraw ważnych, a niezałatwionych...
|
|
I jeszcze żeby koła tak głośno nie stukały bo jak łeb boli po niedzieli to też przeszkadza
|
|
poważna państwowa instytucja będzie się zajmowała takimi bzdurami.. w sumie nic nowego. ja proponuję dopisać zakaz przewożenia żywych prosiąt w klasie 2. przynajmniej napiszą o nas w zagranicznej prasie
|
|
Proponuję by posłowie wprowadzili zakaz puszczania bąków w pociągu, pod groźbą kary więzienia. To niemożliwe że sami wybieramy takich idiotów.
|
|
Jestem (MPK, PKP i prywatni przewoźnicy, Szpitale i przychodnie) za czas nauczyć się kultury i savoir vivru
|
|
"zakaz głośnych rozmów w pociągach."
Takiego deb***stwa jeszcze nie było. Przecież nie da się inaczej rozmawiaj niż głośno, bo złom zwany pociągiem generuje bardzo głośny huk.
|
|
No po prostu banda deb***i, czy oni nie mają już nic do roboty, nie ważniejszych spraw.
|
|
Dzisiaj wracałam pociągiem osobowym relacji Lublin - Chełm. Do przedziału wsiadła grupa ludzi pracujących na kolei, zachowywali się jak "bydło" dosłownie. Nawet po cichu się nie dało porozmawiać a co powiedzieć przez telefon. Wyciągnęli szampana i świętowali chyba koniec tygodnia. Ciekawa jestem po co taki zakaz, jak ludzie i tak nigdy nie nauczą się kultury!
|
|
To proponuje jeszcze zakaz rozmów w autobusach, centrach handlowych, przychodniach....itd. Tam na górze ludziom się nudzi, a dziury na drogach coraz większe....
|
|
I słusznie, skoro wiesniaki dorwali się do komórki , to uwazają , że im wszystko wolno. Chca dodac sobie animuszu rozmawiając głośno i infrmując innych jacy to są ważni. Po prostu brak kultury osobistej. Chamstwo wyłazi na każdym kroku
Czesto biorą mnie nerwy jak musimy przekrzykiwac "komórkowicza " w kolejce bo ekspedientka nie słyszy co zamawiamy.
Rozmowy poza miejscem gdzie jest kilka osób, chyba że przeprosi i uzyska pozwolenie na cichą rozmowę, bo róznie w życiu bywa.
|
|
Na co mi strefa ciszy w pociagu? Ja potrzebuje strefy ciszy w domu, zeby karane bylo sluchanie muzyki w domu tak glosno, ze slychac ja na zewnatrz i dluzej niz godzina. Wracam o 18 do domu i do 22 slysze czyjes badziewia typu mydelko fa i basy. No bo niech sobie inni posluchaja jaki mam sprzet w domu. A zglosic moge ich dopiero po 22. W weekend od samego rana, no bo przeciez w domu siedza.
W pracy tak samo, jestem zmuszana siedziec 8 godzi w halasie, przy wlaczonym radiu albo otwartym oknie od ruchliwej ulicy, bo panny pindrzyjskie musza miec rozrywke i spaliny z ulicy. Pracodawcy nie obchodzi, ze nie moge pracowac w takich warunkach, skupic sie, ze jest to tez spowodwane efektami ubocznymi uszkodzenia sluchu, twierdzi, ze to JA mam sie dostoswac do halasu, mimo ze moja praca nie polega na pracowaniu przy radiu, wrecz przeciwnie. Spotykam sie ze znieczulica, wysmiewaniem, ignorowaniem prosb o przyciszenie czy wylaczenie na troche, no bo nie moga tych kilku godzin popracowac bez skrzeczacego radia. Jestem nie tylko za tworzeniem stref ciszy, ale za takimi zakazami jak wyzej, czyli zakaz puszczania muzyki z czegokolwiek w urzedach i zbyt glosnego sluchania we wlasnym domu czy na ulicy - nie interesuja mnie przedstawienia jednego aktora w postaci pierdzelenia na pol autobusu przez godzine czy sluchania mp3 tak, ze slysze nawet z drugiego konca busa czy tez kierowca sluchajacy radia tak, ze uszy urywa.
A karetki? Nie wiem na co maja ustawiony sygnal przekraczajacy wszelkie normy i powodujacy udzkodzenie sluchu u przechodniow. Kiedys byly cichsze.
|
|
karetki mają tak ustawiony sygnał bo robili to głusi elektronicy ! podobnie robią panowie " akustycy" i nagłośnieniowcy ( z ubytkami słuchu ) na koncertach. podkręcone basy i wzmacniacze na full. tak uczą dzieci i młodzież no i potem mamy głuche , choć nie zdające sobie z tego sprawy ) pokolenie. badania robione przy okazji egzaminów do wyższych uczelni muzycznych wykazały, że ponad 25 % zdających ma już ubytki słuchu !!! |
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|