Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Testy na prawo jazdy będą trudniejsze

Utworzony przez xxdd, 29 marca 2011 r. o 09:38
testy da się wykuć na pamięc.. i ludzie (a przynajmniej wiekszosc) tak robi.. bylo dobrze, wprowadzili ostatnio kilkdziesiat pytan - ok, ale kolejne zmiany nie mają wedlug mnie wiekszego sensu..
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Moim zdaniem bardzo dobrze. Patrząc na "kierowców" którzy przed skrzyżowaniem myśli jak, gdzie, i kto pierwszy to będzie bdb rozwiązanie... Ale i tak na egzaminy praktyczne będą jeździć do Tarnobrzega gdzie jazda po mieście jest wprost proporcjonalna do jazdy np. po Bychawie albo Świdniku...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
świetne foto
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
zabronić jazdy samochodem! bo niebezpiecznie!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Uważam, że to dobry pomysł zrezygnować z kilku odpowiedzi na rzecz jednej, konkretnej. Łatwiej wówczas zrozumieć o co chodzi.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Zacznijmy od tego, że egzaminy na prawo jazdy są całkowicie oderwane od rzeczywistości. Nikt tak przecież nie jeździ. Nikt nie porusza się po mieście jadąc pięćdziesiątką. Nikt nie zatrzymuje się przed zieloną strzałką dopuszczającą skręt w prawo. Nikt nie zwalnia widząc przejście dla pieszych i naprawdę mało kto potrafi zaparkować samochód...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
ciągłe zmiany w sposobie zdawania prawa jazdy tylko stresują przyszłych kierowców, ale nie zmienia to faktu że będą musieli znaleść doby OSK żeby zostać solidnie przygotowanym do egzaminu. Od dawna dobrą renomą i zdawalnością cieszy się OSK na moim osiedlu ewan.lublin.pl i gorąco go polecam wszystkim
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Azgram napisał:
Zacznijmy od tego, że egzaminy na prawo jazdy są całkowicie oderwane od rzeczywistości. Nikt tak przecież nie jeździ. Nikt nie porusza się po mieście jadąc pięćdziesiątką. Nikt nie zatrzymuje się przed zieloną strzałką dopuszczającą skręt w prawo. Nikt nie zwalnia widząc przejście dla pieszych i naprawdę mało kto potrafi zaparkować samochód...
Jak widzą drogówkę to się zatrzymują na s2 i jeżdżą zgodnie z przepisami. Na kursie prawa jazdy uczy się jak zdać egzamin a nie jak przykładowo wyprzedzać czy jak się nie wlec 40 po mieście. Odnośnie zatrzymywania się na s2 czy na przejściach to każdy robi to na własne ryzyko. Jak chce jeździć bezpiecznie to będzie myślał a jak go to nie obchodzi to ciśnie.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
Uważam, że to dobry pomysł zrezygnować z kilku odpowiedzi na rzecz jednej, konkretnej. Łatwiej wówczas zrozumieć o co chodzi. [/quote] [quote name='Azgram' timestamp='1301392771' post='456177'] Zacznijmy od tego, że egzaminy na prawo jazdy są całkowicie oderwane od rzeczywistości. Nikt tak przecież nie jeździ. Nikt nie porusza się po mieście jadąc pięćdziesiątką. Nikt nie zatrzymuje się przed zieloną strzałką dopuszczającą skręt w prawo. Nikt nie zwalnia widząc przejście dla pieszych i naprawdę mało kto potrafi zaparkować samochód...
1. Może i będzie łatwiej zrozumieć o co chodzi kandydatom na kierowców ale znowu pojawia się problem "interpretacji" przez egzaminatora. Raz na egzaminie pamiętam, jak wyjeżdżałem z Ponikwody w kierunku Niepodległości, odcinek Koryznowej jest drogą główną i skręcający w Niepodległości mają pierwszeństwo. Poczekałem aż będzie można normalnie przejechać, gdy inny samochód był jeszcze jakieś 400 m od skrzyżowania ruszyłem i w tym momencie mi egzaminator zahamował twierdząc, że chciałem wg niego "wymusić" co było gówno prawdą bo spokojnie bym się wyrobił. Jakoś na co dzień tak jeżdżę i jakoś nigdy nie miałem nawet zadrapania na lakierze, nie wspominając już o stłuczce. Ale cóż, jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o kasę (dla WORDu). Także nie liczcie na to, że taka zmiana testów pomoże, teoria to jedno a praktyka to drugie. 2. Zgodzę się, że egzaminy na prawko są oderwane od rzeczywistości. Prawdę mówiąc jazda na takim egzaminie nie ma nic wspólnego z realną jazdą codzienną po mieście. Co do zielonej strzałki to właśnie przez niezatrzymanie się na niej raz oblałem egzamin (niezatrzymanie oczywiście z przyzwyczajenia... , bo po co jak z lewej nic nie jedzie). Te tumany z WORDu nie oceniają realnych umiejętności prowadzenia i oceny sytuacji na drodze kandydata a suche zastosowanie przepisów, których potem mało kto przestrzega. Przepisów tyleż potrzebnych co "sensownych" dodam. Ba, oni sami ich nie przestrzegają. Zainstalujmy kamery w ich prywatnych autach to się każdy sam przekona. I nie jest tak, że ktoś przed skrzyżowaniem zatrzyma samochód i się zastanawia kto ma pierwszeństwo, jak ktoś jeździ (a instruktor mu to wpoił) to po prostu to WIE. Przecież zawsze tak było, że nauka na kursie i egzamin to jedno, a nabycie doświadczenia podczas codziennej jazdy na drodze to drugie. Co oni wymagają od kandydatów przewidzenia w teście każdej sytuacji? Będą jeździć sami już z prawem jazdy, to się nauczą
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Azgram napisał:
Zacznijmy od tego, że egzaminy na prawo jazdy są całkowicie oderwane od rzeczywistości. Nikt tak przecież nie jeździ. Nikt nie porusza się po mieście jadąc pięćdziesiątką. Nikt nie zatrzymuje się przed zieloną strzałką dopuszczającą skręt w prawo. Nikt nie zwalnia widząc przejście dla pieszych i naprawdę mało kto potrafi zaparkować samochód...
Chcialbym uroczyscie oswiadczyc, ze zawsze zatrzymuje sie przed zielona strzalka. Niejednokrotnie uratowalo to mnie przed spowodowaniem kolizji czy nawet wypadku. Jesli jadacy za mna kierowca zaczyna trabic, to coz... niech leczy w ten sposob swoje kompleksy.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...