Marazm organizacyjny i samozadowolenie decydentow tak oicznie zatrudnionych u naszego narodowegom przewoznika wczesniej, czy pozniej musial "zaowocowac"! Nie sa to wielkie linie, ale zatrudnienie maja na poziomie gigantow w tej branzy, jak chociazby Lofthansa czy Air ######.
W kazdej europejskiej stolicy siedzi kilku reprezentantow dublujacych swoje stanowiska z ludzmi w warszawskiej dyrekcji. Na ten przyklad w Sztokholmie maja wciaz piec osob i to juz po redukcji jednego stanowiska. W obecnych czasach wcale nie potrzeba trzymac sztabu reprezentantow, bo wszystko to mozna zalatwiac poprzez poczte elektroniczna i jedna osobe koordynujaca...
Od momentu zaistnienia tanich linii lotniczych u potentatow nie robiono nic po za tym, ze czekali az "maluchy" upadna. Okazalo sie, ze ci niedoceniani wciaz lataja wysoko, duzo i z kompletem pasazerow, a wielcy oblizuja rany....
|
|
jaki marazm ? cały czas coś sie dzieje. w ciągu 7 lat LOT-em rządziło 11 prezesów ! no i Dreamlinery zakupiono . na kredyt gwarantowany co prawda przez państwo. ale zawsze to coś się dzieje. a tak na serio. czy żaden z organów państwowych nikt nie kontroluje takiej spółki ? kto zaklepał , w obliczu fatalnej sytuacji finansowej LOT-u taki wydatek inwestycyjny ? |
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|