Urząd ma być tańszy i bliżej ludzi. Albo zmieni się dyrektor

Psl w powiecie kraśnickim rządzi samodzielnie -efekt najwyższe bezrobocie w województwie lubelskim .Następuje przyrost liczby bezrobotnych.Pracy dla 60-latków brak.Fundusz pracy powinien wesprzeć takie osoby w zatrudnieniu.Gminy są przeciwne aktywizacji wykluczonych.Proszę redakcję o sprawdzenie dlaczego tak jest w powiecie kraśnickim.

I dlatego zwalniani są doświadczeni licencjonowani pośrednicy pracy by zastąpić ich stażystami- oszczędniej, szybciej i lepiej będą obsłużeni bezrobotni a pani dyrektor spełni żądania starosty i audytora z domu pomocy spolecznej...

Zlikwidować!

Brawo p. starosto. Oby w Białej Podlaskiej, zlikwidować w PUP tą wieloletnią patologie. Okrucieństwo w działaniach lub braku działania dyrektora PUP w Białej Podlaskiej nie ma granic. Nic jego nie obchodzi bezrobotny, byle on nabrał pieniędzy za swoje nic nie działanie i pierdzenie w stołek. Wiem co piszę.

Dokładnie oszczędność wg Pana Starosty - dziwne że w przypadku Starostwa Powiatowego tak roztropnie nie patrzy pozatrudnia tabuny pomocy administracyjnych - wiadomo na jakich zasadach kolesiosko - towarzyskich - w efekcie czego zatrudnienie zwiększyło się słownie DWUKROTNIE - czysta ekonomia i oszczędność

komu ten urząd potrzebny?nie proponują żadnej pracy,zlikwidować,utrzymywanie tych urzędników nic nie robiących to strata kasy .

Zlikwidować tej instytucji nie zlikwidują. Ale można ją zmodernizować. Nie powiem, że sporo zostało zrobione in plus. Pamiętam jak w 2008 roku zapisywałem się... wówczas rejestracja graniczyła z cudem. Gdy przyszedłem pół godziny po otwarciu, a tutaj niespodzianka... brak numerków do pobrania?! Od "tubylców" dowiedziałem się, że trzeba było koczować pod drzwiami od wpół do czwartej rano?! Ale jak chcę koniecznie dziś się zarejestrować, to 25zł i numerek jest mój. Istny powrót do przeszłości... zawodowy kolejkarz! W sumie dużo nie chciał. Niemniej od tego czasu pojawiły się automaty z wydawanym numerkiem na podstawie PESELu. A konieczność wizyt zmniejszono z comiesięcznej na 3 miesięczną. Gdyby nie to, że Konstytucja nie gwarantuje wszystkim obywatelom III RP darmowego leczenia, to pewnie nikt, by nie odwiedził PUPy. I tutaj pojawia się pytanie o sens istnienia obok GUSu kolejnej instytucji statystycznej? Po co ganiać ludzi, by podpisywali listę "społeczną" niczym w kolejce po meblościankę? Z tym, że za PRLu po tych trzech dniach ludzie z kolejki kupili wymarzony mebel, a od PUPy nic się nie otrzymuje. Poza ubezpieczeniem. Ale nie po to ta instytucja została stworzona. Prawda? Po pierwsze strona z ofertami pracy powinna jako pierwsza się otwierać na stronie PUP. Pracownicy zamiast sprawdzać listę obecności, powinni udać się w teren i poodwiedzać pracodawców lokalnego rynku pracy. By zapoznać się z potrzebami potencjalnych "klientów". A być może i zagrożeń. Po co mam się pakować do kołchozu, czy to w Polsce, czy zagranicą? Poznajmy wady i zalety tutejszych firm. Pozwólcie pracownikom się wykazać i nawiązać współpracę. Jedna wizyta dziennie, a pojawią się oferty w PUP, a nie w innych agencjach.