Kraśnicki szpital kontra NFZ: 1,7 mln zł za nadwykonania

To jest chore, żeby szpitale musiały się procesować z NFZ o pieniądze za wykonane zabiegi. To może niech w tym kraju konstytucję zmienią , ze prawo do leczenia w szpitalu ma zdychający pacjent a nie chory. I wychodzi na to, że zamiast zwalczac chorobę w początkowym stadium taki pacjent zmuszony jest ją w sobie rozwijać do takiego stopnia, że już mu leczenia nie będzie potrzeba. Po co NFZ na przemian co miesiąc przysyła mi zaproszenia na badania jak nie manograficzne to cytologiczne, na siłę szuka mi choroby,na darmo wydaje pieniądze, żeby później mi powiedziec, ze nie zapłaci za moje leczenie? Po co mi w ogóle NFZ szuka mi tych chorób, skoro zgrożona jestem całkiem innym nowotworem, ale to dla nich nieistotne, bo oni się rzucili akurat na te i tylko profilaktyka tych jest najważniejsza. Staje się chyba nawet wazniejsza niż leczenie innych, skoro o chemioterapię tez sie szpital musiał z nimi procesowac. Ale tylko sami nie płacąc za nadwykonania doprowadzają, że szpitale nie chcą przyjmowac pacjentów, jesli taki pacjent nie jest jeszcze w agonii.