Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik
G***o mnie obchodzi czy natychmiast czy niezwłocznie....NAJWAŻNIEJSZE JEST ZDROWIE TEGO GÓRNIKA-to właśnie POLSKA!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Trzeba było jeszcze pozacierać ślady a to też wymaga czasu. Ten górnik to był tylko "zasób ludzki" a z zasobami jak to z zasobami jedne zastępuje się drugimi. Przepraszam,że ironizuję kiedy człowiek walczy o życie ale zastanówcie się czy nie ma w tym racji? Zobaczycie,że nikomu już nie za sam wypadek ale za niedostosowanie się do obowiązujących procedur przysłowiowy włos z głowy nie spadnie.....no może 500 zł mandatu.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
"Okręgowy Urząd Górniczy w Lublinie staje murem za Bogdanką. – Niezwłocznie nie znaczy natychmiast – uważa Henryk Cholewa, z-ca dyrektora OUG w Lublinie. – Zostaliśmy powiadomieni niezwłocznie". Pani redaktor - z rozmowy telefonicznej przeprowadzonej ze mną 29 kwietnia b.r. zacytowała Pani jedynie jej ułamek, a ściślej dwa słowa; rzeczywiście, poza przedstawieniem faktów, wyjaśniałem Pani również dwa pojęcia - "niezwłocznie" oraz "natychmiast" - widocznie dla Pani red. są one tożsame. W sensie prawnym i literalnym są to jednak różne pojęcia. Odpowiedziałem Pani na wszelkie zadane mi pytania i przedstawiłem cały przebieg informowania OUG w Lublinie o wypadku i jego "ciężkości" - lżejsze czy cięższe uszkodzenie ciała. Dla redakcji może jest to tożsame, ale w sensie prawnym i literalnym "niezwłoczne" informowanie wygląda w obu przypadkach nieco inaczej. Proszę więc nie wprowadzać w błąd czytelników i nie szukać sensacji tam gdzie jej nie ma. Wyrażam głębokie ubolewanie nad nieuprawnionym stwierdzeniem "Okręgowy Urząd Górniczy w Lublinie staje murem za Bogdanką". Prosiłem Panią red. o zapoznanie się z Dziennikiem Urzędowym Wyższego Urzędu Górniczego, gdzie opisano procedury postępowań powypadkowych organów nadzoru górniczego, ale widocznie nie było na to czasu i nie o to Redakcji chodziło. Ważne dla Redakcji było co innego - sensacja - "fraternizacja" organów nadzoru z "kopalniami". OUG w Lublinie zawsze kierował się literą prawa i działał dla dobra państwa - Polskiego Państwa. OUG w Lublinie stoi i stał na straży praworządności, a nigdy nie stał za tą czy inną opcją czy "kopalnią" (w tym przypadku "Bogdanką"). Z tekstu można wnioskować, że Redakcji chodziło o "stanie za dobrem kogoś z - "państwa" - zatrudnionych w "Bogdance". Otóż takie sformułowania są nieuprawnione i niczym nie poparte, a fakty wybiórczo zestawiono w "sensacyjne" odkrycie. Od przeszło 27-miu lat jestem pracownikiem tego organu nadzoru górniczego i to jest mój drugi przypadek braku rzetelności dziennikarza tej Redakcji. W 1994r. - po wejściu w życie Prawa geologicznego i górniczego - udzieliłem wywiadu ( z prośbą o autoryzację zagadnień technicznych) i dziennikarz z tego dziennika "spłodził" tekst artykułu p.t. "Studnie jak kopalnie", "wkładając" w usta Zbigniewa (?) Cholewy przedstawione tam własne "rewelacje". Dobrze, że przynajmniej zmienił moje imię na "Zbigniew", bo być może, ktoś by uwierzył iż takie bzdury - jak w tamtym artykule - mogłem ja wypowiedzieć. Z ubolewaniem nad rzetelnością relacji prasowej Henryk Cholewa
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
kolka napisał:
Trzeba było jeszcze pozacierać ślady a to też wymaga czasu. Ten górnik to był tylko "zasób ludzki" a z zasobami jak to z zasobami jedne zastępuje się drugimi. Przepraszam,że ironizuję kiedy człowiek walczy o życie ale zastanówcie się czy nie ma w tym racji? Zobaczycie,że nikomu już nie za sam wypadek ale za niedostosowanie się do obowiązujących procedur przysłowiowy włos z głowy nie spadnie.....no może 500 zł mandatu.
Rozumiem Pana rozgoryczenie "zasobem ludzkim", ale nie rozumiem zacierania śladów przez Waszych kolegów; jeżeli rzeczywiście taki proceder istnieje. Nie rozumiem też braku reakcji Waszych związków zawodowych na taki proceder. Nie rozumiem po co wybieracie z Was - SIP i po co są Wasze związki zawodowe i co czynią w zakresie WASZEGO bezpieczeństwa i spokoju Waszych rodzin o Wasze zdrowie. Czy jakiś organ nadzoru, prokuratura, itd. jest w stanie "wyłapać" wszystkich PRZESTĘPCÓW zacierających ślady ? Kogo - lub czego - obawiają się pracownicy kopalni ukrywając prawdę o wypadkach ? W 1979r. zaczynałem pracę w Bogdance - związki zawodowe to była fikcja i fucha dla wybranych przez jedynie słuszną PARTYJĘ. Czy po przemianach - od 20 lat jest tak samo jak było ? Jeżeli tak jest jak było w słusznie minionym czasie, to chyba czas mi przejść na emeryturę. Pozdrawiam Henryk Cholewa (zastępca organu nadzoru górniczego)
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
ale bzdura od razu widać, że coś tu śmierdzi a ten urząd górniczy leci sobie w kozie bobki - zarówno sąd jak i prokurator nie może inaczej definiować pojęcia, które jest ściśle określone w każdym słowniku języka polskiego, ponieważ prowadziłoby to do absurdu pojęciowego, może zbyt drastyczne porównanie ale np. Jacek nazywałby kota psem, sąd koniem, a motorniczy słoniem. I zawsze mozna sie podeprzeć słownikiem jako dowodem, a wg słownika j. polskiego znaczeniem słowa niezwłocznie jest: natychmiast, bez zwlekania, bezzwłocznie, od razu, przystąpić niezwłocznie do działania,ustawodawca celowo używa zarówno określenia "niezwłocznie" jak i "bez zbędnej zwłoki", co jak widać z definicji, nie posiada równoważnego znaczenia i jest naduzyciem językowym wynikajacym z niechlujstwa jezykowego jakie panuje w obecnych czasach - więc dobrać sie winnym do tyłka !!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ja rozumiem że ktoś musi bronić firmy ja potrafię rozumieć wszystko no prawie wszystko ale są sprawy których zrozumieć się nie da mimo dużej dozy sympatii do górników bo jeśli mamy kulawe prawo które nie określa ściśle co to znaczy natychmiast od niezwłocznie i to bez względu na górnicze przepisy wewnętrzne więc wyrażenie NATYCHMIAST jest jak widać bez wartości mimo że są jakieś przepisy górnicze wewnętrzne które to stawiają dowolność w interpretacji a tak być nie powinno nie możemy tworzyć państwa w państwie przepisy w przepisach są pewne normy a jeśli ich nie ma na tyle precyzyjnych to należy je ustalić by dyżurny kopalni od chwili wypadku i potwierdzenia stanu zdrowia górnika miał powiedzmy 15 min. czy pół godziny na powiadomienie prokuratury pod groźbą odpowiedzialności karnej przepisy górnicze mogą diametralnie różnić się od innych zawodów ale aspekty prawa powinny dotyczyć jednakowo pewnych trybów postępowania wszystkich zawodów więc tłumaczenie tu pana Cholewy że niezwłocznie nie znaczy natychmiast jest potwierdzeniem że interpretowanie prawa przez władze górnicze jest zbyt dowolne i zbyt wiele swobody pozostawiono w samej jego interpretacji bo jakby nie patrzeć to jakie uprawnienia ma do oceny stanu zdrowia dyżurny kopalni ? skoro lekarz jest na miejscu i to on stwierdza że potrzebna jest natychmiastowa hospitalizacja i w tym momencie powinna być powiadomiona natychmiast prokuratura a dlaczego tak się nie stało ? lekarz dyżurujący w kopalni jest właśnie min. po to by ocenić ew. zagrożenie i stan pacjenta i jeśli jest to skaleczenie czy inne lekkie uszkodzenia ciała nie musi ale kiedy pacjent wymaga odwiezienia do szpitala to reszta wyjaśnień pana Cholewy nic nie znaczą są bez wartości !-bo tak stanowi prawo a jeśli pan Cholewa nie rozumie co to znaczy -NATYCHMIAST- to znaczy że nie powinien zajmować takiego stanowiska. Oczywiście teraz będą procedury wyjaśnienia itd. ale zabrakło dostosowania się do prawa powołując się na mało jasne procedury czy inne prawo górnicze które jak widać stoi ponad prawem cywilnym prawem pracy itd. czyli państwo w państwie czyli typowa łamigłówka wyższości świąt Bożego Narodzenia nad świętami Wielkiej Nocy więc wyjaśnienia pana Cholewy sa marnej wartości .
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
górnik z łęcznej napisał:
ale bzdura od razu widać, że coś tu śmierdzi a ten urząd górniczy leci sobie w kozie bobki - zarówno sąd jak i prokurator nie może inaczej definiować pojęcia, które jest ściśle określone w każdym słowniku języka polskiego, ponieważ prowadziłoby to do absurdu pojęciowego, może zbyt drastyczne porównanie ale np. Jacek nazywałby kota psem, sąd koniem, a motorniczy słoniem. I zawsze mozna sie podeprzeć słownikiem jako dowodem, a wg słownika j. polskiego znaczeniem słowa niezwłocznie jest: natychmiast, bez zwlekania, bezzwłocznie, od razu, przystąpić niezwłocznie do działania,ustawodawca celowo używa zarówno określenia "niezwłocznie" jak i "bez zbędnej zwłoki", co jak widać z definicji, nie posiada równoważnego znaczenia i jest naduzyciem językowym wynikajacym z niechlujstwa jezykowego jakie panuje w obecnych czasach - więc dobrać sie winnym do tyłka !!!
Widocznie Pan czytał w internecie taki zapis z 2007-10-09 20:00:19, cyt. „Kompletna bzdura. Sąd nie może inaczej definiować pojęcia, które jest ściśle określone w każdym słowniku języka polskiego, ponieważ prowadziłoby to do absurdu pojęciowego, może zbyt drastyczne porównanie ale np. Jacek nazywałby kota psem, sąd koniem, a motorniczy słoniem. I zawsze mozna sie podeprzeć słownikiem jako dowodem, a wg słownika j. polskiego znaczeniem słowa niezwłocznie jest: natychmiast, bez zwlekania, bezzwłocznie, od razu, przystąpić niezwłocznie do działania,ustawodawca celowo używa zarówno określenia "niezwłocznie" jak i "bez zbędnej zwłoki", co jak widać z definicji, nie posiada równoważnego znaczenia i jest naduzyciem językowym wynikającym z niechlujstwa językowego jakie panuje w obecnych czasach”. Otóż od wejścia w życie Konstytucji RP w 1997r. źródłami prawa dla każdego organu państwa są – ustawy, ratyfikowane umowy międzynarodowe, rozporządzenia. Organ Państwa Polskiego musi przestrzegać tego, co jest w źródłach prawa i być pomocnym dla Obywateli RP. Każdy organ Państwa Polskiego – rządowy czy samorządowy – jest usługodawcą dla Obywateli RP - "jest żywiony podatkami Obywateli Państwa". Chciałem Panu zwrócić uwagę na inne zapisy z wyjaśnień, które Pan pominął, m.in., cyt. „Niezwłocznie to termin ustawowy, który nie jest zdefiniowany w przepisach. Należy sięgnąć do wykładni przepisów, pomocne tu jest orzecznictwo SN. Przez pojęcie "niezwłocznie" należy rozumieć jako bez zbędnej zwłoki, czyli bez zbędnych czynności, przeszkód, ale z zachowaniem czynności PRZEWIDZIANYCH USTAWOWO. […] Niezwłocznie to znaczy bez zbędnej zwłoki. Ale to nie znaczy natychmiast. Interpretacja zależna od konkretnego stanu faktycznego. […]” itd. Jeżeli będzie Pan uważał za stosowne, to zapraszam, a przedstawię „za i przeciw” oraz prawne „uprawnienia i OGRANICZENIA”. Pozdrawiam Henryk Cholewa (zastępca organu nadzoru górniczego)
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Beduin napisał:
Ja rozumiem że ktoś musi bronić firmy ja potrafię rozumieć wszystko no prawie wszystko ale są sprawy których zrozumieć się nie da mimo dużej dozy sympatii do górników bo jeśli mamy kulawe prawo które nie określa ściśle co to znaczy natychmiast od niezwłocznie i to bez względu na górnicze przepisy wewnętrzne więc wyrażenie NATYCHMIAST jest jak widać bez wartości mimo że są jakieś przepisy górnicze wewnętrzne które to stawiają dowolność w interpretacji a tak być nie powinno nie możemy tworzyć państwa w państwie przepisy w przepisach są pewne normy a jeśli ich nie ma na tyle precyzyjnych to należy je ustalić by dyżurny kopalni od chwili wypadku i potwierdzenia stanu zdrowia górnika miał powiedzmy 15 min. czy pół godziny na powiadomienie prokuratury pod groźbą odpowiedzialności karnej przepisy górnicze mogą diametralnie różnić się od innych zawodów ale aspekty prawa powinny dotyczyć jednakowo pewnych trybów postępowania wszystkich zawodów więc tłumaczenie tu pana Cholewy że niezwłocznie nie znaczy natychmiast jest potwierdzeniem że interpretowanie prawa przez władze górnicze jest zbyt dowolne i zbyt wiele swobody pozostawiono w samej jego interpretacji bo jakby nie patrzeć to jakie uprawnienia ma do oceny stanu zdrowia dyżurny kopalni ? skoro lekarz jest na miejscu i to on stwierdza że potrzebna jest natychmiastowa hospitalizacja i w tym momencie powinna być powiadomiona natychmiast prokuratura a dlaczego tak się nie stało ? lekarz dyżurujący w kopalni jest właśnie min. po to by ocenić ew. zagrożenie i stan pacjenta i jeśli jest to skaleczenie czy inne lekkie uszkodzenia ciała nie musi ale kiedy pacjent wymaga odwiezienia do szpitala to reszta wyjaśnień pana Cholewy nic nie znaczą są bez wartości !-bo tak stanowi prawo a jeśli pan Cholewa nie rozumie co to znaczy -NATYCHMIAST- to znaczy że nie powinien zajmować takiego stanowiska. Oczywiście teraz będą procedury wyjaśnienia itd. ale zabrakło dostosowania się do prawa powołując się na mało jasne procedury czy inne prawo górnicze które jak widać stoi ponad prawem cywilnym prawem pracy itd. czyli państwo w państwie czyli typowa łamigłówka wyższości świąt Bożego Narodzenia nad świętami Wielkiej Nocy więc wyjaśnienia pana Cholewy sa marnej wartości .
Panie Beduinie, moje tłumaczenie wynika z "litery" i "ducha" ustanowionego prawa przez Sejm RP. Proponuję zapoznać się - przynajmniej na tym forum - z ustawowym pojęciem "natychmiast". Panie Beduinie, oświadczam Panu wbrew Pana insynuacjom, cyt. "a jeśli pan Cholewa nie rozumie co to znaczy -NATYCHMIAST- to znaczy że nie powinien zajmować takiego stanowiska" Zatem oświadczam Panu iż rozumiem co to oznacza, a powiem więcej - ja to rozumiem - rozumiem również powinność każdego urzędnika RP wobec każdego Obywatela RP. Oświadczam też, iż dr inż. Henryk Cholewa (notabene - 1 starosta łęczyński z roku 1998) nie zamierza dalej dyskutować z Panem Beduinem o rzeczach - dla Henryka Cholewy - oczywistych, ale oświadcza Panu BEDUINOWI, że jako Pan Henryk Cholewa - wkrótce nie będę zajmował stanowiska w organach nadzoru górniczego - ale nie na skutek Pana Beduina wpisu, ale na własną prośbę złożoną w ubiegłym miesiącu. Nie czynię więc tego pod wpływem cytowanej powyżej "wyroczni" i "żądania" p. Beduina, ale na skutek wieloletniego używania własnego mózgu i samodzielnego posługiwania się nim w rozumowaniu; korzystając przy tym z dostępnych mi doświadczeń najlepszych tego świata. Wg mnie p. Beduin przechodzi "SYNDROM GRUPOWEGO MYŚLENIA" (polecam publikacje na ww. temat). Henryk Cholewa PS. Czy Beduin ma nazwisko i imię, czy też swoje poglądy będzie prezentował dalej w stylu "wschodnim" ?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ja napisał:
G***o mnie obchodzi czy natychmiast czy niezwłocznie....NAJWAŻNIEJSZE JEST ZDROWIE TEGO GÓRNIKA-to właśnie POLSKA!
Ma Pan rację: NAJWAŻNIEJSZE JEST ZDROWIE TEGO GÓRNIKA Życzę Jemu szybkiego powrotu do zdrowia i pozdrawiam Henryk Cholewa
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Mówimy tu o przypadku - wypadku, który "wyszedł" poza bramy kopalni !!! i nie udało sie go "ukryć"!!! A ile jest takich przypadków, które "załatwiane" są po cichu i bez "papierów"??? Dziwi mnie stanowisko Urzędu Górniczego, który zobowiązany jest "ścigać" takie nieprawidłowości....no ale lepiej zjeżdżać na dół po uprzednim zawiadomieniu kopalnii i "spijać śmietankę" niż wykazywac rzeczywistość !!! I tak jak w życiu....coś za coś !!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nie od dzisiaj wiadomo pracującym na kopalni i może ich rodzinom, że za zgłoszenie wypadku otrzyma się odpowiednią zjebkę od sztygara i jeszcze innych przełożonych... Ja tego nie rozumiem. Pracownik powinien mieć zapewnione odpowiednie warunki pracy, prawda? Tak mówi Kodeks Pracy. A gdy nieszczęśliwie coś się przydarzy w pracy, to należy powiadomić kogo trzeba, prawda? no ale w wypadku tego zakładu pracy jest inaczej. Bo po co robić zamieszanie, bo ktoś za to beknie, bo będzie odszkodowanie, bo nie będzie premii dla sztygara, i tak dalej.... Czyli jak zwykle chodzi o pieniądze ! A dla ludzi wyżej postawionych nie ważne jest zdrowie zwykłego pracownika.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
dokladnie ile jest wypadkow na miesiac?nikt nie wie!!!trzeba by przejrzec zwolnienia dopiero bedzie wiadomo.......kazdy chce sie wymigac i zastraszaja ich mam nadzeje ze to sie zmieni....ludzie to nie smieci ze robicie co chcecie z nimi!!!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Każdy kto pracuje , pracował na kopalni wie jak jest z wypadkami, z urzędami . Wypadki na kopalniach były ukrywane przynajmniej te lekkie bo premie kierownik , sztygar zachowali BHP nie musi pisać papierów wypełniać a górnikowi naopowiadali że z jego winy i jak oni mu dupę ratują . A urzędy wszyscy wiedzą kiedy będą.Jak by tak nie było to nie powstaly by filmy pt ,,Laura'' ,,ciha akcja'' ,,Ściana śmierci'' zachęcam do obejrzenia .Teraz powinna tą sprawę cały czas śledzić prasa żeby jej nie zamietli pod dywan . a co do urzędu jak jest na jednym terenie z kopalnią to kogo ma bronić no przeciez niegórnika , bo u niego na bankiecie nie będzie żaden z panów urzędników .Urząd powinien to zbadać z katowic
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Na każdej polskiej kopalni są łamane przepisy a jak urząd górniczy zjeżdża to wszyscy o tym wiedza i gdzie się uda a zamiast karać pracodawcę to kara pracownika .Bo pracownik może odmówić wykonywania pracy nie zgodnej z przepisami a w Polsce jest tyle pracy że można se wybierać
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...