Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik
Leci. Słychać go gdzieś w chmurach. Wyje, buczy. Cichnie, odleciał. Nastała cisza po wielkim wybuchu. Wszystko z ziemią zrównane jezeli to jeszcze ziemia. Ziemia? Nie to już tylko popiół. Dzieci bawią się w wojenkę heee. Dzieci w mundurkach I i II wojna już się skończyły i nigdy nie wróci. Okopy pora zasypać bo dwupłatowiec już nie będzie ostrzeliwał strzelin przeciw lotniczych. 30 godzin to tak dużo? 2-3 tyg siedzenia non stop dopiero pokaże jaki z Ciebie człowiek. Zanim się wchodzi do lasu należało by przejść jakąś falę. Falę do krwi i łez. Bez butów i toalety 2-3 miesiące gnębienia psychicznego i fizycznego. Żadnych telefonów i maści na komary.
i to jest poziom krytyków po zetce i fali, którzy nie zauważyli, że metodologia szkolenia poszła do przodu, a unitarka to nie tylko lanie pasami i samowolka dziadków na kompanii. dziękuję za ten komentarz, bo pokazuje, że osoby które się wypowiadają nie mają pojęcia jakie przygotowanie przeszli lub nie ludzie biorący udział w szkoleniu. W dodatku czytanie ze zrozumieniem się kłania - chodzi o działania obrony terytorialnej - wspierające, na tyłach itp, nie stricte wojskowe. A jak pokazuje Ukraina, współczesnie wojenka też może być pozycyjna. Pozdrawiam "znafców", a konstruktywnych krytyków zapraszam do udzielania dobrych rad (i swojej pomocy oczywiście, bo doświadczonego instruktora nikt przecież nie wygoni) bezpośrednio organizatorom szkoleń i "górze" FOPu - wylewanie żali przed monitorem niczego nie da.  
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
dzięki regularnym ćwiczeniom i sprawdzaniu się w praktyce nie mam przekonania o "bohaterskości" (cokolwiek by to nie było) ani o jakiejś nadzyczajnej "sile" czy tym bardziej niezniszczalności - po prostu jestem w stanie realnie ocenić swoje możliwości i wiem nad czym muszę pracować. Zawodowo się spełniam, a to co robię w wolnym czasie to chyba moja sprawa - czy ktoś np preppersów oskarża o dążenie do wywołania wojny atomowej albo zombie-apokalipsy, żeby mogli wykorzystać swoje umiejętności? To raczej takie żałośni i mali ludzie jak ty żyją w świecie filmów - bo tyle wam pozostaje poza gotowaniem się we własnej zawiści, zazdrości, słabości - czy cokolwiek tam jeszcze wami kieruje.
Jakie "zombi" ...? I ty oskarżasz innych o życie w świecie filmów...? Powiedz nad czym jeszcze musisz pracować... supermenie? Co ci się przyda z latania po lesie z atrapą broni... w normalnym świecie? Sprawność fizyczną można uzyskać uprawiając sporty, umysłową - nauką pożytecznych umiejętności w pracy nad rozwojem naszego kraju. Dobre: "realnie ocenić swoje możliwości" hahaha, jakie możliwości..? Trawienia mchu... oprawiania żaby...? Jeśli będzie takich więcej jak ty to te umiejętności mogą wam się przydać. Ja ci gwarantuję w niczym się nie "gotując"  że będę wtedy daleko i będę kupował jedzenie normalnie w sklepie... pracując dla dobra innego kraju bo podstawowym dobrem człowiek jest pokój i kraj krtóry mi to zapewni będzie moją ojczyzną. A wy będziecie jak dzicy uprawiać swoje "hobby"...! Czołem... czy czuwaj czy jakie tam macie "hasło"...hahaha! A w ogóle to wasza "zabawa" skończy się jak się leśniczy dowie... że banda głupków tratuje roślinki i niepokoi zwierzynę... Chciałbym widzieć wasze miny jak leśniczy powie: "wypie..przeć z lasu"... hihih
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jakie "zombi" ...? I ty oskarżasz innych o życie w świecie filmów...? Powiedz nad czym jeszcze musisz pracować... supermenie? Co ci się przyda z latania po lesie z atrapą broni... w normalnym świecie? Sprawność fizyczną można uzyskać uprawiając sporty, umysłową - nauką pożytecznych umiejętności w pracy nad rozwojem naszego kraju. Dobre: "realnie ocenić swoje możliwości" hahaha, jakie możliwości..? Trawienia mchu... oprawiania żaby...? Jeśli będzie takich więcej jak ty to te umiejętności mogą wam się przydać. Ja ci gwarantuję w niczym się nie "gotując"  że będę wtedy daleko i będę kupował jedzenie normalnie w sklepie... pracując dla dobra innego kraju bo podstawowym dobrem człowiek jest pokój i kraj krtóry mi to zapewni będzie moją ojczyzną. A wy będziecie jak dzicy uprawiać swoje "hobby"...! Czołem... czy czuwaj czy jakie tam macie "hasło"...hahaha! A w ogóle to wasza "zabawa" skończy się jak się leśniczy dowie... że banda głupków tratuje roślinki i niepokoi zwierzynę... Chciałbym widzieć wasze miny jak leśniczy powie: "wypie..przeć z lasu"... hihih
jeżeli nie rozumiesz porównania z preppersami i zombie-apokalipsą to niestety jest to problem twojego intelektu i nic na to nie poradzę.Zresztą zapewne sprawności umysłowej za bardzo nie ćwiczysz, bo skoro oznacza ona "naukę pożytecznych umiejętności w pracy nad rozwojem naszego kraju" a równocześnie siedzisz na walizkach żeby w razie czego zdążyć wynieść się daleko do swojej nowej ojczyzny, to jest ci zbędna? Co mi się przyda ze zdobytych doświadczeń? Wiem np dokładnie ile mogę funkcjonować przy określonych warunkach pogodowych i z jakim obciążeniem na plecach, oraz jakie ilości wody są mi niezbędne.Czy to mi się przyda w "realnym świecie"? To zależy co rozumiesz przez realny świat, dla mnie realny jest upał, zimno, ból, zmęczenie. Doświadczanie takich rzeczy kształtują charakter, ale pewnie charakter jest zbędny dla kogoś, kto reaguje na każde zagrożenie ucieczką, a na rzeczowe argumenty nerwowym hihotem czternastolatki.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
jeżeli nie rozumiesz porównania z preppersami i zombie-apokalipsą to niestety jest to problem twojego intelektu i nic na to nie poradzę.Zresztą zapewne sprawności umysłowej za bardzo nie ćwiczysz, bo skoro oznacza ona "naukę pożytecznych umiejętności w pracy nad rozwojem naszego kraju" a równocześnie siedzisz na walizkach żeby w razie czego zdążyć wynieść się daleko do swojej nowej ojczyzny, to jest ci zbędna? Co mi się przyda ze zdobytych doświadczeń? Wiem np dokładnie ile mogę funkcjonować przy określonych warunkach pogodowych i z jakim obciążeniem na plecach, oraz jakie ilości wody są mi niezbędne.Czy to mi się przyda w "realnym świecie"? To zależy co rozumiesz przez realny świat, dla mnie realny jest upał, zimno, ból, zmęczenie. Doświadczanie takich rzeczy kształtują charakter, ale pewnie charakter jest zbędny dla kogoś, kto reaguje na każde zagrożenie ucieczką, a na rzeczowe argumenty nerwowym hihotem czternastolatki.  
Człowiek który biega po lesie żeby sprawdzić ile wody udźwignie zarzuca mi brak intelektu... jest zwyczajnie śmieszne więc to nie nerwowy "hihot" (ort: chichot)... Cywilizowanemu człowiekowi do transportu np wody... służą urządzenia i maszyny i to jest na razie realny świat.... i radzę do niego wrócić, chyba że w nim sobie nie radzisz i chcesz powrotu czasów gdzie o wyższości człowieka decyduje jego siła mięśni i ile udźwignie wody na plecach... to jesteś na dobrej drodze. Charakter kształtuje radzenie sobie w realnym świecie, założenie rodziny i jej utrzymanie (mi w tym zakresie dobrze idzie)... a nie udawanych manewrach w lesie, bo z realnym konfliktem zbrojnym nie ma to nic wspólnego o czym mówią weterani... Na razi pracuję dla dobra kraju w którym mieszkam i zdziwił byś się w jakiej dziedzinie...  nie siedzę na walizkach...ale dzięki takim leśnym intelektom jak ty myślę o wyjeździe! Masz jeszcze jakieś "rzeczowe argumenty"...? Rację masz w jednym: nie rozumiem dlaczego porównałeś waszą organizację do zombie... o co ci chodziło...?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Człowiek który biega po lesie żeby sprawdzić ile wody udźwignie zarzuca mi brak intelektu... jest zwyczajnie śmieszne więc to nie nerwowy "hihot" (ort: chichot)... Cywilizowanemu człowiekowi do transportu np wody... służą urządzenia i maszyny i to jest na razie realny świat.... i radzę do niego wrócić, chyba że w nim sobie nie radzisz i chcesz powrotu czasów gdzie o wyższości człowieka decyduje jego siła mięśni i ile udźwignie wody na plecach... to jesteś na dobrej drodze. Charakter kształtuje radzenie sobie w realnym świecie, założenie rodziny i jej utrzymanie (mi w tym zakresie dobrze idzie)... a nie udawanych manewrach w lesie, bo z realnym konfliktem zbrojnym nie ma to nic wspólnego o czym mówią weterani... Na razi pracuję dla dobra kraju w którym mieszkam i zdziwił byś się w jakiej dziedzinie...  nie siedzę na walizkach...ale dzięki takim leśnym intelektom jak ty myślę o wyjeździe! Masz jeszcze jakieś "rzeczowe argumenty"...? Rację masz w jednym: nie rozumiem dlaczego porównałeś waszą organizację do zombie... o co ci chodziło...?
już wiadomo skąd to ciśnienie na pośladach - stara trzyma pod pantoflem, to jakoś trzeba sobie i otoczeniu wytłumaczyć dlaczego się siedzi na du*** w domu i najwyżej piwko popija - chyba, zę stara ma dobry humor to z kumplami na piwko puści albo ryby - i to już adrenalina że hoho :D Pracuj sobie "na razi", pracuj i myśl - im szybciej tym lepiej. A panowie z manewrów - szacunek!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Człowiek który biega po lesie żeby sprawdzić ile wody udźwignie zarzuca mi brak intelektu... jest zwyczajnie śmieszne więc to nie nerwowy "hihot" (ort: chichot)... Cywilizowanemu człowiekowi do transportu np wody... służą urządzenia i maszyny i to jest na razie realny świat.... i radzę do niego wrócić, chyba że w nim sobie nie radzisz i chcesz powrotu czasów gdzie o wyższości człowieka decyduje jego siła mięśni i ile udźwignie wody na plecach... to jesteś na dobrej drodze.
wiedziałem, że ci wszyscy neandertale biegający maratony to głąby - przecież cywilizowany człowiek może sobie wsiąść w samochód - a te miernoty sobie nie radzą w realnym świecie i muszą odreagować biegając dziesiątki kilometrów!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
same hejty w tym wątku
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Strona 2 z 2

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...