Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Dlaczego wojskowy śmigłowiec spadł?

Utworzony przez Stalker, 30 października 2008 r. o 19:31 Powrót do artykułu
No tak II śmigłowiec miał za mało paliwa, ale do Dęblina doleciał. Pier.... taką armię.Koledzy mogli zginąć a kolega miał to w d....Polska armia nigdy nie doścignie wzorców zachowania innych armi, choćby oddziałów Navy Seals, dla których ratowanie kolegi to punkt honoru.A co do pustych zbiorników to co - komunistyczna generalicja obawiala sie że spierd.... na zachód? Żenada polskiego wojska, tym bardziej po katastrofie Casy !
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Powiadomili Dęblin o wypadku. Dostali rozkaz do którego musieli się zastosować. Człowieku, nie psuj sobie głowy filozofowaniem. To ponad twoje zdolności percepcji.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Redaktorze, Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych to organ cywilny. Przy ministrze komunikacji. Nie zajmują się problemami wojska, które ma swoich ludzi od tych spraw.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Panie darling-jesteś Pan w błędzie.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
ptica, fofatyguj się do Wikipedii.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
TO NIE PIERDOłA ZDARZYłO SIE
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jakby nie patrzeć kolega Stalker trochę racji ma. W artykule pisali, że w pobliżu był inny śmigłowiec - to tłumaczy, że tamten co leciał razem z feralnym - odleciał bo by mu paliwa nie starczyło. Gdyby jednak innego śmigłowca w pobliżu nie było to tez by odleciał????? W sytuacji braku drugiego śmigłowca dziwne jest tłumaczenie w stylu że miał za mało paliwa by (lądować?) - pisząc potem - musiał lecieć do Dęblina.... Przepisy przepisami, ale ważniejsze jest chyba życie, a nie procedury... A śmigłowiec można było na ziemi - po wylądowaniu i być może udzieleniu pomocy rannym - dotankować...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Macie szczątkowe informacje i pier***icie głupoty. Drugi śmigłowiec krążył w powietrzu nad wrakiem, pilot przekazał wszystkie niezbędne informacje do udzielenia pierwszej, fachowej pomocy. Pilot nie odleciał po chwili kiedy koledzy uderzyli o ziemię, natomiast ocenił z powietrza skutki zdarzenia, przede wszystkim stan rannych, przekazał natychmiast informację  z jakiego rodzaju zdarzeniem mamy do czynienia oraz jaka pomoc będzie potrzebna. Obserwował jak rannego pilota przenoszą w bezpieczne miejsce okoliczni mieszkańcy, świadkowie zdarzenia. Odleciał na polecenie służb ruchu lotniczego, kiedy na miejsce zdarzenia wysłano inny śmigłowiec oraz kolejny śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego z lekarzem na pokładzie i możliwością udzielenia fachowej pomocy. 
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...